Forum FAQ Szukaj Użytkownicy Rejestracja Statystyki Profil Zaloguj Albumy Kontakt

Poprzedni temat «» Następny temat

17-19.11.2017 Mglisty i pochmurny Beskid Niski

Autor Wiadomość
nes_ska 


Wiek: 35
Dołączyła: 09 Paź 2013
Posty: 2931
Skąd: Brzesko
Wysłany: 2017-11-20, 18:36   17-19.11.2017 Mglisty i pochmurny Beskid Niski

Wprawdzie początkowo plany były nieco inne, ale czasem tak mam, że potrzebuję ciszy i spokoju, a idealnie wpasowuje się w tę koncepcję Beskid Niski.

Wyruszyliśmy już w piątek. Pudelek już o świcie. Mnie się trochę przedłużyła praca, więc zanim dotarłam do Gorlic, już ciemniało. W trakcie drogi postanowiłam, że dojadę na ostatni przystanek w Pętnej i stamtąd dotrę do niebieskiego szlaku, którym podrepczę do Bartnego. Pudelek w końcu zaakceptował mój pomysł i dołączył do mnie w autobusie po krótkim zwiedzaniu Ropicy.

Około 17 weszliśmy do pustego i ciemnego schroniska, ale później pojawiła się liczna ekipa żeglarzy, więc zrobiło się mniej spokojnie. Mnie natomiast dosyć szybko zmógł sen... ;) Tak to już ze mną bywa :P

Wstaliśmy dopiero ok. 9.00 i zaczęliśmy się powoli gramolić do wyjścia, mimo iż pogoda nie kusiła. Było mgliście i siąpiło.



Około 10.00 wyruszyliśmy jednak ze schroniska, skąd postanowiliśmy udać się do Wołowca.



Pomysł trasy oczywiście znów przypadł tej bystrzejszej części grupy ;pppp



Widoków oczywiście... nie było ;)





Ja uznałam, że tego mi było trzeba i radowałam się mgłą *_*



Droga zapowiadała się szeroka i wygodna, później dopiero miała się zwężać w ścieżynkę...




Droga jednak wyglądała mniej więcej tak...



...a że nie zawsze udawało się to zgrabnie i sprytnie ominąć, to: Trafiona - zatopiona! :D



W trakcie drogi trochę błota odpadło, ale lekko nie było, gdy się szło taką trasą.



Po przejściu przez przecinającą szlak drogę wreszcie dotarliśmy do szlaku, który nie był rozjeżdżony.




Szło się zdecydowanie wygodniej, bez zbędnej gimnastyki. W końcu jednak dotarliśmy do momentu, kiedy drzewa się przerzedzają i zaczyna się polana. To oznaczało, że powoli zbliżamy się do Wołowca.





Najpierw dotarliśmy do polnej drogi. Pojawiła się cywilizacja.




Później tą drogą dotarliśmy do asfaltu.





Skoro byliśmy tutaj, to oczywiście podeszliśmy ku cerkwi, mijając dom z ogrodem, który w lecie jest zawsze pięknie ukwiecony.




Od cerkwi najpierw podeszliśmy do cmentarza, do którego teoretycznie iść nie powinniśmy, gdyż dojście do niego było ogrodzone, a na sznurkach był wyraźnie napisany "Zakaz wstępu. Teren prywatny."

Cmentarz został sprywatyzowany, a drzewa wycięte :dev






Szybko uciekliśmy z terenu prywatnego, zmierzając w kierunku cerkwi i cmentarza, który znajduje się bezpośrednio przy niej.






Z Wołowca chwilę szliśmy czerwono-żółtym szlakiem, ale później odbiliśmy na drogę leśną, która miała nas zaprowadzić prosto do następnej miejscowości.





Tak też było. Po kilkudziesięciu minutach widzieliśmy już cerkiew w Krzywej.



Po przeskoczeniu niewielkiego brodu...



...dotarliśmy do miejscowości.





Tutaj z bliska mogliśmy popatrzeć na cerkiew, Marcin jeszcze poszedł na cmentarz, a ja, w związku z tym, że już tu byłam, tym razem odpuściłam i odpoczywałam na przystanku ;)




Chwilę jeszcze szliśmy po Krzywej.




...ale udało się złapać stopa, który zawiózł nas w okolice Banicy. Znów ja zrobiłam sobie przerwę na przystanku, a Marcin zszedł do Banicy, żeby obejrzeć cmentarz.






Po jego przyjściu zawróciliśmy w kierunku odbicia niebieskiego szlaku ku Magurze Małastowskiej. Złapaliśmy jeszcze ostatnie tego dnia krajobrazy :P




I weszliśmy w las...




Po półtorej godziny, już po ciemku dotarliśmy do Przełęczy Małastowskiej.




Stąd dotarliśmy do schroniska w remoncie... Tak minęła nam sobota. W niedzielę pogoda miała być lepsza. :P
_________________
Jestem tu gdzie stoję, ale jeśli się ruszę, to mogę się zgubić.
 
 
sokół


Dołączył: 06 Lip 2013
Posty: 12247
Skąd: Bytom
Wysłany: 2017-11-20, 21:32   

Jasny gwint. No, jest sprawiedliwość! Zawsze masz piękną pogodę, to teraz przyszło się taplać w błotku. Trzeba było George'a zabrać zamiast Pudelka, ten to byłby wniebowzięty!
Profil Facebook
 
 
Pudelek


Dołączył: 08 Lip 2013
Posty: 8277
Skąd: Oberschlesien
Wysłany: 2017-11-20, 23:44   

George był, ale tak go skuła opinaczami od plecaka, że tylko fikał łapkami i nie mógł nic poradzić :(
_________________
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
 
 
Wiolcia 


Dołączyła: 13 Lip 2013
Posty: 3458
Wysłany: 2017-11-21, 17:01   

To znaczy, że do tego cmentarza nie ma dojścia? Będzie likwidowany czy coś?
Kolejna mglista relacja. W sumie najlepsze widoki były na koniec dnia.
 
 
Pudelek


Dołączył: 08 Lip 2013
Posty: 8277
Skąd: Oberschlesien
Wysłany: 2017-11-21, 18:45   

Cmentarz jest nadal używany i wygląda to dziwnie, tak jakby ktoś wykupił całe pole dookoła i aby dojść do niego trzeba zawsze naruszyć teren prywatny. To chyba niezbyt zgodne z prawem, aby uniemożliwić mieszkańcom dotarcie na cmentarz. Chyba, że jest jakieś inne dojście, ale tego nie widzieliśmy.
_________________
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
 
 
Piotrek 


Wiek: 48
Dołączył: 06 Lip 2013
Posty: 10830
Skąd: Żywiec-Sienna
Wysłany: 2017-11-21, 18:59   

Rzeczywiście dość zaskakująca sytuacja choć bardzo możliwa. Z tym że chyba powinna być wyznaczona jakaś droga, to się służebność nazywa, czy jakoś tak?
 
 
gar 

Dołączył: 06 Sty 2016
Posty: 834
Skąd: Orzegów
Wysłany: 2017-11-21, 22:57   

Byliśmy dosyć blisko siebie, bo weekend spędziłem w Hucie Polańskiej.
 
 
buba 


Dołączyła: 09 Lip 2013
Posty: 6082
Skąd: Oława
Wysłany: 2017-11-23, 17:07   

Pudelek napisał/a:
Cmentarz jest nadal używany i wygląda to dziwnie, tak jakby ktoś wykupił całe pole dookoła i aby dojść do niego trzeba zawsze naruszyć teren prywatny. To chyba niezbyt zgodne z prawem, aby uniemożliwić mieszkańcom dotarcie na cmentarz. Chyba, że jest jakieś inne dojście, ale tego nie widzieliśmy.


Prawo to wszyscy maja w d.. jesli chodzi o tereny prywatne. Tak samo to wyglada np. z jeziorami. Jest prawo wodne ktore zakazuje grodzic dostepu do jezior: http://prawo.gazetaprawna...go-jeziora.html

a dziesiatki jezior spotkalam, gdzie jest wszystko pogrodzone, bo dookola calej wody stoja dacze.. I co? i nic. Nikt tego nie egzekwuje..
_________________
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..
 
 
nes_ska 


Wiek: 35
Dołączyła: 09 Paź 2013
Posty: 2931
Skąd: Brzesko
Wysłany: 2017-11-23, 18:13   

W niedzielę obudziliśmy się wcześniej na placu budowy. Ogólnie rzecz biorąc nocleg na Magurze był dosyć zabawny i specyficzny. Wati zostawił schronisko pod opieką gościa, który niezbyt ogarniał system, więc rano długo go budziliśmy, zanim zrobił nam jajecznicę. Później wołał do nas, czy mamy sól i chleb, bo on nie ma... :D A na koniec stwierdził, że w schronisku ma ciszę i spokój, i nic mu nie przeszkadza...oprócz nas :D

Rano przywitał nas śnieg, więc ja chodziłam rozanielona :D Czekałam już od tygodnia na to białe cudeńko prószące z nieba.




Ze schroniska poszliśmy w kierunku szczytu. Pogoda była zupełnie niezgodna z wcześniejszymi prognozami. Było szaro, buro i w ogóle nie świeciło słońce.




Następnie odbiliśmy na czarny szlak, żeby przejść obok dwóch cmentarzy wojennych. Jeden znajduje się tuż przy szczycie.




Drogi znajduje się niżej, ale też w lesie.




Dosyć szybko do niego dotarliśmy.




Czarnym szlakiem zeszliśmy do Nowicy.





Nie szukaliśmy żółtego szlaku, ponieważ postanowiliśmy przejść przez miejscowość i zobaczyć cerkiew oraz cmentarz. Śnieg dalej co jakiś czas prószył. Ja oczywiście się cieszyłam, Marcin trochę mniej :P




Po jakimś czasie zaświeciło słońce, mieszając się z wciąż jeszcze sypiącym śniegiem.




Pojawiło się ciut więcej niebieskości.




Odbiliśmy do cerkwi i pobliskiego cmentarza.





Spod cerkwi znów wróciliśmy na główną drogę, aby dojść do żółtego szlaku.





Na skrzyżowaniu odbiliśmy w kierunku Uścia Gorlickiego.




Im wyżej wychodziliśmy, tym lepsze mieliśmy widoki.




W końcu też udało się dotrzeć do żółtego szlaku, a tam mieliśmy widok na zupełnie inną stronę świata;)





Przy krzyżu przystanęliśmy na chwilę, żeby odpocząć i rozebrać się z ubłoconych części garderoby :P





Iii dreptaliśmy dalej asfaltem w stronę Uścia...



...mijając jeszcze kościół w Odernem.



W Uściu ja poszłam w zasadzie tylko na przystanek, a Marcin sobie jeszcze poszedł pooglądać cerkiew i przystanek.



Bezpośrednim autobusem dotarłam do Brzeska, a Marcin pojechał do Krakowa i tak skończył się weekend w Beskidzie Niskim. ;)

Sobota
Niedziela
_________________
Jestem tu gdzie stoję, ale jeśli się ruszę, to mogę się zgubić.
Ostatnio zmieniony przez nes_ska 2017-11-23, 18:14, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Pudelek


Dołączył: 08 Lip 2013
Posty: 8277
Skąd: Oberschlesien
Wysłany: 2017-11-23, 18:55   

buba napisał/a:
Prawo to wszyscy maja w d.. jesli chodzi o tereny prywatne. Tak samo to wyglada np. z jeziorami. Jest prawo wodne ktore zakazuje grodzic dostepu do jezior: http://prawo.gazetaprawna...go-jeziora.html

a dziesiatki jezior spotkalam, gdzie jest wszystko pogrodzone, bo dookola calej wody stoja dacze.. I co? i nic. Nikt tego nie egzekwuje..

ale tutaj dotykamy sacrum ;) Jestem przekonany, że cmentarza katolickiego by tak nie zablokowano, bo od razu byłoby larmo o ataku na kościół, chrześcijaństwo i wartości, może by nawet jakiś minister przyjechał albo cuś ;) No, ale tutaj leżą prawosławni, więc kto by się nimi przejmował.

Nie mniej jakoś ludzie tam dochodzą, bo na grobach leżały świeże sztuczne kwiaty (:D) i znicze.
_________________
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
 
 
Piotrek 


Wiek: 48
Dołączył: 06 Lip 2013
Posty: 10830
Skąd: Żywiec-Sienna
Wysłany: 2017-11-23, 20:51   

A może własnie wykupiła ten teren jakaś grupa wiernych którzy mają tam rodzinne groby?
Jakby nie patrzeć to turyści plączą się po cmentarzu, zdjęcia robią (sam pare razy na tym cmentarzu robiłem) i takich sytuacji ktoś próbuje uniknąć.

....trochę naciągane :rol
;)
 
 
Pudelek


Dołączył: 08 Lip 2013
Posty: 8277
Skąd: Oberschlesien
Wysłany: 2017-11-23, 20:53   

Póki co to nie ma w Polsce prywatnych cmentarzy, więc raczej nie unikną takich sytuacji ;)
_________________
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
 
 
sokół


Dołączył: 06 Lip 2013
Posty: 12247
Skąd: Bytom
Wysłany: 2017-11-23, 21:20   

Ness, nie narzekaj, drugi dzień naprawdę lepszy pogodowo od pierwszego :)
Profil Facebook
 
 
trotyl


Wiek: 52
Dołączył: 06 Sty 2015
Posty: 1042
Skąd: Warka
Wysłany: 2017-11-23, 21:30   

Sporo ryzykujesz Nesko - w taką mgłe LPR nie przyleci ... :) :) :)
_________________
A na ziemi pokój ludziom dobrej woli
 
 
nes_ska 


Wiek: 35
Dołączyła: 09 Paź 2013
Posty: 2931
Skąd: Brzesko
Wysłany: 2017-11-23, 21:34   

sokół napisał/a:
Ness, nie narzekaj, drugi dzień naprawdę lepszy pogodowo od pierwszego :)


Sokół, ja absolutnie nie narzekam! :D Ja w ogóle tego oczekiwałam od Beskidu Niskiego. W pierwszy dzień cieszyłam się mgłą jak szalona, a w drugi dzień chodziłam z bananem na twarzy, bo sypało :D To Marcin się wkurzał, że mnie to cieszy :D

trotyl napisał/a:
Sporo ryzykujesz Nesko - w taką mgłe LPR nie przyleci ... :) :) :)


Uff. Taka ze mnie miłośniczka adrenaliny! ;D W ten weekend lecę do Gorczańskiej Chaty. Mgły podobno ma nie być :dev

gar napisał/a:
Byliśmy dosyć blisko siebie, bo weekend spędziłem w Hucie Polańskiej.


Tak blisko, a tak daleko... :D Ale to był chyba mój ostatni Niski w tym roku ;-(
_________________
Jestem tu gdzie stoję, ale jeśli się ruszę, to mogę się zgubić.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Copyright © 2013 by Góry bez granic | All rights reserved | Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group