Przyszedł czas na dzień bez ...
: 2021-06-14, 10:37
Dzień dobry.
Czerwiec. Wiosna w powietrzu. Trawy się zielenią, kozice radośnie biegają po świeżej i kwitnącej murawie, z Tatr odszedł śnieg.
mloda-i-przyszlosciowa-przewodniczka-tatrzanska-vt5704.htm
Nadciągnęła połowa czerwca. Daliśmy tatrzańskiej wiośnie drugą szansę. I ostatnią - jakby i teraz warunki były lekko białe to koniec w tym roku z turystyką tatrzańską. Poszedłbym na Tuł.
Plan powstał w piątek po wyjściu z Pinty. Nabyłem m.in. dary dla Wielkopolan. Informujemy osobnika nr 3, pacyfikujemy Jego szalone pomysły i umawiamy się na sobotę, 5.50.
Tak wyszło, że budzik się zepsuł. O 6.15 ruszamy ku przygodzie.
Parkujemy wręcz rewelacyjnie - na 5 stanowisku najbliższego kasy biletowej parkingu.
Cześć Gienek.
Idzie się fajnie.
Zabytkowe szałasy na Polanie pod Jaworki.
Zabytkowe skały.
Młodzi turyści zbliżają się do Wyżniej Chochołowskiej Bramy.
Równy las na zboczach Wielkiego Kopieńca ( 1257 m ).
Wielkie Turnie czyli przedłużenie Bobrowca.
Po lewicy sam Bobrowiec ( 1663 m ). Na prawo od niego Mnichy Chochołowskie.
Mnichy w zbliżeniu.
Jak widać zdjęcia są robione z czerwonego szlaku czyli zbliżamy się do Krowiego Żlebu. Kolejnego mitycznego miejsca - podobno stromy i kolana bolą.
Oczywiście to fikcja.
Po wyjściu z tegoż weszliśmy na długi grzbiet Trzydniowiańskiego Wierchu.
Z prawej wita nas Osobita na Słowacji.
Po lewej ukrywa się Iwaniacka Przełęcz.
Ładnie widać dno Doliny Chochołowskiej.
Cześć Ornak. Po lewej Giewont wystawia łeb.
Są tacy co narzekają, że na tym szlaku przeszkadzają im korzenie i nierówności. Widzicie gdzieś takie ?
Rezerwatowy Kominiarski Wierch. I znowu Giewont kuka z oddali.
A po prawej Bobrowiecka Przełęcz z okolicznymi szczytami.
Grześ kontra Osobita.
Przestańmy patrzeć na prawo. Po lewej stronie ścieżki są ciekawsze rzeczy - Błyszcz, Bystra i Starorobociański.
To na prawo od Mnichów to może być Wielka Furkaska.
Cześć Stary. Od końca grudnia 2020 trzeci raz odwiedzam ten szczyt. Wystarczy na najbliższe trzy lata.
Nie samymi Tatrami Zachodnimi żyje człowiek. Wielki M i Rysy.
O godzinie 11.18 wchodzę na niższy ( turystyczny ) wierzchołek Trzydniowiańskiego - 1758 m. Wyższy wywyższa się o 7 metrów. I ma o wiele mniejszą powierzchnię dlatego turysty rozkładają się na tym niższym.
Tak jak np. Ci dwaj. M i PT Gutek i Tadek.
Rohacze polecają się od jutra.
Wychodzi na to , że Krywań jest wulkanem.
W centrum kadru Kamienista.
Dolina Jarząbcza u naszych stóp.
Dowód w sprawie.
Jakbyśmy mieli dłuższe stopy to pod nimi byłaby zielona Polana Chochołowska.
Z Osobitej robi się olbrzymi szczyt.
Czego nie widzicie na tym zdjęciu ? Po prawej zbocza Klinowej Czuby - miejsca z górniczą przeszłością.
Tego z tyłu mamy zamiar w tym roku odwiedzić. Nie płacz, będziemy do miesiąca.
W trakcie pobytu na szczycie doszło do podziału zadań. Harcownicy ruszyli z czterech kopyt na Jarząbczy. Osobnik nr trzy udał się na odpoczynek na jedno z wzniesień w grani pomiędzy Trzydniowiańskim a Kończystym.
Widać go na zdjęciu.
Jeszcze ujęcie dwóch Grzesiów i Osobitej z Trzydniowiańskiego Niższego.
Turystyczny Trzydniowiański w pełnej krasie. W lewo schodzi czerwony szlak do Polany Chochołowskiej.
Dziwny biały osobnik na zboczu.
Ten olbrzym to Trzydniowiański Wyższy - 1765 m. Zdjęcie zrobione z Przełęczy nad Szyją ( 1754 m ).
Wg harcowników ten straszny śnieg pod Kończystym Wierchem ( 2002 m ) nie narzucał się na szlak.
Są takie chwile w życiu turysty , że musi on odpocząć. Ta dwójka spała sobie słodko, nie budziłem.
Kamienista i Smreczyński stoją po prawicy. I groźnie wyglądają.
Na lewo od skalistego Ornaku równie skalista Świnica.
Piękne tło za Zachodnimi. Po lewej np. Lodowy. A po prawej np. Wysoka i Gerlach.
Hej. Co tam dobrego ? A posiedzieć przyleciałem.
W tych okolicach są Cielęce Tańce.
Z Lodowego to jest kawał góry.
Świnica w sumie też dostojna z wyglądu.
Gdy jedni chodzą to inni leżą.
Mrok nad Grzesiem i Osobitą.
W przyszłości zostaniecie pożarte.
Ten szczyt jest znany z bardzo krótkich tras prowadzących na niego.
Czego i na tym zdjęciu nie widać ?
Auuuuu …
A tam w oddali ciężka praca na grani …
Stara Robota w rękach już się nie pali.
Ci dzielni turyści po lewej to zdobywcy Jarząbczego. Wspierałem Ich cały czas.
To prawda - wiosna w okolicy.
Najmilsza chwila poranka - zejście granią do naszego autka.
Tak nas uskrzydliło , że Krowi Żleb minął jak z bicza strzelił.
To ponoć jest Zawiesista Skała.
Wróciliśmy na zielony szlak.
Ciekawe skały.
Dotarliśmy do Hucisk. Skorzystaliśmy z cywilizacji w górach.
"To było najlepiej zainwestowane 7 zł w moim życiu" - rzekł jeden z M i PT. Pamiętaj ! Zrobiliśmy to dla Twoich kolan !
Autko czekało.
Cześć Gienek.
Drodzy Państwo - 12 czerwca tego roku nogi moje pierwszy raz w tym roku przeszły szlak w Tatrach ( 12 ) nie stąpając po śniegu.
Tak więc Tuł nie zostanie zaszczycony moją wizytą.
Życzę udanych tras w górach.
Czerwiec. Wiosna w powietrzu. Trawy się zielenią, kozice radośnie biegają po świeżej i kwitnącej murawie, z Tatr odszedł śnieg.
mloda-i-przyszlosciowa-przewodniczka-tatrzanska-vt5704.htm
Nadciągnęła połowa czerwca. Daliśmy tatrzańskiej wiośnie drugą szansę. I ostatnią - jakby i teraz warunki były lekko białe to koniec w tym roku z turystyką tatrzańską. Poszedłbym na Tuł.
Plan powstał w piątek po wyjściu z Pinty. Nabyłem m.in. dary dla Wielkopolan. Informujemy osobnika nr 3, pacyfikujemy Jego szalone pomysły i umawiamy się na sobotę, 5.50.
Tak wyszło, że budzik się zepsuł. O 6.15 ruszamy ku przygodzie.
Parkujemy wręcz rewelacyjnie - na 5 stanowisku najbliższego kasy biletowej parkingu.
Cześć Gienek.
Idzie się fajnie.
Zabytkowe szałasy na Polanie pod Jaworki.
Zabytkowe skały.
Młodzi turyści zbliżają się do Wyżniej Chochołowskiej Bramy.
Równy las na zboczach Wielkiego Kopieńca ( 1257 m ).
Wielkie Turnie czyli przedłużenie Bobrowca.
Po lewicy sam Bobrowiec ( 1663 m ). Na prawo od niego Mnichy Chochołowskie.
Mnichy w zbliżeniu.
Jak widać zdjęcia są robione z czerwonego szlaku czyli zbliżamy się do Krowiego Żlebu. Kolejnego mitycznego miejsca - podobno stromy i kolana bolą.
Oczywiście to fikcja.
Po wyjściu z tegoż weszliśmy na długi grzbiet Trzydniowiańskiego Wierchu.
Z prawej wita nas Osobita na Słowacji.
Po lewej ukrywa się Iwaniacka Przełęcz.
Ładnie widać dno Doliny Chochołowskiej.
Cześć Ornak. Po lewej Giewont wystawia łeb.
Są tacy co narzekają, że na tym szlaku przeszkadzają im korzenie i nierówności. Widzicie gdzieś takie ?
Rezerwatowy Kominiarski Wierch. I znowu Giewont kuka z oddali.
A po prawej Bobrowiecka Przełęcz z okolicznymi szczytami.
Grześ kontra Osobita.
Przestańmy patrzeć na prawo. Po lewej stronie ścieżki są ciekawsze rzeczy - Błyszcz, Bystra i Starorobociański.
To na prawo od Mnichów to może być Wielka Furkaska.
Cześć Stary. Od końca grudnia 2020 trzeci raz odwiedzam ten szczyt. Wystarczy na najbliższe trzy lata.
Nie samymi Tatrami Zachodnimi żyje człowiek. Wielki M i Rysy.
O godzinie 11.18 wchodzę na niższy ( turystyczny ) wierzchołek Trzydniowiańskiego - 1758 m. Wyższy wywyższa się o 7 metrów. I ma o wiele mniejszą powierzchnię dlatego turysty rozkładają się na tym niższym.
Tak jak np. Ci dwaj. M i PT Gutek i Tadek.
Rohacze polecają się od jutra.
Wychodzi na to , że Krywań jest wulkanem.
W centrum kadru Kamienista.
Dolina Jarząbcza u naszych stóp.
Dowód w sprawie.
Jakbyśmy mieli dłuższe stopy to pod nimi byłaby zielona Polana Chochołowska.
Z Osobitej robi się olbrzymi szczyt.
Czego nie widzicie na tym zdjęciu ? Po prawej zbocza Klinowej Czuby - miejsca z górniczą przeszłością.
Tego z tyłu mamy zamiar w tym roku odwiedzić. Nie płacz, będziemy do miesiąca.
W trakcie pobytu na szczycie doszło do podziału zadań. Harcownicy ruszyli z czterech kopyt na Jarząbczy. Osobnik nr trzy udał się na odpoczynek na jedno z wzniesień w grani pomiędzy Trzydniowiańskim a Kończystym.
Widać go na zdjęciu.
Jeszcze ujęcie dwóch Grzesiów i Osobitej z Trzydniowiańskiego Niższego.
Turystyczny Trzydniowiański w pełnej krasie. W lewo schodzi czerwony szlak do Polany Chochołowskiej.
Dziwny biały osobnik na zboczu.
Ten olbrzym to Trzydniowiański Wyższy - 1765 m. Zdjęcie zrobione z Przełęczy nad Szyją ( 1754 m ).
Wg harcowników ten straszny śnieg pod Kończystym Wierchem ( 2002 m ) nie narzucał się na szlak.
Są takie chwile w życiu turysty , że musi on odpocząć. Ta dwójka spała sobie słodko, nie budziłem.
Kamienista i Smreczyński stoją po prawicy. I groźnie wyglądają.
Na lewo od skalistego Ornaku równie skalista Świnica.
Piękne tło za Zachodnimi. Po lewej np. Lodowy. A po prawej np. Wysoka i Gerlach.
Hej. Co tam dobrego ? A posiedzieć przyleciałem.
W tych okolicach są Cielęce Tańce.
Z Lodowego to jest kawał góry.
Świnica w sumie też dostojna z wyglądu.
Gdy jedni chodzą to inni leżą.
Mrok nad Grzesiem i Osobitą.
W przyszłości zostaniecie pożarte.
Ten szczyt jest znany z bardzo krótkich tras prowadzących na niego.
Czego i na tym zdjęciu nie widać ?
Auuuuu …
A tam w oddali ciężka praca na grani …
Stara Robota w rękach już się nie pali.
Ci dzielni turyści po lewej to zdobywcy Jarząbczego. Wspierałem Ich cały czas.
To prawda - wiosna w okolicy.
Najmilsza chwila poranka - zejście granią do naszego autka.
Tak nas uskrzydliło , że Krowi Żleb minął jak z bicza strzelił.
To ponoć jest Zawiesista Skała.
Wróciliśmy na zielony szlak.
Ciekawe skały.
Dotarliśmy do Hucisk. Skorzystaliśmy z cywilizacji w górach.
"To było najlepiej zainwestowane 7 zł w moim życiu" - rzekł jeden z M i PT. Pamiętaj ! Zrobiliśmy to dla Twoich kolan !
Autko czekało.
Cześć Gienek.
Drodzy Państwo - 12 czerwca tego roku nogi moje pierwszy raz w tym roku przeszły szlak w Tatrach ( 12 ) nie stąpając po śniegu.
Tak więc Tuł nie zostanie zaszczycony moją wizytą.
Życzę udanych tras w górach.