Jak mawiał inżynier MAMOŃ ;NUDA PANIE NIC SIĘ NIE DZIEJE. :
.Wysiadam w Moravce , szybkie przestrojenie się na obecne warunki pogodowe i ruszam,szlakowskaz jest przy przystanku.
Tam chyba jest mój cel.
Na mapach znalazłem obiekt turystyczny o nazwie CZESKIE SERCE,byłem ciekaw co zacz.Obiekt okazał się kolejnym opuszczonym budynkiem.
Dochodze do pensjonatu w którym oprócz noclegu oferują jazdy konne.Krótka wizyta , mam pieczatki i idę dalej.
Komu w drogę temu czas.
Pierwszy mój cel Chata na Kotarzi w zasięgu wzroku.
Z werandy trochę ograniczony widok.
Ruszam dalej, następny cel Ropicka.
Po drodze kilka ciekawostek.
Chata Ropicka, bufet na szczęście czynny,pieczątki ,Babovky i zimna Kofola.Spotykam zomali w Wodzisławia z którymi mijaliśmy się na szlaku i jeszcze się spotkamy.
Czas mnie nie goni, pogoda do bani, ani jednej chmurki na niebie choć coś obeiecującego pojawia się na horyzoncie.Czyżby?
Ruszam dalej ku górskiemu Hotelowi Ondrasz.
C,D,N.


I jeszcze kilka innych fot.
















