Zimowy klasyk w Małej Fatrze

Relacje z gór całego świata, niepasujące do pozostałych działów.
Awatar użytkownika
sprocket73
Posty: 5933
Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
Kontakt:

Zimowy klasyk w Małej Fatrze

Postautor: sprocket73 » 2019-02-08, 22:45

Tak się jakoś złożyło, że zimowe wycieczki zwykle bywały krajowe. Wiadomo, dzień krótki, na Słowację dojazd długi, a śnieg wszędzie taki sam - biały. Kiedy zobaczyłem korzystne prognozy i wziąłem dzień urlopu miałem zagwozdkę, gdzie pojechać. Jakoś nic krajowego mi nie podchodziło, a Rozsutca już parę lat nie widziałem z bliska.

Wstałem o 3:00, podjechałem do Stefanowej, ruszyłem na szlak. Na dole zaskoczyła mnie mała ilość śniegu, szedłem z buta. Wyżej założyłem rakiety. Pod Chatą na Grúni byłem w odpowiednim momencie, żeby załapać się na taki zachęcający widok.

Obrazek

Potem czekało mnie straszne podejście na Poludňový grúň. Każdy kto tędy szedł na pewno zapamiętał - długa przytłaczająca stromizna i podchodzenie stokiem narciarskim.
Żeby o tym za dużo nie myśleć podziwiałem las bukowy na stokach Krawiarskiego.

Obrazek

Im wyżej tym lepiej - Veľký Rozsutec. Widać też małego, a pomiędzy nimi Babia, całkiem dobrze widoczna. Czyżby nie było powodów do narzekania na przejrzystość?

Obrazek

Na grani trochę wieje, ale jest dobrze.

Obrazek

Tobiemu podoba się widok. Jeszcze nigdy nie był w tych stronach.

Obrazek

Najwyższy szczyt Małej Fatry - Veľký Kriváň - 1709 m.

Obrazek

Jednak my idziemy w stromę przeciwną.

Obrazek

Tym odcinkiem głównego grzbietu Małej Fatry jeszcze nigdy nie szedłem, a dwa razy był w planie maksimum. Jest bardzo ładny, przyjemny i widokowy. Z prawej trawiasty stożkowaty Stoh (1607) a z lewej skalisty Rozsutec o 3 metry wyższy.

Obrazek

Widok wstecz, z lewej Steny (1535), z prawej Poludňový grúň (1460).

Obrazek

Jak widać od tej strony Stoch nie jest idealnym stożkiem. Ciekawi mnie też co to za trawiasta łatka w zagłębieniu. Zeszła tedy lawina, jej równy ślad widać w żlebie.

Obrazek

Idealnie równy. Jakby ktoś przejechał wielkim ratrakiem.

Obrazek

No nic, przerwa w górskich uniesieniach, trzeba wyjść na Stoha. W dole jest paskudnie. Śniegu ze 2 metry, zmrożony, ale bardzo nierówny. Gałęzie wyrośniętego młodnika trochę przeszkadzają. Stromo. Marzę, żeby już być powyżej drzew.

Obrazek

Wyszedłem z lasu, jest pięknie, ale wiatr przewraca, a im wyżej tym mocniejszy. Jest to paskudny zimny wiatr, bardzo porywisty, niosący spore lodowe odłamki. Tobi troszkę panikuje, ale mu tłumaczę, że przecież lubimy chodzić po górach. Sam też to sobie powtarzam jak mantrę.

Obrazek

Nie ma warunków na podziwianie widoków ze szczytu, a są przewspaniałe. Pstrykam coś na szybko w kierunku Krywania i schodzimy w dół.

Obrazek

A zejście jest początkowo łagodne, a przez to długie, widać jak wieje?

Obrazek

Trochę niżej wiatr słabnie i mogę się delektować widokiem Tatr.

Obrazek

Zresztą nie tylko Tatr, bo widać wszystko. Na środku Chocz, z zaraz na prawo od niego Kráľova hoľa na skraju Niżnych Tatr - 85 km w linii prostej, a widać wyraźnie maszt na szczycie. Miodzio!

Obrazek

Na przełęczy Medziholie zastanawiam się, czy nie zejść w dół. Jest trochę późno, a zejście ze Stoha po nierównym zmrożonym śniegu dało mi mocno popalić. Nie ma za bardzo czasu i nie ma za bardzo chęci. Znalazłem wyeksponowane do słońca miejsce, gdzie nie wiało. Zrobiłem przerwę, zjadłem, poczułem się lepiej. Zmieniłem rakiety na raki i do boju!

Obrazek

Powoli nabierałem wysokości. Trzeba było podziwiać widoki, walczyć z wiatrem, z własną słabością fizyczną. Sztuczne ułatwienia, drabinki, łańcuchy zasypane. Trzeba było trochę szukać drogi na własną rękę, choć starałem się trzymać śladów.

Obrazek

Stromizna przeogromna. Tu widać jak powoli odrywa się lawina. Lekkie ocieplenie i poleci.

Obrazek

Końcowy odcinek. Jedyne miejsce gdzie łańcuch był odsłonięty.

Obrazek

Na całym podejściu Tobi śmigał aż przyjemnie było patrzeć. Prezentował znacznie lepszą formę niż moja.

Obrazek

Widok na północ, w stronę Polski.

Obrazek

Szczytujemy!

Obrazek

Na podejściu zastanawiałem się jak bardzo wieje na górze. Ścierały się we mnie dwie teorie. Ta realistyczna mówiła, że wiatr zwieje nas w przepaść, bo w ciągu dnia cały czas jego siła narastała. Natomiast druga optymistyczna teoria mówiła, że wiatr pod koniec dnia się uspokoi.
Optymizm się opłacił. Można było na spokojnie delektować się widokami.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Rozpoczynamy zejście w stronę przełeczy Medzirozsutce. Początkowo idzie się kawałek grzbietem. Po tej stronie śniegu jest dużo. Szlak miejscami zupełnie zawiany. Trochę niespodziewanie pojawiają się trudności, zarówno nawigacyjne, jak i techniczne. Tobi troszkę mi marudzi i nie chce schodzić tam, gdzie uznaje, że jest dla niego za stromo.

Obrazek

Na przełęczy meldujemy się ok 17:00. Dzień się kończy a do auta daleko - klasyka.

Obrazek

Zielony szlak omijający Diery jest nieprzetarty. Idziemy niebieskim.
Kolejne atrakcje, jakby mało ich było tego dnia ;)

Obrazek

Do auta doszedłem naprawdę bardzo zmęczony, ale jakże szczęśliwy :)
Ostatnio zmieniony 2019-02-09, 12:31 przez sprocket73, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
vidraru
Posty: 2504
Rejestracja: 2017-01-27, 18:44
Lokalizacja: Kęty
Kontakt:

Postautor: vidraru » 2019-02-09, 07:18

sprocket73 pisze:Poludňový grúň. Każdy kto tędy szedł na pewno zapamiętał - długa przytłaczająca stromizna i podchodzenie stokiem narciarskim.

Podła góra. Zwłaszcza w rozmiękłym kwietniowym śniegu, w błocie i z 20kg odważnikiem na plecach. Piękne zdjęcia. Ciekawe, o czym myślał Tobi na szczycie... :)
Awatar użytkownika
Sebastian
Posty: 6232
Rejestracja: 2017-11-09, 17:18
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Postautor: Sebastian » 2019-02-09, 09:45

Wow! Piękna wycieczka. Pomimo tego wiatru na górze chyba jesteś zadowolony? Trudno by było nie być. A poza tym trasa wycieczki imponująca.
Awatar użytkownika
ceper
Posty: 8598
Rejestracja: 2014-01-02, 11:33

Postautor: ceper » 2019-02-09, 09:48

Ładne zdjęcia, ale realizacja mówiąc delikatnie do dupy. :v
Cała trasa około 16 km, czyli z podejściami mniej niż dwukrotne zdobycie Babiej z Krowiarek = nic moc. :|

Też wstałbym o godz. 3, znaczy się o 15 po przespanej dniówce, coby koledzy nie zamknęli mnie w kanciapie na noc. By być szczęśliwym podczas jazdy w MF, to jeszcze przed wyjściem z pracy zerknąłbym tu i ówdzie, jak pracodawca grabi swych klientów - Janosik (może widziałeś go w Terchowej) przy nim wydaje się być dobrodziejem (wiem, bo tydzień temu przelałem kilku pogan za "prowadzenie IKE"=nicnierobienie; dyszel pewnie by obracał "miedziakami" jeszcze przez 10 dni dorabiając się fortuny). Po dojeździe do Starego Dworu wrzuciłbym drobne dociążenie w Kolibie i wjechałbym gondolą w górę w rakietach (w rakach byłoby to ryzykowne) na nocleg w Chacie na Grúni (možnosť ubytovania so psom) - oczywiście za 26 eurasków na bogato, czyli z kolacją i śniadaniem. Pewnie nie jadłbyś kolacji - oszczędzając 6 EUR (primo: już byłoby po godzinie 18, secundo: w Kolibie przecież napełniony by został bęben).
Wiem, wiem... Znam takich, którzy by za złotówkę gonili krowę do stolicy... :/

Fajna wycieczka. Dlaczego nie zabrałeś Ukochanej? Oszczędności na paliwie nie okazały się zbyt cenne. :usmi
Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma. /Mt 13,12/
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
Awatar użytkownika
sokół
Posty: 12375
Rejestracja: 2013-07-06, 09:41
Lokalizacja: Bytom

Postautor: sokół » 2019-02-09, 09:56

Tak jak przewidywalem uciekles w gory. Ale nie sądziłem, ze zaatakujesz tak mocno. Zimowa fatra przy takiej widoczności to naprawdę genialna wycieczka.

Ceper a Ty to nie patrz tylko na kilometry. Na małej fatrze są takie podejścia ze grawitacja nie pozwoliłaby Ci wejść na takiego stoha. Kulalbys się w dół jak w kreskowkach
Ostatnio zmieniony 2019-02-09, 09:56 przez sokół, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Sebastian
Posty: 6232
Rejestracja: 2017-11-09, 17:18
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Postautor: Sebastian » 2019-02-09, 10:25

Dołączam się do protestów: po górach nie chodzi się dla nabijania dystansu i podejścia, a dla wrażeń i przeżyć. Trasa Sprocketa imponująca, ale jednocześnie przepiękna i o to chodzi!
Awatar użytkownika
sprocket73
Posty: 5933
Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
Kontakt:

Postautor: sprocket73 » 2019-02-09, 11:53

Dzięki Ceper za uwagi organizacyjne. Jak to miło, że jest taki ktoś jak Ty, co doradzi bezinteresownie i zwróci uwagę na szczegóły. Tak, nie zabrałem Ukochanej, bo jest za ciężka i auto by spaliło za dużo.

Biorąc pod uwagę zimowe trudne warunki i aż 3 zabójcze podejścia małofatrzańskie, to nie ma się co wstydzić takiej trasy. Kilometrów nawet nie sprawdzałem. Na oko wydawało się to małym kółeczkiem ;)

Jeżeli o pieniądzach mowa, choć szczęścia nie dają, to udało się zaoszczędzić 2 euro na parkingu. Nie wiem czy w tygodniu w zimie jest pobierana opłata, ale rano nikogo nie było i wieczorem również. Biorąc pod uwagę tą nadwyżkę finansową, w drodze powrotnej zdobyłem się jeszcze na nadludzki wysiłek i zatrzymałem się koło supermarketu aby kupić Tatrzańską Herbatkę. Tym razem padło na wersję klasyczną - czarna butelka 52%. Po degustacji stwierdzam, ze być może to najlepszy alkohol jaki kiedykolwiek miałem w ustach. Dzisiaj degustację będę powtarzał. Dzięki Dobromile za poznanie mnie z Tatrzańską Herbatką!
Awatar użytkownika
ceper
Posty: 8598
Rejestracja: 2014-01-02, 11:33

Postautor: ceper » 2019-02-09, 12:17

Wolontariat to jest to, czego mi brak. Chętnie doradzę i pomogę innym bezpłatnie, bo poganie mi już obrzydli... :zol
Poczynione oszczędności mogłeś przeznaczyć na zlotowe dobra luksusowe (to już za miesiąc) w ilości skrzyneczki lub dwóch. Jak kupuję trwałą karmę (np. suchą karmę dla psa, a te potrafią żreć nie mniej niż ich właściciel), to od razu biorę kwintal, dzięki czemu oszczędzam na transporcie. Grosik do grosika...

Herbatce tatrzańskiej wprawdzie daleko do kanaryjskiego rumu (kwestia gustu), ale nie odmówię jej degustacji. :rol
Alkoholu nie piję, chyba że mnie ktoś poczęstuje. Jak pisałem - grosik do grosika i ma się pogana. ;)
Ostatnio zmieniony 2019-02-09, 12:34 przez ceper, łącznie zmieniany 1 raz.
Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma. /Mt 13,12/

Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
Awatar użytkownika
sprocket73
Posty: 5933
Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
Kontakt:

Postautor: sprocket73 » 2019-02-09, 12:45

ceper pisze:Chętnie doradzę i pomogę innym bezpłatnie, bo poganie mi już obrzydli.

To ja mam propozycję. Zrób coś spektakularnego. Kup na zlot po 1 butelce Tatrzańskiej Herbatki, z tego co wiem jest 12 smaków, każdy w innej mocy od 17% do 72%
Obrazek
Awatar użytkownika
ceper
Posty: 8598
Rejestracja: 2014-01-02, 11:33

Postautor: ceper » 2019-02-09, 17:00

ceper pisze:Chętnie doradzę i pomogę innym
sprocket73 pisze:Zrób coś spektakularnego. Kup na zlot po 1 butelce Tatrzańskiej Herbatki, z tego co wiem jest 12 smaków, każdy w innej mocy od 17% do 72%
Gdy inni popijają tatrzańską herbatkę, to ceper zasuwa na jakieś tam 500+ i inne patologie (np. posłałem elektronicznie JPK_VAT i VAT-7 za 1/2019). Ale słowo się rzekło, a słowo cepra ważniejsze pieniędzy. Jest przy tym jednak drobny problem, a dokładniej aż trzy.

Primo: logistyczny, bo zamierzam przybyć na zlot w wersji minimalistycznej (plecak 10l), więc z trudem umieszczę bieliznę i 12 butelek herbatki po 0.7l (pierwsze nie powinno zaszkodzić drugiemu, tym bardziej drugie pierwszemu). Pamiętacie, ile problemu było z kurierem i podczas drugiego podejścia z zebraniem grupy na misję czajnik na Potrójną? Pozostałe koszty były ponad 10x wyższe niż koszt czajników, ale ceper zawsze daję radę. :usmi

Secundo: ilościowo-ekonomiczny, bo łatwiej 20 osobom dostarczyć ceprowi do degustacji po 10ml herbatki niż jednemu ceprowi nawet po 3 butelki (tyle powinno wystarczyć) dla 20 osób. Ostatnio mam drobne wydatki i muszę oszczędzać (dokładnie na podatki - kwota X tytułem styczniowego VAT ma wiele wad).
Nie takie rzeczy się robiło, więc ja nie dam rady? :ryb

Tertio: sprzeczność z moimi ideami, bo nie zamierzam rozpijać młodzieży (nie idźcie tą drogą).
Darmowy alkohol to zawsze pokusa dla jeszcze niezdeprawowanych osób, chociaż według powiedzenia dobrego karczma nie zepsuje, zaś złego kościół nie naprawi. Nie chciałbym smażyć się w piekle, więc inicjatywa powinna wyjść od zainteresowanych i za herbatkę chciałbym wziąć chociaż marny grosik, aby ktoś nie miał wyrzutów sumienia, że dostał coś za darmo. Mógłbym zainteresowanym dostarczyć nawet po 3 butelki herbatki tatrzańskiej (do wyboru smak, pojemność i zawartość %) za drobne kwoty, czyli jak w reklamie:
- pierwsza butelka za 1% kwoty X,
- druga butelka za połówkę (0.5% kwoty X),
- trzecia butelka za złotówkę (słownie: jeden złoty).
Pamiętajcie, że alkohol szkodzi zdrowiu. I finansom rodzinnym. I czy Was na to stać?
Kolego sprockecie, chyba jednak taniej Ci wyjdzie kupić herbatkę samemu, bo jednak Twój bank aż tak mnie nie łupi jak instytucja Twego kolegi, który zwiódł Cię na manowce z herbatką tatrzańską.
Ostatnio zmieniony 2019-02-09, 17:04 przez ceper, łącznie zmieniany 2 razy.
Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma. /Mt 13,12/

Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
Awatar użytkownika
sprocket73
Posty: 5933
Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
Kontakt:

Postautor: sprocket73 » 2019-02-09, 18:24

ceper pisze:Gdy inni popijają tatrzańską herbatkę, to ceper zasuwa na jakieś tam 500+ i inne patologie

OK, Ceper, nie denerwuj się, nie było tematu ;)
laynn

Postautor: laynn » 2019-02-09, 19:21

Same klasyki robisz. Kiedy coś dziwnego? ;)
Oczywiście żartuję. Dobra trasa, fajne zdjęcia.
Awatar użytkownika
ceper
Posty: 8598
Rejestracja: 2014-01-02, 11:33

Postautor: ceper » 2019-02-09, 19:28

sprocket73 pisze:ceper napisał/a:
Gdy inni popijają tatrzańską herbatkę, to ceper zasuwa na jakieś tam 500+ i inne patologie

OK, Ceper, nie denerwuj się, nie było tematu
I Ty w to uwierzyłeś? O rety, ludzie jeszcze traktują poważnie moje wpisy. Mamy przecież weekend. :ryb
Ostatnio zmieniony 2019-02-10, 03:06 przez ceper, łącznie zmieniany 1 raz.
Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma. /Mt 13,12/

Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
Awatar użytkownika
sprocket73
Posty: 5933
Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
Kontakt:

Postautor: sprocket73 » 2019-02-09, 20:02

laynn pisze:Same klasyki robisz.

Mała Fatra i Rozsutec - to jest klasyk.
Mała Fatra i Duta skala - to jest coś dziwnego.

Nie cofam się przed niczym ;)
Awatar użytkownika
Piotrek
Posty: 10966
Rejestracja: 2013-07-06, 21:45
Lokalizacja: Żywiec-Sienna
Kontakt:

Postautor: Piotrek » 2019-02-10, 01:12

No powiem Ci sprocket, że ujęcie ze szczytowania jest wyjebiste :ok

A Południowy Groń cóż, męka pańska i ogólnie dla masochistów :D . Miałem przyjemność maltretować się zimą i jesienią.

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 36 gości