27.04.-01.05. Tralalala czyli kwietniówka pod Honem!

Relacje z Beskidów od bieszczadzkich połonin po Beskid Śląsko-Morawski.
Awatar użytkownika
nes_ska
Posty: 2931
Rejestracja: 2013-10-09, 15:58
Lokalizacja: Brzesko

27.04.-01.05. Tralalala czyli kwietniówka pod Honem!

Postautor: nes_ska » 2018-05-15, 22:19

Pierwsza część majówki miała być bardziej śpiewankowa niż turystyczna i faktycznie tak było! W piątek dotarłam z przesympatycznymi ludźmi z Blabla w Bieszczady. Dowieźli mnie prawie pod schronisko, gdzie już czekali pierwsi tralalowcy ;) Ludzi przybywało o różnych dziwnych godzinach, bo i o północy, i o drugiej. Od razu zaprzyjaźniliśmy się z ekipą bacówki, a w związku z tym, że miałam plany na następny dzień, poszłam grzecznie spać o 3.00. Wczesnym rankiem, około 6.00 słyszałam kolejne osoby, ale nie miałam siły do nich wstawać ;)

Wstałam około 9.00, bo dzień wcześniej umówiliśmy się z ekipą bacówki, że wcześniej nie zrobią nam śniadania :P Pogoda dopisywała.

Obrazek

Pora w związku z tym ruszyć w drogę. Nie nastąpiło to szybko, bo po 10.00 ;)

Obrazek
Obrazek

Tą drogą (niestety) jeszcze będę musiała parę razy obrócić w górę i w dół. Dobrze, że chociaż na początku jest cień!

Obrazek

W końcu doszłam do odbicia w kierunku Ustrzyk Górnych, stanęłam w cieniu w małej zatoczce i zaczęłam łapać stopa!

Obrazek

Udało się dosyć szybko, więc za piętnaście jedenasta byłam w Przysłupie.

Obrazek

Tutaj przez chwilkę miałam wątpliwości, gdzie jest szlak...

Obrazek

Ale udało się je dosyć szybko rozwiać i po paru minutach znalazłam się na nim. Żółtym szlakiem miałam dotrzeć na Jasło.

Obrazek

Tutaj na dole wiosna już jest! Było przyjemnie i zielono.

Obrazek
Obrazek

Po krótkim odcinku w lesie wyszłam na polanę.

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Ta przyjemność nie trwała jednak bardzo długo. W końcu dotarłam do lasu, gdzie czekało mnie standardowe bieszczadzkie podejście ok. 500 m w górę.

Obrazek
Obrazek

I gorąco jak nie wiem! W sumie ten las był nawet sprzyjający, jeśli się wzięło pod uwagę temperaturę.

Obrazek
Obrazek

Na tym szlaku byłam pierwszy raz, więc nie do końca wiedziałam, czego od niego oczekiwać.

Obrazek

Ale niestety na pewno nie wiosny! O ile na dole było już zielono, to wyżej wszystkie drzewa jeszcze były łyse, a na trawach dopiero zaczynało się coś dziać!

Obrazek
Obrazek

No, trudno. Pozostało się cieszyć tym, co miałam, a miałam ładną pogodę i nie zapowiadało się, że mogłoby to ulec zmianie.

Obrazek
Obrazek

Na żółtym szlaku spotkałam tylko dwie osoby, a właściwie widziałam je w pobliżu szlaku, bo odpoczywały przy drzewku.

Obrazek

Tymczasem ja jeszcze się nie zatrzymywałam. Postanowiłam zrobić to dopiero na górze.

Obrazek
Obrazek

Przed sobą miałam między innymi widoki w kierunku Małego Jasła.

Obrazek

Szkoda, że nie było jeszcze wiosny! Niby zima się skończyła dosyć szybko, ale wiosna jeszcze nie wystrzeliła...

Obrazek

Wreszcie, wychodząc wyżej, miałam widok również na pobliskie połoniny.

Obrazek
Obrazek

Chodziły mi również po głowie, ale wiedziałam, że tam będą tłumy. W związku z tym Jasło było dobrym wyborem.

Obrazek
Obrazek

W końcu dotarłam!

Obrazek

Nie zabrakło selfie ze szczytu.

Obrazek

A przy czerwonym szlaku postanowiłam zrobić postój.

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Po uskutecznieniu zdjęcia, zjedzeniu owoców i chwilowym wypoczynku, nadeszła pora, żeby wstać i podreptać w kierunku Małego Jasła.

Obrazek
Obrazek

No cóż... Komu w drogę... ;)

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Po drodze przeplatały się punkty widokowe z zupełnie nie zielonym lasem, ale w końcu udało się dotrzeć na miejsce.

Obrazek
Obrazek

Tutaj już nie zatrzymywałam się na dłużej. Śmignęłam wyprzedzając dwójkę ludzi, którzy szli przede mną.

Obrazek

W końcu na pewno do bacówki przybyło już więcej ludzi, więc było do czego wracać! :D

Obrazek
Obrazek

Ale po drodze jeszcze spokojnie rzucałam okiem na widoki.

Obrazek

Skoro było solidne wejście, to czekało mnie również strome zejście. Uhm! Kolejny raz stwierdziłam, że podjęłam dobrą decyzję, bo tędy nie chciałoby mi się wchodzić :P

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Gdy schodziłam niżej, znów powoli wiosna wracała do lasu!

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Dotarłam do Cisnej!

Obrazek

I pod Hon!

Obrazek

Zanim dołączyłam do reszty ekipy, postanowiłam się odświeżyć, co oznaczało, że nie posiedziałam już zbyt długo w słońcu. Wieczorem chłopaki z Caryny dali jak zwykle świetny koncert, po czym do rana odbywały się śpiewanki...

Obrazek

Znów bufet postanowił mieć godzinną obsuwę, więc wstaliśmy w niedzielę około 9.00 i.... była burza ;) W związku z tym śniadanie przeciągnęło się do 13.00, a my w siedem osób zmobilizowaliśmy się, żeby ruszyć na spacer.

Obrazek

Wydrapanie się na Hon z Bacówki pod Honem to ściana płaczu! :D Kto to wymyślił!?

Obrazek
Obrazek

Niektórzy szli szybciej, inni wolniej. Na szczęście nie byłam na szarym końcu, co bardzo często mi się zdarza :D

Obrazek

Dotarliśmy na Hon!

Obrazek

Tutaj po burzliwej dyskusji postanowiliśmy iść dalej w kierunku również zalesionej Osiny. W związku z tym cała droga wyglądała mniej więcej tak...

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Na Osinie zasugerowałam, żebyśmy poszli jeszcze na Berest, gdzie jest punkt widokowy. Reszta towarzystwa na to przystała, więc śmignęliśmy dalej...

Obrazek
Obrazek

Punkt dupy nie urywał, ale zawsze to miła odmiana po ciągłym chodzeniu w lesie ;)

Obrazek
Obrazek

Tutaj zapadła decyzja, że na Wołosań nie idziemy, bo wyruszyliśmy dosyć późno i miał to być tylko delikatny spacer. Mieliśmy dwie możliwości - albo wracać tą samą drogą pod Hon, albo bezszlakowo zejść na dół do Żubraczy. Wybraliśmy tę drugą.

Obrazek

W pewnym momencie jednak części ekipy nie podobała się trasa, którą wybraliśmy i nie ufali, że możemy nią gdzieś dojść, więc się rozdzieliliśmy ;) Ja z Sebem postanowiłam iść dalej, a reszta zaczęła zmierzać z powrotem w kierunku czerwonego szlaku.

Obrazek

Wyszliśmy na tym zdecydowanie lepiej, bo po 20 minutach byliśmy w Żubraczach, a parę minut później w Cisnej, gdyż po chwili złapałam stopa.

Obrazek

Gdy zadzwoniliśmy do reszty z knajpki, usłyszeliśmy milion różnych bluzgów, co tylko spotęgowało rozbawienie ;)... Pod Hon dotarliśmy mniej więcej w tym samym czasie, ale my już po obiedzie i zakupach. Wieczorem usiedliśmy przy ognisku, po czym znów było tralalala do rana... A przed nami poniedziałek - kolejny dzień bieszczadowania. Tym razem dla odmiany postanowiłam dotrzeć jednak na tłumną Połoninę Wetlińską.
Ostatnio zmieniony 2018-05-15, 22:20 przez nes_ska, łącznie zmieniany 2 razy.
Jestem tu gdzie stoję, ale jeśli się ruszę, to mogę się zgubić.
laynn

Postautor: laynn » 2018-05-15, 22:28

Ja tam dziękuje za takie tralala. No dobra jedną noc, ale trzy? I jeszcze potem łazić gdzieś po górach? Wariatcwo :P
Awatar użytkownika
nes_ska
Posty: 2931
Rejestracja: 2013-10-09, 15:58
Lokalizacja: Brzesko

Postautor: nes_ska » 2018-05-15, 22:35

Cztery:d Najkrócej spałam z poniedziałku na wtorek, bo poszłam spać grubo po 6.00, a wstałam o 9.00:D We wtorek już mówiłam, że się cieszę, że wyjeżdżam:D
Jestem tu gdzie stoję, ale jeśli się ruszę, to mogę się zgubić.
Awatar użytkownika
Sebastian
Posty: 6201
Rejestracja: 2017-11-09, 17:18
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Postautor: Sebastian » 2018-05-20, 16:15

Fajne te słowackie góry. I takie puste.
Awatar użytkownika
opawski1
Posty: 1078
Rejestracja: 2016-02-21, 09:15
Lokalizacja: Prudnik
Kontakt:

Postautor: opawski1 » 2018-05-21, 12:49

Bacówka pod Honem - piękne miejsce które mnie urzekło :D
W zeszłym roku spałem tu na kilkudniowej wędrówce GSB. Miło spędzony wieczór i rozmowy do późna z ludźmi gór. A o poranku coś obudziło mnie w odpowiednim momencie na piękny niezapomniany wschód słońca :D Następnego dnia poszliśmy dalej na Hon, Osinę, Chryszczatą do Komańczy. Szlak trochę nudny bo ciągle w lesie, ale za to ludzi brak :) No i upał tego dnia był nieziemski ;)
Muszę tam wrócić!

Obrazek

Obrazek

Obrazek

jakby ktoś chciał wczytać się w wędrówkę GSB przez Bieszczady to odsyłam tutaj: GSB BIESZCZADY
Ostatnio zmieniony 2018-05-21, 13:36 przez opawski1, łącznie zmieniany 1 raz.
MOJA STRONA O GÓRACH OPAWSKICH: http://www.goryopawskie.eu/
Awatar użytkownika
maurycy
Posty: 918
Rejestracja: 2013-11-17, 09:25
Lokalizacja: Bielsko okolice

Postautor: maurycy » 2018-05-24, 01:01

I znowu relacja i zdjęcia cud malina :lol

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości