Bezbożnicy na Dróżkach Kalwaryjskich
Bezbożnicy na Dróżkach Kalwaryjskich
Po ciężkim tygodniu w pracy, sporej przerwie w wędrowaniu oraz biorąc pod uwagę ciulate prognozy pogody, decydujemy się na wycieczkę pozagórską, aczkolwiek niezwykle malowniczą. Budzik drze mordę o 5 rano i podwójne zwłoki spływają z cieplutkich pieleszy (jakby mało było wczesnego wstawania do roboty od poniedziałku do piątku). Gorąca kawa, rozklejanie powiek, ostatnie ziewanie i targamy na pociąg a łbem targa halny, tworząc na moim czerepie osobliwą fryzurę przypominającą wronie gniazdo.
Za oknem pociągu ciemność nocy ustępuje z wolna granatom brzasku. Za pagórami Beskidu Małego nieśmiałe złote pasy wschodzącego gdzieś w oddali słońca. Widoczność jest bardzo dobra, góry wyraźne i dalekie, wiatr pędzi kłęby chmur po nieboskłonie. Ciekawe, czy prognozy się sprawdzą i koło południa nam doleje…
Wysiadamy w Kalwarii Zebrzydowskiej Lanckoronie i ruszamy drogą w stronę Brodów. Tutaj już nie wieje. Pierwszym punktem na naszej trasie tego dnia jest odwiedzenie późnoklasycystycznego dworu w Brodach. Został on zbudowany w pierwszej połowie XIX wieku przez Jana Kantego Brandysa, administratora dóbr księcia Kazimierza Czartoryskiego. Dwór był własnością rodziny Brandysów do końca I wojny światowej, następnie Ludwika Hammerlinga, senatora II RP. Od lat 30-tych aż do wybuchu II wojny światowej należał do Związku Nauczycielstwa Polskiego. Po 1945 roku majątek w Brodach został znacjonalizowany, a w 1949 roku w zabudowaniach dworskich utworzono wytwórnię win "Brodvin". Dziś dwór to zamknięta na cztery spusty, lecz wciąż piękna ruina w niezbyt dobrym stanie, oficjalnie wystawiona na sprzedaż, jednak jak dotąd kupca nie ma, prawdopodobnie ze względu na faktyczny stan budowli, w którą z pewnością trzeba zainwestować solidny grosz.
Od dworu podążamy drogami w kierunku Stryszowa i po kilku kilometrach wkraczamy na Dróżki Kalwaryjskie. Są to malowniczo położone na Wzgórzach Lanckorońskich, splatające się ze sobą dwie ścieżki – Dróżki Pana Jezusa i Dróżki Matki Bożej. Dróżki są odwzorowaniem jerozolimskiej Drogi Bolesnej z zespołem kaplic w stylu barokowym i manierystycznym, do odprawiania rozważań o Męce Pańskiej oraz o tajemnicach życia Matki Bożej. My tam zbyt pobożni nie jesteśmy, ale kapliczki wkomponowane w malowniczy krajobraz, rozłożone na i pomiędzy pagórami beskidzkimi chętnie obejrzymy. Ich historia sięga aż roku 1600, ufundowane zostały przez Mikołaja Zebrzydowskiego i ostatecznie wzniesione w latach 1605 – 1617. Wzgórze Żarek nazwano Golgotą, wzniesienie pod Lanckoroną – górą Oliwną, pagórek w okolicy dzisiejszej Kaplicy Dom Kajfasza – górą Syjon, wzniesienie pod przyszły Ratusz Piłata – górą Moriah, a rzekę Skawinkę nazwano Cedronem.
Wiele kapliczek jest bardzo do siebie podobnych, wiele jednak to piękne pod względem architektonicznym budowle, doskonale wykończone, udekorowane freskami i zachwycające niezwykłymi detalami. Niestety wszystkie dziś są zamknięte, a i do środka ciężko zajrzeć, bo poza kratami w oknach i drzwiach zamontowano także gęstą siatkę, przez którą nie da się wykonać zdjęć, a szkoda, bo w wielu z nich wiszą na ołtarzach naprawdę piękne obrazy. 1 XII 1999 r. obszar dróżek kalwaryjskich wraz z bazyliką i Klasztorem oo. Bernardynów, ze względu na unikalną wartość przyrodniczą, kulturową i kultową, został wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa na posiedzeniu Komitetu Światowego Dziedzictwa UNESCO w Marakeszu pod nazwą: Krajobrazowy Zespół Manierystycznego Parku w Kalwarii Zebrzydowskiej.
Most Aniołów
Pożegnanie Chrystusa
Kościół Grobu Matki Bożej
Zdjęcia z września 2018:
Most Anielski
Kaplica Apostołów Triumfujących
Kaplica św. Jana Nepomucena
Kaplica Żydowin
Most Na Cedronie i Brama Wschodnia
Kiedy tylko zboczyliśmy z głównej ulicy na ścieżki, zaczęły się przygody. Odwilż spowodowała roztopienie się zalegającego śniegu a nocny mróz bądź przymrozek stworzyły pod stopami lodowisko. Nogi rozjeżdżają się na drodze, więc schodzimy na pobocze i wędrujemy permanentnym błotem. Jest ciepło jak na luty, czasem zawieje równie ciepły wiatr, ale na razie nic nie zapowiada deszczu. Niestety brak słońca i krajobraz jest dość ponury. Zza lasu gorejące złote pasy i kłębowiska chmur. Mijamy kolejne kapliczki, resztki śniegu czyszczą ubłocone buty. Trochę pod górkę, trochę w dół a dookoła cisza i spokój, nie licząc mieszkańców krzątających się przy swoich domach sąsiadujących z Dróżkami. Nie trzymamy się stricte jednej Dróżki, wystarczy czasem odbić 50 – 100 metrów w bok i wkracza się na drugą, kapliczki usytuowane są gęsto, przy jednej widać kolejne. Na zmrożonej trawie gęste krecie kopczyki a pod stopami chrzęszczą żołędzie, które przezimowały w dębowych alejach.
Betsaida - obiekt towarzyszący
Kaplica Zgromadzenia Apostołów
Kaplica Uwielbienia Duszy Maryi i Kaplica Aniołów
Dom Annasza
Wieczernik i Dom Kajfasza
Omdlenie Matki Bożej
Poranek na Dróżkach
Kaplica Serca Maryi
Kaplica Pierwszego Upadku, Kaplica Włożenia Krzyża i Ratusz Piłata
Ratusz Piłata wewnątrz
Ratusz Piłata i Święte Schody Gradusy
Kaplica św. Weroniki
Przekraczamy tory kolejowe i oprócz kapliczek mijamy malownicze, stare drewniane chaty między Bugajem a Brodami. Chwila przerwy na gorącą herbatę i czekoladę z pomarańczami oraz podziwianie spektaklu chmur pędzonych halnym ponad wzgórzami.
Pałac Heroda
Kaplica Drugiego Upadku
Z uwagi na strome i oblodzone podejścia czy schody, rezygnujemy z odwiedzenia kilku kaplic na górze Żar nad Bazyliką i zdążamy wprost ku niej. Godzina 11:08 i wbrew prognozom wychodzi słońce. Nie mogło być tak od samego rana?!
Kaplica Płaczących Niewiast
Góra Lanckorońska
Kierujemy się w stronę Klasztoru oo. Bernardynów i Sanktuarium w Kalwarii Zebrzydowskiej, które zostały ufundowane również przez Mikołaja Zebrzydowskiego i wzniesione w latach 1604 – 1609. Przy drodze pod samą Bazyliką stoi dom, który „grał” w filmie „Vinci” dom mamy jednego głównych bohaterów – Cumy
Bazylika Matki Bożej Anielskiej (Sanktuarium Maryjno - Pasyjne)
Domy przy murach Bazyliki
Klasztor i Seminarium oo. Bernardynów
Po opuszczeniu murów Bazyliki odwiedzamy jeszcze cmentarz wojenny z 1915 roku, położony tuż przy głównej drodze na Kalwarię Zebrzydowską. Spoczywa tutaj 52 katolickich żołnierzy armii austro-węgierskiej oraz jeden muzułmanin.
Cmentarz wojenny z 1915roku
Muzułmański nagrobek
Krętą drogą schodzimy w dół do miasta. Jeszcze tylko piwko i burgery w lokalnej pizzerii (b. dobre) i spacerek sobotni kończymy tam, gdzie zaczęliśmy – na stacji PKP. W pociągu pożeramy jeszcze konserwę z chlebkiem oraz stajemy w obliczu wyzwania, korzystając z osobliwej toalety. Filmik będzie na końcu relacji
Podsumowując - na Dróżki warto wybrać się, gdy zazieleni się krajobraz, bądź też jesienią. Niedaleko stamtąd leży również urocza Lanckorona, z zabytkową zabudową drewnianą, ruinami zamku starostwa lanckorońskiego z XIV wieku. Na górze Żarek, w zbocze którego wkomponowany jest kompleks Sanktuarium również położone są kaplice oraz ruiny zamku książąt oświęcimskich, również z XIV wieku. Dziś nie wspinaliśmy się na to wzgórze, głównie ze względu na oblodzenie szlaku i ogólne zmęczenie materiału po roboczo tygodniu, aczkolwiek niewykluczone jest, że wrócimy tu znów w piękniejszych okolicznościach przyrody. Bo warto
Mapka
Za oknem pociągu ciemność nocy ustępuje z wolna granatom brzasku. Za pagórami Beskidu Małego nieśmiałe złote pasy wschodzącego gdzieś w oddali słońca. Widoczność jest bardzo dobra, góry wyraźne i dalekie, wiatr pędzi kłęby chmur po nieboskłonie. Ciekawe, czy prognozy się sprawdzą i koło południa nam doleje…
Wysiadamy w Kalwarii Zebrzydowskiej Lanckoronie i ruszamy drogą w stronę Brodów. Tutaj już nie wieje. Pierwszym punktem na naszej trasie tego dnia jest odwiedzenie późnoklasycystycznego dworu w Brodach. Został on zbudowany w pierwszej połowie XIX wieku przez Jana Kantego Brandysa, administratora dóbr księcia Kazimierza Czartoryskiego. Dwór był własnością rodziny Brandysów do końca I wojny światowej, następnie Ludwika Hammerlinga, senatora II RP. Od lat 30-tych aż do wybuchu II wojny światowej należał do Związku Nauczycielstwa Polskiego. Po 1945 roku majątek w Brodach został znacjonalizowany, a w 1949 roku w zabudowaniach dworskich utworzono wytwórnię win "Brodvin". Dziś dwór to zamknięta na cztery spusty, lecz wciąż piękna ruina w niezbyt dobrym stanie, oficjalnie wystawiona na sprzedaż, jednak jak dotąd kupca nie ma, prawdopodobnie ze względu na faktyczny stan budowli, w którą z pewnością trzeba zainwestować solidny grosz.
Od dworu podążamy drogami w kierunku Stryszowa i po kilku kilometrach wkraczamy na Dróżki Kalwaryjskie. Są to malowniczo położone na Wzgórzach Lanckorońskich, splatające się ze sobą dwie ścieżki – Dróżki Pana Jezusa i Dróżki Matki Bożej. Dróżki są odwzorowaniem jerozolimskiej Drogi Bolesnej z zespołem kaplic w stylu barokowym i manierystycznym, do odprawiania rozważań o Męce Pańskiej oraz o tajemnicach życia Matki Bożej. My tam zbyt pobożni nie jesteśmy, ale kapliczki wkomponowane w malowniczy krajobraz, rozłożone na i pomiędzy pagórami beskidzkimi chętnie obejrzymy. Ich historia sięga aż roku 1600, ufundowane zostały przez Mikołaja Zebrzydowskiego i ostatecznie wzniesione w latach 1605 – 1617. Wzgórze Żarek nazwano Golgotą, wzniesienie pod Lanckoroną – górą Oliwną, pagórek w okolicy dzisiejszej Kaplicy Dom Kajfasza – górą Syjon, wzniesienie pod przyszły Ratusz Piłata – górą Moriah, a rzekę Skawinkę nazwano Cedronem.
Wiele kapliczek jest bardzo do siebie podobnych, wiele jednak to piękne pod względem architektonicznym budowle, doskonale wykończone, udekorowane freskami i zachwycające niezwykłymi detalami. Niestety wszystkie dziś są zamknięte, a i do środka ciężko zajrzeć, bo poza kratami w oknach i drzwiach zamontowano także gęstą siatkę, przez którą nie da się wykonać zdjęć, a szkoda, bo w wielu z nich wiszą na ołtarzach naprawdę piękne obrazy. 1 XII 1999 r. obszar dróżek kalwaryjskich wraz z bazyliką i Klasztorem oo. Bernardynów, ze względu na unikalną wartość przyrodniczą, kulturową i kultową, został wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa na posiedzeniu Komitetu Światowego Dziedzictwa UNESCO w Marakeszu pod nazwą: Krajobrazowy Zespół Manierystycznego Parku w Kalwarii Zebrzydowskiej.
Most Aniołów
Pożegnanie Chrystusa
Kościół Grobu Matki Bożej
Zdjęcia z września 2018:
Most Anielski
Kaplica Apostołów Triumfujących
Kaplica św. Jana Nepomucena
Kaplica Żydowin
Most Na Cedronie i Brama Wschodnia
Kiedy tylko zboczyliśmy z głównej ulicy na ścieżki, zaczęły się przygody. Odwilż spowodowała roztopienie się zalegającego śniegu a nocny mróz bądź przymrozek stworzyły pod stopami lodowisko. Nogi rozjeżdżają się na drodze, więc schodzimy na pobocze i wędrujemy permanentnym błotem. Jest ciepło jak na luty, czasem zawieje równie ciepły wiatr, ale na razie nic nie zapowiada deszczu. Niestety brak słońca i krajobraz jest dość ponury. Zza lasu gorejące złote pasy i kłębowiska chmur. Mijamy kolejne kapliczki, resztki śniegu czyszczą ubłocone buty. Trochę pod górkę, trochę w dół a dookoła cisza i spokój, nie licząc mieszkańców krzątających się przy swoich domach sąsiadujących z Dróżkami. Nie trzymamy się stricte jednej Dróżki, wystarczy czasem odbić 50 – 100 metrów w bok i wkracza się na drugą, kapliczki usytuowane są gęsto, przy jednej widać kolejne. Na zmrożonej trawie gęste krecie kopczyki a pod stopami chrzęszczą żołędzie, które przezimowały w dębowych alejach.
Betsaida - obiekt towarzyszący
Kaplica Zgromadzenia Apostołów
Kaplica Uwielbienia Duszy Maryi i Kaplica Aniołów
Dom Annasza
Wieczernik i Dom Kajfasza
Omdlenie Matki Bożej
Poranek na Dróżkach
Kaplica Serca Maryi
Kaplica Pierwszego Upadku, Kaplica Włożenia Krzyża i Ratusz Piłata
Ratusz Piłata wewnątrz
Ratusz Piłata i Święte Schody Gradusy
Kaplica św. Weroniki
Przekraczamy tory kolejowe i oprócz kapliczek mijamy malownicze, stare drewniane chaty między Bugajem a Brodami. Chwila przerwy na gorącą herbatę i czekoladę z pomarańczami oraz podziwianie spektaklu chmur pędzonych halnym ponad wzgórzami.
Pałac Heroda
Kaplica Drugiego Upadku
Z uwagi na strome i oblodzone podejścia czy schody, rezygnujemy z odwiedzenia kilku kaplic na górze Żar nad Bazyliką i zdążamy wprost ku niej. Godzina 11:08 i wbrew prognozom wychodzi słońce. Nie mogło być tak od samego rana?!
Kaplica Płaczących Niewiast
Góra Lanckorońska
Kierujemy się w stronę Klasztoru oo. Bernardynów i Sanktuarium w Kalwarii Zebrzydowskiej, które zostały ufundowane również przez Mikołaja Zebrzydowskiego i wzniesione w latach 1604 – 1609. Przy drodze pod samą Bazyliką stoi dom, który „grał” w filmie „Vinci” dom mamy jednego głównych bohaterów – Cumy
Bazylika Matki Bożej Anielskiej (Sanktuarium Maryjno - Pasyjne)
Domy przy murach Bazyliki
Klasztor i Seminarium oo. Bernardynów
Po opuszczeniu murów Bazyliki odwiedzamy jeszcze cmentarz wojenny z 1915 roku, położony tuż przy głównej drodze na Kalwarię Zebrzydowską. Spoczywa tutaj 52 katolickich żołnierzy armii austro-węgierskiej oraz jeden muzułmanin.
Cmentarz wojenny z 1915roku
Muzułmański nagrobek
Krętą drogą schodzimy w dół do miasta. Jeszcze tylko piwko i burgery w lokalnej pizzerii (b. dobre) i spacerek sobotni kończymy tam, gdzie zaczęliśmy – na stacji PKP. W pociągu pożeramy jeszcze konserwę z chlebkiem oraz stajemy w obliczu wyzwania, korzystając z osobliwej toalety. Filmik będzie na końcu relacji
Podsumowując - na Dróżki warto wybrać się, gdy zazieleni się krajobraz, bądź też jesienią. Niedaleko stamtąd leży również urocza Lanckorona, z zabytkową zabudową drewnianą, ruinami zamku starostwa lanckorońskiego z XIV wieku. Na górze Żarek, w zbocze którego wkomponowany jest kompleks Sanktuarium również położone są kaplice oraz ruiny zamku książąt oświęcimskich, również z XIV wieku. Dziś nie wspinaliśmy się na to wzgórze, głównie ze względu na oblodzenie szlaku i ogólne zmęczenie materiału po roboczo tygodniu, aczkolwiek niewykluczone jest, że wrócimy tu znów w piękniejszych okolicznościach przyrody. Bo warto
Mapka
Ostatnio zmieniony 2019-02-03, 18:39 przez vidraru, łącznie zmieniany 3 razy.
Ano jest tam klimat, ogólnie uroczo, zwłaszcza jak nie ma ludzi. Ładnie było jesienią, ale nie chodziliśmy po dróżkach, tylko zatrzymaliśmy się przy kościółku i Moście Anielskim w drodze powrotnej z Lanckorony. A sraka na ziemi jakoś nie była przytłaczająca. Po Niskim błoto nabiera innego wymiaru. Jedynie ślizgawka była wkurzająca.
I ja tam byłam dwa razy wiosenną porą idąc z Lanckorony na Żar pod ruiny zamku Skrzyńskich. Bardzo malownicza to jest wycieczka. I pójdę pewnie jeszcze nieraz, choć za boga ojca w boga nie wierzę. Marzy mi się jesienny wypadzik, myślę,że uroczo muszą te miejsca wtedy wyglądać.
Ostatnio zmieniony 2019-02-04, 17:21 przez Majka, łącznie zmieniany 1 raz.
"Wokół góry, góry i góry
I całe moje życie w górach..."
I całe moje życie w górach..."
- telefon 110
- Posty: 2046
- Rejestracja: 2014-09-20, 22:32
laynn pisze:ale taki kicz to jest, że chyba trzeba będzie kiedyś to zobaczyć...
Ja bym polemizował, że to kicz. Wyposażenie i malowidła szału nie robią delikatnie mówiąc, ale sama architektura jest bardzo ciekawa, urozmaicona i przemyślana. Nie przez przypadek wpisu dokonano na Światową Listę UNESCO dobrych kilkadziesiąt lat temu.
Ostatnio zmieniony 2019-02-04, 22:30 przez gar, łącznie zmieniany 1 raz.
sokół pisze:Ja tam też nie lubię takich miejsc. Nawet po flaszce bym tam nie poszedł.
Weź przestań. Ja naprawdę dotąd byłam przekonana,że jestem największym bezbożnikiem na tym tu forum. A ja chodzę i się mnie podoba. Następnym razem pomodlę się za Was w bazylice
"Wokół góry, góry i góry
I całe moje życie w górach..."
I całe moje życie w górach..."
Pewien czas temu pewien internetowy głupek, na tym forum lub na turystyka - gorska, napisał do mnie, że "jesteś ateistą , to niszczysz kościoły i inne rzeczy związane z religią". Jego ciasne horyzonty myślowe do tej pory są dla mnie zagadką.
Uwielbiam w ciszy i w skupieniu zwiedzać zabytki architektury kościelnej. Barok i późniejsze wygłupy uważam za mało interesujące ( oczywiście nie wszystkie ) natomiast przed dziełami romańskimi, gotyckimi i renesansowymi po prostu klękam. Parę tygodni temu uczyniłem to w rotundzie w Cieszynie.
Uwielbiam w ciszy i w skupieniu zwiedzać zabytki architektury kościelnej. Barok i późniejsze wygłupy uważam za mało interesujące ( oczywiście nie wszystkie ) natomiast przed dziełami romańskimi, gotyckimi i renesansowymi po prostu klękam. Parę tygodni temu uczyniłem to w rotundzie w Cieszynie.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- telefon 110
- Posty: 2046
- Rejestracja: 2014-09-20, 22:32
Dobromił pisze: Barok i późniejsze wygłupy uważam za mało interesujące ( oczywiście nie wszystkie )
Jakie masz zdanie na temat Templo Expiatorio de la Sagrada Familia ?
https://pl.wikipedia.org/wiki/Sagrada_Fam%C3%ADlia
Mieszane. Olbrzymia ilość ozdób przytłacza mnie, nie pozwala skupić się na sednie budowli ( wiem, że lekko bełkoczę ). Oczywiście piszę to na podstawie zdjęć, albumów i filmów W życiu w Katalonii nie byłem
Za to czytałem opowiadanie Dukaja i widziałem film Bagińskiego. I mam nieodparte wrażenie , że Oni inspirowali się tym kościołem.
Za to czytałem opowiadanie Dukaja i widziałem film Bagińskiego. I mam nieodparte wrażenie , że Oni inspirowali się tym kościołem.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 34 gości