a propo's Wyborów, polityki, Unii, standardów, ISO itd
Na pewno zaraz ktoś napisze, że popieram obecny "układ" - otóż nie popieram i doskonale widzę wszystkie patologie, np. zatrudnianie znajomych, dzieci znajomych itd.
Szczególnie to widać na szczeblu samorządów.
Ktoś inny może napisze, że jest mi dobrze, bo pracuję na urzędniczym stanowisku i jestem beneficjentem obecnego "układu" - otóż nie jest mi dobrze. Pracę mam wymagająca bardzo dużej wiedzy i zaangażowania (najlepszy dowód, że nie mogą nikogo znaleźć na moje miejsce), zaś płaca w okolicach średniej krajowej, samochodu i telewizora nie mam.
Gdybym ze swoją wiedzą zatrudniła się w dowolnej firmie z pewnością mogłabym zarobić dwukrotnie więcej (do czego zresztą się przymierzam), z tym że moja praca byłaby wtedy jeszcze bardziej nerwowa.
Ponadto jeden syn na bezrobociu (szuka pracy), drugi część roku pracuje w Norwegii.
Muszę non-stop dorabiać wykorzystując swoją wiedzę i umiejętności w innych dziedzinach życia (np. przewodnictwo, pisanie przewodników itd.)
A jednak jestem bardzo zadowolona z życia - ciekawe dlaczego ?
Otóż należę do ludzi, którzy zawsze widzą szklankę do połowy pełną, mam to chyba po moich rodzicach, którzy przeżyli wojnę i okupację a potem kilkanaście najcięższych lat komuny (piszę o latach 50), a zawsze potrafili się cieszyć życiem, szczęściem rodzinnym, zawsze doceniali to co mieli, chociaż tak na prawdę nie dorobili się niczego, nawet mieszkania (zawsze mieszkali w zakładowym).
Ja tak samo doskonale pamiętam to co było w latach 70 i później i widzę jak teraz jest lepiej. Mam przyjaciół w Czechach i na Słowacji i widzę o ile u nas jest lepiej.
Tamtejsze "elity polityczne" to już z niewielkimi wyjątkami prawie samo dno.
Nie jest idealnie, ani nawet dobrze, ale wybierając coś absolutnie niepewnego miałabym obawy, szczególnie w obecnej sytuacji międzynarodowej. Jakim partnerem byłby taki Duda, albo Kukiz dla Putina ?
Oni nawet nic nie powiedzieli w swoim programie wyborczym na tematy międzynarodowe, a przecież prezydent ma głównie funkcję reprezentacyjną na arenie międzynarodowej.
Tak więc w najbliższym głosowaniu będę bez specjalnego zaciskania zębów głosować na Komorowskiego (głownie ze względu na sytuację międzynarodową w naszej okolicy).
Owszem - później mogę rozważyć głosowanie na kogoś "spoza układu", w trakcie głosowania do Sejmu lub Senatu, wtedy jeżeli przedstawi przekonywujący mnie program gospodarczy, ze szczególnym uwzględnieniem sytuacji ludzi młodych.
Same JOW-y to nie jest żaden program - ponadto po wynikach głosowania w Wielkiej Brytanii widać, że raczej konserwują obecny "układ"
Szczególnie to widać na szczeblu samorządów.
Ktoś inny może napisze, że jest mi dobrze, bo pracuję na urzędniczym stanowisku i jestem beneficjentem obecnego "układu" - otóż nie jest mi dobrze. Pracę mam wymagająca bardzo dużej wiedzy i zaangażowania (najlepszy dowód, że nie mogą nikogo znaleźć na moje miejsce), zaś płaca w okolicach średniej krajowej, samochodu i telewizora nie mam.
Gdybym ze swoją wiedzą zatrudniła się w dowolnej firmie z pewnością mogłabym zarobić dwukrotnie więcej (do czego zresztą się przymierzam), z tym że moja praca byłaby wtedy jeszcze bardziej nerwowa.
Ponadto jeden syn na bezrobociu (szuka pracy), drugi część roku pracuje w Norwegii.
Muszę non-stop dorabiać wykorzystując swoją wiedzę i umiejętności w innych dziedzinach życia (np. przewodnictwo, pisanie przewodników itd.)
A jednak jestem bardzo zadowolona z życia - ciekawe dlaczego ?
Otóż należę do ludzi, którzy zawsze widzą szklankę do połowy pełną, mam to chyba po moich rodzicach, którzy przeżyli wojnę i okupację a potem kilkanaście najcięższych lat komuny (piszę o latach 50), a zawsze potrafili się cieszyć życiem, szczęściem rodzinnym, zawsze doceniali to co mieli, chociaż tak na prawdę nie dorobili się niczego, nawet mieszkania (zawsze mieszkali w zakładowym).
Ja tak samo doskonale pamiętam to co było w latach 70 i później i widzę jak teraz jest lepiej. Mam przyjaciół w Czechach i na Słowacji i widzę o ile u nas jest lepiej.
Tamtejsze "elity polityczne" to już z niewielkimi wyjątkami prawie samo dno.
Nie jest idealnie, ani nawet dobrze, ale wybierając coś absolutnie niepewnego miałabym obawy, szczególnie w obecnej sytuacji międzynarodowej. Jakim partnerem byłby taki Duda, albo Kukiz dla Putina ?
Oni nawet nic nie powiedzieli w swoim programie wyborczym na tematy międzynarodowe, a przecież prezydent ma głównie funkcję reprezentacyjną na arenie międzynarodowej.
Tak więc w najbliższym głosowaniu będę bez specjalnego zaciskania zębów głosować na Komorowskiego (głownie ze względu na sytuację międzynarodową w naszej okolicy).
Owszem - później mogę rozważyć głosowanie na kogoś "spoza układu", w trakcie głosowania do Sejmu lub Senatu, wtedy jeżeli przedstawi przekonywujący mnie program gospodarczy, ze szczególnym uwzględnieniem sytuacji ludzi młodych.
Same JOW-y to nie jest żaden program - ponadto po wynikach głosowania w Wielkiej Brytanii widać, że raczej konserwują obecny "układ"
Ostatnio zmieniony 2015-05-12, 08:15 przez Basia Z., łącznie zmieniany 1 raz.
Jaką politykę międzynarodową prowadzi Komorowski ? Przecież obchody na Westerplatte były wielką klapą. Przyjechali głównie przedstawiciele państw, które podczas wojny były po niemieckiej stronie, Putin nas wyśmiał przed Merkelową, mówiąc o zajęciu Zaolzia, wspólnym z Hitlerem rozbiorem Czechosłowacji.
Wszystkim, którzy piszą o tym, że Duda i reszta PIS to tylko marionetki JK, chciałbym zadać pytanie - czy ludzie głosujący na tę formację robią to dla Prezesa, czy może dlatego, że mają jakieś przekonania ?
Wszystkim, którzy piszą o tym, że Duda i reszta PIS to tylko marionetki JK, chciałbym zadać pytanie - czy ludzie głosujący na tę formację robią to dla Prezesa, czy może dlatego, że mają jakieś przekonania ?
R0BERT pisze:Jaką politykę międzynarodową prowadzi Komorowski ? Przecież obchody na Westerplatte były wielką klapą. Przyjechali głównie przedstawiciele państw, które podczas wojny były po niemieckiej stronie, Putin nas wyśmiał przed Merkelową, mówiąc o zajęciu Zaolzia, wspólnym z Hitlerem rozbiorem Czechosłowacji.
Wszystkim, którzy piszą o tym, że Duda i reszta PIS to tylko marionetki JK, chciałbym zadać pytanie - czy ludzie głosujący na tę formację robią to dla Prezesa, czy może dlatego, że mają jakieś przekonania ?
Sądzę, że mają przekonania - wierzą w teorie spiskowe.
Zresztą PiS ma "stały" zdyscyplinowany elektorat około 30 % glosujących (czyli 15 % społeczeństwa, bo frekwencja jest zwykle w granicach 50 %) i walka wyborcza rozgrywa się głównie o głosy tych pozostałych - niezdecydowanych.
Nie twierdzę, że Komorowski nas reprezentuje idealnie, ale w takim razie kto ze współczesnych znaczących polityków reprezentowałby nas lepiej na arenie międzynarodowej ?
Basia Z. pisze:Nie twierdzę, że Komorowski nas reprezentuje idealnie, ale w takim razie kto ze współczesnych znaczących polityków reprezentowałby nas lepiej na arenie międzynarodowej ?
No jak to kto ? Pani Fotyga
Bardzo potrzebna jest alternatywa dla PO ale jej nie ma .Zagłosowałbym i ja i moja żona na PiS gdyby oni rzeczywiście mieli plan , program co robić . Mieli gotowe projekty ustaw , w kampanii wyborczej i w codziennych wywiadach punktowali by błędy PO - to robią tak my byśmy zrobili to tak i tak , kasę wzięlibyśmy stąd .Niestety wciąż powtarzają kretynizmy że : nie ma w Polsce demokracji , że jesteśmy kondominium , że nie ma wolnych mediów (tu apropos Pisowcy zrzuta potrzebna : http://www.tvn24.pl/przeglad-prasy-o-ry ... 206,s.html ) ; i snują kolejne teorie spiskowe . Teorie po katastrofie samolotu były tak absurdalne , że uwłaczały wiedzy absolwenta mat-fiz , przeciętnego liceum z moich czasów . I jak ja mam ludzi głoszących i wierzących w te brednie szanować ?
A Duda , jak napisałem nie wiadomo co zrobi , to cynik jakich mało i podejrzewam że nawet Prezes się obawia jego zwycięstwa , bo Duda może się usamodzielnić i zerwać z paska. Duda to nie śp brat prezesa który posłusznie wykonywał wszelkie polecenia .Jeśli zwycięży i zasmakuje w władzy to może odciąć pępowinę , albo zasadzić się na przejęcie władzy w partii . Przecież Jarosław i Antonii nie będą żyć wiecznie .
Szkoda ,że PiS nie rozumie że jego czarna retoryka, obrzydzanie Polski jaka jest , budzi ... obrzydzenie u wielu osób , którzy mogli by zupełnie inaczej ich postrzegać .
Basia Z. pisze:Sądzę, że mają przekonania - wierzą w teorie spiskowe.
Tylko tyle ? Naprawdę sądzisz, że to jedyne co cementuje jakieś 30% głosujących ? Nie widzisz innych różnic między elektoratem SLD, Palikota, PO i PiS ?
Może "spiskowcy" tolerują z musu JK, podobnie jak "jedynie słusznie głosujący na Bula" ?
R0BERT pisze:Basia Z. pisze:Sądzę, że mają przekonania - wierzą w teorie spiskowe.
Tylko tyle ? Naprawdę sądzisz, że to jedyne co cementuje jakieś 30% głosujących ? Nie widzisz innych różnic między elektoratem SLD, Palikota, PO i PiS ?
Może "spiskowcy" tolerują z musu JK, podobnie jak "jedynie słusznie głosujący na Bula" ?
To było bardzo skrótowe.
Widzę różnice, znam nawet kilku zaangażowanych członków PiS (radnych), którzy w teorie spiskowe nie wierzą, a ponadto są bardzo porządnymi i "nie-interesownymi" ludźmi ale z niektórymi ich poglądami, (np. in vitro, pigułka "dzień-po") jest mi bardzo nie po drodze.
PiS pod względem obyczajowym jest bardzo konserwatywne, a ja mam poglądy umiarkowane i jeśli o to chodzi to najbliżej jest mi do reprezentantów PO.
Natomiast całkowicie zdaję sobie sprawę, że to nie te sprawy są najważniejsze.
Jaki konkretnie PiS ma program na obecną sytuację międzynarodową ?
Nic o tym nie słyszałam.
Natomiast "szalonego Antka" widać niestety za często.
PO nie ma żadnych poglądów co udowodniło już wielokrotnie. Jedyne co ich łączy to posadki, więzy rodzinne i kasa.
Mi względy obyczajowe nie robią wielkiej różnicy, nikt z nas państwa kościelnego nie zrobi, ani też nie uda się to w drugą stronę. Natomiast zależy mi na zdrowych stosunkach społecznych i uczciwości wobec wyborców.
Jako dwukrotnie sparzony, nie dam już głosu na ekipę cwaniaczków i oszustów. Liczyłem na likwidację senatu, zmniejszenie sejmu, liberalną gospodarkę itd. Nic z tego nie mamy, jedziemy na kasie z UE, potem wyjdzie naga prawda.
Nie mogę też pominąć tego, że głosowanie na człowieka o tak niskim poziomie jak Komorowski, który w kampanii okazał się agresywnym prostakiem, obraża moją inteligencję.
Mi względy obyczajowe nie robią wielkiej różnicy, nikt z nas państwa kościelnego nie zrobi, ani też nie uda się to w drugą stronę. Natomiast zależy mi na zdrowych stosunkach społecznych i uczciwości wobec wyborców.
Jako dwukrotnie sparzony, nie dam już głosu na ekipę cwaniaczków i oszustów. Liczyłem na likwidację senatu, zmniejszenie sejmu, liberalną gospodarkę itd. Nic z tego nie mamy, jedziemy na kasie z UE, potem wyjdzie naga prawda.
Nie mogę też pominąć tego, że głosowanie na człowieka o tak niskim poziomie jak Komorowski, który w kampanii okazał się agresywnym prostakiem, obraża moją inteligencję.
"Michnik jest manipulatorem. To jest człowiek złej woli, kłamca. Oszust intelektualny."
Żadna ze znanych mi inwestycji ze "wsparciem unijnym" nie była warta wkładu własnego, czyli dotacja = korupcja.R0BERT pisze:jedziemy na kasie z UE
Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma. /Mt 13,12/
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
Mnie bardzo cieszy, że kończy się tzw "wojenka polsko-polska", czyli motor napędzający funkcjonowanie w parlamencie dwóch partii. Obu partiom ta wojenka była bardzo na rękę, więc obie ją dzielnie podsycały. Skłócony naród jest (czy też był, miejmy nadzieję, że to czas przeszły) gwarantem ich istnienia.
Cieszę się, że Polacy nie skaczą już sobie do gardeł tylko i wyłącznie z powodu prezentowania poparcia dla którejś z tych dwóch partii.
Ludzie przestają reagować na hasła, a zaczynają myśleć i rzeczowo analizować chociażby programy wyborcze kandydatów do rządzenia.
Z przyjemnością zauważam to w takich dyskusjach, jak choćby ta, tu na forum.
W najbliższym czasie zapewne Kukiz założy partię. Jeśli naprawdę chciałby coś zmienić NA LEPSZE, to będzie miał bardzo trudne zadanie, bo w pierwszej kolejności do tej partii zbiegną się (jak kiedyś do nowej partii Palikota) spryciarze, którzy będą widzieć dla siebie szansę nie tyle zaistnienia, co zarobienia. Jeśli Kukizowi uda się zadbać o "czystość" w swojej nowej partii, to kto wie, co może się wydarzyć.
Cieszę się, że Polacy nie skaczą już sobie do gardeł tylko i wyłącznie z powodu prezentowania poparcia dla którejś z tych dwóch partii.
Ludzie przestają reagować na hasła, a zaczynają myśleć i rzeczowo analizować chociażby programy wyborcze kandydatów do rządzenia.
Z przyjemnością zauważam to w takich dyskusjach, jak choćby ta, tu na forum.
W najbliższym czasie zapewne Kukiz założy partię. Jeśli naprawdę chciałby coś zmienić NA LEPSZE, to będzie miał bardzo trudne zadanie, bo w pierwszej kolejności do tej partii zbiegną się (jak kiedyś do nowej partii Palikota) spryciarze, którzy będą widzieć dla siebie szansę nie tyle zaistnienia, co zarobienia. Jeśli Kukizowi uda się zadbać o "czystość" w swojej nowej partii, to kto wie, co może się wydarzyć.
bluejeans pisze:W najbliższym czasie zapewne Kukiz założy partię. Jeśli naprawdę chciałby coś zmienić NA LEPSZE, to będzie miał bardzo trudne zadanie, bo w pierwszej kolejności do tej partii zbiegną się (jak kiedyś do nowej partii Palikota) spryciarze, którzy będą widzieć dla siebie szansę nie tyle zaistnienia, co zarobienia. Jeśli Kukizowi uda się zadbać o "czystość" w swojej nowej partii, to kto wie, co może się wydarzyć.
I zarobienia i zaistnienia, dla niektórych "zaistnienie" jest najważniejsze.
Dlatego piszę, że będę się uważnie przyglądać i zadecyduję przed wyborami parlamentarnymi.
Oczywiście Basiu, ale wspomniałam, że najpierw zakręcą się koło nowej partii spryciarze, bo taka ich cecha, że oni zawsze są o krok przed resztą narodu. Co wcale nie znaczy, że nową partię opanują tylko takie jednostki. Jestem pewna, że z tej szansy będą chcieli też skorzystać ludzie czynu, którzy nie tylko chcą zmian, ale też mają dobre propozycje na zmiany. Czy uda im się przebić, zobaczymy. Trzymam kciuki.Basia Z. pisze:I zarobienia i zaistnienia, dla niektórych "zaistnienie" jest najważniejsze.
I tu apel do "zmęczonych obecnym układem": nie musicie zakładać własnej partii i przedzierać się przez te wszystkie procedury. Dołączcie do nowej partii Kukiza, jak tylko powstanie i działajcie:)
Weźcie sprawy w swoje ręce, nie zostawiajcie ich "układowi" (czymkolwiek on jest). Do siebie chyba macie zaufanie, prawda?
Wejście do nowej partii będzie prawdopodobnie dość proste, jak w przypadku nowej kiedyś partii Palikota. Wielu weszło do parlamentu tylko dlatego, że byli na liście Palikota (sami o tym wprost mówili).
bluejeans pisze:Basia Z. napisał/a:
I zarobienia i zaistnienia, dla niektórych "zaistnienie" jest najważniejsze.
Oczywiście Basiu, ale wspomniałam, że najpierw zakręcą się koło nowej partii spryciarze, bo taka ich cecha, że oni zawsze są o krok przed resztą narodu. Co wcale nie znaczy, że nową partię opanują tylko takie jednostki.
Przy ewentualnej parti Kukiza zakręcą się związki zawodowe. Drżyj Warszawo.
P.s. Proponuję zrobić ankietę:
"Jaki utwór z repertuaru zespołu Piersi pasuje na Hymn Partii"
Od razu piszę, że praktycznie nie znam solowego dorobku Kukiza.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Z całym szacunkiem dla Pawła Kukiza, ale bez spójnego programu po czterech latach skończy jak Janusz Palikot.
A program jest wciąż wielką niewiadomą.
Odnośnie unijnych absurdów;)
http://www.naszekielce.com/?q=kielce_b% ... i_w_polsce
UE płaci 85% resztę miasto. Wiadomo, aby kielczanom żyło się lepiej.
A program jest wciąż wielką niewiadomą.
Odnośnie unijnych absurdów;)
http://www.naszekielce.com/?q=kielce_b% ... i_w_polsce
UE płaci 85% resztę miasto. Wiadomo, aby kielczanom żyło się lepiej.
U mnie w klasie nawet dzieci bawią się w polityków W poniedziałek przyszłam do pracy i pierwsze, co usłyszałam, to: "Na kogo pani zagłosowała?!?!?!", więc uświadomiłam ich, że to moja prywatna sprawa i moja decyzja, o której nie muszę im mówić
Następnie zaczęły się kłócić. "Ja zagłosowałam na Dudę.", "Ja też zagłosowałam na Dudę!" "Duda jest głupi! Nienawidzę go!" "A mój tatuś głosował na Kukiza!" "A moja mamusia na Komorowskiego! Duda nie pozwala mieć sztucznych dzieci!!!"
Siedmiolatki......
Następnie zaczęły się kłócić. "Ja zagłosowałam na Dudę.", "Ja też zagłosowałam na Dudę!" "Duda jest głupi! Nienawidzę go!" "A mój tatuś głosował na Kukiza!" "A moja mamusia na Komorowskiego! Duda nie pozwala mieć sztucznych dzieci!!!"
Siedmiolatki......
Jestem tu gdzie stoję, ale jeśli się ruszę, to mogę się zgubić.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 41 gości