22.06.2014 r. - Beskid Mały - Czasem słońce, czasem deszcz..
22.06.2014 r. - Beskid Mały - Czasem słońce, czasem deszcz..
neska zajumałaś mi wstęp z "mini-spacerem" . Długi weekend się kończył a człek nigdzie pupska nie ruszył...trochę wstyd . Żeby ratować resztki łazikowego honoru, udałam się w Beskid Mały. Plan był prosty, zobaczyć Chatkę pod Potrójną, Zbójnickie Okno, wyjść na Potrójną i zamknąć pętelkę przez Gibasy. Wiedziałam, że to będzie kszokologia bez polotu ...fantastyczna kszokologia jest w tym miejscu - jesienią. Mniejsza o to, chciałam się gdzieś przejść, gdzie nie byłam dawno w lecie i przy okazji zobaczyć te obiekty. Startuję o 12.30 (jak na prawdziwego niedzielnego turystę przystało ) z Koconia.
Czorne chmury oczywiście wiszą...
Po ponad godzinnej, lajtowej wędrówce. Docieram do Polany Gałasie. Widoczki ujdą, jak na taką niby pogodę...najfajniejsze że są borówki...dużooo borówek. Zamiast łapać słońce na fotach, zbieram borówki
Trudno i tak szału nie ma...a borówki są pyszne! Niestety nie mam czasu na zbytnie obżarstwo . Krótka sesja i ruszam w kierunku Mladej Hory...gdzie dopada mnie ulewa - nosz kurde!. O ile na czas jedzenia jest mi to na rękę, to na dłużą metę...zastanawiam się czy jest sens iść dalej. W końcu szyło na to, że głupio tak się poddawać, to raz, a dwa, kończyć tak szybko wycieczkę. W pelerynie marki Kiosk, ruszam dalej. Deszcz już prawie ustał, ale druga fala leci z drzew...grrr. Tyle dobrze, że na Przełęczy Anula przywitało mnie słońce .
Nawet po deszczu, szału ni ma....
Trza iść dalej, zanim zaś będzie padać. Po drodze jeszcze przerwa przy wyciągu. Gdzie wygrzewają się - niczym kury na słońcu, inni turyści
I to prawie ostatnie widoczki po tej stronie. Chwila dreptania lasem i jestem przy Chacie
Jak na weekend, ludzi aż dwie sztuki. Po obowiązkowym obfoceniu różnistych tabliczek. Gospodarz zaprasza na kawę, herbatę...ja jednak mam ochotę na które tam miał - chciał dać darmo...ale wynegocjowałam datek do puszki . Na koniec wypytałam o bezszlakową drogę na Gibasy. Po czym ruszyłam do Zbójnickiego Okna. Moje pierwsze skojarzenie gdy je zobaczyłam...Wielki Mikser
Całkiem fajna skałka, i jeszcze fajniej że rosły tam kolejne jagody . A mniej fajnie, że zerwał się wiatr i pojawiły się ciemne chmury...mam w nosie wychodzenie na Potrójną w taką pogodę, zawracam na roztaje dróg, gdzie pasie się Mućka.
Przede mną jeszcze słonecznie a za mną...wolałam nie focić, tylko uciekać na Gibasy. Niestety się mi nie udało - no cholera jasna, zaś! i to z przytupem! - taka ulewa. Kolejna odsiadka w kszokach - prawie godzinna...borze, po co mi to było . Jedyną pociechą, było późniejsze piękne świtało na Gibasach
Oczywiście, żeby mi nie było za dobrze, niebawem się schowało. Przed )( Pod Mladą Horą jeszcze "dogorywało" w postaci zjawiskowych promieni
Jakimś cudem zamknęłam pętelkę. Zostało zejście tą samą drogą, do Koconia. Wycieczkę zakończyłam o 20.00 - mimo wszystko, całkiem fajnie było
Reszta brzydkich zdjęć, tutaj:
https://picasaweb.google.com/1129537785 ... semDeszcz#
Czorne chmury oczywiście wiszą...
Po ponad godzinnej, lajtowej wędrówce. Docieram do Polany Gałasie. Widoczki ujdą, jak na taką niby pogodę...najfajniejsze że są borówki...dużooo borówek. Zamiast łapać słońce na fotach, zbieram borówki
Trudno i tak szału nie ma...a borówki są pyszne! Niestety nie mam czasu na zbytnie obżarstwo . Krótka sesja i ruszam w kierunku Mladej Hory...gdzie dopada mnie ulewa - nosz kurde!. O ile na czas jedzenia jest mi to na rękę, to na dłużą metę...zastanawiam się czy jest sens iść dalej. W końcu szyło na to, że głupio tak się poddawać, to raz, a dwa, kończyć tak szybko wycieczkę. W pelerynie marki Kiosk, ruszam dalej. Deszcz już prawie ustał, ale druga fala leci z drzew...grrr. Tyle dobrze, że na Przełęczy Anula przywitało mnie słońce .
Nawet po deszczu, szału ni ma....
Trza iść dalej, zanim zaś będzie padać. Po drodze jeszcze przerwa przy wyciągu. Gdzie wygrzewają się - niczym kury na słońcu, inni turyści
I to prawie ostatnie widoczki po tej stronie. Chwila dreptania lasem i jestem przy Chacie
Jak na weekend, ludzi aż dwie sztuki. Po obowiązkowym obfoceniu różnistych tabliczek. Gospodarz zaprasza na kawę, herbatę...ja jednak mam ochotę na które tam miał - chciał dać darmo...ale wynegocjowałam datek do puszki . Na koniec wypytałam o bezszlakową drogę na Gibasy. Po czym ruszyłam do Zbójnickiego Okna. Moje pierwsze skojarzenie gdy je zobaczyłam...Wielki Mikser
Całkiem fajna skałka, i jeszcze fajniej że rosły tam kolejne jagody . A mniej fajnie, że zerwał się wiatr i pojawiły się ciemne chmury...mam w nosie wychodzenie na Potrójną w taką pogodę, zawracam na roztaje dróg, gdzie pasie się Mućka.
Przede mną jeszcze słonecznie a za mną...wolałam nie focić, tylko uciekać na Gibasy. Niestety się mi nie udało - no cholera jasna, zaś! i to z przytupem! - taka ulewa. Kolejna odsiadka w kszokach - prawie godzinna...borze, po co mi to było . Jedyną pociechą, było późniejsze piękne świtało na Gibasach
Oczywiście, żeby mi nie było za dobrze, niebawem się schowało. Przed )( Pod Mladą Horą jeszcze "dogorywało" w postaci zjawiskowych promieni
Jakimś cudem zamknęłam pętelkę. Zostało zejście tą samą drogą, do Koconia. Wycieczkę zakończyłam o 20.00 - mimo wszystko, całkiem fajnie było
Reszta brzydkich zdjęć, tutaj:
https://picasaweb.google.com/1129537785 ... semDeszcz#
Ostatnio zmieniony 2014-06-24, 17:28 przez aniołek, łącznie zmieniany 2 razy.
O pięknej godzinie wystartowałaś!
Mój spacer był krótszy, bo nie było mowy o załapaniu się na ostatnie promienie słońca, więc mnie się bardziej należał mini-spacerowy tytuł
Udało się zjeść pierogi z borówkami ?
Zdjęcia jak zwykle rewelacyjne Dobrze, że Twój aparat wrócił do Ciebie z powrotem
Mój spacer był krótszy, bo nie było mowy o załapaniu się na ostatnie promienie słońca, więc mnie się bardziej należał mini-spacerowy tytuł
Udało się zjeść pierogi z borówkami ?
Zdjęcia jak zwykle rewelacyjne Dobrze, że Twój aparat wrócił do Ciebie z powrotem
Jestem tu gdzie stoję, ale jeśli się ruszę, to mogę się zgubić.
Piotrek pisze:Ruszyłaś w trasę niewiele później niż ja
fajnie
Piotrek pisze: ładniejsza niż w Żywieckim
No opowiadasz, ładniejsza?
nes_ska pisze:O pięknej godzinie wystartowałaś!
Było godzinę w aparacie zmienić
nes_ska pisze:Mój spacer był krótszy, bo nie było mowy o załapaniu się na ostatnie promienie słońca, więc mnie się bardziej należał mini-spacerowy tytuł
A wydawał się dłuższy...pewnie temu, że miałaś różne widoki
nes_ska pisze:Udało się zjeść pierogi z borówkami
Nie drażnij lwa . Nie wiedziałam, że borówki to taki biznes - u mnie, słoik litrowy 20 zł . Ujawnienie miejscówki było złym posunięciem...chyba trzeba usunąć relację . Póki co obchodzę się smakiem nesko - zrobiłam rekonesans w "moim lesie" i uzbierałam dwie garści...no rozbój w biały dzień . Taka ilość ucieszyła Mamę, bo sobie dała do galaretki . Nie poddaję się jednak w realizacji borówkowej zachcianki - lada dzień ruszam na zbiory i biada jak kogoś tam spotkam
nes_ska pisze:Zdjęcia jak zwykle rewelacyjne Dobrze, że Twój aparat wrócił do Ciebie z powrotem
bo wybieram te znośne, ale no bez przesady...gdzie tam rewelacyjne . Wypada jednak podziękować - nes_ska, maniulka, sokół, bton1,
sokół pisze:Aniołek, rzadko pisujesz, ale jak już napiszesz to naprawdę, nie można odpuścić do ostatniej linijki.
chyba żartujesz. Ja nie lubię mojego pisania . Generalnie rzadko mam ochotę i wenę do pisania. Zwłaszcza jak się dużo działo czy wyjazd był dłuższy...no nie umim pisać. Polska jezyk, trudna jezyk - kropki, przecinki we właściwych miejscach...to mnie przerasta . A jeszcze pisać tak, żeby się fajnie czytało . Dobrze, że inni potrafią - ja czasem prasnę od serca , z różnym skutkiem składniowym i interpunkcyjnym . Może dyslektycy tak już mają? nie wiem
sokół pisze:I bardzo lubię Twoje zdjęcia. Zaczynają być "charakterystyczne".
Oj czy to dobrze czy źle?
bton1 pisze: Chyba trzeba zacząć chodzić popołudniami
Nie, nie, jestem złym przykładem
maniulka pisze:Rety, jak tam jest pięknie! Chyba muszę przyjrzeć się bliżej Beskidowi Małemu, to zupełnie nieznane dla mnie szlaki
Polecam, ale tak jak już pisałam...zaczekaj na Złotą Polską Jesień. Teraz tam nie ma nic ciekawego...
nes_ska pisze:przez "okulary" aniołka wygląda trochę piękniej :-P
Podlizuchu czego chcesz?! (pewnie moich borówek jak uzbieram )
Ostatnio zmieniony 2014-06-25, 19:03 przez aniołek, łącznie zmieniany 1 raz.
nes_ska pisze:Oczywiście W końcu 20 zł to niemało. Zaoszczędziłabym
Jak to mówią...nie handluj skórą na niedźwiedziu - ale jak coś , za pitnaście złotych mosz u mnie
nes_ska pisze:Czy ja w niej widzę jeszcze poziomki?
Taak, zapomniałam o poziomkach, też z lasu...a dziś wypatrzyłam jeszcze, kole doma, malinki pycha!
Za pitnaście mnie nie urządza, bo zrobiłam dziś wywiad borówkowy i dowiedziałam się, że w Brzesku stoją po 13:P Borówki nie zdjęcia -Twoje nie są lepsze
Moje okoliczne poziomki ukradły sąsiednie Bestie. Dobrze, że zdążyłam sobie ukraść w marcu kilka sadzonek, to teraz mi się rozrastają przed domem:D
...a maliny tegoroczne jadłam dziś dopiero
Moje okoliczne poziomki ukradły sąsiednie Bestie. Dobrze, że zdążyłam sobie ukraść w marcu kilka sadzonek, to teraz mi się rozrastają przed domem:D
...a maliny tegoroczne jadłam dziś dopiero
Jestem tu gdzie stoję, ale jeśli się ruszę, to mogę się zgubić.
nes_ska pisze:w Brzesku stoją po 13:P
Twoje zbierali koło A4, temu tak tanio
nes_ska pisze:Twoje nie są lepsze
Wcale że tak, moje są z gór wysokich
nes_ska pisze:Moje okoliczne poziomki ukradły sąsiednie Bestie
Moich pilnują mrówki i to te ogromniste
Ostatnio zmieniony 2014-06-25, 20:22 przez aniołek, łącznie zmieniany 1 raz.
- Tępy dyszel
- Posty: 2924
- Rejestracja: 2013-07-07, 16:49
- Lokalizacja: Tychy
aniołek pisze:Startuję o 12.30 (jak na prawdziwego niedzielnego turystę przystało
Wystartuj następnym razem o 13.30. Będziesz jeszcze bardziej wiarygodna
aniołek pisze:Reszta brzydkich zdjęć,
Kłamczuszka . Zdjęcia robione jakąś techniką ,,dziwną" ale bardzo mi się ta technika podoba.
aniołek pisze:Polska jezyk, trudna jezyk - kropki, przecinki we właściwych miejscach...to mnie przerasta
Pocieszę Cię, ja nie umiem ani pisać ani czytać
aniołek pisze:sokół napisał/a:
I bardzo lubię Twoje zdjęcia. Zaczynają być "charakterystyczne".
Oj czy to dobrze czy źle?
Oczywiście, że dobrze. My tu bardzo lubimy charakterność.
Ps. Masz w planach jakieś ,,Tatary" niższe lub wyższe ?
Tępy dyszel pisze:Wystartuj następnym razem o 13.30. Będziesz jeszcze bardziej wiarygodna
kto wie...może już w tą sobotę
Tępy dyszel pisze:Zdjęcia robione jakąś techniką ,,dziwną" ale bardzo mi się ta technika podoba.
Właśnie nie , robię tak jak zawsze, ALE teraz czasem dodaję winietowanie - te ściemnienia po bokach, raz mniej, raz więcej...jakoś mi się tak spodobało. Fotki straciły "kanciastość" . A i czasem niebo za jasne (z którym nie mogę już nic zrobić) to tak sobie zakrywam
Tępy dyszel pisze:Oczywiście, że dobrze. My tu bardzo lubimy charakterność.
Fajnie, że się to podoba...bo różnie jest z odbiorem czyjejś wizji/edycji zdjęć.
Tępy dyszel pisze:Ps. Masz w planach jakieś ,,Tatary" niższe lub wyższe ?
W planach to ja mam...ale już 3 miesiące nie byłam w wyższych górach . Mgielna na razie wizja się pojawiła, bycia w przyszłym tygodniu. Co z tego będzie, wyjdzie w praniu...
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 66 gości