Nie ważne gdzie... ważne z kim :)
- sprocket73
- Posty: 5935
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
vidraru pisze:Gdzie jest dokładnie ta bacówka na Krupowej?
Na tych współrzędnych: 49°37'19.1"N 19°39'20.7"E
Na zdjęciu satelitarnym jej nie widać, bo jest w cieniu drzew przy samym lesie. Ale ze szlaku jest doskonale widoczna.
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
- sprocket73
- Posty: 5935
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
Czas nadrobić zaległości - trzy wypady z ostatnich dni.
Pierwszy dzień długiego weekendu. Spontaniczny wyjazd w większym gronie zorganizowany przez kolegę, który musiał przed 6:00 rano załatwić coś na lotnisku w Balicach. Dzięki temu na szlak wyszliśmy przed wschodem. Trasa z Pcmia na Kudłacze.
Wyjazdy grupowe mają swoje uroki. Piwo z rana miód malina. Po piwie kolega organizator zaproponował wydłużenie trasy, a dziewczyny się zgodziły. Ja choć miałem świadomość że to ambitne siedziałem cicho - mapę każdy miał do wglądu. Trochę tylko czułem zazdrość, bo gdybym ja wymyślił coś takiego, to pewnie posypałyby się gromy
No i poszliśmy dalej... w dół i w górę, z widokami na Kamiennik.
Szliśmy coraz szybciej, bo słońce schodziło coraz niżej.
Pięknie było - Śnieżnica i Ćwilin.
Po ciemku zarys Zębalowej (chyba).
A do samochodów mieliśmy jeszcze daleko... Tak oto wyszła nam solidna późnojesienna wycieczka po Beskidzie Wyspowym (bo dla mnie Kudłacze to Wyspowy).
----------------------------------------------------------------------------------------
Dzień wolny ustanowiony spontanicznie przez Naczelnika Państwa uczciliśmy małą wycieczkę na Jurę w okolice Nielepic.
Tereny mniej znane turystycznie, ale ciekawe.
Jesień już głównie leży na ziemi.
Trafiliśmy na dziwne coś. Podobne miejsce jest przy Dolinie Kobylańskiej. To tutaj w lesie pośrodku niczego robiło większe wrażenie.
Poczytaliśmy bardzo mądrą instrukcję obsługi tego miejsca. Pełni ono wiele funkcji:
Żeby się to cudo zasponsorowane przez UE nie marnowało rozpoczęliśmy ćwiczenia.
Wyskoczyć na prawie 1,8 metrowy słupko-pieniek, z 80 cm płotku (śliskiego i chwiejącego się z powodu starości) Tobi potrafi.
Ale przeskoczyć potem z tego 1,8 metrowego słupka na ok 2,5 metrową belkę to już wyzwanie.
Udało się.
Nad zejściem czuwała Matka Boska.
----------------------------------------------------------------------------------------
Wczoraj Beskid Śląski. Zainspirowany przez chłopaków po poszli tydzień temu na wschód... tyle, że wschód widziałem jeszcze z okna w domu
Ze Szczyrku na Magurę. Nowe szlaki poprowadzone w ogołoconym z drzew terenie są bardzo widokowe.
O ile oczywiście jest pogoda i przejrzystość...
Klimczok w barwach Czerwonych Wierchów.
Widok na Tatry.
A to Beskid - do niedawna dzika góra bez szlaku. Teraz centrum narciarskie z widokiem na Magurę i Klimczok.
Z racji krótkiego dnia zeszliśmy z Beskidu bezszlakowo do Szczyrku - fajne zejście.
Pierwszy dzień długiego weekendu. Spontaniczny wyjazd w większym gronie zorganizowany przez kolegę, który musiał przed 6:00 rano załatwić coś na lotnisku w Balicach. Dzięki temu na szlak wyszliśmy przed wschodem. Trasa z Pcmia na Kudłacze.
Wyjazdy grupowe mają swoje uroki. Piwo z rana miód malina. Po piwie kolega organizator zaproponował wydłużenie trasy, a dziewczyny się zgodziły. Ja choć miałem świadomość że to ambitne siedziałem cicho - mapę każdy miał do wglądu. Trochę tylko czułem zazdrość, bo gdybym ja wymyślił coś takiego, to pewnie posypałyby się gromy
No i poszliśmy dalej... w dół i w górę, z widokami na Kamiennik.
Szliśmy coraz szybciej, bo słońce schodziło coraz niżej.
Pięknie było - Śnieżnica i Ćwilin.
Po ciemku zarys Zębalowej (chyba).
A do samochodów mieliśmy jeszcze daleko... Tak oto wyszła nam solidna późnojesienna wycieczka po Beskidzie Wyspowym (bo dla mnie Kudłacze to Wyspowy).
----------------------------------------------------------------------------------------
Dzień wolny ustanowiony spontanicznie przez Naczelnika Państwa uczciliśmy małą wycieczkę na Jurę w okolice Nielepic.
Tereny mniej znane turystycznie, ale ciekawe.
Jesień już głównie leży na ziemi.
Trafiliśmy na dziwne coś. Podobne miejsce jest przy Dolinie Kobylańskiej. To tutaj w lesie pośrodku niczego robiło większe wrażenie.
Poczytaliśmy bardzo mądrą instrukcję obsługi tego miejsca. Pełni ono wiele funkcji:
Żeby się to cudo zasponsorowane przez UE nie marnowało rozpoczęliśmy ćwiczenia.
Wyskoczyć na prawie 1,8 metrowy słupko-pieniek, z 80 cm płotku (śliskiego i chwiejącego się z powodu starości) Tobi potrafi.
Ale przeskoczyć potem z tego 1,8 metrowego słupka na ok 2,5 metrową belkę to już wyzwanie.
Udało się.
Nad zejściem czuwała Matka Boska.
----------------------------------------------------------------------------------------
Wczoraj Beskid Śląski. Zainspirowany przez chłopaków po poszli tydzień temu na wschód... tyle, że wschód widziałem jeszcze z okna w domu
Ze Szczyrku na Magurę. Nowe szlaki poprowadzone w ogołoconym z drzew terenie są bardzo widokowe.
O ile oczywiście jest pogoda i przejrzystość...
Klimczok w barwach Czerwonych Wierchów.
Widok na Tatry.
A to Beskid - do niedawna dzika góra bez szlaku. Teraz centrum narciarskie z widokiem na Magurę i Klimczok.
Z racji krótkiego dnia zeszliśmy z Beskidu bezszlakowo do Szczyrku - fajne zejście.
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
- sprocket73
- Posty: 5935
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
sokół pisze:kto pierwszy rąbnie na zejściu? Bo rozumiem, cisnąłeś wzdłuż dawnego orczyku?
Oj było stromo, ale udało się bez wypadków
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
- sprocket73
- Posty: 5935
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
Pierwsza zimowa mała wycieczka w Beskid Mały.
Zaparkowałem w Ponikwi Książkowo i ruszyliśmy bez szlaku na Czoło. Fajna zima do chodzenia, śniegu w sam raz, wszystkie drzewa białe.
Czoło okazało się fajną górą - pierwszy raz tam byłem. Tutaj widoczne dojście do głównego grzbietu ze szlakiem zielonym.
Na Groniu przyświeciło trochę słońce.
Niestety potem znowu zaszło i wszystko zrobiło się czarno-białe.
Wypogodziło isę ponownie pd koniec dnia - widok na Czoło od strony gdzie podchodziliśmy rano.
Dzień jest mega-krótki... 14:00 a już prawie zachód.
Zaparkowałem w Ponikwi Książkowo i ruszyliśmy bez szlaku na Czoło. Fajna zima do chodzenia, śniegu w sam raz, wszystkie drzewa białe.
Czoło okazało się fajną górą - pierwszy raz tam byłem. Tutaj widoczne dojście do głównego grzbietu ze szlakiem zielonym.
Na Groniu przyświeciło trochę słońce.
Niestety potem znowu zaszło i wszystko zrobiło się czarno-białe.
Wypogodziło isę ponownie pd koniec dnia - widok na Czoło od strony gdzie podchodziliśmy rano.
Dzień jest mega-krótki... 14:00 a już prawie zachód.
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
Nawet te zdjęcia bez słońca mają swój urok.
Nie no, Mały się jak najbardziej broni. Chociaż chyba jeszcze lepiej będzie, jak dupnie mrozem i pojawią się dalekie widoki. No ale póki co, patrząc na prognozy, to będziemy musieli co nieco zaczekać. Święta widzę pochmurne i z odwilżą. Jedynie na jutro ładnie pokazują, z kilkoma godzinami słońca.
I coś mi się zdaje, Witku, że na jutro będziesz kombinować wolne. Takie przeczucie.
Nie no, Mały się jak najbardziej broni. Chociaż chyba jeszcze lepiej będzie, jak dupnie mrozem i pojawią się dalekie widoki. No ale póki co, patrząc na prognozy, to będziemy musieli co nieco zaczekać. Święta widzę pochmurne i z odwilżą. Jedynie na jutro ładnie pokazują, z kilkoma godzinami słońca.
I coś mi się zdaje, Witku, że na jutro będziesz kombinować wolne. Takie przeczucie.
- sprocket73
- Posty: 5935
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
- sprocket73
- Posty: 5935
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
czy to było jakieś 2 lata temu... ?laynn pisze:No ja nie wiem, ostatnio żeś pisał, że wycieczka Cię wyleczyła.
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości