Pieniądze szczęścia nie dają...
Czy to jest zgodne z konstytucją, aby beneficjenci 500+ (zwani inaczej...) mieli preferencje przy zakupie obligacji skarbowych aż o 18.5% wyższe oprocentowanie vs cepry-biedacy (3.2% vs 2.7%)?
Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma. /Mt 13,12/
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
Na święta trza oszczędzać, właśnie dobra kobieta zrobiła drobne zakupy. Grosik do grosika...
Ile to będzie ośmiopaków za ów rabacik?
Ile to będzie ośmiopaków za ów rabacik?
Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma. /Mt 13,12/
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
Dziś mam tylko dobrą i dobrą wiadomość (czy miałem kiedyś złe?) - od której zacząć?
1. Po wielu telefonicznych próbach udało mi się znaleźć chętną instytucję (szkoła podstawowa), która gotowa jest przyjąć sprawny skaner/ksero (wydruk z PC nie idzie) + akcesoria. Fajny to sprzęt, bo służył mi wiele lat. I dowcipny, bo odmówił posłuszeństwa po zakupie bębna + 2 tonerów (nadal zapakowane). Koszt naprawy droższy niż nowy kombajn laserowy w wersji mini, więc trafił na szafę. Wkrótce kapitalny remont mieszkania, więc zostaną tylko okna, drzwi wejściowe i częściowo ściany. Na część mebli znalazł się chętny (łatwo nie było, bo odbiór za free), część skończy jako odpady wielkogabarytowe, ale "brata" szkoda mi było porzucićł w PSZOK. Dlatego zadałem sobie trochę trudu, aby służył jako ksero dla młodzieży. Jutro zamierzam dostarczyć sprzęt (kilkanaście km w te i kilkanaście km wewte).
2. Druga dobra wiadomość może służyć jako rada dla opłacających ZUS. Wiemy, że to piramida finansowa i złodzieje, itd.
Tylko po co się stresować comiesięcznymi obliczeniami i przelewami? Od kilkunastu lat mam patent: na początku lutego płacę z góry za cały rok. Ci, co mnie znają, wiedzą, że jestem optymistą i mam prawie zawsze dobry humor. Od razu robię drobny przelew 15.803,64 zł, coby na koncie luzem nie leżały i nie bogacili się banksterzy. Skąd ta kwota?
15.803,64 zł / 12 m-cy = 1.316,97 zł - tyle płaci prywaciarz co miesiąc, by mieć święty spokój od ZUS. A ja lubię spokój i optymistycznie liczę, że przeżyję rok 2019 w zdrowiu i szczęściu gromadząc kolejne tabuny pogan.
Na kwotę miesięcznej daniny składają się poniższe kwoty składek (P = 60% przeciętnego wynagrodzenia):
- 47,75 zł wypadkowa (1.67% P) - w 100% pożerana, bo chyba nie spadnę z fotela przy kompie i nie złamię sobie paluszka u nogi,
- 70,05 zł Fundusz Pracy (2.45% P) - w 100% pożerana, bo ani dnia nie byłem na zasiłku dla bezrobotnych, zaś perspektywy bycia bezrobotnym są dla mnie nikłe, sprzeczne zresztą z moimi ideami, by pracować do śmierci dla dobra ojczyzny,
- 70,05 zł chorobowa (2.45% P) - w 100% pożerana, bo przez ponad 20 lat nie dopadła mnie grypa górnicza, edukacyjna czy mundurowa; nawet 1 dzień choroby to w ch(...) biurokracji z ZUS; nie wiem, po co to opłacam, ale przez kilkanaście lat nie musiałem składać deklaracji-biurokracji,
- 228,72 zł rentowa (8% P) - w 100% pożerana, bo mnie nawet głowa nie boli; żebym chociaż złamał paluszek (nawet u nogi, tylko nie ten między "dużymi" palcami),
- 342,32 zł zdrowotna (9% P) - prawie 100% pożerana, bo może przez dorosłe życie skorzystałem z publicznej służby zdrowia z 1h (przez 27 lat to około 110 tys. zł za 1 godzinę, nieźle), ale to taki los pacjenta-niewypała; na starość nie chcę odbierać w naturze,
- 558,08 zł emerytalna (19,52% P) - wierząc statystykom, to marna szansa na odebranie chociaż 30% wpłaconych składek emerytalnych; jestem rad, że 70% moich składek przytulą, np. górnicy, nauczyciele i zwłaszcza mundurówka (to branże podatne na grypę, wymagające wsparcia reszty społeczeństwa).
Znów przynudzam? To dobra wiadomość dla mnie. Dzięki za rewanż.
1. Po wielu telefonicznych próbach udało mi się znaleźć chętną instytucję (szkoła podstawowa), która gotowa jest przyjąć sprawny skaner/ksero (wydruk z PC nie idzie) + akcesoria. Fajny to sprzęt, bo służył mi wiele lat. I dowcipny, bo odmówił posłuszeństwa po zakupie bębna + 2 tonerów (nadal zapakowane). Koszt naprawy droższy niż nowy kombajn laserowy w wersji mini, więc trafił na szafę. Wkrótce kapitalny remont mieszkania, więc zostaną tylko okna, drzwi wejściowe i częściowo ściany. Na część mebli znalazł się chętny (łatwo nie było, bo odbiór za free), część skończy jako odpady wielkogabarytowe, ale "brata" szkoda mi było porzucićł w PSZOK. Dlatego zadałem sobie trochę trudu, aby służył jako ksero dla młodzieży. Jutro zamierzam dostarczyć sprzęt (kilkanaście km w te i kilkanaście km wewte).
2. Druga dobra wiadomość może służyć jako rada dla opłacających ZUS. Wiemy, że to piramida finansowa i złodzieje, itd.
Tylko po co się stresować comiesięcznymi obliczeniami i przelewami? Od kilkunastu lat mam patent: na początku lutego płacę z góry za cały rok. Ci, co mnie znają, wiedzą, że jestem optymistą i mam prawie zawsze dobry humor. Od razu robię drobny przelew 15.803,64 zł, coby na koncie luzem nie leżały i nie bogacili się banksterzy. Skąd ta kwota?
15.803,64 zł / 12 m-cy = 1.316,97 zł - tyle płaci prywaciarz co miesiąc, by mieć święty spokój od ZUS. A ja lubię spokój i optymistycznie liczę, że przeżyję rok 2019 w zdrowiu i szczęściu gromadząc kolejne tabuny pogan.
Na kwotę miesięcznej daniny składają się poniższe kwoty składek (P = 60% przeciętnego wynagrodzenia):
- 47,75 zł wypadkowa (1.67% P) - w 100% pożerana, bo chyba nie spadnę z fotela przy kompie i nie złamię sobie paluszka u nogi,
- 70,05 zł Fundusz Pracy (2.45% P) - w 100% pożerana, bo ani dnia nie byłem na zasiłku dla bezrobotnych, zaś perspektywy bycia bezrobotnym są dla mnie nikłe, sprzeczne zresztą z moimi ideami, by pracować do śmierci dla dobra ojczyzny,
- 70,05 zł chorobowa (2.45% P) - w 100% pożerana, bo przez ponad 20 lat nie dopadła mnie grypa górnicza, edukacyjna czy mundurowa; nawet 1 dzień choroby to w ch(...) biurokracji z ZUS; nie wiem, po co to opłacam, ale przez kilkanaście lat nie musiałem składać deklaracji-biurokracji,
- 228,72 zł rentowa (8% P) - w 100% pożerana, bo mnie nawet głowa nie boli; żebym chociaż złamał paluszek (nawet u nogi, tylko nie ten między "dużymi" palcami),
- 342,32 zł zdrowotna (9% P) - prawie 100% pożerana, bo może przez dorosłe życie skorzystałem z publicznej służby zdrowia z 1h (przez 27 lat to około 110 tys. zł za 1 godzinę, nieźle), ale to taki los pacjenta-niewypała; na starość nie chcę odbierać w naturze,
- 558,08 zł emerytalna (19,52% P) - wierząc statystykom, to marna szansa na odebranie chociaż 30% wpłaconych składek emerytalnych; jestem rad, że 70% moich składek przytulą, np. górnicy, nauczyciele i zwłaszcza mundurówka (to branże podatne na grypę, wymagające wsparcia reszty społeczeństwa).
Znów przynudzam? To dobra wiadomość dla mnie. Dzięki za rewanż.
Ostatnio zmieniony 2019-02-07, 20:04 przez ceper, łącznie zmieniany 1 raz.
Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma. /Mt 13,12/
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
- Tępy dyszel
- Posty: 2924
- Rejestracja: 2013-07-07, 16:49
- Lokalizacja: Tychy
ceper pisze:Od kilkunastu lat mam patent: na początku lutego płacę z góry za cały rok.
Ekonomista ,,pełną gębą" z Ciebie.
Jam ,,marny pył" i ,,Janusz ekonomii" więc wolę płacić nawet w ostatnim dniu terminu płatności po to, aby samemu decydować jak ,,obracać" swoimi pieniędzmi a nie, żeby to robił za mnie ktoś inny.
Nie daj Boże, żebyś zszedł z tego świata przedwcześnie - to złoty interes dla ZUS-u.
Dobranoc.
Jesteś w błędzie dyszlu. Nadpłata w ZUS weszłaby do masy spadkowej /jako najwyżej promile, nie myl z alkoholem/.
Może i ze dwóch pogan bym zyskał bawiąc się w lokaty i opłacając ZUS co miesiąc, ale czas to pieniądz. Ów pieniądz wolę spędzić w alkowie, niż bawić się w comiesięczne przelewy/lokaty/. To zależy, jakie ma się priorytety i podejście do życia. Carpe diem.
P.S. W ostatnim dniu musiałby przelew dotrzeć do ZUS (liczy się data wpływu, nie zlecenia). I gdybym się spóźnił o tę przysłowiową sekundę z realizacją przelewu oraz złamał sobie paluszek u nogi, to nici z zasiłku chorobowego /chyba i wypadkowego/.
Może i ze dwóch pogan bym zyskał bawiąc się w lokaty i opłacając ZUS co miesiąc, ale czas to pieniądz. Ów pieniądz wolę spędzić w alkowie, niż bawić się w comiesięczne przelewy/lokaty/. To zależy, jakie ma się priorytety i podejście do życia. Carpe diem.
P.S. W ostatnim dniu musiałby przelew dotrzeć do ZUS (liczy się data wpływu, nie zlecenia). I gdybym się spóźnił o tę przysłowiową sekundę z realizacją przelewu oraz złamał sobie paluszek u nogi, to nici z zasiłku chorobowego /chyba i wypadkowego/.
Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma. /Mt 13,12/
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
- Homunculus
- Posty: 336
- Rejestracja: 2017-03-30, 19:38
ceper pisze:Co trzeba zrobić, by w banku stracić pogana? Nic.
Bank konfidenta Ernesta GNB od jesieni ubiegłego roku na GPW , przyniósł niesamowitą stopę zwrotu.
Akcje Towarzysza Czarneckiego z 0,20 gr są obecnie po ponad 0,5 zeta , jak ktoś zaryzykował w jesieni i kupił , to aktualnie oblizuje niezły kąsek
W piramidę finansowa typu ZUS to ja nie wierzę ponieważ przy tych najwyższych w Unii kosztach pracy w Polsce wcześniej czy póżniej muszą być deficyty - żal by mi dupsko ściskał jak bym świadomie utrzymywał ze swoich składek całą armię leni i pasożytów np. czterdziestoletnich mundurowych emerytów
Będą niższe podatki, dobra zmiana kolejny raz planuje ulżyć ciemiężonemu ludowi pracy i odbierze miskę ryżu.
Przepraszam, obniżą podatek dochodowy z 18% do 17%, także dla małych firm CIT (z 9% w planach do 7%).
Dotychczas rozszerzano ulgi podatkowe dla maluczkich, znaczy się dla dorosłych osób mających na wychowaniu dzieci - to było jeszcze przed 500+. Po obniżce podatku dochodowego z 18% do 17% po uwzględnieniu ulg (odliczeń) realnie wyjdzie około 9% (w PIT jest to iloraz kwoty podatku do zapłaty do dochodu do opodatkowania). I maruderzy narzekają, chcą podwyżek, grożą strajkami...
Od 15 lat nie mam żadnych ulg, zaś od wytworzonych wartości netto (pracuję głową=zakuty łeb, marża od towarów) płacę 42% podatku (nie licząc składek ZUS, te w 80% stanowią podatek). Nie narzekam, bo łatwo się je liczy na kalkulatorze. Jestem rad, że dobry rząd przeznaczy je na cele społeczne, głównie dla osób niezaradnych życiowo.
Ostatnio pogubiłem się w deklaracjach rządu: mówią o nadwyżce w budżecie, piszą zaś o deficycie.
https://biznes.gazetaprawna.pl/artykuly ... rca-2019-r
Przepraszam, obniżą podatek dochodowy z 18% do 17%, także dla małych firm CIT (z 9% w planach do 7%).
Dotychczas rozszerzano ulgi podatkowe dla maluczkich, znaczy się dla dorosłych osób mających na wychowaniu dzieci - to było jeszcze przed 500+. Po obniżce podatku dochodowego z 18% do 17% po uwzględnieniu ulg (odliczeń) realnie wyjdzie około 9% (w PIT jest to iloraz kwoty podatku do zapłaty do dochodu do opodatkowania). I maruderzy narzekają, chcą podwyżek, grożą strajkami...
Od 15 lat nie mam żadnych ulg, zaś od wytworzonych wartości netto (pracuję głową=zakuty łeb, marża od towarów) płacę 42% podatku (nie licząc składek ZUS, te w 80% stanowią podatek). Nie narzekam, bo łatwo się je liczy na kalkulatorze. Jestem rad, że dobry rząd przeznaczy je na cele społeczne, głównie dla osób niezaradnych życiowo.
Ostatnio pogubiłem się w deklaracjach rządu: mówią o nadwyżce w budżecie, piszą zaś o deficycie.
https://biznes.gazetaprawna.pl/artykuly ... rca-2019-r
Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma. /Mt 13,12/
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
Twardym faktom nie zaprzeczę - sprawa się rypła, bo dwóch adminów z obu stron Brynicy rozgryzło cepra.
Wspólnie, bo co dwie głowy to nie jedna.
Śpieszę zatem wyjaśnić tego przyczyny, postaram się to zrobić praktycznie i filozoficznie zarazem.
Szpan jest mi obcy, więc po co przepłacać i stresować się?
Ostatnimi czasy źle się dzieje w polskich górach. Strach wejść do schroniska, bo ukradną markowe buty. Komu przydadzą się używane buty kupione za pogana? Nie puszczą mnie zatem w skarpetkach. To samo dotyczy kurtki z wyprzedaży - pomijając rozmiar - też nikt się nie skusi. Za pomarańczowym kolorem nie przepadam, zaś rybaczki za 5 dych też nikt nie ruszy - więcej wydałby na krawca. Garderoba cepra jest bezpieczna.
Nie jestem rozrzutny jak forumowicze, którzy wydają na auto kilkumiesięczny zarobek. Mi wystarczy koreańska nastolatka (któż nie lubi pełnoletnich skusiek; może jedynie sprocket - gdyby przed nim stanęło nago młode dziewczę, to z pewnością by zatroszczył się o jej ubranie, aby się nie przeziębiła) za pół pensji miesięcznej sokoła. Jeśli przebiją mi opony lub dosypią coś do paliwa, to samochód zostaje już na stałe w górach. Jedyny koszt = mandat 500 zł za zaśmiecanie środowiska plus koszty powrotu komunikacją publiczną. Bezstresowo. Lepiej byłoby, gdyby auto ukradziono, to oszczędziłbym 5 pogan.
Aparat to mam jeszcze w niezłym stanie, żona jest zadowolona.
Do robienia fotek wystarcza mi chiński smartfon. Fotografem i tak nie zostanę, kasy z tego nie ma, różnicy w zdjęciach też, więc po się wysilać? Innym też zalecam standard minimalistyczny.
Nawet psy na agro dostaliśmy gratis na tanią karmę (w promocji biorę od razu kwintal), Tobi pewnie by tylko ją powąchał i odszedł, a dwa brytany ją wpierniczają, ino się im uszy trzęsą.
Teściową też mam tanią w eksploatacji na agro, można nawet rzec, że ją obżeramy, gdy na weekend zajedziemy dla poczynienia oszczędności. Dobra kobieta stara się dogodzić naszemu podniebieniu, zaś my nie odmawiamy sprawiając jej radość konsumując łakocie.
Prosta zasada: tanio i praktycznie. Wkrótce zapuszczę włosy na hipisa, kupię harley'a i ruszymy z żoną w świat. To nazywa się wolność. Tego też Wam życzę.
Wspólnie, bo co dwie głowy to nie jedna.
Śpieszę zatem wyjaśnić tego przyczyny, postaram się to zrobić praktycznie i filozoficznie zarazem.
Szpan jest mi obcy, więc po co przepłacać i stresować się?
Ostatnimi czasy źle się dzieje w polskich górach. Strach wejść do schroniska, bo ukradną markowe buty. Komu przydadzą się używane buty kupione za pogana? Nie puszczą mnie zatem w skarpetkach. To samo dotyczy kurtki z wyprzedaży - pomijając rozmiar - też nikt się nie skusi. Za pomarańczowym kolorem nie przepadam, zaś rybaczki za 5 dych też nikt nie ruszy - więcej wydałby na krawca. Garderoba cepra jest bezpieczna.
Nie jestem rozrzutny jak forumowicze, którzy wydają na auto kilkumiesięczny zarobek. Mi wystarczy koreańska nastolatka (któż nie lubi pełnoletnich skusiek; może jedynie sprocket - gdyby przed nim stanęło nago młode dziewczę, to z pewnością by zatroszczył się o jej ubranie, aby się nie przeziębiła) za pół pensji miesięcznej sokoła. Jeśli przebiją mi opony lub dosypią coś do paliwa, to samochód zostaje już na stałe w górach. Jedyny koszt = mandat 500 zł za zaśmiecanie środowiska plus koszty powrotu komunikacją publiczną. Bezstresowo. Lepiej byłoby, gdyby auto ukradziono, to oszczędziłbym 5 pogan.
Aparat to mam jeszcze w niezłym stanie, żona jest zadowolona.
Do robienia fotek wystarcza mi chiński smartfon. Fotografem i tak nie zostanę, kasy z tego nie ma, różnicy w zdjęciach też, więc po się wysilać? Innym też zalecam standard minimalistyczny.
Nawet psy na agro dostaliśmy gratis na tanią karmę (w promocji biorę od razu kwintal), Tobi pewnie by tylko ją powąchał i odszedł, a dwa brytany ją wpierniczają, ino się im uszy trzęsą.
Teściową też mam tanią w eksploatacji na agro, można nawet rzec, że ją obżeramy, gdy na weekend zajedziemy dla poczynienia oszczędności. Dobra kobieta stara się dogodzić naszemu podniebieniu, zaś my nie odmawiamy sprawiając jej radość konsumując łakocie.
Prosta zasada: tanio i praktycznie. Wkrótce zapuszczę włosy na hipisa, kupię harley'a i ruszymy z żoną w świat. To nazywa się wolność. Tego też Wam życzę.
Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma. /Mt 13,12/
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
- sprocket73
- Posty: 5935
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
Czyżbyś sprockecie miał coś przeciw skuśkom? Czasem rozmyślam, jak by potoczył się mój los, gdybym wybrał Beijing (na decyzję miałem tylko 24h; oferowano jedynie kierunek górnictwo, więc pewnie bym dyrektorował gdzieś na Ślůnsku). Chinkę ciężko odróżnić od Koreanki, ale wyjeżdżając autem w góry mam namiastkę obu.
W sumie nikt nie ma mi czego zazdrościć. Może teściowej, bo to Skarb na podobieństwo mojego Skarbusia.
W sumie nikt nie ma mi czego zazdrościć. Może teściowej, bo to Skarb na podobieństwo mojego Skarbusia.
Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma. /Mt 13,12/
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
- sprocket73
- Posty: 5935
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
ceper pisze:Czyżbyś sprockecie miał coś przeciw skuśkom?
Ale ja nawet nie wiem o czym Ty do mnie rozmawiasz...
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 14 gości