Barrrdzo relaksowo w Pieninach
Barrrdzo relaksowo w Pieninach
Wakacje przywitać należy godnie. Udajemy się więc z grupą znajomych w Pieniny, a że upał jak diabli, postanawiamy, że ma być lekko, miło i widokowo.
Start w Sromowcach Wyżnich. Punkt pierwszy programu-spływ Dunajcem. Około 2 godziny relaksu i podziwiania widoków.
Jedna z kilku mijanych przez nas przystani flisackich po słowackiej stronie.
Trzy Korony coraz bliżej.
W którymś momencie odwracam się do tyłu...
Zbliżenie na schronisko Trzy Korony.
Płyniemy dalej. Słonko świeci, wieje lekki wiatr, flisak raczy nas zabawnymi opowieściami o górach.No, pięknie jest!
Odsłania się Sokolica.
Przejście graniczne
Spływ dobiega końca. Mijamy schronisko Orlica.
Przechodzimy przez most. Jeszcze tylko fotka Kotuńki i jedziemy dalej.
Punkt drugi programu-wodospad Zaskalnik i obiadek z deserem w Czardzie.
Punkt trzeci programu- powrót do centrum miasta i luz blues czyli co kto chce ( spacer po mieście, kawiarnie, park). Ja chcę góry, choć trochę gór. Czasu trzy godziny, więc niewiele. Z kilkoma osobami wjeżdżamy wyciągiem na Palenicę. Później spacer, dojście do niebieskiego szlaku i zejście do Drogi Pienińskiej z dłuższym przystankiem przy Orlicy, w której zaszły bardzo pozytywne zmiany ( przynajmniej wizualnie) po zmianie gospodarza.
Jarmuta spod Palenicy prezentuje się zacnie.
Pogoda nieco się zmienia, góry więc coraz bardziej za mgłą.
Jest moja ulubiona kofola, nabywam więc.Nie może być inaczej. Połowę wypijam na miejscu.
Idziemy jeszcze na lody i chwilę siedzimy w parku.A potem jedziemy do miejca, gdzie czeka nas kolejna atrakcja.
Punkt czwarty programu-ognisko, wyżerka, muzyka....
Tu kończy się moja relacja. Do domu wracam równo o północy w doskonałym humorze.
Godnie rozpoczęłam tegoroczne wakacje. Aż się boję, co będzie dalej.
Start w Sromowcach Wyżnich. Punkt pierwszy programu-spływ Dunajcem. Około 2 godziny relaksu i podziwiania widoków.
Jedna z kilku mijanych przez nas przystani flisackich po słowackiej stronie.
Trzy Korony coraz bliżej.
W którymś momencie odwracam się do tyłu...
Zbliżenie na schronisko Trzy Korony.
Płyniemy dalej. Słonko świeci, wieje lekki wiatr, flisak raczy nas zabawnymi opowieściami o górach.No, pięknie jest!
Odsłania się Sokolica.
Przejście graniczne
Spływ dobiega końca. Mijamy schronisko Orlica.
Przechodzimy przez most. Jeszcze tylko fotka Kotuńki i jedziemy dalej.
Punkt drugi programu-wodospad Zaskalnik i obiadek z deserem w Czardzie.
Punkt trzeci programu- powrót do centrum miasta i luz blues czyli co kto chce ( spacer po mieście, kawiarnie, park). Ja chcę góry, choć trochę gór. Czasu trzy godziny, więc niewiele. Z kilkoma osobami wjeżdżamy wyciągiem na Palenicę. Później spacer, dojście do niebieskiego szlaku i zejście do Drogi Pienińskiej z dłuższym przystankiem przy Orlicy, w której zaszły bardzo pozytywne zmiany ( przynajmniej wizualnie) po zmianie gospodarza.
Jarmuta spod Palenicy prezentuje się zacnie.
Pogoda nieco się zmienia, góry więc coraz bardziej za mgłą.
Jest moja ulubiona kofola, nabywam więc.Nie może być inaczej. Połowę wypijam na miejscu.
Idziemy jeszcze na lody i chwilę siedzimy w parku.A potem jedziemy do miejca, gdzie czeka nas kolejna atrakcja.
Punkt czwarty programu-ognisko, wyżerka, muzyka....
Tu kończy się moja relacja. Do domu wracam równo o północy w doskonałym humorze.
Godnie rozpoczęłam tegoroczne wakacje. Aż się boję, co będzie dalej.
"Wokół góry, góry i góry
I całe moje życie w górach..."
I całe moje życie w górach..."
Majko, Ty nas nie drażnij, bo ktoś musi pracować, aby ktoś inny nie musiał.
Jeszcze niech laynn dorzuci foty z Mazur...
Jeszcze niech laynn dorzuci foty z Mazur...
Ostatnio flisak zapytał: kto po raz pierwszy? Brak odzewu. To wszystko już wiecie i przy szumie Dunajca upłynęła nam podróż.Majka pisze:flisak raczy nas zabawnymi opowieściami o górach
- telefon 110
- Posty: 2046
- Rejestracja: 2014-09-20, 22:32
telefonie takiś postępowy i wyjeżdżasz ze średniowiecznymi wiankami.
Lampiony szczęścia też już wyszły z mody. Może do tratwy zamontować silnik odrzutowy...
Lampiony szczęścia też już wyszły z mody. Może do tratwy zamontować silnik odrzutowy...
Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma. /Mt 13,12/
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
- telefon 110
- Posty: 2046
- Rejestracja: 2014-09-20, 22:32
Tradycje należy kultywować.
https://www.youtube.com/watch?v=QnAvg5Bn2yc
http://www.szczawnica.pl/pl/984/138068/ ... najca.html
https://www.youtube.com/watch?v=QnAvg5Bn2yc
http://www.szczawnica.pl/pl/984/138068/ ... najca.html
Ostatnio zmieniony 2017-06-29, 23:09 przez telefon 110, łącznie zmieniany 1 raz.
Piotrek pisze:Wiele razy byłem w Pieninach ale nigdy nie płynąłem Dunajcem-nie licząc tej przepławki do Szczawnicy
Ponoć flisacy żeby zabawić płynacych turystów pociskają im głodne kawałki jako prawdziwe historie. Tak słyszałem
Dotąd też nie płynęłam, ale bardzo mi się spodobało i pewnie za jakiś czas będę chciała to powtórzyć. Flisak opowiadał raczej o górach i okolicy. Miałam wrażenie,że był trochę skrępowany i niezbyt zadowolony po tym, jak przyznałam się, że bywam dość często w okolicy i po górach łażę.
"Wokół góry, góry i góry
I całe moje życie w górach..."
I całe moje życie w górach..."
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 64 gości