Przyrodniczą ścieżkę rozpocząłem w Wołosatem:
Na podejściu minąłem dwie bliźniacze wiaty. O różnych porach odwiedzane są przez duże włochate zwierzęta, pracowników Parku i przygraniczników:
W kolejnej mniejszej wiacie nieopodal Przełęczy Goprowskiej przeczekałem zmienną górską pogodę, która uniemożliwiła mi nacieszyć się widokami z Halicza i Tarnicy. Przed Ustrzykami odsapnąłem w tej wiacie:
Obiad zjadłem w Schronisku Kremenaros i udałem się na Połoninę Caryńską:
Dzień zakończyłem podejściem do Chatki Puchatka:
Skąd rano ruszyłem dalej Połoniną Wetlińską:
Widok na przebytą trasę z Osadzki:
Oraz na to co jeszcze przede mną:
Na Przełęczy Orłowicza posiliłem się przed podejściem na Smerek:
Schodząc zatrzymałem się w kolejnej dużej wiacie, podobnej do poprzednich. Uzupełniłem wodę w jednym z potoków. Drogę przebiegła mi kuna. W Smereku zrobiłem zakupy, aby mieć czym rozprawić się z ostrym podejściem pod Fereczatą:
Wyjście z lasu zaowocowało przestronnym widokiem:
Dalsze widoki:
Widok z Małe Jasło:
Przenocowałem w Chacie pod Honem. Wygląda na to że stracili koncesję na sprzedaż alkoholu (sklep z zaopatrzeniem jest w Cisnej). Dlatego pokażę tylko sąsiedni budynek:
Skąd dalej ostro pod górę na Osinę:
Mijając Wołosań nie byłem świadom jakiego widowiska za chwilę będę świadkiem:
W pobliżu przełęczy niespiesznym krokiem przełajem na grań wchodziło stado żubrów. Schowałem się i w ciszy obserwowałem ich wspinaczkę:
Zauważyły mnie dopiero na górze, gdy czekały aż w komplecie 16-stu sztuk zameldują się na grani. Kilka minut staliśmy oko w oko bardzo blisko siebie (zdjęcia bez zoomu):
Na sygnał przewodnika stada zbiegły w dół, tratując wszystko po drodze.
Po kilkudziesięciu metrach zatrzymały się i odwróciły, by jeszcze raz mi się przyjrzeć. I tak skończyło się około 20-sto minutowe spotkanie. Podbudowany dotarłem na Jaworne:
Na Przełęczy Żebrak stoi czysta, dobrze zaopatrzona wiata:
Dalsza droga na Chryszczatą przebiegła w zadumie nad mijanymi kilkunastoma grobami żołnierzy:
Na Chryszczatej stoi paskudztwo od którego fiksuje fotosik,, uboga wiata i podany jest zmyłkowy czas zejścia do Komańczy:
Schodząc przy Jeziorkach Duszatyńskich uzupełniłem wodę:
Na pierwszym planie urokliwy widok na meander Osławy z drogi do Prełuk:
Widok na mój przenośny apartament, w tle Schronisko Zatwarnickiego i rozbudowywane domki letniskowe:
Opuszczam Bieszczady drepcząc polną ścieżką na Wahalowski Wierch:
Sniadanie zjadłem w kameralnej Chacie w Przybyszowie. Polecam, dla takich miejsc warto zapuszczać się w te tereny. Obok też ostatnie miejsce aby uzupełnić wodę ze strumienia:
Chata zlokalizowana jest na samym zakręcie z drogi gruntowej na start podejścia pod Tokarnię. Widok z Tokarni:
Tokarnia zostawiona w tle (z charakterystyczną anteną):
Dalej minąłem jeszcze Skibce i inne leśne pagóry:
W Puławach Górnych i Dolnych nie ma sklepu. Co dwa dni dojeżdża tam samochód z zaopatrzeniem w produkty spożywcze. Zakupy robię dopiero w dużych delikatesach w Rymanowie, gdzie kuracjusze siatkami wykupowali alkohol. Konkretne podejście do "kurowania" Mozolne wyjście z lasów Działu:
Przy okazji stan szalku w Beskidzie Niskim (zdjęcia do końca tego nie oddają):
Napotkane Salamandra i Zaskroniec:
Pełnowymiarowe rzeźby przed Rymanowem (obok wiat):
Wiata nad Rymanowem:
Wietrzna wiata między Mogiłą, a Suchą Górą:
Kolejna wiata na zejściu z Suchej Góry:
Wycieczkę skończyłem w Iwoniczu. Dziękuję za uwagę
Jeśli chcesz pomóc, wpłać na wsparcie poszkodowanych w wyniku powodzi. Linki poniżej:
SIEPOMAGA.PL - WSPARCIE POSZKODOWANYCH W WYNIKU POWODZI
ZRZUTKA.PL - POMOC POWODZIANOM ZE STRONIA ŚLĄSKIEGO
Głosowanie na zdjęcie sierpnia - trzeba wejść do sekcji "Fotografia górska i nie tylko" - nie ma linka na głównej, mój błąd.
SIEPOMAGA.PL - WSPARCIE POSZKODOWANYCH W WYNIKU POWODZI
ZRZUTKA.PL - POMOC POWODZIANOM ZE STRONIA ŚLĄSKIEGO
Głosowanie na zdjęcie sierpnia - trzeba wejść do sekcji "Fotografia górska i nie tylko" - nie ma linka na głównej, mój błąd.
Bieszczadzkie Żubry
Bieszczadzkie Żubry
Ostatnio zmieniony 2017-06-01, 19:08 przez 100, łącznie zmieniany 1 raz.
Na oko 140 km z ekwipunkiem, więc tygodniowa przygoda w lecie.
Przypomina mi to relację byłego forumowicza, który szedł zimą na herbatę do kolegi przez 5 dni.
W drogę powrotną wybrał się już komunikacją publiczną.
Przypomina mi to relację byłego forumowicza, który szedł zimą na herbatę do kolegi przez 5 dni.
W drogę powrotną wybrał się już komunikacją publiczną.
Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma. /Mt 13,12/
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
Re: Bieszczadzkie Żubry
100 pisze:Na Chryszczatej stoi paskudztwo od którego fiksuje fotosik (niech sobie poleży bokiem), uboga wiata i podany jest zmyłkowy czas zejścia do Komańczy:
Przed trzydziestu paru laty też ignorowałem te obeliski, może nie nazywałem ich paskudztwem, ale nie wzbudzały mojego zainteresowania. Dlatego też ich nie fotografowałem.
A teraz planuję powrócić na wiele szczytów, aby tylko sfotografować te ciekawe zabytki. M.in. powrócić na Radziejową, Turbacz i może na coś jeszcze.
Te obeliski to punkty główne austriackiej osnowy geodezyjnej (triangulacyjnej). W wielu opracowaniach przewodnikowych są one błędnie interpretowane, np. w niektórych czeskich i słowackich publikacjach pojawiają się informacje, że są to punkty triangulacyjne z czasów międzywojennej Czechosłowacji. Tylko dlaczego takie same obeliski są na naszej Baraniej Górze, Radziejowej, Turbaczu, Chryszczatej i Wielkiej Rawce?
W innych zaś tekstach można przeczytać, że np. obelisk na Pikuju to czechosłowacki pomnik prezydenta Masaryka z 1937 r. - roku śmierci tego polityka. Sęk w tym, że jest wiele wcześniejszych zdjęć obelisku na Pikuju, obelisk ten wspomniany jest też w przewodniku po Bieszczadach Henryka Gąsiorowskiego z początku lat 30. XX w.
Można byłoby pisać jeszcze i pisać na ten temat. Ale zamiast słów może kilka fotek.
Howerla (2061 m n.p.m.) w Czarnohorze - mój "pierwszy" sfotografowany obelisk (sierpień 1980 r.)
Pikuj (1408 m n.p.m.) w Bieszczadach
Stoh (1677 m n.p.m.) w Borżawie
Wielki Krywań (1709 m n.p.m.) w Małej Fatrze
Vihorlat (1076 m n.p.m.) w Wyhorlacie
Wielka Rawka (1304 m n.p.m.) w Bieszczadach
Szczyt głupoty, czyli zabudowanie obelisku wieżą widokową na Baraniej Górze (1220 m n.p.m.) w Beskidzie Śląskim
Możliwe, że z czasów przedwojennej Czechosłowacji pochodzi kilka mniejszych (niższych) obelisków. Niektóre zaadaptowano na cele "pomnikowe".
Znam takie m.in. z...
Dziumbier (2043 m n.p.m.) w Niżnych Tatrach
i Wielka Jaworzyna (970 m n.p.m.) w Białych Karpatach
Chyba zatem szkoda, że Twoja fotka obelisku z Chryszczatej nie jest spionizowana
Ostatnio zmieniony 2017-06-01, 17:23 przez Cisy2, łącznie zmieniany 1 raz.
Ukłony za jakże obszerne przedstawienie tematu obelisków spotykanych na szczytach górskich. Mnie głównie odrzuca od nich wszechobecny spraj i różnorodne graffiti. Na Twoich zdjęciach widać to nawet dokładniej.
Udało mi się to poprawić. Wstawiłem obróconą na odpowiedni bok i tym razem fotosik postawił ją do pionu Przy okazji wymieniłem błędnie wstawione zdjęcie nr 9 z widokiem na Smerek.
Wiosna w pełni. Przyroda aktywna na każdym kroku, choć wszystkiego nie da się uwiecznić. Mam jeszcze nagrania ptaków i różne takie. Jak wiesz, że spędzisz całą dobę w górach, to nie musisz się nigdzie spieszyć.
Szedł z kundelkiem, który usilnie próbował obszczać każde napotkane drzewko. Dlatego im nie wyszło i również dlatego o tym pamiętasz
Cisy2 pisze:Chyba zatem szkoda, że Twoja fotka obelisku z Chryszczatej nie jest spionizowana
Udało mi się to poprawić. Wstawiłem obróconą na odpowiedni bok i tym razem fotosik postawił ją do pionu Przy okazji wymieniłem błędnie wstawione zdjęcie nr 9 z widokiem na Smerek.
laynn pisze:Spotkanie z żubrami...no jest czego zazdrościć!
Wiosna w pełni. Przyroda aktywna na każdym kroku, choć wszystkiego nie da się uwiecznić. Mam jeszcze nagrania ptaków i różne takie. Jak wiesz, że spędzisz całą dobę w górach, to nie musisz się nigdzie spieszyć.
ceper pisze:Przypomina mi to relację byłego forumowicza, który szedł zimą na herbatę do kolegi przez 5 dni.
Szedł z kundelkiem, który usilnie próbował obszczać każde napotkane drzewko. Dlatego im nie wyszło i również dlatego o tym pamiętasz
Jak byliśmy w kwietniu zeszłego roku, to faktycznie już były puste półki Na szczęście Siekierezada jest blisko
Żubry super! Chociaż jeżeli to zdjęcie bez zoom'u, to ja bym już wpadła w panikę Czemu tak mało zdjęć spod jeziorek? One są boskie!
Żubry super! Chociaż jeżeli to zdjęcie bez zoom'u, to ja bym już wpadła w panikę Czemu tak mało zdjęć spod jeziorek? One są boskie!
Jestem tu gdzie stoję, ale jeśli się ruszę, to mogę się zgubić.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 293 gości