Jeśli chcesz pomóc, wpłać na wsparcie poszkodowanych w wyniku powodzi. Linki poniżej:
SIEPOMAGA.PL - WSPARCIE POSZKODOWANYCH W WYNIKU POWODZI
ZRZUTKA.PL - POMOC POWODZIANOM ZE STRONIA ŚLĄSKIEGO


Głosowanie na zdjęcie sierpnia - trzeba wejść do sekcji "Fotografia górska i nie tylko" - nie ma linka na głównej, mój błąd.

3-4.06.17. Jasień tam i z powrotem...

Relacje z Beskidów od bieszczadzkich połonin po Beskid Śląsko-Morawski.
Awatar użytkownika
nes_ska
Posty: 2931
Rejestracja: 2013-10-09, 15:58
Lokalizacja: Brzesko

3-4.06.17. Jasień tam i z powrotem...

Postautor: nes_ska » 2017-06-06, 18:39

Jako że zapowiadała się ładna pogoda, a zaproszenie cały czas wisiało w eterze, postanowiłam zrezygnować z planów związanych z praca (słusznie!) i pojechać z ekipą darkheusha w góry!

Wyjście z Jurkowa nie leżało jednak w sferze moich zainteresowań, bo szłam tamtędy w różnych kierunkach już trzykrotnie. Postawiłam na Przełęcz Słopnicką. Dotarcie zajęło mi dosyć sporo czasu, bo nie chciałam ryzykować żadnej obsuwy czasowej, aby później nie utknąć w którejś z miejscowości.

Po przejechaniu następujących odcinków: Brzesko - Kraków, Kraków - Kamienica, Kamienica - Zalesie, dotarłam w końcu do miejscowości, znajdującej się blisko szlaku. Kierowca wysadził mnie tuż przy zakręcie obok kościoła, umartwiając się po drodze, czy na pewno uda mi się dotrzeć i czy bezpieczną jest dla mnie samotna podróż.

Obrazek

No nic, pozostało targać pod górę ku przełęczy.

Obrazek

W sumie miejscowość przyjemna. Ponoć postawili trochę na turystów i prowadzą wypożyczalnie nart oraz rowerów. Mają też jakąś wiatę grillową i inne cuda, ale ja do tego nie dotarłam, gdyż wysiadłam chyba za daleko. Zachwycałam się więc urokami wsi i zieleni, przysłaniającej zabudowania ;)

Obrazek

W oddali zza pagórków wyłaniały się gorczańskie wieże.

Obrazek

...i Tatry, które w sobotę były nieco bardziej zamglone niż ostatnio. Może to wina pory dnia? Choć była dopiero 13.00, a tydzień wcześniej o 13 było je widać jeszcze całkiem ładnie!

Obrazek

Tym razem jednak musiałam się zadowolić bliższymi widokami i Tatrami we mgle ;)

Obrazek

...i pogodzić ze skwarem, który chwilami dawał w kość, a na razie ciągle było brak cienia.

Obrazek
Obrazek

Nawet na zalesionej drodze cienia było jak na lekarstwo ;)

Obrazek

W końcu dotarłam do Przełęczy Słopnickiej, która znajduje się na granicy Zalesia i Słopnic.

Obrazek

Przełęcz nie obfituje w dalekie widoki, ale również odsłoniła przede mną umajone łąki i pobliskie wzniesienia.

Obrazek

Ja jednak uciekając przed słońcem szybko odbiłam w stronę interesującego mnie zielonego szlaku. Nie kierowałam się ku barowi, lecz prosto asfaltem do celu :P

Obrazek
Obrazek

Nawet ten asfalt nie dawał bardzo w kość, zwłaszcza że było ładnie i zielono! I więcej cienia :D

Obrazek

Za plecami miałam przełęcz i szlak ciągnący się ku górze Cichoń (PS. jakiego rodzaju jest Cichoń, skoro Kudłoń jest rodzaju żeńskiego? :P)

Po drodze były liczne odbicia na leśne drogi.

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Ja jednak wciąż dzielnie maszerowałam asfaltem, mijając m.in. krzyż zdobiony moim ulubionym (:P), bo sztucznym kwieciem :)

Obrazek

Czekałam na przestrzeń i punkty widokowe, już mi tego zaczęło brakować ;)

Obrazek

Pierwszy dobry znak ku temu pojawił się dosyć szybko, jednak nie była to jeszcze większa osada, a tylko jedno gospodarstwo.

Obrazek

Przy ładnej pogodzie i dobrej przejrzystości mają z niego ładny widok na Tatry i Gorce. Tuż dalej jest on nieco przysłonięty przez drzewa.

Obrazek

Do Wyrębisk Zalesiańskich, czyli małej osady w górach, został mi jeszcze tylko krótki leśny odcinek.

Obrazek

Tuż za nim zaczęły się widoki.

Obrazek
Obrazek

Obrazek
Obrazek

Na razie jeszcze cały czas kroczyłam asfaltem, ale i tak ze względu na to, co było po bokach, było całkiem przyjemnie!

Obrazek

Po drodze mijałam m.in. moje ulubione skrzynki pocztowe! :D

Obrazek

Ale nie tylko...

Obrazek

Tak się prezentowała część Wyrębisk, przez którą już przeszłam...

Obrazek

Mnie natomiast pozostało jeszcze przez chwilę deptać pod górę.

Obrazek

Widoki z góry też były przyjemne dla oczu.

Obrazek
Obrazek

Mają tu piękne widoki i wcale nie tragiczny dojazd do miejscowości! Ostatecznie ze wszystkich, przez które przechodziłam do tej pory, w tej osadzie mogłabym zamieszkać :D

Obrazek
Obrazek

Co jakiś czas jednak korzystałam z cienia drzew, który dawał przyjemne poczucie delikatnego ochłodzenia!

Obrazek

Jednak było to na krótko!

Obrazek
Obrazek

Mijając już ostatnie pobliskie gospodarstwa, widziałam przed sobą las, co oznaczało, że przede mną długi odcinek wiodący drogą leśną.

Obrazek

U góry znajdował się parking, skąd wiele osób dopiero rozpoczynało swoją wędrówkę na Mogielicę. Ja jednak nie żałowałam dotychczasowej drogi, gdyż była bardzo urokliwa ;)

Obrazek

Teraz natomiast miało już nie być widoków aż do Mogielicy.

Obrazek
Obrazek

Najpierw szłam dosyć szeroką drogą, która w zimie służy jako trasa narciarska.

Obrazek

Minęłam Starą Leśniczówkę A. Florka.

Obrazek

Następnie Krzyż i Obelisk Partyzancki, obok których skręciłam w prawo.

Obrazek

Po jakimś czasie skończyły się trasy narciarskie, a droga zaczęła się zwężać.

Obrazek
Obrazek

W końcu zaczął się teren Rezerwatu Przyrody Mogielica, co oznaczało, że jestem już niedaleko ;)

Obrazek

Pnąc się delikatnie pod górę, w końcu zbliżyłam się do szczytu.

Obrazek

Nie było tam bardzo dużo osób, raptem kilka. Ponoć chwilę wcześniej leciała muzyka z głośników w telefonie, ale ci najbardziej hałasujący oddalili się równo z moim przyjściem. Spotkałam natomiast Rudą, która towarzyszyła mi aż do Jasienia. Zanim jednak ruszyłyśmy dalej, wyszłam jeszcze na wieżę.

Obrazek

Zrobiłam standardowe, spieczone słońcem selfie :P

Obrazek

I kilka zdjęć z perspektywy wieży.

Obrazek
Obrazek

M.in. nóżkę Rudej :P

Obrazek

Ale oprócz nóżki Rudej były przecież inne ładne krajobrazy ;)

Obrazek
Obrazek

Nie chciałam jednak zmuszać Rudej do długiego oczekiwania, więc po zrobieniu raptem kilkudziesięciu zdjęć (zamiast tysiąc trzysta pięćdziesięciu dwóch ;p) powoli zeszłam na dół.

Obrazek

Daleko nie doszłyśmy, bo już na Polanie Stumorgowej zrobiłyśmy postój i wodopój ;)

Obrazek
Obrazek


Siedziałyśmy na niej blisko godzinę, a czas uciekał ;) Wiedziałyśmy jednak, że Darek z Basią są jeszcze za naszymi plecami ;)

Obrazek
Obrazek

W końcu jednak nadeszła chwila, w której i my postanowiłyśmy iść dalej ku Jasieniowi.

Obrazek

Najpierw wciąż uroczą polaną ;-)

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Później już głównie lasem!

Obrazek
Obrazek

Zrobiłyśmy jeszcze chwilkę postoju na Polanie Przysłopek.

Obrazek

...a później już prosto na Jasień!

Obrazek
Obrazek
Obrazek

W końcu dotarłyśmy! Poznałyśmy się z częścią ekipy, która dotarła już przed nami!

Obrazek
Obrazek

Wieczór przebiegł bardzo sympatycznie. Pozwolę sobie wrzucić krótki filmik nagrany przez jednego z uczestników wieczorową porą ;) - streszczenie wieczoru - oszczędzę pracy napaleńcom, którzy mieli na to ochotę :D

[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=0D-c7p5KkQ0[/youtube]

W niedzielę pogoda miała już się nieco psuć i choć teoretycznie miało to nastąpić dopiero popołudniu, już rano niebo było nieco zamglone.

Obrazek

Ruszyliśmy siedmioosobową ekipą do Lubomierza przed Polanę Folwarczną - zielonym, a później czarnym szlakiem.

Obrazek

Ci, którym spieszyło się mniej, zostali jeszcze nieco dłużej. Podzieliliśmy się śmieciami różnej maści i w drogę! :P

Obrazek

Widoki były słabsze niż w sobotę, a skwar był niemiłosierny!

Obrazek
Obrazek

Las wcale nie dawał ochłody, a raczej kumulował tę duchotę ;)

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Aż się cieszyłam, że tego dnia tylko schodzimy! Po drodze zatrzymaliśmy się na chwilę na widokowej Polanie Łąki...

Obrazek
Obrazek

...gdzie nie tylko podziwialiśmy widoki, ale również zebraliśmy śmieci (głównie puszki), po ekipie, która biwakowała tam najprawdopodobniej poprzedniego dnia.

Obrazek

Ruszyliśmy dalej, idąc głównie lasem, ale co jakiś czas depcząc również łąkami.

Obrazek

Przez jakiś czas musieliśmy się sporo nagimnastykować, mijając kolejne wiatrołomy.

Obrazek

Wtedy też zgubiliśmy szlak, ale wiedzieliśmy, że wciąż jesteśmy na dobrej drodze do Lubomierza, więc maszerowaliśmy wydeptaną dróżką.

Obrazek

...która później zamieniła się w nieco szerszą drogę, prowadzącą do miejscowości...

Obrazek
Obrazek

...i odsłaniającą trochę widoków.

Obrazek
Obrazek
Obrazek

W końcu dotarliśmy na dół, widząc czmychający nam bus! Okazało się jednak, że trafiliśmy w idealną godzinę, bo za 15 minut miał być następny, co pozwoliło jeszcze kupić na stacji jakieś napoje prosto z lodówki. Po kilku minutach ruszyliśmy w drogę powrotną!

Wyjazd był bardzo udany, towarzystwo wróciło do domów, a darkheush sprawdził się jako organizator, co zobowiązuje ;D....

[youtube][/youtube]Fotki
Ostatnio zmieniony 2017-06-06, 18:40 przez nes_ska, łącznie zmieniany 1 raz.
Jestem tu gdzie stoję, ale jeśli się ruszę, to mogę się zgubić.
Awatar użytkownika
Piotrek
Posty: 10963
Rejestracja: 2013-07-06, 21:45
Lokalizacja: Żywiec-Sienna
Kontakt:

Postautor: Piotrek » 2017-06-06, 19:05

Ten filmik (dość przyjemny, szybko się kręci :-) ) podsunął mi pomysł na robienie relacji w formie filmiku. Ze zdjęć oczywiście :-) .
Takie coś mogło by się fajnie oglądać-z opisami, muzyczką, tak to 3-4 min.
Awatar użytkownika
ceper
Posty: 8598
Rejestracja: 2014-01-02, 11:33

Postautor: ceper » 2017-06-06, 19:21

nes_ska pisze:jakiego rodzaju jest Cichoń
Podobno wystarczy zajrzeć pod ogon - mądrość ludowa. :P

To była "Ruda z wyboru" czy naturalna?
Na filmie zbyt ruchliwi uczestnicy, nie nadążyłem kręcić głowa przed swym 26" monitorem.
Więcej kopciło się z ogniska czy w następstwie dmuchania?

Jednym słowem: nuda.
Jestem napalony na pisanie najważniejszej części oddającej sens organizacji spotkania. ;)
Ostatnio zmieniony 2017-06-06, 19:22 przez ceper, łącznie zmieniany 1 raz.
tango
Posty: 44
Rejestracja: 2016-03-01, 17:26

Postautor: tango » 2017-06-06, 19:27

Bardzo dobre zdjęcia!
Ładnie napisana relacja! :-)

Szkoda że mnie tam też nie było! :-(

PS. Filmik niestety mi się skrajnie przycinał...
Nie dało się obejrzeć...
laynn

Postautor: laynn » 2017-06-06, 20:29

Fajny filmik. Szkoda, że nie mogłem być choć w sobotę jednak czerwiec u mnie totalnie nie górski.
W niedzielę u nas było mniej słońca ale skwar taki sam.
Awatar użytkownika
nes_ska
Posty: 2931
Rejestracja: 2013-10-09, 15:58
Lokalizacja: Brzesko

Postautor: nes_ska » 2017-06-06, 20:35

U mnie właśnie w czerwcu każdy jeden weekend ma być górski podobno ;) Tak się jakoś ładnie ułożyło.

tango pisze:Bardzo dobre zdjęcia!
Ładnie napisana relacja! :-)

Szkoda że mnie tam też nie było! :-(


Dziękuję ;) Zapraszamy następnym razem. Jesteśmy mocno towarzyscy! (wbrew pozorom ;p) :)
Jestem tu gdzie stoję, ale jeśli się ruszę, to mogę się zgubić.
Awatar użytkownika
sokół
Posty: 12320
Rejestracja: 2013-07-06, 09:41
Lokalizacja: Bytom

Postautor: sokół » 2017-06-07, 08:06

Od samego patrzenia na zdjęcia jest mi gorąco. Jedynie ta wieża na Mogielicy mogłaby mnie jakoś ochłodzić. No a zdjęcia stamtąd i ze Stumogrowej kapitalne.
Awatar użytkownika
Majka
Posty: 919
Rejestracja: 2014-07-30, 12:58
Lokalizacja: Beskid Mały/ Kraków

Postautor: Majka » 2017-06-07, 09:35

nes_ska pisze:U mnie właśnie w czerwcu każdy jeden weekend ma być górski podobno ;) Tak się jakoś ładnie ułożyło.

To zazdroszczę, u mnie czerwiec to zazwyczaj najbardziej pracowity miesiąc w roku-świadectwa, arkusze, sprawozdania...
Fotki piękne, jak zwykle. :)
"Wokół góry, góry i góry
I całe moje życie w górach..."
Awatar użytkownika
nes_ska
Posty: 2931
Rejestracja: 2013-10-09, 15:58
Lokalizacja: Brzesko

Postautor: nes_ska » 2017-06-07, 15:46

U mnie też jest bardzo pracowity, dlatego zamierzam całą pracę przeznaczyć na wolne (tfu, niewolnicze;p) popołudnia. Weekendy są moje;)
Jestem tu gdzie stoję, ale jeśli się ruszę, to mogę się zgubić.

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 260 gości