Moje podsumowania. Od roku 2019...do? To się zobaczy ;)
- sprocket73
- Posty: 5933
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
Ale to podsumowanie, czy relacja z weekendowej wycieczki?
Piękna jesień!
Gratulacje okrągłej rocznicy i życzę kolejnych
Piękna jesień!
Gratulacje okrągłej rocznicy i życzę kolejnych
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
Podsumowanie pierwszej dziesiątki Życzę udanych następnych.
mój blog: http://sebastianslota.blogspot.com/
Dziś zamiast ostatniej planowanej wycieczki w góry siedzę w domu, więc zrobię krótkie podsumowanie roku 2023go.
W górach byłem 12 razy (13dni), raz biwakowałem. Odwiedziłem 3 nowe pasma górskie (Masyw Śnieżnika, Góry Bardzkie i Wałbrzyskie); a tak to się rozkładało pasmami:
Beskid Mały - 2x
Beskid Żywiecki - 2x
Beskid Makowski 2x (wliczając pasmo Pewelsko-Krzeszowskie)
Beskid Śląski
Beskid Śl-Morawski
Opawskie
Śnieżnik
Bardzkie
Wałbrzyskie
Góry Złote
7 wizyt w polskiej części beskidzkiej plus raz czeskie Beskidy kontra 5 wizyt w sudeckich pasmach - jedna wycieczka to wizyta w Żywieckim i Makowskim - biwak na Kolistym (BŻ) poprzez Jałowiec (BMak).
Był jeszcze weekend w Gorcach/Magurze Spiskiej z przejazdem przez Pieniny i Beskid Sądecki ale tego nie liczę - zresztą nie górski cel był tego weekendu.
Poza górsko było kilka wizyt na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej (5) oraz oraz wizyta na Górze Św. Anny, urlop nad Bałtykiem.
Z udanych rzeczy - mało wycieczek samotnych, wrócił kolega do wspólnych wyjazdów, Markowi pokazuje kolejne góry, udało się pojechać z Sokołem i Vizjonem.
Na pewno wspólny biwak z Adrianem jest najlepszą wycieczką 2023go!
Z nie udanych - na pewno brak biwaku wrześniowego to największa nie udany aspekt mijającego roku. Oraz w grudniu brak (po dziś to nawet) dwóch wycieczek. Trochę mało rodzinnych wyjazdów, za mało (tylko jeden) biwaków, brak odwiedzin w rejonie Pogórzy.
Aaa i kolejny brak odwiedzin w Beskidzie Niskim i Sądeckim.
Najważniejsze - to zmiana pracy odejście z toksycznego miejsca.
Plany na kolejny rok? Są jak zawsze
https://mniejszeiwiekszegory.blogspot.c ... -2023.html
W górach byłem 12 razy (13dni), raz biwakowałem. Odwiedziłem 3 nowe pasma górskie (Masyw Śnieżnika, Góry Bardzkie i Wałbrzyskie); a tak to się rozkładało pasmami:
Beskid Mały - 2x
Beskid Żywiecki - 2x
Beskid Makowski 2x (wliczając pasmo Pewelsko-Krzeszowskie)
Beskid Śląski
Beskid Śl-Morawski
Opawskie
Śnieżnik
Bardzkie
Wałbrzyskie
Góry Złote
7 wizyt w polskiej części beskidzkiej plus raz czeskie Beskidy kontra 5 wizyt w sudeckich pasmach - jedna wycieczka to wizyta w Żywieckim i Makowskim - biwak na Kolistym (BŻ) poprzez Jałowiec (BMak).
Był jeszcze weekend w Gorcach/Magurze Spiskiej z przejazdem przez Pieniny i Beskid Sądecki ale tego nie liczę - zresztą nie górski cel był tego weekendu.
Poza górsko było kilka wizyt na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej (5) oraz oraz wizyta na Górze Św. Anny, urlop nad Bałtykiem.
Z udanych rzeczy - mało wycieczek samotnych, wrócił kolega do wspólnych wyjazdów, Markowi pokazuje kolejne góry, udało się pojechać z Sokołem i Vizjonem.
Na pewno wspólny biwak z Adrianem jest najlepszą wycieczką 2023go!
Z nie udanych - na pewno brak biwaku wrześniowego to największa nie udany aspekt mijającego roku. Oraz w grudniu brak (po dziś to nawet) dwóch wycieczek. Trochę mało rodzinnych wyjazdów, za mało (tylko jeden) biwaków, brak odwiedzin w rejonie Pogórzy.
Aaa i kolejny brak odwiedzin w Beskidzie Niskim i Sądeckim.
Najważniejsze - to zmiana pracy odejście z toksycznego miejsca.
Plany na kolejny rok? Są jak zawsze
https://mniejszeiwiekszegory.blogspot.c ... -2023.html
Ostatnio zmieniony 2023-12-27, 11:30 przez laynn, łącznie zmieniany 6 razy.
- sprocket73
- Posty: 5933
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
Czy zmiana pracy będzie wiązała się z większymi możliwościami wycieczkowymi? Wolne weekendy, urlopy z dnia na dzień, a może wyjazdy służbowe i wycieczki w godzinach pracy?
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
Mało tych wycieczek. Życzę zdrowia i możliwości na częste wyprawy w przyszłym roku.
Brak odwiedzin w Niskim i Sądeckim jest niewybaczalny Ale nie przejmuj się, ja tam byłem tylko raz w tym roku.
Brak odwiedzin w Niskim i Sądeckim jest niewybaczalny Ale nie przejmuj się, ja tam byłem tylko raz w tym roku.
mój blog: http://sebastianslota.blogspot.com/
Najważniejsze - to zmiana pracy odejście z toksycznego miejsca.
A to najwazniejsze! Takie toksyczne miejsce potrafi tak zdołować czlowieka, ze juz nic mu sie nie chce! Wiec moze teraz przybeda nowe siły na planowania i realizacje!
sokół pisze:Szkoda, ze kilka planów (nawet tych wspólnych) popsuła pogoda.
Myslicie, ze warto sie tak sugerowac pogodą przy planowaniu wyjazdów? No kurde, gdybym ja na to patrzyła to na 3/4 wyjazdow bym nie pojechała! No taki mamy klimat, ze ciagle leje...
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"
na wiecznych wagarach od życia..
na wiecznych wagarach od życia..
Sebastian pisze:Mało tych wycieczek.
Taki mój styl.
Patrząc realnie z 4 wycieczki może bym jeszcze dodał. Ja uważam, że wynik jest ok, to nie dużo, ale mało też nie. Zresztą patrz odp do posta buby niżej.
sokół pisze:Szkoda, ze kilka planów (nawet tych wspólnych) popsuła pogoda.
Szkoda, liczmy na przyszły rok.
buba pisze:Takie toksyczne miejsce potrafi tak zdołować czlowieka, ze juz nic mu sie nie chce!
Oj tak, ja do jesieni miałem problem by w ogóle mieć chęci do zmobilizowania się na wyjazdy.
buba pisze:Myslicie, ze warto sie tak sugerowac pogodą przy planowaniu wyjazdów?
Raz, że już nie mam ciśnienia do jazdy w ogóle w góry, dwa w tym roku nastrój powodował, że jazda tylko po to by zmoknąć/iść we mgle, traciłem resztki chęci. No i ostatnia sprawa, moje zdrowie - w tym roku poza chorobą w lutym, oraz czerwcu nie chorowałem. Od bardzo dawna (chyba 2008go) roku nie chorowałem jesienią. Tu na pewno zmiana pracy dużo dała, więc jechać, zmoknąć i potem się pochorować...sorry ale nie
buba pisze:Myslicie, ze warto sie tak sugerowac pogodą przy planowaniu wyjazdów? No kurde, gdybym ja na to patrzyła to na 3/4 wyjazdow bym nie pojechała!
to zależy. Jeśli ktoś mieszka blisko gór i może sobie pozwolić na częste wyjazdy, to może pogodę olać. Ale jeśli ktoś musi jechać przez pół Polski i będzie w Beskidach raz na pół roku i widzi, że w najbliższy weekend ma ciągle lać, to wtedy całkowicie rozumiem, że spróbuje przełożyć wyjazd na inny termin
No taki mamy klimat, ze ciagle leje...
od pewnego czasu zauważyłem, że mieszkamy w innej strefie pogodowej Podobnie jak w ubiegłym roku nie miałem w tym ani jednego wyjazdu, żeby "ciągle" lało. Ba, ogólnie opadów było niewiele, a na każdym wyjeździe pojawiało się słońce (co kiedyś wcale nie było normą). Pewnie gdybym jeździł co weekend, to wyglądałoby to inaczej, ale też kilka wycieczek w bliższą okolicę sudecką odpuściłem patrząc na prognozu, bo uznałem, że szkoda mi kasy na średnią aurę. Tak więc nawet mieszkając dość blisko sugeruję się pogodą, aby oszczędzić budżet.
Ostatnio zmieniony 2023-12-27, 16:41 przez Pudelek, łącznie zmieniany 1 raz.
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
Pudelek pisze:i widzi, że w najbliższy weekend ma ciągle lać, to wtedy całkowicie rozumiem, że spróbuje przełożyć wyjazd na inny termin
Przełożyć jak najbardziej, ale nie odwołać, bo to chyba szkoda. Mając do wyboru zostac w domu, albo połazić w deszczu to chyba lepiej to drugie. Można też zmienic typ wyjazdu i zamiast chodzic w deszczu wybrac sie na wycieczkę objazdową, skupic sie na imprezowaniu w chatce albo zwiedzic np. kopalnie.
Albo zanocować w kiblu na kempingu w Ełku - czy to nie byl wspaniały plan na niepogode??
Pudelek pisze:od pewnego czasu zauważyłem, że mieszkamy w innej strefie pogodowej
Chyba widzisz po relacjach ze nie ściemniam...
Pudelek pisze:Podobnie jak w ubiegłym roku nie miałem w tym ani jednego wyjazdu, żeby "ciągle" lało. Ba, ogólnie opadów było niewiele, a na każdym wyjeździe pojawiało się słońce (co kiedyś wcale nie było normą).
To takiego zeby cały czas lało to i ja nie mialam. Ale zazwyczaj bywa mało takich w ogole bez deszczu. Ale musze przyznac ze w tym roku trafiły sie takie 3 wyjazdy weekendowe (cały czas słonce, deszczu brak) no i nasz wyjazd na Roztocze tez nie ma na co narzekać, acz drobne deszcze gdzies sie przewinely.
ale też kilka wycieczek w bliższą okolicę sudecką odpuściłem patrząc na prognozu, bo uznałem, że szkoda mi kasy na średnią aurę. Tak więc nawet mieszkając dość blisko sugeruję się pogodą, aby oszczędzić budżet.
Niektore nasze wyjazdy sa tak nisko budżetowe albo w ogole bez (w sensie - rowerem albo kilka stacji pociagiem, albo 20 km autem), ze sprawę finasową mozna pominąć. Raczej bardziej ta kwestia, o ktorej wspominał laynn zwraca moją uwagę - zeby sie nie przeziębić.
Ostatnio zmieniony 2023-12-27, 17:54 przez buba, łącznie zmieniany 4 razy.
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"
na wiecznych wagarach od życia..
na wiecznych wagarach od życia..
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości