Jeśli chcesz pomóc, wpłać na wsparcie poszkodowanych w wyniku powodzi. Linki poniżej:
SIEPOMAGA.PL - WSPARCIE POSZKODOWANYCH W WYNIKU POWODZI
ZRZUTKA.PL - POMOC POWODZIANOM ZE STRONIA ŚLĄSKIEGO


Głosowanie na zdjęcie sierpnia - trzeba wejść do sekcji "Fotografia górska i nie tylko" - nie ma linka na głównej, mój błąd.

Moje Beskidy - część wschodnia ;)

Relacje z Beskidów od bieszczadzkich połonin po Beskid Śląsko-Morawski.
Awatar użytkownika
Vlado
Posty: 1641
Rejestracja: 2015-03-15, 16:57
Lokalizacja: Wega XXI

Moje Beskidy - część wschodnia ;)

Postautor: Vlado » 2015-09-02, 16:48

Do źródeł Sanu. Przemyśl – Sianki 18-26.06.2015

Na tę imprezę umówiliśmy się z Creamcheese’em dwa lata temu :D
Pierwotny plan znacznie bardziej kluczył, ale ani On ani my tyloma dniami pod rząd nie dysponowaliśmy, tak więc po wielu cięciach wyszło jak poniżej widać;)

Dzień 1) Przemyśl – Stare Miasto – Fort Trzy Krzyże - Kopiec Tatarski
Dzień 2) Przemyśl – Wapienica – Szybenica – Huwniki – Kalwaria Pacławska
Dzień 3) Kalwaria Pacławska – Suchy Obycz – Na Opalonym – Nowosielce Kozickie
Dzień 4) Nowosielce – Truszowskie – Mosty – Kamienna Laworta – Ustrzyki Dolne
Dzień 5) Ustrzyki Dolne – Holica – Żuków – Żłobek – Jaworniki – Michniowiec
Dzień 6) Michniowiec – Krywka – Lutowiska – Kiczerka - Smolnik – Stuposiany
Dzień 7) Stuposiany – Dydiowa – Dźwiniacz Górny - Tarnawa Niżna – gdzieś tam w lesie -
Dzień 8) - Bukowiec – Negrylów – Sianki - źródła Sanu – Beniowa - Bukowiec – Sokoliki.
Dzień 9) Górzanka. Solina. Bóbrka. Myczkowce. Stefkowa. Ustrzyki Dolne. Liskowate. Arłamów. Posada Rybotycka. Kalwaria Pacławska. Dolina Jozafata. Przemyśl. Optyń. Piątkowa.

18.06)
Do Przemyśla dotarliśmy wczesnym popołudniem. Jeszcze we dwoje wybraliśmy się na zwiedzanie miasta (Cc pojawi się jutro).
Poprzez starówkę, uroczy Park Zamkowy, forty Trzy Krzyże i Zniesienie, weszliśmy na Kopiec Tatarski (352m n.p.m.).

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Kopuła szczytowa kopca jest dziełem ludzkich rąk, usypano ją w IX wieku n.e.

Obrazek

Nasz San, będzie nas prowadził przez najbliższe kilka dni.

Obrazek


19.06)
Przemyśl był trzecią co do wielkości europejską twierdzą, dla kilku oficerskich medali, na pewną śmierć wysłano tutaj dziesiątki tysięcy żołnierzy.

Cmentarze żołnierzy wszystkich stron konfliktu z IWŚ.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Kwatery polskich żołnierzy.

Obrazek

Obrazek

Cmentarz żołnierzy niemieckich poległych w IIWŚ.

Obrazek

Obrazek

Cmentarze ukraińskie.

Obrazek

Obrazek

Cmentarz żydowski.

Obrazek

Obrazek

Zwiedzanie cmentarzy nie miało końca, na szlak wyszliśmy zdecydowanie za późno.

Obrazek

Obrazek

Wapielnica (394m n.p.m.)

Obrazek

Szybenica (496m n.p.m.)

Obrazek

W Koniuszy krowy na nasz widok utworzyły szyk bojowy;)

Obrazek

Obrazek

W drodze do Huwników.

Obrazek

Obrazek

Rzeka Wiar. Stąd już tylko jedno podejście i jesteśmy na miejscu w Kalwarii Pacławskiej.
Wieczorem dotarł Creamcheese, ponad rok go nie widziałem, ale nic dziad się nie zmienił.

Obrazek

Obrazek


20.06)
Creamcheese jest szlakowym ortodoksem , nawet drzewa omija z właściwej strony szlaku o kałużach nie wspominając.
My natomiast chcieliśmy dnia następnego zobaczyć jak największą część Chwaniowa.
Nie próbowałem więc zbytnio odwieść go od niebieskiego planu i przed Rezerwatem Na Opalonym nasze drogi, zresztą zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami, chwilowo się rozstały.

Pustelnia św. Marii Magdaleny.

Obrazek

Obrazek

Kalwaria Pacławska.

Obrazek

Obrazek

;)

Obrazek

Obrazek

Cmentarz w Paprotnie.

Obrazek

Obrazek

Suchy Obycz (618m n.p.m.) w zależności od przyjętej regionalizacji najwyższy szczyt Pogórza Przemyskiego.
Niebieski szlak obecnie omija szczyt, żółty również bierze go bokiem, wchodząc na wierzchołek należy nastawić się na niewielki chaszczing.

Obrazek

Obrazek

Piknik pod szczytem;)

Obrazek

Arłamów.

Obrazek

Takiej huby jeszcze nie widziałem.

Obrazek

Droga w okolicach Przełęczy Wecowskiej usiana jest ambonami. Kilkadziesiąt sztuk rozstawionych co sto metrów. Adepci myślistwa ćwiczą tutaj swoje umiejętności. Lucyna przestrzegała mnie przed tym miejscem, przygnębiające wrażenie.

Obrazek

Nowy przebieg szlaku niebieskiego omija Rezerwat Na Opalonym.
Końską ścieżką i po starych znakach, dotarliśmy do Wojtkówki.
Jak tylko weszliśmy na asfalt, błyskawicznie podjechał do nas patrol SG.
Dość napięta atmosfera szybko zelżała, gdy chłopcy zobaczyli nasze polskie dokumenty.
Skurczybyki mają czujki w lesie?;)
Moja lżejsza połówka miała kosmiczną radochę ze spotkania, była to jej pierwsza w życiu kontrola dokumentów, nawet policja nigdy jej nie zatrzymała :D

Obrazek

Obrazek

Wojtkowa.

Obrazek

Nowosielce Kozickie

Obrazek

Obrazek


21.06)
Ciężko było opuścić Nowosielce i gospodarzy, u których byliśmy w gościnie, ale mieliśmy dogonić Creamcheese’a. Drań wyruszył skoro świt, nie dając nam żadnych szans.

Szlak Szwejka zanim osiągnie grzbietową ścieżkę, daje na szagę, szczęście, że szlak od znaku do znaku widać;)
Chwaniów urzeka dzikością i dla mnie jest jednym z ciekawszych pasm Gór Sanocko-Turczańskich.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Brańcowa (677m n.p.m.)

Obrazek

;)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Kamienna Laworta (768 m n.p.m.)

Obrazek

Obrazek

W Schronisku Cc nie czekał sam, w drzwiach radośnie powitała nas Remi, której nie widzieliśmy ladnych kilka lat;)
A chwilę później dotarł Michał, ostatni zawodnik naszej eskapady i nasz bilet powrotny do domu.


22.06)
Creamcheese i Remi uparcie parli niebieskim, my chcieliśmy ciut więcej Żukowa zobaczyć. W Żłobku okazało się, że para jest za nami. Pewnie gdy ich doganialiśmy, gdzieś w jeżynach się schowali. Nie, jeżyn jeszcze nie było, za to wszędzie unosił się zapach poziomek;) Złapaliśmy się w końcu pod Jawornikami.

Cerkiew w Ustrzykach Dolnych.

Obrazek

Jak dla mnie jedna z najpiękniejszych cerkwi w Polsce.
Cerkiew w Równi , do której zajechaliśmy na chwilę zanim wyruszyliśmy na szlak.

Obrazek

Obrazek

Po asfaltingu z Ustrzyk, właściwy początek naszego szlaku.

Obrazek

Cerkiew w Ustianowej Górnej.

Obrazek

Obrazek

Holica (761m n.p.m.)

Obrazek

Ustrzyki Dolne i Kamienna Laworta.

Obrazek
Żuków jest niezwykle widokowym pasmem.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Kuszące pole biwakowe;)

Obrazek

„Niezwykła” butelkowa instalacja. Popsuliśmy dzieło twórcy i oddaliśmy leśniczemu, który akurat w pobliżu się zatrzymał, z podziękowaniem pozbawił nas balastu.

Obrazek

Żłobek.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Jaworniki (909m n.p.m.) według większości regionalizacji najwyższy szczyt polskich Gór Sanocko-Turczańskich.

Obrazek

Cerkiew i cmentarz w Bystrem.

Obrazek

Obrazek

I nasza miejscówka w Michniowcu wynaleziona przez Remi;)

Obrazek


23.06)
Pobudka o 5, to czas dojenia , nie mogłem odmówić sobie przyjemności wypicia ciepłego mleka prosto od krowy;)
Basia z agro wraz z córką odprowadziły nas daleko za wieś, tłumacząc dokładnie dalszą drogę.
Przed nami cały dzień bez szlaku, więc nareszcie wszyscy szli grzecznie razem;)
Częściowo szliśmy końskimi ścieżkami, ale są one mocno zmienione w stosunku do tego co mieliśmy namalowane na mapach.
W Żurawinie gdzie stoi jeden dom, akurat szedł jeden człowiek, który skierował nas na właściwą drogę.
Czy ja już mówiłem, że przez te wszystkie dni nie spotkaliśmy ani jednego turysty na szlaku?
No jeden gość szedł zachód słońca fotografować z Kamiennej Laworty.

Cerkiew w Michniowcu. Klucz zorganizowały i oprowadzały nas oczywiście dzieciaki z agro;)

Obrazek

Obrazek

Magura Łomniańska (1022m n.p.m.) najwyższy szczyt Gór Sanocko-Turczańskich.

Obrazek

Krywka z widokiem na Wysokie Bieszczady.

Obrazek

Obrazek

Trohaniec (939m n.p.m.)

Obrazek

Kirkut w Lutowiskach.

Obrazek

Obrazek

Niezniszczalny Autosan.

Obrazek

Na wieży pod Kiczerką goście pobliskiego ośrodka oglądają żerujące niedźwiedzie.
Pobliska polana cała obsiana jest obgryzionymi kośćmi.

Obrazek

Cerkiew w Smolniku.

Obrazek

Obrazek

Ciężko było mu wytłumaczyć, że czas wracać do domu;)

Obrazek

Jeszcze tylko skok przez płot (proszę nie dopytywać o szczegóły :D )
Przejść most, pod którym Wołosaty łączy się z Sanem i jesteśmy na noclegu, w piątkę w dwuosobowym pokoju;)

Obrazek


24.06)
Czas szybko mija. W Tarnawie Cc i Remi skręcają w swoją stronę, a my dalej – do źródeł.
Creamcheese tylko nie zapomnij, że za dwa lata jesteśmy umówieni! ;)

Cmentarz i cerkwisko w Stuposianach.

Obrazek

Droga do Dydiowej w budowie. Wolę nie myśleć ja tu będzie wyglądało za kilka lat.

Obrazek

Dydiowa. Tutaj mieliśmy wczoraj spać, ale trochę sił zabrakło.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Garść wspomnień ze szlaku;)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Bardzo dawno nie widziałem traszki;)

Obrazek

Dźwiniacz Górny.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Tarnawa Niżna.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Torfowiska Tarnawa i Litmitz.

Obrazek

Obrazek

I nasza miejscówka;) Spaliśmy całkiem legalnie, ale nie chcę na forum pisać co to za miejsce. Kto wie to dobrze, a gdyby ktoś szukał noclegu w okolicy, to być może mógłbym pomóc.

Obrazek


25.06)
Znowu lało. Ile dni można chodzić w mokrych butach i spodniach przesiąkniętych po gacie?;)
Z drugiej strony ileż ja bym dał teraz za ten deszcz . Prawie całe dwa miesiące powyżej 30 stopni, to nie na moje nerwy :D

Dzieło bobrów;)

Obrazek

Obrazek

Negrylów.

Obrazek

Obrazek

W drodze do Sianek.

Obrazek

Obrazek

Ruiny dworu Stroińskich.

Obrazek

Grób Hrabiny po remoncie.

Obrazek

Beniowa.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Zagapiliśmy się na jadący pociąg po ukraińskiej stronie i nikt nie wyciągnął aparatu;)

Obrazek

ŹRÓDŁA SANU!

Obrazek

Obrazek

Pan Śmiecio wraca z nami. Pan Piłeczka znalazł nowy dom.
I to już koniec tej historii. Gdzieś tam pojawił się pomysł na Opołonek, ale każdy z naszej trójki przy źródłach czuł się już spełniony.

Obrazek

Całkiem oswojony.

Obrazek

Spod leśniczówki Sokoliki złapaliśmy na stopa miejscowego drwala, zaoszczędzając wielu kilometrów asfaltem. Na noc wylądowaliśmy w Górzance.

Obrazek

Przez te kilka dni spotkaliśmy więcej strażników granicznych niż turystów, to naprawdę mili chłopcy, mają do zrobienia swoją robotę, ale nie są przeciwni turystom.
Poznaliśmy leśników i pracowników parkowych, poznaliśmy „strasznego” Tadka z Negrylowa, przesympatyczny facet pełen pasji, na torfowisku nie mógł skończyć opowiadać o okolicznych roślinkach. Poznaliśmy Jarka z Sokolików, człowiek legenda, prawdziwy bieszczadnik, nie jakiś tam strugany zakapior.
Przy źródłach napisałem znajomemu, że to już koniec.
Na co odpisał: „Ú i vethed... nâ i onnad”
Miał rację, to nie koniec, to dopiero początek!

Bardzo Wam dziękuję za te kilka dni wspaniałej przygody, Dziękuję za to że znaleźliście czas i chęć na wspólną wędrówkę .
Bardzo dziękuję również Lucynie za logistyczną pomoc w ogarnięciu wycieczki.

Nasza banda w komplecie;)

Obrazek


26.06)
Ponieważ nie musieliśmy iść do Widełek, byliśmy cały dzień do przodu. Postanowiliśmy poświęcić go na objazdówkę wzdłuż trasy naszego przejścia. W wielu z tych miejsc nie byłem od lat, bardzo chciałem je znowu zobaczyć i pokazać moim współtowarzyszom podróży.

Górzanka.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Solina.

Obrazek

Obrazek

Bóbrka.

Obrazek

Obrazek

Pod kamieniołomem uratowałem kozę zaplątaną wkoło drzewa;)

Obrazek

Myczkowce.

Obrazek

Obrazek

Stefkowa.

Obrazek

Obrazek

Ustrzyki Dolne.

Obrazek

Obrazek

Liskowate.

Obrazek

Obrazek

Arłamów.

Obrazek
Obrazek

Posada Rybotycka.

Obrazek

Obrazek

Kalwaria Pacławska.

Obrazek

Obrazek

Kapliczki rzucające na kolana nawet mnie niewiernego.

Obrazek

Obrazek

Dolina Jozafata.

Obrazek

Obrazek

Przemyśl. Za minutę osiemnasta wbiegliśmy do księgarni, po albumy w wyprzedaży, które upatrzyliśmy sobie pierwszego dnia;)
Zdążyliśmy nawet do piekarni na rynku z genialnymi piernikami i miodem;)

Obrazek

Obrazek

Optyń. Nie wiem dlaczego wybrałem akurat ten fort, są w pobliżu ciekawsze. Pewnie dlatego, że jeszcze go nie widziałem a zawsze kusił mnie nazwą.

Obrazek

Obrazek

Piątkowa.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Koniec!

Dużo więcej zdjęć:
http://vlado.web-album.org/album/35772,przemysl-sianki

Nasze noclegi:

Przemyśl
http://www.ptsm-matecznik.pl/

Kalwaria Pacławska.
http://www.kalwariapaclawska.info/

Nowosielce Kozickie.
http://www.nowosielce.ustrzyki-dolne.pl ... e_wsi.html

Ustrzyki Dolne
http://bieszczadzkizespol.szkolnastrona ... &idg=mg,89

Michniowiec.
http://michniowiec.za.pl/

Stuposiany
http://ssmstuposiany.blogspot.com/

Górzanka
http://www.ptsm.pitm.pl/index.php?optio ... &Itemid=10

Zdjęcia:
Michał, Vlado.
Ostatnio zmieniony 2016-03-26, 20:03 przez Vlado, łącznie zmieniany 8 razy.
laynn

Postautor: laynn » 2015-09-02, 17:07

Kurcze iść w te trawy...
Fanie mieliście!
Awatar użytkownika
Basia Z.
Posty: 3550
Rejestracja: 2013-09-06, 22:41
Lokalizacja: Chorzów

Postautor: Basia Z. » 2015-09-02, 19:48

Piękna sprawa, uwielbiam te miejsca. Właśnie takie Bieszczady i ich okolice, a nie połoniny z tłumami turystów.
Awatar użytkownika
Piotrek
Posty: 10963
Rejestracja: 2013-07-06, 21:45
Lokalizacja: Żywiec-Sienna
Kontakt:

Postautor: Piotrek » 2015-09-02, 20:54

Rasowy wypad Panowie :ok . Nawet pogoda pasuje, nadała całości taki hmm...nostalgiczny klimat :-)
Awatar użytkownika
Pudelek
Posty: 8409
Rejestracja: 2013-07-08, 15:01
Lokalizacja: Oberschlesien

Postautor: Pudelek » 2015-09-02, 22:09

Vlado pisze:Przemyśl był trzecią co do wielkości europejską twierdzą, dla kilku oficerskich medali, na pewną śmierć wysłano tutaj dziesiątki tysięcy żołnierzy.


coś bardzo nie doceniasz tej twierdzy - posyłano tam dziesiątki tysięcy ludzi nie dla kilku oficerskich medali, lecz ponieważ blokowała ruch wojsk rosyjskich na zachód Galicji... gdyby nie Przemyśl, to prawdopodobnie Kraków wpadłby w ręce Moskali.

Lucyna przestrzegała mnie przed tym miejscem, przygnębiające wrażenie.

pierwsza osoba z tego forum, która słucha Lucyny :D

PS>ale wiesz, że nie byliście przy źródle Sanu, tylko jego pierwszego lewego dopływu? :-o
No chyba, że przeszliście na ukraińską stronę do prawdziwego źródła ;)
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
Awatar użytkownika
Wiolcia
Posty: 3475
Rejestracja: 2013-07-13, 19:14
Kontakt:

Postautor: Wiolcia » 2015-09-02, 23:01

Ale super relacja! Aż gęba mi się śmieje do tych miejsc, tylko żal wielki, że nie mogę się tam wybrać.
Nieco poznałam te tereny w tamtym roku i tak mi się spodobały, że koniecznie muszę zrobić kiedyś powtórkę. A tu mam dodatkową inspirację, bo sporo miejsc jest dla mnie zupełnie nieznanych.
O co chodzi z tymi końskimi ścieżkami - nie ma tam szlaku i szliście właśnie nimi?
Kilka miejscówek na spanie jest inspirujących - na pewno się zgłoszę do Ciebie kiedyś, jak tam pojadę.
Awatar użytkownika
Basia Z.
Posty: 3550
Rejestracja: 2013-09-06, 22:41
Lokalizacja: Chorzów

Postautor: Basia Z. » 2015-09-02, 23:33

Pudelek pisze:PS>ale wiesz, że nie byliście przy źródle Sanu, tylko jego pierwszego lewego dopływu? :-o
No chyba, że przeszliście na ukraińską stronę do prawdziwego źródła ;)


Które jest w takiej budce przy torach w Siankach :)

Interesuje mnie jeszcze jak poruszaliście się z Michniowca na południe. Ja tam szłam jakieś 3 lata temu i skończyło się tak, że musieliśmy przełazić przed dwa lub trzy 4-metrowej wysokości płoty, bo ktoś tam sobie zrobił hodowlę jeleni i płoty ciągnęły się aż do granicy ukraińskiej. Jakoś przebrnęliśmy, ale wyszliśmy na szosę wcześniej niż chcieliśmy, przed Smolnikiem (a chcieliśmy wprost tak jak jest narysowany szlak konny). Nocowaliśmy w gospodarstwie turystycznym w Smolniku, tam gdzie na mapie "Compassu" narysowany jest konik i potem nasz gospodarz przewiózł nas traktorem przez San, przy czym wszyscy wtedy śpiewaliśmy :)
creamcheese
Posty: 497
Rejestracja: 2013-08-26, 12:45

Postautor: creamcheese » 2015-09-03, 07:22

Z Michichniowca wyprowadzili nas gospodarze łąkami na południe, później już na czuja w stronę lasu gdzie na skraju łapiemy drozke leśna na pd-wsch. Dochodzimy do szerokiej drogi leśnej i nią na wschód tak jak znaki szlaku końskiego. Tak jak pisze Vlado idzie on w terenie inaczej niż na mapach ale nie ma sensu szukać innej drogi bo po kilkunastominutowym chaszczowaniu znów łapiemy koński. I tak na Krywke. Później płytami do Lutowisk skąd lasem na Żurawin, gdyby nie nasze gapiostwo to wystarczyło przejść przez zurawinska drogę i pójść w stronę lasu. Po zasięgnięciu języka poszliśmy tak jak wskazywała logika której przez moment zabrakło. Idąc przez wspomniane pole kości wychodzi się wprost na Wilcza Jamę w Smolniku skąd do cerkwi dwa kroki.
Piszę bez mapy więc niech by Vladek poprawił
Ostatnio zmieniony 2015-09-03, 07:32 przez creamcheese, łącznie zmieniany 3 razy.
Awatar użytkownika
Vlado
Posty: 1641
Rejestracja: 2015-03-15, 16:57
Lokalizacja: Wega XXI

Postautor: Vlado » 2015-09-03, 18:13

Dziękuję wszystkim za miłe słowo;)

Wiolcia pisze:O co chodzi z tymi końskimi ścieżkami - nie ma tam szlaku i szliście właśnie nimi?

Musiałabyś zerknąć na mapę. Nie ma tam szlaku pieszego, tego dnia mieliśmy w planie w znacznej części iść szlakiem konnym, ale jego faktyczny przebieg nie pokrywał się z mapą.
Zdarza mi się chodzić końskimi ścieżkami, choć czasami można się nieźle zdziwić, bo konie dla przykładu nie potrzebują kładek przez strumienie ;)

Basia Z. pisze:Właśnie takie Bieszczady i ich okolice, a nie połoniny z tłumami turystów.

Kiedyś z Beskidu Niskiego trafiłem wprost na weekendowe Połoniny, to było dość traumatyczne przeżycie ;)

Basia Z. pisze:Interesuje mnie jeszcze jak poruszaliście się z Michniowca na południe. Ja tam szłam jakieś 3 lata temu i skończyło się tak, że musieliśmy przełazić przed dwa lub trzy 4-metrowej wysokości płoty

Cc już mnie wyręczył;) Chyba kojarzę , o których płotach mówisz, mieliśmy je po lewej stronie. My nie znaleźliśmy przejścia pod sam koniec dnia, przed Procisne, a według mapy powinna być tam ścieżka i koński szlak;)

creamcheese pisze:Piszę bez mapy więc niech by Vladek poprawił

ja z mapą bym tego lepiej nie opisał ;)

Pudelek pisze:coś bardzo nie doceniasz tej twierdzy

Raczej ogólnie nie doceniam instytucji wojny, w myśl:
Wiedz, że to bujda, granda zwykła,
gdy ci wołają "broń na ramię"


Pudelek pisze:pierwsza osoba z tego forum, która słucha Lucyny :D

A co to przedszkole jest, że mam się kogoś słuchać? :D
Lucyny osobiście nie znam, znamy się tylko z kilku dłuższych rozmów telefonicznych.
Dobrze wiem, że swoje za uszami ma.
Wiem też, że zupełnie bezinteresownie pomogła mi w jednej sprawie, za co bardzo ją szanuję.

Pudelek pisze:PS>ale wiesz, że nie byliście przy źródle Sanu, tylko jego pierwszego lewego dopływu? :-o

Tak, wiem gdzie byliśmy ;) Przy tablicy z napisem "Витік рікі Сян" w miejscu umownie nazywanym źródłem Sanu;)
Kiedyś Malinkę uważano za główne źródło Wisły;)
Ostatnio zmieniony 2015-09-03, 23:10 przez Vlado, łącznie zmieniany 4 razy.
Awatar użytkownika
Basia Z.
Posty: 3550
Rejestracja: 2013-09-06, 22:41
Lokalizacja: Chorzów

Postautor: Basia Z. » 2015-09-03, 18:30

Nam zależało na wyjściu w Krywce i to się udało, tylko potem wyrzuciło nas za bardzo w lewo na szosę pomiędzy Lutowiskami a Smolnikiem.
Swoich zdjęć nie mam, poszukam jeszcze może są zdjęcia kolegi, ale znalazłam w sieci zdjęcie płotów jakie tam były:

http://qboosh.pl/gory/2006.06-Bieszczad ... c-plot.jpg

W opisie na tej stronie jest, ze dodatkowo był pastuch elektryczny.

http://qboosh.pl/gory/2006.06-Bieszczady/day3.html

Myśmy pastucha na szczęście nie spotkali, a oczka w siatce są na tyle duże że właziła do nich stopa w bucie, więc udało się przejść.
Awatar użytkownika
Piotrek
Posty: 10963
Rejestracja: 2013-07-06, 21:45
Lokalizacja: Żywiec-Sienna
Kontakt:

Postautor: Piotrek » 2015-09-03, 20:19

A grób hrabiny jeszcze istnieje? na zdjęciach nie widzę.
creamcheese
Posty: 497
Rejestracja: 2013-08-26, 12:45

Postautor: creamcheese » 2015-09-03, 22:53

Jest. Z komentarzem że po remoncie
Krzyś66

Postautor: Krzyś66 » 2015-09-03, 23:45

Imponująca trasa .
Niewiele się na szczęście zmieniają te rejony , no cerkwie wyremontowane i bardzo dobrze , wyglądają pięknie i majestatycznie .
Dla mnie osobiście nie ma znaczenia czy grupa naukowców uzna ciek X za źródło danej rzeki czy ciek Y , czas nie rzadko weryfikuje te " 100% " ustalenia , a z resztą czy to jest aż tak ważne ... Mnie w tym przypadku wystarcza symbol .
Ten grzyb to prawdopodobnie - Czyreń sp.
Co do Straży Granicznej , to są oni często lepiej poinformowani niż się to może komukolwiek wydawać ( np w Rominckiej jak leziesz wzdłuż granicy to zawsze cię przywitają i nawet mogą ci powiedzieć jakim samochodem podjechałeś i gdzie go zostawiłeś :-) ).
Przez wszystkie swe lata turystyki , nigdy nie miałem zdecydowanie złego kontaktu z leśnikami.Pośród leśników jest dość silna selekcja , ci ... mówiąc oględnie "mniej sympatyczni " ;) często awansują i nie mają kontaktów z turystami :-)
Chodzenie po Bieszczadach czy Niskim tylko po szlakach ... jest trochę jak całowanie się przez szybę ... no niby też można ;)
Część z tego co pokazałeś jest dla mnie nowa , za to i za całą resztę dzięki.
Awatar użytkownika
buba
Posty: 6173
Rejestracja: 2013-07-09, 07:07
Lokalizacja: Oława
Kontakt:

Postautor: buba » 2015-09-04, 11:16

Krzyś66 pisze:np w Rominckiej jak leziesz wzdłuż granicy to zawsze cię przywitają :-)


z tymi to juz za dwa tygodnie sie zapoznam! :lol

Krzyś66 pisze:nawet mogą ci powiedzieć jakim samochodem podjechałeś i gdzie go zostawiłeś :-)


to akurat nie jest typowe tylko dla pogranicznikow- nas to czesto i sprzedawczynie ze sklepow i knajp po samochodzie pamietaja... mimo ze taki popularny model! bo co innego jakby kto popylal np. zolta syrenka ;)

a co do pogranicznikow to najzabawniejsi byli ci z Podlasia w roku 2004 gdy sobie tak wedrowalismy wzdluz granicy. Legitymowali nas codziennie i wiedzieli o nas wszystko- gdzie spalismy (choc zwykle rozbijalismy sie pozno i z dala od ludzkich oczu), pod jakimi sklepami siedzielismy i co tam kupilismy, co zwiedzalismy, z kim rozmawialismy. Cud ze nie komentowali kto gdzie poszedl do kibla i czy mial zatwardzenie ;) Potem wiele razy bylam na Podlasiu i juz bylo inaczej. Nie wiem czy to z racji ze pierwszy rok unii i sie chcieli wykazac ze pilnuja wschodniej granicy? ale bylo to dziwne...

Krzyś66 pisze:Niewiele się na szczęście zmieniają te rejony , no cerkwie wyremontowane i bardzo dobrze


Niestety nie tylko cerkwie tam remontuja- drogi, szlaki, schroniska, hoteliki, knajpy tez...
A remonty cerkwi to fajnie jak wygladaja np. tak jak w Bruśnie na Roztoczu tzn zaczynaja go od naprawy dziurawego dachu (zastepujac blache gontem) a nie od plotu, trawy z rolki i chodniczka wokol..
Ostatnio zmieniony 2015-09-04, 11:48 przez buba, łącznie zmieniany 5 razy.
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..
włodarz
Posty: 2714
Rejestracja: 2014-05-13, 17:38
Lokalizacja: Góry Sowie

Postautor: włodarz » 2015-09-04, 15:50

Świetna wyprawa. Z przyjemnością też bym sobie tak powędrował.

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 314 gości