Od dawna czułem się leśnym dziadem ...
Od dawna czułem się leśnym dziadem ...
… więc wszedłem na Staroleśny Szczyt.
Dzień dobry Państwu.
Prognoza pogody to straszny temat. Nadziej, rozczarowania, przerażenia, radości w terenie. Albo jednoznaczne odwołanie wyjazdu. Tak uczynił Towarzysz Prezes w piątek popołudniową porą. Zgodziłem się, czasami niedziele w domu też mogą być ciekawe. Ale nic nie wyszło z mego weekendowego lenistwa. Zadzwoniła dawno nie widziana koleżanka Paula. Zobaczyła tę samą prognozę pogody i zaproponowała wyjazd w niedzielę. Zgodziłem się, czasami niedziele w Tatrach też mogą być ciekawe.
Wyjazd … Taa … Towarzyszu Prezesie nie komentujcie … Wyjazd z Żywca nastąpił o godzinie 1. Nie o godzinie 13. Dodam , że z racji prymitywnego "festiwalu" pod Grojcem nie dało się zasnąć. Zresztą z niedzieli na poniedziałek również. Do Tatrzańskiej Polanki ( około 1000 m ) dotarliśmy o 3.30. Na polu było rześko. A na niebie było gwiaździście.
Na zielony szlak ( a ściślej mówiąc tylko drogą jezdną szliśmy ) weszliśmy o 3.45. Robiliśmy za świetlik. Świeciliśmy do okolic godziny 5, bo potem już nie trzeba było. Po drodze minęły nas liczne kursy samochodowe z "towarem" przewodnickim. Śniadanie przed Śląskim Domem rozpoczęliśmy o 5.50.
Ładne było poranne morze chmur.
Na zielony szlak prowadzący na Polski Grzebień wkroczyliśmy kilka minut po 6. Przed nami sporo luda, za nami sporo luda. I fajne widoki na Wielicki Staw i mgły.
Po pewnym czasie po prawicy pojawia się początek naszej właściwej trasy - Kwietnikowy Żleb.
A my akurat jesteśmy w Wyżnim Wielickim Ogrodzie ( plus / minus 1890 m )
Przed ruszeniem na trasę rzucam okiem na masowców gromadzących się u podnóża Wielickiej Próby.
Przewodniczka rozpoczyna podejścia i trawersy po terenie pastersko - wspinaczkowym Znaczy się po wrednych i mokrych trawkach - słońce ogrzewało masyw Gerlacha.
U nas było ponuro.
Takim top terenem, przy użyciu rąk górnych, omijając cieki wodne, kruche ustrojstwa i podstępne kamienia dotarliśmy do Kwietnikowego Kotła ( około 2200 m ). Fajnie tu. Byłem tam dwa lata temu w ponurej pogodzie. A i wczoraj też zaczęło się robić ponuro Pani Przewodniczka bywała tu częściej i twierdzi, że czasami pogoda jest tu ładna. Kocioł służy za rozstaj pozaszlaków My wybieramy drogę na Kwietnikową Przełaczkę. Było ścieżkowato, żlebowato, usypująco się, widokowo, a nawet ludnie - w charakterystycznym żlebie spotkaliśmy cztery osoby w tym jedną parę przewodnik - klient ( chyba … ).
Po drodze była atrakcja dnia czyli wąski, wysoki, mocno nachylony kominek ( a dokładniej to dwa ) sprowadzający pod ściankę, którą należało wspiąć się na Kwietnikową Przełączkę czyli miejsce mające po prawicy Rogatą Turnię a po lewicy cztery szczyty Staroleśnego. Z Przełączki podejście wąskim żeberkiem do sporego kamienia, przełazimy go i sypkim, stromym terenem dostajemy się na Klimkowe Wrótka. To przełączka między szczytami. Nie radzę iść na wprost … Jak zobaczyłem Klimkowy Żleb to mnie zmroziło …
Rogate bydle.
Widok z Klimkowych Wrót.
Klimkowy Żleb.
Co dalej ? Ano w prawo - ku dwóm wyższym turniom - Tajbrowej ( na niej jest więcej miejsca do siedzenia, zeszyt szczytowy i napis - 2476 metrów ), a potem na Klimkową - z krzyżem ( ponoć ta jest najwyższa z czwórki ). Co by na Tajbrową wejść warto użyć rąk górnych z trzy razy - na Klimkową ze dwa Turnie osiągnęliśmy po 6 godzinach i 10 minutach od wyruszenia z Tatrzańskiej Polanki. Taa … nie jest to Kościelec z Murowańca A na szczycie … mało było widać. Na początek wpisaliśmy się. Zauważcie datę jaką wpisała grupa przed nami ( chyba przewodnik z dwójką klientów )
Po godzinnym pobycie na Tajbrowej skoczyliśmy na chwilę na Klimkową i czas było wracać. Tuż przed Kwietnikową przełączką spotkaliśmy podchodzącą czwórkę. Szli z Krakowa
Pozdrawiamy ! Zeszliśmy ścianką do dna wąskiego kominka i tam usłyszeliśmy nadchodzących ludzi. Jako, że tam jest bardzo wąsko to poczekaliśmy aż oni zejdą. Ale mimo to, że pojawili się na szczycie kominka to nie zeszli. Nie wiem czemu … Tak więc poszliśmy.
I tak oto dotarliśmy do Kwietnikowego Kotła. Dalsza część drogi to przejście Granacką Ławką na Dwoisty Przechód u stóp Dwoistej Turnii. Tam odpoczęliśmy, wszedłem na Wielicką Basztę, pogadałem z dwoma taternikami. I czas na zejście do Śląskiego Domu.
Docieramy do Magistrali. Z nami dociera słońce
Krótki pobyt przed schroniskiem i czas stoczyć się asfaltem. Staczamy się z czwórką z Krakowa.
Pożegnalne rzuty oczyma na okolicę.
Do auta dotarliśmy o 17. Taa … 13 godzin i 15 minut …
Bardzo dziękuję za przewodzenie.
Dziękuję za uwagę.
Dzień dobry Państwu.
Prognoza pogody to straszny temat. Nadziej, rozczarowania, przerażenia, radości w terenie. Albo jednoznaczne odwołanie wyjazdu. Tak uczynił Towarzysz Prezes w piątek popołudniową porą. Zgodziłem się, czasami niedziele w domu też mogą być ciekawe. Ale nic nie wyszło z mego weekendowego lenistwa. Zadzwoniła dawno nie widziana koleżanka Paula. Zobaczyła tę samą prognozę pogody i zaproponowała wyjazd w niedzielę. Zgodziłem się, czasami niedziele w Tatrach też mogą być ciekawe.
Wyjazd … Taa … Towarzyszu Prezesie nie komentujcie … Wyjazd z Żywca nastąpił o godzinie 1. Nie o godzinie 13. Dodam , że z racji prymitywnego "festiwalu" pod Grojcem nie dało się zasnąć. Zresztą z niedzieli na poniedziałek również. Do Tatrzańskiej Polanki ( około 1000 m ) dotarliśmy o 3.30. Na polu było rześko. A na niebie było gwiaździście.
Na zielony szlak ( a ściślej mówiąc tylko drogą jezdną szliśmy ) weszliśmy o 3.45. Robiliśmy za świetlik. Świeciliśmy do okolic godziny 5, bo potem już nie trzeba było. Po drodze minęły nas liczne kursy samochodowe z "towarem" przewodnickim. Śniadanie przed Śląskim Domem rozpoczęliśmy o 5.50.
Ładne było poranne morze chmur.
Na zielony szlak prowadzący na Polski Grzebień wkroczyliśmy kilka minut po 6. Przed nami sporo luda, za nami sporo luda. I fajne widoki na Wielicki Staw i mgły.
Po pewnym czasie po prawicy pojawia się początek naszej właściwej trasy - Kwietnikowy Żleb.
A my akurat jesteśmy w Wyżnim Wielickim Ogrodzie ( plus / minus 1890 m )
Przed ruszeniem na trasę rzucam okiem na masowców gromadzących się u podnóża Wielickiej Próby.
Przewodniczka rozpoczyna podejścia i trawersy po terenie pastersko - wspinaczkowym Znaczy się po wrednych i mokrych trawkach - słońce ogrzewało masyw Gerlacha.
U nas było ponuro.
Takim top terenem, przy użyciu rąk górnych, omijając cieki wodne, kruche ustrojstwa i podstępne kamienia dotarliśmy do Kwietnikowego Kotła ( około 2200 m ). Fajnie tu. Byłem tam dwa lata temu w ponurej pogodzie. A i wczoraj też zaczęło się robić ponuro Pani Przewodniczka bywała tu częściej i twierdzi, że czasami pogoda jest tu ładna. Kocioł służy za rozstaj pozaszlaków My wybieramy drogę na Kwietnikową Przełaczkę. Było ścieżkowato, żlebowato, usypująco się, widokowo, a nawet ludnie - w charakterystycznym żlebie spotkaliśmy cztery osoby w tym jedną parę przewodnik - klient ( chyba … ).
Po drodze była atrakcja dnia czyli wąski, wysoki, mocno nachylony kominek ( a dokładniej to dwa ) sprowadzający pod ściankę, którą należało wspiąć się na Kwietnikową Przełączkę czyli miejsce mające po prawicy Rogatą Turnię a po lewicy cztery szczyty Staroleśnego. Z Przełączki podejście wąskim żeberkiem do sporego kamienia, przełazimy go i sypkim, stromym terenem dostajemy się na Klimkowe Wrótka. To przełączka między szczytami. Nie radzę iść na wprost … Jak zobaczyłem Klimkowy Żleb to mnie zmroziło …
Rogate bydle.
Widok z Klimkowych Wrót.
Klimkowy Żleb.
Co dalej ? Ano w prawo - ku dwóm wyższym turniom - Tajbrowej ( na niej jest więcej miejsca do siedzenia, zeszyt szczytowy i napis - 2476 metrów ), a potem na Klimkową - z krzyżem ( ponoć ta jest najwyższa z czwórki ). Co by na Tajbrową wejść warto użyć rąk górnych z trzy razy - na Klimkową ze dwa Turnie osiągnęliśmy po 6 godzinach i 10 minutach od wyruszenia z Tatrzańskiej Polanki. Taa … nie jest to Kościelec z Murowańca A na szczycie … mało było widać. Na początek wpisaliśmy się. Zauważcie datę jaką wpisała grupa przed nami ( chyba przewodnik z dwójką klientów )
Po godzinnym pobycie na Tajbrowej skoczyliśmy na chwilę na Klimkową i czas było wracać. Tuż przed Kwietnikową przełączką spotkaliśmy podchodzącą czwórkę. Szli z Krakowa
Pozdrawiamy ! Zeszliśmy ścianką do dna wąskiego kominka i tam usłyszeliśmy nadchodzących ludzi. Jako, że tam jest bardzo wąsko to poczekaliśmy aż oni zejdą. Ale mimo to, że pojawili się na szczycie kominka to nie zeszli. Nie wiem czemu … Tak więc poszliśmy.
I tak oto dotarliśmy do Kwietnikowego Kotła. Dalsza część drogi to przejście Granacką Ławką na Dwoisty Przechód u stóp Dwoistej Turnii. Tam odpoczęliśmy, wszedłem na Wielicką Basztę, pogadałem z dwoma taternikami. I czas na zejście do Śląskiego Domu.
Docieramy do Magistrali. Z nami dociera słońce
Krótki pobyt przed schroniskiem i czas stoczyć się asfaltem. Staczamy się z czwórką z Krakowa.
Pożegnalne rzuty oczyma na okolicę.
Do auta dotarliśmy o 17. Taa … 13 godzin i 15 minut …
Bardzo dziękuję za przewodzenie.
Dziękuję za uwagę.
Ostatnio zmieniony 2018-08-13, 17:35 przez Dobromił, łącznie zmieniany 4 razy.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- sprocket73
- Posty: 5933
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
Piękne profesjonalne wejście. Gratulacje!
Jakbym kiedyś kupował chełm górski, to też czerwony
Jak wstawałeś, to ja jeszcze nawet nie myślałem o śnie. A o 3:45 również byłem na szlaku... na szlaku pomiędzy domem kolegi a moim mieszkaniem... i też miałem ciężko, choć nie tak daleko i nie tak wysoko
Jakbym kiedyś kupował chełm górski, to też czerwony
Jak wstawałeś, to ja jeszcze nawet nie myślałem o śnie. A o 3:45 również byłem na szlaku... na szlaku pomiędzy domem kolegi a moim mieszkaniem... i też miałem ciężko, choć nie tak daleko i nie tak wysoko
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
laynn pisze:A tak poza tym to takim dziadem fajnie być!
sokół pisze:To ja też chyba chce się poczuć lesnym dziadem....
Piotrek pisze:Ale żeś Ty stary pierniku tyle przeszedł - szacun
Jesteście co prawda młodsi ode mnie ale do dziadostwa Wam blisko. Tak więc ruszajcie, ubezpieczenia wykupujcie, listy piszcie. Będę z Wami duchem !
sprocket73 pisze:Piękne profesjonalne wejście. Gratulacje!
TNT'omek pisze:Bogato! Świetna niedziela!
Dziękuję ! Dzień Święty Święcić !
sprocket73 pisze:Jak wstawałeś, to ja jeszcze nawet nie myślałem o śnie. A o 3:45 również byłem na szlaku... na szlaku pomiędzy domem kolegi a moim mieszkaniem... i też miałem ciężko, choć nie tak daleko i nie tak wysoko
Doceniam Twój wysiłek. Czasami też tak się męczę … Mieszkam na pierwszym piętrze …
Ostatnio zmieniony 2018-08-14, 07:28 przez Dobromił, łącznie zmieniany 1 raz.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- sprocket73
- Posty: 5933
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
sprocket73 pisze:Dobromił pisze:Mieszkam na pierwszym piętrze
Ja równeż.
Ja mam ponad 20 schodów, kamienica z początku tamtego wieku. Czasami to jak droga na Baraniec. Podobnie cierpisz ?
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- sprocket73
- Posty: 5933
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
Moja kamienica też z początku wieku, tyle że obecnego. Schodów jeszcze nie liczyłem.
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
Kiedyś musieliśmy ... wprowadzić do mnie pewnego kolegę. Trochę mu nogi odjęło więc jak go "wprowadzaliśmy" to na każdym schodzie obijał sobie golenie. To schody kamienne
Tydzień później zgłosił u trenera ( graliśmy w jednym klubie ) kontuzję.
Tydzień później zgłosił u trenera ( graliśmy w jednym klubie ) kontuzję.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- Jaki najtrudniejszy szlak w życiu przeszedłeś?
- Z chodnika na pierwsze piętro.
- Z chodnika na pierwsze piętro.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Piotrek pisze:Ewentualnie w wersji Extreme - z piwnicy
Z mojej czasami nie wychodzę …
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 50 gości