Jeśli chcesz pomóc, wpłać na wsparcie poszkodowanych w wyniku powodzi. Linki poniżej:
SIEPOMAGA.PL - WSPARCIE POSZKODOWANYCH W WYNIKU POWODZI
ZRZUTKA.PL - POMOC POWODZIANOM ZE STRONIA ŚLĄSKIEGO


Głosowanie na zdjęcie sierpnia - trzeba wejść do sekcji "Fotografia górska i nie tylko" - nie ma linka na głównej, mój błąd.

25-26.02.2017 W góry (nie) z bratem!

Relacje z Beskidów od bieszczadzkich połonin po Beskid Śląsko-Morawski.
Awatar użytkownika
nes_ska
Posty: 2931
Rejestracja: 2013-10-09, 15:58
Lokalizacja: Brzesko

25-26.02.2017 W góry (nie) z bratem!

Postautor: nes_ska » 2017-02-27, 23:19

Ostatnio znów rzadko mam sposobność być w górach. Praca i harcerstwo zjadają mi cały czas świata, więc czasem przydałoby mi się dziewięć dni w tygodniu i byłoby idealnie! W końcu jednak pojawił się weekend "nie do ruszenia", a że mój szanowny brat skończył w piątek trzydzieści lat, to postanowiliśmy ruszyć w góry (niby) razem.

Czemu niby razem? Bo mnie oczywiście dopadł leniuch. Bo dla mnie szlajanie się 25 km zimą na Babią Górę i robienie 1500 m w górę to przesada. Bo chciałam się wyspać dłużej niż do 5.00 ;)

Umówiliśmy się zatem, że ja pójdę swoimi ścieżkami, a on swoimi i spotkamy się w miejscu noclegowym. Zabrzmiało nieźle. Wstałam o 7.00, a o 11.00 byłam w Zawoi, gdzie jeszcze musiałam dojść do niebieskiego szlaku na Wełczy. Tam wskoczyłam na szybkie zakupy, korzystając z okazji, że jest otwarty sklep, a ja nie mam cebuli! :P

I ruszyłam na szlak. Zważywszy na to, że w Krakowie była śnieżyca, to tutaj było całkiem nieźle.

Obrazek

Śniegu malutko, niebieskie niebo się przebijało. Lód chyba też już stopniał, więc szło się przyjemnie. Przynajmniej na początku.

Obrazek

Szlak nie był wysoce atrakcyjny widokowo, ale jako że nie chciało mi się szaleć, to musiało mi wystarczyć ;)

Obrazek

Nad Babią chmury. Młody mi mówił, że on tam był w śnieżycy. Ale dwa tygodnie wcześniej miał piękną pogodę, więc może się ugryźć w zadek :P Ja wtedy harcowałam :P

Obrazek

Ja przynajmniej nie miałam śnieżycy, a czasem nawet i nade mną pojawiało się słońce! To się chwali! ;-)

Obrazek
Obrazek

W lasach była ostra wycinka. Ciekawe, czy te tereny są prywatne, czy państwowe ;> W końcu ostatnio wszędzie wycinka! ;)

Obrazek

Przynajmniej panowie mi poprzecierali szlaki ;P

Obrazek

Zbliżając się do Jałowca, jeszcze na niebieskim szlaku, miałam bardzo ładne prześwity, które na mojej lipnej mapie nie były zaznaczone :P

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Później już te same widoki były zasłonięte drzewami.

Obrazek
Obrazek

Na Jałowcu widoczność w miarę przyzwoita. Wprawdzie Tatr nie było specjalnie widać, ale widoki były, słońce też. Delikatna zawieja zasypująca ślady. Śnieg w wielu miejscach zmrożony, więc rzadko zdarzało mi się zapadać. Trochę się zapadałam tuż przed szczytem.

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Patrząc na prognozy i dzień wcześniejsze podmuchy wiatru w Brzesku, i tak pogoda była lepsza niż to, na co liczyłam.

Obrazek

Na szczycie siadłam na chwilę, aby coś przekąsić i zastanawiałam się, czy iść do Koszarawy niebieskim, czy żółtym przez Lachów Groń. Leniuch się pogłębiał, ale jak sobie pomyślałam, że z niebieskiego będę później musiała asfaltować przez pół Koszarawy, to zdecydowałam się na ten drugi.

I tutaj już co jakiś czas zapadałam się w śniegu, klnąc w duchu...albo bardzo dźwięcznie. :P

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Zanim doszłam na rozwidlenie żółtego i zielonego szlaku, oglądałam się jeszcze na boki i zastanawiałam, czy nie czmychnąć zielonym w dół :D

Obrazek
Obrazek
Obrazek

W końcu jednak zmobilizowałam się i uderzyłam w stronę Lachów Gronia. W oddali wiosna!

Obrazek

A tutaj jeszcze zima!

Obrazek

Jak zobaczyłam tę polanę, i to słońce, i jeszcze raz tę polanę, to już wyobrażałam sobie, jaka to może być ciężka droga :D.... I faktycznie lekko nie było! Chwilami zapadałam się po uda, co było okrutnie męczące. Na szczęście nie był to długi odcinek....

Obrazek

...ale te miliony sińców, które miały powstać... :D

Obrazek

Dobrze, że chociaż niebo wyglądało ładnie!

Obrazek
Obrazek

W końcu udało mi się dobrnąć do szczytu...

Obrazek
Obrazek

Ale polana, na której ja się znajdowałam była w cieniu. Mój młody szedł już godzinę później i była nasłoneczniona. Moja:

Obrazek

Jego: :D

Obrazek

Teraz pozostało już tylko zejść do Koszarawy...

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Szkołę przetrwania to ja miałam na polanie :P

Obrazek

Tutaj znowu wiosna pełną gębą! :D

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Z Koszarawy chciałam iść szlakiem żółtym do Chatki SST Lasek, ale kładka leżała przy jednym brzegu, więc ostatecznie doszłam do szlaku chatkowego.

Obrazek

I to nim ruszyłam pod górę. Dotarłam jeszcze przed zmrokiem. Jak to miło, że zmrok jest już tak późno! ;)

Obrazek

Młody dotarł pół godziny później. Wieczór upłynął jak zawsze w przyjemnej atmosferze, choć w wersji "kwaśnej" ;P

Następnego dnia nie miałam ochoty na żadne szaleństwa szlakowe, więc zwlekliśmy się z łóżek o 9.30, a zanim wyruszyliśmy to było już po 11.00. O 14.00 mieliśmy autobus. ;)

Wychodząc z chatki stwierdziłam, że pójdę do Przyborowa, a stamtąd albo stopem albo pieszo do Jeleśni.

Obrazek

Młody natomiast chciał iść żółtym aż do Korbielowa, więc kazałam mu sobie przyspieszyć, a ja dreptałam powoli. ;)

Obrazek

Niebo nie było ani w połowie tak sympatyczne jak w sobotę, ale nie było źle. Przynajmniej nic nie lało się na głowy. Podobno w ciągu tygodnia było deszczowo.

Obrazek

Ma to swoje zalety, bo ubyło sporo śniegu :D

Obrazek

Chmury wyglądały chwilami trochę złowieszczo :D

Obrazek

Obrazek

W końcu doszłam do Butorówki, a tam było kilka ambon.

Obrazek

I widok na Babią.

Obrazek

Albo widok na druty :D

Obrazek

Wyszłam sobie na jedną z ambon, ale widoków nie miałam przez to lepszych :D

Obrazek
Obrazek

Na szczęście nie zawaliła się pod moim ciężarem, więc przynajmniej zeszłam z niej żywa i o własnych siłach ;P Znów niespiesznie ruszyłam w dalszą drogę.

Obrazek
Obrazek

Ok. 750 m.n.p.m. śniegu znacznie ubyło. ;)

Obrazek

...a w zamian za niego pojawiło się więcej błota i deszczu ;D

Obrazek

I bazie! łłłłłiiiiiiii! ;)

Obrazek
Obrazek

Uradowana tym faktem ruszyłam dalej w dół :D

Obrazek
Obrazek

Słońce miało marne szanse w walce z chmurami.

Obrazek

...ale te mało słoneczne, a wczesnowiosenne widoki i tak sprawiały mi mnóstwo radości :D

Obrazek
Obrazek

Do Przyborowa dotarłam o 13.00, więc nie łapałam stopa, tylko poszłam pieszo. W godzinę powinnam była bez problemu zdążyć do Jeleśni i faktycznie, jeszcze musiałam trochę poczekać. Mój młody natomiast biegł na autobus i cudem na niego zdążył... ale kupił mi bilet, zanim wsiadłam :D

Teraz zapowiadają się co najwyżej wolne niedziele, chyba że jakimś cudem... Zobaczymy!

Jałowcowo
Jestem tu gdzie stoję, ale jeśli się ruszę, to mogę się zgubić.
laynn

Postautor: laynn » 2017-02-28, 05:21

Zdjęcie Babiej poniżej tekstu o wycince, Babia ma fajną pierzynę.
nes_ska pisze: więc przynajmniej zeszłam z niej żywa i o własnych siłach

Byłoby szybciej jednak z niej zlecieć :D
Awatar użytkownika
Piotrek
Posty: 10963
Rejestracja: 2013-07-06, 21:45
Lokalizacja: Żywiec-Sienna
Kontakt:

Postautor: Piotrek » 2017-02-28, 17:57

Coraz bardziej wiosenna ta zima. Niby wyżej jeszcze śnieg ale to juz nie to samo :-/
Awatar użytkownika
sokół
Posty: 12320
Rejestracja: 2013-07-06, 09:41
Lokalizacja: Bytom

Postautor: sokół » 2017-03-01, 08:19

O, Jałowiec :) Raz ta byłem, fajna górka. Szałas stoi na szczycie? Ten, co Urwis na niego właził?

Ogólnie lepszy "klimat" jest na tych mniejszych górkach, gdzie snieg juz puścił. A własnie, dużo błota:?
Awatar użytkownika
nes_ska
Posty: 2931
Rejestracja: 2013-10-09, 15:58
Lokalizacja: Brzesko

Postautor: nes_ska » 2017-03-01, 22:40

sokół pisze:A własnie, dużo błota:?


Błota nawet nie było dużo i tam, gdzie była już ziemia, nie było grząsko, więc super się szło!

sokół pisze:Szałas stoi na szczycie? Ten, co Urwis na niego właził?


Stoi, stoi ;) Ale nie chciało mi się do niego "schodzić" ten metr ze śniegu :P

Piotrek pisze:Coraz bardziej wiosenna ta zima.


A ja się cieszę :D. Tzn. liczę na to, że będzie całkiem wiosenna. Zostały tylko 3 tygodnie kalendarzowej zimy! :D
Jestem tu gdzie stoję, ale jeśli się ruszę, to mogę się zgubić.
Awatar użytkownika
bton1
Posty: 3312
Rejestracja: 2013-07-08, 07:52
Lokalizacja: Kraków

Postautor: bton1 » 2017-03-02, 07:39

nes_ska pisze:A ja się cieszę . Tzn. liczę na to, że będzie całkiem wiosenna. Zostały tylko 3 tygodnie kalendarzowej zimy!

Dobrze, że nie tylko ja :)
Twoje zdjęcie napawają mnie optymizmem niemałym :) Zimo precz.
W mieście możesz kogoś znać dziesięć lat i go nie poznać. W górach znasz go na wylot po paru tygodniach.

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 252 gości