Rudawy Janowickie okiem włodarza
Rudawy Janowickie okiem włodarza
Zapraszam na relację z naszej ostatniej wycieczki w Rudawy Janowickie. Celem były skałki na Janowickich Garbach.
http://sudeckieilustracje.pl/index.php/ ... -luty-2018
Trasa na mapy.cz
https://mapy.cz/s/2pgtn
http://sudeckieilustracje.pl/index.php/ ... -luty-2018
Trasa na mapy.cz
https://mapy.cz/s/2pgtn
sokół pisze:Bardzo sympatyczne skałki. Widzę śniegu także jak na lekarstwo...
A to mnie zaskoczyłeś. Czegoś takiego się nie spodziewałem. Ale w porządku.
Skałki rzeczywiście fajne i mało znane. Turyści tam właściwie nie chodzą, bo nie ma szlaków. No może teraz pojawi się trochę więcej ludzi, bo skałki są odkryte (w sensie nie ma drzew) i coś z nich widać. Za to wspinacze mają gdzie poszaleć.
laynn pisze:Spodziewałem się kilku zdjęć, a tu ich jest sporo, no i tekstu w końcu też porządna ilość!
Bo to bieżąca relacja. I pamięć nie zawodzi i więcej emocji w człowieku.
Chciałbym, żeby we wszystkich moich relacjach było więcej tekstu, ale mam tyle wycieczek do wprowadzenia na stronę, że nie wiem kiedy się z tym uporam. Stąd zwięzły opis. Plan jest taki, że w przyszłości uzupełnię wcześniejsze relacje o jakieś bardziej szczegółowe informacje.
laynn pisze:Znowu włodarzu zrobiłeś mi smaka
No to jest szansa, że odwiedzisz Rudawy.
Zapraszam na relację z wędrówki po Rudawach Janowickich.
http://sudeckieilustracje.pl/index.php/ ... e-maj-2018
Trasa na mapy.cz
https://mapy.cz/s/2BKuT
http://sudeckieilustracje.pl/index.php/ ... e-maj-2018
Trasa na mapy.cz
https://mapy.cz/s/2BKuT
Znów leniu nie byłeś (brak foto) na Skalniku. Jeszcze jeden taki numer i pan inżynier hajer da Ci bana.
Swego czasu przywiązałem rower przy kamiennej ławce (przecież nie będę go taszczył na Skalnik wte i wewte) i cieszyłem się na długi zjazd aż do Karpnik. Mój błąd, że używałem ciągle tylko tylnego hamulca na 70% zamiast na 100% i naprzemiennie przód-tył. To był jedyny przypadek, kiedy upaliłem dętkę - obręcz czerwona wprawdzie nie była.
Swego czasu przywiązałem rower przy kamiennej ławce (przecież nie będę go taszczył na Skalnik wte i wewte) i cieszyłem się na długi zjazd aż do Karpnik. Mój błąd, że używałem ciągle tylko tylnego hamulca na 70% zamiast na 100% i naprzemiennie przód-tył. To był jedyny przypadek, kiedy upaliłem dętkę - obręcz czerwona wprawdzie nie była.
Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma. /Mt 13,12/
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
Jak dla mnie to powinieneś hamować przednim, a tylnym tylko się wspomagać. Przynajmniej ja tak robię. Generalnie na płaskim to tylnego nigdy nawet nie używam, z lekkich zjazdów też prawie wcale, dopiero z jakichś bardziej górskich. Za dziecka wprawdzie uczono mnie inaczej, w obawie przed tym, że przelecę przez kierownicę, ale to bez sensu nauka wg mnie. O wiele efektywniej (dużo krótsza droga hamowania) i ekonomiczniej (dłużej przeżywają opony, klocki i obręcze) jest hamować głównie przodem, a tyłem się tylko wspomagać. Ewentualnie dwoma na raz, ale i tak bardziej cisnąć na przód. Wprawdzie przeszedłem na tą metodę przez przypadek, bo przez jakiś czas nie miałem w ogóle tylnego hamulca, ale już nigdy bym nie wrócił z powrotem do tego co mnie uczono. Same plusy tego widzę.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez Vision, łącznie zmieniany 1 raz.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości