2018 u sokoła
2018 u sokoła
Ponieważ rok się kończy, a pogoda nie sprzyja... chyba mogę podsumować ten dziwny rok.
Zacząłem w lutym. Na Kotarzu. Z Wiktorem. I jeszcze jednym osobnikiem. Podczas wycieczki dzwonili do mnie z kopalni, bo zawalił się chodnik i zginął kolega.
Potem olałem wycieczki, zdobyłem tylko Mount Kopiec z Wiktorem, ale pogoda nam nie siadła.
Majówka w końcu obrodziła, więc czekało mnie tydzień szwendania w Gorcach i zahaczyłem też o Wyspowy. Można śmiało stwierdzić, że wyjazd był warty ceny noclegów.
W czerwcu wybadałem tereny Beskidu Małego.
W lipcu pożegnałem Polskie Tatry, walcząc z przeciwnościami pogody. Niemniej wycieczki na Słowację plus wejście na Starorobociański były świetne. No i widziałem z bliska orła. Pierwszy raz.
Dwa tygodnie w Tatrach. Dobry urlop.
Potem czekała mnie przerwa. Na coś, co poruszyło mnie do granic.
Zlot.
Drugiego dnia umarłem. Choć miałem szansę być drugim Clooneyem...
W końcu jesienią szarpnąłem się po nocce na wschód na Magurze.
I w listopadzie uczestniczyłem w wyprawie na Potrójną i Leskowiec
Więc tak... narzekać nie ma co. Fajnie było. Mogło być lepiej.
Na plus - majówka. Zlot! Reaktywacja Visiona. Postać TNT odkryta na nowo.
Minus? A po co je wyliczać...
Plany na 2019?
Na razie w powijakach. Na razie mam klepnięte dwa tygodnie wakacji w nowym miejscu i... czekam na zloty.
Zacząłem w lutym. Na Kotarzu. Z Wiktorem. I jeszcze jednym osobnikiem. Podczas wycieczki dzwonili do mnie z kopalni, bo zawalił się chodnik i zginął kolega.
Potem olałem wycieczki, zdobyłem tylko Mount Kopiec z Wiktorem, ale pogoda nam nie siadła.
Majówka w końcu obrodziła, więc czekało mnie tydzień szwendania w Gorcach i zahaczyłem też o Wyspowy. Można śmiało stwierdzić, że wyjazd był warty ceny noclegów.
W czerwcu wybadałem tereny Beskidu Małego.
W lipcu pożegnałem Polskie Tatry, walcząc z przeciwnościami pogody. Niemniej wycieczki na Słowację plus wejście na Starorobociański były świetne. No i widziałem z bliska orła. Pierwszy raz.
Dwa tygodnie w Tatrach. Dobry urlop.
Potem czekała mnie przerwa. Na coś, co poruszyło mnie do granic.
Zlot.
Drugiego dnia umarłem. Choć miałem szansę być drugim Clooneyem...
W końcu jesienią szarpnąłem się po nocce na wschód na Magurze.
I w listopadzie uczestniczyłem w wyprawie na Potrójną i Leskowiec
Więc tak... narzekać nie ma co. Fajnie było. Mogło być lepiej.
Na plus - majówka. Zlot! Reaktywacja Visiona. Postać TNT odkryta na nowo.
Minus? A po co je wyliczać...
Plany na 2019?
Na razie w powijakach. Na razie mam klepnięte dwa tygodnie wakacji w nowym miejscu i... czekam na zloty.
Dowiedziałem się zaraz po powrocie dlaczego było tyle telefonów. Z wrzesniem słuszna uwaga ale pies....
Ostatnio zmieniony 2018-12-28, 23:51 przez sokół, łącznie zmieniany 1 raz.
Cos ja niekumata jestem
A czemu on byl dziwny?
A co ma pies do Tatr i wrzesnia?
sokół pisze:ten dziwny rok.
A czemu on byl dziwny?
sokół pisze: Z wrzesniem słuszna uwaga ale pies....
A co ma pies do Tatr i wrzesnia?
Ostatnio zmieniony 2018-12-29, 00:44 przez buba, łącznie zmieniany 1 raz.
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"
na wiecznych wagarach od życia..
na wiecznych wagarach od życia..
To że zawsze jeździłem z Magda we wrześniu a teraz nie było co z psem zrobić
Ale z Julka cos zawsze wtedy zrobiles? Nie mozna bylo Julce psa w kieszen wsadzic?
sokół pisze:Pies bubel.
Nie szczeka? Czy malo mleka daje?
A po co wyscie w ogole tego psa brali? Nie lepsza swinka morska? Latwiejsza w obsludze a w razie czego zelazna porcja zywieniowa na ciezkie czasy
sokół pisze:A dziwny rok bo wszystko się psulo
To zapewne to licho! To samo, ktore naslalo na mnie koparke w maju a we wrzesniu szlo z nami przez Beskidy!
sokół pisze:I tatry mi się znudziły.
Wreszcie znormalnial! Lepiej pozno niz wcale
Ostatnio zmieniony 2018-12-29, 12:12 przez buba, łącznie zmieniany 4 razy.
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"
na wiecznych wagarach od życia..
na wiecznych wagarach od życia..
- sprocket73
- Posty: 5933
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
Jak to pies bubel?
W sensie, że nie chodzi po górach?
Tobi też miał trudne początki, pierwszy raz jak go w skałki wziąłem, to tak się bał wszystkiego, że myślałem, że nigdy nie dojdzie do poziomu Strzępka czy Juniora. Tak, że daj psu szanse!
p.s.
W sensie, że nie chodzi po górach?
Tobi też miał trudne początki, pierwszy raz jak go w skałki wziąłem, to tak się bał wszystkiego, że myślałem, że nigdy nie dojdzie do poziomu Strzępka czy Juniora. Tak, że daj psu szanse!
p.s.
Bez psa życie jest smutne.buba pisze:A po co wyscie w ogole tego psa brali?
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
Pamiętam tą relacje z Gorców - tam miałeś chyba wypad z pogubieniem się czy jakimś zamotaniem na łąkach
Jeżeli chodzi o psa to ja - tyle że mam świnkę morską - na dłuższy wyjazd oddaję do hotelu dla zwierząt. 50 zł za tydzień. Psy pewnie więcej ale nie są to ceny z Gołębiewskiego, więc jest jakieś wyjście.
Jeżeli chodzi o psa to ja - tyle że mam świnkę morską - na dłuższy wyjazd oddaję do hotelu dla zwierząt. 50 zł za tydzień. Psy pewnie więcej ale nie są to ceny z Gołębiewskiego, więc jest jakieś wyjście.
- sprocket73
- Posty: 5933
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
Chorowity?
Tak to niestety jest, że im bardziej pies rasowy, tym słabszy i delikatniejszy.
https://www.crazynauka.pl/jak-100-lat-h ... rasy-psow/
Tak to niestety jest, że im bardziej pies rasowy, tym słabszy i delikatniejszy.
https://www.crazynauka.pl/jak-100-lat-h ... rasy-psow/
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 37 gości