bluejeans pisze:Podzielam pogląd, że jeśli komuś nie odpowiada stan rzeczy, w którym się znajduje, to powinien pamiętać, że jego życie jest w jego rękach i jeśli dobrze zainwestuje swój czas (np. w rozwój) i będzie zdeterminowany do zmiany swojego życia, to go zmieni.
W sumie się z tym zgadzam, tylko problem w tym, że ta polityka eurokochłozowa i antyobywatelska coraz bardziej nam to ogranicza. Więc coraz ciężej wojować jak ktoś Ci cały czas na plecach siedzi. Poza tym w innych krajach siedząc na kasie w Tesco dostaje się tyle, że jednak idzie się z tego utrzymać, wynająć mieszkanie i za to żyć. I nie wszyscy muszą chcieć być przedsiębiorczy i chcieć się rozwijać czy robić kariery. Ale pracować solidnie mogą na tej kasie w Tesco czy gdzieś fizycznie w fabryce i co więcej mogą to lubić i powinni dostawać za to godziwe wynagrodzenie. A nasza polityka dąży do tego, że dzieli coraz bardziej i bogaci bogacą się coraz bardziej, a biedni są coraz biedniejsi. W 2010 roku tą średnią i więcej zarabiało tylko 35%, co było jeszcze bardzo dobrym wynikiem, w tamtym roku czyli 2014, tą średnią i więcej miało już tylko 20% społeczeństwa, w tym podejrzewam pewnie będzie jeszcze mniej, bo tak to niestety działa. Tak samo działa Unia na Polskę zresztą, kraje bogatsze się od nas oddalają, a my w stosunku do nich biedniejemy a mieliśmy się do nich zbliżać. Dlatego uważam, że powinno się o to walczyć, a niestety i tu się już zabezpieczyli, pacyfikując naród coraz bardziej. Sąsiedzi na siebie kablują za byle pierdołę, społeczeństwo coraz bardziej odizolowane i obojętnie do siebie nastawione. No jak dla mnie nie tędy droga. Pomimo, że sam sobie jakoś radzę, bo właśnie zacząłem inwestować w siebie, ale nie każdy musi tak chcieć i np. wolałby pracować w swoim wyuczonym zawodzie, albo być tym sprzedawcą w sklepie. Ta pani która na co dzień Cię obsługuje w tym sklepie (a ktoś to robić musi), często pracując o wiele ciężej niż wielu na wyższych stanowiskach, też ma prawo za co wyżywić rodzinę, a nie się tam męczyć za 1000 zł.
bluejeans pisze:W każdym razie nikt inny tego za niego nie zrobi - to pewne.
No to też od początku w tym poście o tym piszę, tylko w kontekście Polski, że właśnie politycy liczą na to, że dzięki innym krajom będziemy bogatsi i one zrobią to za nas, a to tak nie będzie. I właśnie trudno się dziwić, żeby ludzie robili inaczej, jak z góry od samej Unii dostali taki przykład.