Dobre zwyczaje na szlaku
- sprocket73
- Posty: 5933
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
Tam gdzie człowieka mija się co metr moim zdaniem nie ma sensu się pozdrawiać i milczę, albo tylko odpowiadam. Zaczynam pozdrawiać, kiedy gęstość ludzi spada. Zwykle mówię "cześć", a osobom zauważalnie dużo starszym "dzień dobry". Jeszcze do niedawna, największą obrazą dla mnie było, jak odezwałem się "cześć" do młodej dziewczyny, a ona po zmierzeniu mnie wzrokiem odpowiedziała "dzień dobry". Ale teraz, po 40-stce, pogodziłem się już, że jestem stary i nie gniewam się za "dzień dobry". Kiedy ludzi jest naprawdę mało, zwykle zamieniam parę słów, takich banalnych, typu: ładna pogoda, gdzie idziecie, jak tam wyżej, ślisko, dużo śniegu, wieje?
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
bo gównażerii się wydaje, że około 30-tki zaczyna się starość, więc trzeba im mówić "dzień dobry". A potem przychodzi druga młodość koło 40-tki (u niektórych, bo niektórzy przy 30tce faktycznie wyglądają jakby się już mieli do trumny kłaść) i zaczynają mówić "cześć"
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
Pudelek pisze:A potem przychodzi druga młodość koło 40-tki
Ty patrz, coś w tym jest sensownego
A tak poważnie. Od dziecka uczono mnie "czesiowania" na szlaku. Oczywistym jest, że jeśli mija mnie grupa kilkunastu osób nie odpowiadam każdemu z osobna. Stosuję sprytny skrót - gromkie "Cześć wszystkim".
"Dzieńdobrowanie" stosuję sporadycznie. Tylko wobec osób wyraźnie starszych ode mnie, choć i to nie jest regułą. Jeśli zdarzy się tak, że taka osoba pozdrawia mnie jako pierwsza na szlaku "czesiem" nie mam żadnych wątpliwości jakiej formy użyć
Vision pisze:Ja też raz w Tatrach dziadkowi powiedziałem dzień dobry i o mało w ryj nie dostałem
Vision licz się ze słowami. Zdementuję te rewelacje. Nigdy, nikomu w górach nie obiłem ryja. Inna sprawa, że niektórym by wypadało
No właśnie. Przypomniała mi się przez ten temat jedna sytuacja sprzed lat. Szliśmy kiedyś Akademicką na Francę Babią i w pewnym momencie minął nas starszy "pan". Na oko około 60-70 lat. Przez chwilę (ale krótką) próbowaliśmy gościowi dotrzymać kroku, a nadmienię, że miałem wtedy może 20-21 lat. No zapierdol ustawił sobie straszny. Po kilkunastu minutach mogliśmy się pochwalić gustownymi, czerwonymi krawatkami zwisającymi od ryja poniżej kolan
Cała sytuacja miała swój koniec na "starych" Markowych. Siedzimy na jadalni i dosiada się "pan". Chwilę gadamy przy piwku i jakimś żarełku, oczywiście my, gówniarze, "panujemy" gościowi w najlepsze. I nagle tekst. "Synku. Jeszcze raz mi powiesz per pan, a dostaniesz w dziób. Na pana to trzeba mieć pieniądze i wygląd. Ja ani jednego, ani drugiego nie posiadam"
Reszta wieczoru była bardzo miła
Cała sytuacja miała swój koniec na "starych" Markowych. Siedzimy na jadalni i dosiada się "pan". Chwilę gadamy przy piwku i jakimś żarełku, oczywiście my, gówniarze, "panujemy" gościowi w najlepsze. I nagle tekst. "Synku. Jeszcze raz mi powiesz per pan, a dostaniesz w dziób. Na pana to trzeba mieć pieniądze i wygląd. Ja ani jednego, ani drugiego nie posiadam"
Reszta wieczoru była bardzo miła
- Tępy dyszel
- Posty: 2924
- Rejestracja: 2013-07-07, 16:49
- Lokalizacja: Tychy
Vision pisze:Kurde ja to nawet 30-tki nie mam, a większość młodych mi mówi dzień dobry, co mnie też wkurza Bo Ci koło 40-tki mi przeważnie cześć mówią. Hmm, może ja tak staro wyglądam...
Panie, ja mam gorzej. Do mnie już mówią ,,świeć Panie nad jego duszą"
Ja mówię ,,cześć" bez względu na wiek adresata i tak pirazyoko 80% odpowiada. Lecz ze słowackim ,,ahoj" jest dużo lepiej.
Zresztą mam wrażenie, że kultura turystyczna na Słowacji, jest dużo wyższa niż w Polsce.
Ponoć jest niepisana zasada, że pierwszy mówi ,,cześć" schodzący (do wchodzącego). Prawda to ?
Ps. Choć dziś paradoksalnie ,,ahoj" nie padło ani razu. Coś pusto w Tatrach Słowackich dziś było
Tępy Dyszel pisze:Do mnie już mówią ,,świeć Panie nad jego duszą"
Ja często śpiewam Anielski Orszak.
Powiem szczerze - rzadko pierwszy witam innych. oczywiście staram się powitać osobnika ewidentnie starszego, lubię też porozmawiać ale "masowe" witanie nie jest dla mnie.
P.s. Za to WON rzekłbym z radością.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Ja generalnie się witam. Czasem "cześć", czasem "dzień dobry" - jednak wiek człeka nadciągającego z przeciwka ma tu dla mnie znaczenie.
W każdym razie najważniejsze, żeby nie iść jak muł i nie odwracać głowy jak kogoś mijamy.
W każdym razie najważniejsze, żeby nie iść jak muł i nie odwracać głowy jak kogoś mijamy.
W mieście możesz kogoś znać dziesięć lat i go nie poznać. W górach znasz go na wylot po paru tygodniach.
- Tępy dyszel
- Posty: 2924
- Rejestracja: 2013-07-07, 16:49
- Lokalizacja: Tychy
bton1 pisze:Czasem "cześć", czasem "dzień dobry"
Ja również, choć niektórzy tak jakoś....dziwnie patrzą.
Lecz np. niedawno w niedziele w Tatrach Słowackich, na widok dwóch ,,turystów", poszło z naszych ust, magiczne ,, o qrva".....
Ostatnio zmieniony 2013-08-14, 18:27 przez Tępy dyszel, łącznie zmieniany 1 raz.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 52 gości