Strona 1 z 3

Cztery okazje czyli Rusinowa Gęś nad Łapszanką.

: 2020-06-07, 14:40
autor: Dobromił
Dobry wieczór.

Są takie dni, w okolicach których kumulują się pewne rocznice zmuszające ludzi do działania. Np. do chodzenia za pomocą nóg ( tym razem tylko nóg ) po Tatrach.

Pisząc w skrócie - w okolicach 6 czerwca tego roku były rocznice i dni :

- 4 czerwca .... roku ukończyłem LO w Żywcu,
- 5 czerwca 2010 w wyniku spisku tatrzańskiego ( brał w nim udział też Prezes ) zostałem zagipsowany na 44 dni,
- 6 czerwca 1530 roku urodził się Jan Kochanowski,
- 6 czerwca jest Międzynarodowy Dzień Slayer.

Amen.

Pod wpływem tych okazji ruszyliśmy, w składzie żywieckim, w Tatry Polskie.

Dzień od rana był piękny. Takie to oto widoki mieliśmy w trakcie jazdy na Wierch Poroniec.


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Zaparkowaliśmy, zapłaciliśmy i ruszyliśmy do boju. O 8.06.


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


O 8.46 weszliśmy na Rusinową Polanę.


Obrazek

Czas na zasłużony odpoczynek.


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Przed nami Gęś. Byliśmy tam krótko. Luda dużo, skałki małe, cześć osobników była uzbrojona. To pewno dla tego w okolicy nie ma żywych gęsi.


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek

Staczamy się na Polanę Waksmundzką. Po drodze pierwszy raz tego dnia spotykamy specyficznego osobnika. Opisze później. Z Polany wracamy "kołem" na Rusinową Polanę i Wierch Poroniec.


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Okazało się, że 14 kilometrów wyprawy pokonaliśmy w 4 godziny i 50 minut. To oczywiście fenomenalny, nie podlegający krytyce, wyczyn. Tylko że w nas dalej ogień tlił. Ruszyliśmy , za pomocą kół własnych, na Przełęcz nad Łapszanką.

Widać było, że nad Tatrami chmury. Płakały za nami.


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Czuliśmy się zrealizowani. Czas było wracać. Wróciliśmy.

Dziękuję za uwagę.

P.s. Co do osobnika. Spotkaliśmy go parokrotnie. My schodzimy z Gęsiej, on jak lokomotywa parowa bieży ku górze. My na chwilę stanęliśmy na Polanie, on jak lokomotywa parowa ruszył w górę. My mijamy mostek, on dumnie pręży klatę do zdjęcia na potoku. My idziemy z kulturą, on jak lokomotywa parowa dąży ku górze. My docieramy do rozstaju dróg ( Rusinowa - Wodoryje ), on już tam siedzi i pręży klatę bez koszulki do słońca ( akurat schowało się za chmury ). My z kulturą odpoczywamy, on kończy przeglądać smartfon wielkości zeszytu i rusza w stronę Polany Waksmundzkiej. Jak lokomotywa parowa. A był dość specyficznie ubrany. Niskie buty, skarpety, krótkie spodenki , dość ... przylegająca koszulka i plecak. Duży plecak. Pełny w środku i na zewnątrz. Na zewnątrz miał czekan. W czerwcu w okolicach Gęsiej Szyi. Tym bardziej nie dziwie się, że nie ma tam żywych gęsi. Osobnik na Gęsiej miał u pasa nóż w pochwie. Około 40 cm długości. Czyżby Wyprawowcy ruszyli w Tatry ?

Ave !

;)

: 2020-06-07, 15:02
autor: Adrian
Przecudnej urody fotostory :)
Myślisz że właśnie tak wyglądają Ci którzy ruszają w Tatry na Wyprawy :zso
Tęskno mi już za Tatrami, a pech jeszcze większy mnie prześladuje, bo w planach mam raczej Słowacką stronę ... :(
Miło było, do następnej ''wyprawy'', czekam ;)

: 2020-06-07, 15:30
autor: sprocket73
Bardzo piękne góry!
Mam na myśli te ośnieżone szczyty z rana, ostre jak żyleta.
Ale żeby je zobaczyć, nie trzeba było tam wczoraj jechać. Można było przyjechać do Jaworzna - taka informacja z wczoraj: https://www.northernexposure.pl/2020/06 ... vi_rXY_EEw
Chociaż być może lepiej wyglądały z Rusinowej ;)

Czy osobnik z czekanem miał raki?
Jeżeli miał na nogach, to czekan powinien mieć w ręce, żeby hamować.
A jeżeli miał w plecaku, to głupi. Moim zdaniem takie wyposażenie powinno być na widoku, w plecaku się tylko marnuje.

: 2020-06-07, 17:11
autor: Dobromił
To w takim razie plecaki powinny być tylko z ładunkiem zewnętrznym.

: 2020-06-07, 18:13
autor: sprocket73
Ale flachę lepiej trzymać w środku.

: 2020-06-07, 18:15
autor: Dobromił
To oczywista oczywistość.

: 2020-06-07, 20:18
autor: Piotrek
Bardzo fajna widoczność, taka ... żywa :-) .

: 2020-06-07, 20:41
autor: sokół
Gęś jak gęś, fajnie wyszła, ale łapszanka to już wymiata.... a Ty z tym zoomem swoim to czasami strzelisz coś naprawdę wyjątkowego.

Obrazek

Tak przy okazji, dość sporo śniegu jak na połowę czerwca...

: 2020-06-07, 20:45
autor: Dobromił
Śnieg jest chyba namalowany.

A co do "wyjątkowych" - warto porobić zdjęcia nie tylko spod samej kapliczki. Ze sto metrów niżej można zobaczyć ciekawe nakładanie się szczytów na siebie.

: 2020-06-07, 21:24
autor: laynn
Za dużo śniegu. Więc co się dziwisz czekana. Pan poczuł się odpowiedzialny za ratowników.

: 2020-06-08, 07:17
autor: Sebastian
Z Łapszanki świetne widoki. A byłeś na Litwince-Grapie?

: 2020-06-08, 07:51
autor: Dobromił
Nie. Gdzie to ?

: 2020-06-08, 08:01
autor: Sebastian
Tam jest górna stacja wyciągu narciarskiego Grapa-Ski w Białce Tatrzańskiej po drugiej stronie co Kotelnica. Można tam wyjechać samochodem, więc jest to fajne miejsce na rozpoczęcie lub zakończenie dnia w Tatrach. Ostatnio byłem tam w grudniu 2018 na wschodzie słońca:

miejsca-widokowe-u-podnoza-tatr-vt4189.htm

Obrazek

: 2020-06-08, 08:07
autor: Dobromił
Dzięki. Na pewno skorzystam z tej podpowiedzi.

Na Przełęczy nad Łapszanką byłem dwa razy - koniec marca tamtego roku i teraz, w sobotę. I marzy mi się tam jesienny widok.

: 2020-06-08, 09:46
autor: Prezes
Sebastian pisze:Można tam wyjechać samochodem

Przekonałeś mnie.

Dobromile, na Hawraniej Przełęczy widzę dwa podejrzane punkty (dziewiąte zdjęcie licząc od dołu, po lewej). Dasz radę powiększyć i zobaczyć, czy to na pewno kozice?