Skalne miasta i wiosenne krasnoludki

Relacje z Sudetów polskich i czeskich.
Awatar użytkownika
Basia Z.
Posty: 3550
Rejestracja: 2013-09-06, 22:41
Lokalizacja: Chorzów

Postautor: Basia Z. » 2014-01-09, 18:19

Dziękuję za mały wykład powiększający wiedzę o tym pięknym miejscu lubię to :)
Awatar użytkownika
buba
Posty: 6261
Rejestracja: 2013-07-09, 07:07
Lokalizacja: Oława
Kontakt:

Postautor: buba » 2014-01-09, 22:49

Cisy2 pisze:"W Adršpachu prosperowała kamieniarsko-malarska firma trudniąca się wykuwaniem i malowaniem na skałach nazwisk tych turystów, którym nie wystarczał wpis do wystawionej w restauracji przed Skalnym Miastem księgi pamiątkowej".


Na to bym nie wpadla! Ale znalezli sobie pomysl na zarobek! :mrgreen: Skadinad ciekawe czy obecnie jakby takowa firma sie otwarla to czy by miala klientow :-P

Cisy2 pisze:"Wspomniałem wcześniej, że początki turystycznej kariery skał w Adršpachu sięgają 1 poł. XVIII w., a dokładniej ok. 1716 r. [tak wynikało z lektury tekstów drukowanych, traktujących o dziejach turystyki w Adršpachu - mój dopisek ze stycznia 2014 r.]. Na tym tle pierwszy ślad pobytu tu Polaka jest zgoła sensacyjny. W centralnej części Adršpachskiego Skalnego miasta, pomiędzy Wielkim Placem (Velké namésti) a widłami Starej i Nowej Partii, wyryto na skalnej ścianie łaciński napis:


Szkoda ze tego napisu nie zauwazylam. Zatem jest powod aby tam wrocic i go odszukac! (a moze dodatkowo trafi sie troche slonca zeby zdjecia skal byly ladniejsze?) Choc z tego co piszesz do fotografowania napisow to lepsza jest niepogoda ;)

Cisy2 pisze:Na lewym skraju Hiszpańskiej Ściany, znajdującej się tuż przed wejściem do skał (od kilku lat szlak wejściowy został przerzucony niestety w inne miejsce), można odczytać, chociaż z trudem, wielce mówiący czterowiersz:

Przechodniu, i tu widzisz po-
bratymczą ziemię
biada głaz, ten przeżył
dumne Czecha plemię



Niesamowita historia jak wiele mozna wyczytac ze skal.. o ile sie wie gdzie patrzec i czego szukac :roll:


Cisy2 pisze:W Adersbach trzeba koniecznie słyszeć echo trąby i wystrzałów. Trzeba się dziwić postaci kamienia przy wejściu do ganków skalistych w kształcie przewróconej głowy cukru stojącego, trzeba się zapisać w księdze głupich konceptów i pić, a lepiej jeszcze upić się słodkim węgierskim winem tokajskim zwanem, bo to są wszystkie rzeczy nieodbicie do podróży tej przywiązane".


No to ja wogole z gory na dol zawalilam pobyt tamze.. :ops :ops Nie slyszalam ani echa trab i wystrzalow, a i wina nie bylo. Wstyd! Trzeba wrocic przynajmniej z traba i winem :-P

Co to jest "ksiega glupich konceptow"?

Pudelek pisze:A pomyśleć, że ja do tej pory sądziłem, że te napisy na skałach to jest jakaś bardzo dobra farba :D


Jak to nie jest farba to co to jest?
Ostatnio zmieniony 2014-01-09, 22:50 przez buba, łącznie zmieniany 1 raz.
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..
Cisy2
Posty: 735
Rejestracja: 2013-12-21, 18:35
Lokalizacja: Świebodzice

Postautor: Cisy2 » 2014-01-09, 23:43

buba pisze:
Co to jest "ksiega glupich konceptow"?


Księga pamiątkowa, wpisywano tam nie tylko swoje imiona i nazwiska, ale wrażenia z gór, nieraz zapewne zbyt patetyczne, egzaltowane i uduchowione, co być może wywołało taką reakcję Skarbka, człowieka mocno stąpającego po ziemi. W latach 70. ukazała się świetna książka dr. Ryszarda Kincla "Sarmaci na Śnieżce" (nieżyjącego już, niestety, byłego dyrektora Muzeum w Raciborzu), wydana przez wydawnictwo Ossolineum. Kincel analizuje XVIII- i XIX-wieczne polskie wpisy znajdujące się w zachowanych do dzisiaj w Bibliotece Uniwersyteckiej UWr tzw. "Koppenbuchach" ("Księgach Śnieżki"; niektóre roczniki niestety zaginęły), które były wystawione w budzie Hampla (dzisiaj tam znajduje się "Strzecha Akademicka"), a w "sezonie" prawdopodobnie na samej Śnieżce. Naprawdę świetna lektura - mam na myśli książkę Kincla. Dla zainteresowanych dziejami turystyki w Sudetach pozycja obowiązkowa.

Pytanie o farbę skierowałaś wprawdzie nie do mnie, lecz do Pudelka, jednak sądzę, że miał na myśli, że jest to "jeszcze bardziej niż bardzo dobra farba" :D Niektóre napisy sprzed przeszło 200 lat są wszak świetnie zachowane i czytelne.
Ostatnio zmieniony 2014-01-09, 23:44 przez Cisy2, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
buba
Posty: 6261
Rejestracja: 2013-07-09, 07:07
Lokalizacja: Oława
Kontakt:

Postautor: buba » 2014-01-10, 06:47

Cisy2 pisze:Księga pamiątkowa, wpisywano tam nie tylko swoje imiona i nazwiska, ale wrażenia z gór, nieraz zapewne zbyt patetyczne, egzaltowane i uduchowione


To chyba nic sie nie zmienilo w temacie. W dzisiejszych czasach tez mam wrazenie czytajac rozne ksiegi pamiatkowe ze gory wpedzaja niektorych w dziwny stan szczegolnej egzaltacji

Cisy2 pisze:Kincel analizuje XVIII- i XIX-wieczne polskie wpisy znajdujące się w zachowanych do dzisiaj w Bibliotece Uniwersyteckiej UWr tzw. "Koppenbuchach" ("Księgach Śnieżki"; niektóre roczniki niestety zaginęły), które były wystawione w budzie Hampla (dzisiaj tam znajduje się "Strzecha Akademicka"), a w "sezonie" prawdopodobnie na samej Śnieżce. Naprawdę świetna lektura - mam na myśli książkę Kincla. Dla zainteresowanych dziejami turystyki w Sudetach pozycja obowiązkowa.


Nigdy by mi nie wpadlo nawet do glowy ze cos takiego istnieje i mozna choc przez chwile sie poczuc jakby sie wedrowalo sudeckimi sciezkami sprzed setek lat!
Ostatnio zmieniony 2014-01-10, 06:47 przez buba, łącznie zmieniany 1 raz.
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"



na wiecznych wagarach od życia..
Awatar użytkownika
Pudelek
Posty: 8473
Rejestracja: 2013-07-08, 15:01
Lokalizacja: Oberschlesien

Postautor: Pudelek » 2014-01-10, 12:42

ja tak trochę się czuję (jak wędrując przed laty) oglądając stare pocztówki sudeckie. Tekst z pozdrowieniami, przedwojenna pieczątka - podróż w nieistniejącą epokę.
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
Awatar użytkownika
Wiolcia
Posty: 3549
Rejestracja: 2013-07-13, 19:14
Kontakt:

Postautor: Wiolcia » 2014-01-14, 21:40

Ech, Buba, no to niedużo brakowało, a natknęłybyśmy się na siebie! Też zaplanowałam na ten weekend czeskie skalne miasta, mieliśmy zarezerwowaną kwaterę w Gorzeszowie i wszystko dopięte na ostatni guzik, aż tu dwa dni przed wyjazdem znajoma zadzwoniła, że jednak nie mogą jechać. Brr! Ale mam nadzieję, że co się odwlecze...
Głazy Krasnoludków zwiedzałam w ostatnią Wielkanoc. Koniec marca, a tu śniegi że hoho!
Obrazek

Ale i tak fajnie było! A przy Diabelskiej Maczudze byliście?
Awatar użytkownika
buba
Posty: 6261
Rejestracja: 2013-07-09, 07:07
Lokalizacja: Oława
Kontakt:

Postautor: buba » 2014-01-14, 21:58

Wiolcia pisze:Ale i tak fajnie było! A przy Diabelskiej Maczudze byliście?


Nie bylismy. Widzialam ja na mapie i pewnie kiedys zawiniemy tam

Wiolcia pisze:i wszystko dopięte na ostatni guzik, aż tu dwa dni przed wyjazdem znajoma zadzwoniła, że jednak nie mogą jechać. Brr!


Skad ja to znam.. Moi znajomi tez celuja w takich akcjach... :-/

Ech, Buba, no to niedużo brakowało, a natknęłybyśmy się na siebie! Też zaplanowałam na ten weekend czeskie skalne miasta


w ten weekend byla druga szansa- znow bylismy w skalnym miescie tylko tym razem od strony Teplic :D relacja niebawem!

Wiolcia pisze:Głazy Krasnoludków zwiedzałam w ostatnią Wielkanoc. Koniec marca, a tu śniegi że hoho!


To w Krakowie gdzie spedzalam Wielkanoc bylo tak samo... Ale zima nam teraz wynagradza niefajna wiosne! :P
Ostatnio zmieniony 2014-01-14, 22:00 przez buba, łącznie zmieniany 1 raz.
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"



na wiecznych wagarach od życia..

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 48 gości