
Jeśli chodzi o relacje, przecież zdjęcie po zdjęciu widać, gdzie i którędy szłaś

Generalnie, powiem brzydko, powiewa mi, ilu filanców obejrzy moje fotografie, kilku zresztą w Tatrach spotkałem, z jednym wypiliśmy po piwku w Ciemnych Smreczynach. Nie zamierzam wypierać się tego, co robię, bo cóż, musiał bym wtedy się przyznać, że popełniam grzech, a jakoś tego nie czuję.
Chodzi mi tylko o to, by ktoś zachęcony dokładnym opisem nie polazł i sobie czegos nie zrobił. Dlatego takich opisów unikam, nie piszę, gdzie się zaczyna ścieżka i który żleb prowadzi na szczyt. . jedyne wyjątki to wejście drogami zupełnie dziwnymi, odjechanymi, rzekłbym, może nawet dziewiczymi, których nie polecam, jak tylko mogę. A zresztą, przecież jak ktos się uprze włazić na jakiś szczyt na skuśkę, to może to równie dobrze uczynić bez mego opisu
Paula też tego nie pisze, w ogóle nic nie pisze. I dobrze
Ale dalibóg nie dajmy się zwariować, przecież brak zdjęć moich, czy czyichkolwiek w sieci nie spowoduje przekonania, że w te miejsca się nie chodzi !!! . Jeżeli piszę, że poszedłem na Cubrynę przez Galerie, to przecież jest jedna z najstarszych klasycznych dróg. Ona nie zniknie z literatury i przewodników tylko dlatego, że nie dam relacji zdjęciowej. Jeśli piszę, że na Czarnogórskiej Czubie miałem spotkanie z niedźwiedziem, to co ?, ilu znajdzie się naśladowców wycierania po krzakach z misiem ? I czy każdy tam trafi ot tak, po obejrzeniu fotki na Forum ?