Jeśli chcesz pomóc, wpłać na wsparcie poszkodowanych w wyniku powodzi. Linki poniżej:
SIEPOMAGA.PL - WSPARCIE POSZKODOWANYCH W WYNIKU POWODZI
ZRZUTKA.PL - POMOC POWODZIANOM ZE STRONIA ŚLĄSKIEGO


Głosowanie na zdjęcie sierpnia - trzeba wejść do sekcji "Fotografia górska i nie tylko" - nie ma linka na głównej, mój błąd.

Wschód słońca na Babiej Górze - 24.11.2014

Relacje z Beskidów od bieszczadzkich połonin po Beskid Śląsko-Morawski.
Awatar użytkownika
mynaszlaku
Posty: 14
Rejestracja: 2013-12-01, 20:02
Lokalizacja: Małopolska / Kąty
Kontakt:

Wschód słońca na Babiej Górze - 24.11.2014

Postautor: mynaszlaku » 2014-11-25, 17:42

Zapraszam na naszego bloga, na którym znajduje się wiele zdjęć wczorajszego wschodu słońca -> http://mynaszlaku.pl/wschod-slonca-na-babiej-gorze/

24.11.2014 w godzinach nocnych wybraliśmy się w Beskid Żywiecki z myślą o wschodzie słońca. Udało się. Właśnie zacząłem przeglądać zdjęcia i koniecznie musiałem napisać kilka zdań z naszej dzisiejszej wycieczki na Babią Górę. Do napisania mamy jeszcze kilka zaległych artykułów z naszych ostatnich wypraw, ale ten naprawdę nie może czekać, ponieważ chcemy Wam pokazać wschód słońca na jednym z najpiękniejszych szczytów w Beskidach, który określany jest mianem – królowej Beskidów.

Obrazek

Analizując to co dziś przeżywaliśmy na szczycie to faktycznie królowa jest tylko jedna i jest to na pewno Babia Góra (1725 m). Dziś była bardzo łaskawa. Zaprezentowała nam kapitalne widoki, prawie bezwietrzną audiencję i chwile, których nie zapomnimy do końca życia.

Wszystko rozpoczęło się już w niedzielny wieczór. O godzinie 22:45 wyjechaliśmy w podróż, żeby dojechać na Przełęcz Krowiarki, z której mieliśmy startować. Ponad 2 godziny drogi i dojechaliśmy na miejsce na 1. Na parkingu, który jest zawsze otwarty stał już jeden samochód. Spakowaliśmy wszystko co potrzebne, a było tego dużo bo śpiwory, koc, namiot i wszystkie inne rzeczy by przetrwać mroźny poranek. Termometr wskazywał 3 stopnie na minusie. U góry musiało być kilka więcej. 10 minut później stanęliśmy przed szlakowskazem. Szlak niebieski prowadzący do schroniska na Markowych Szczawinach jest zamknięty do odwołania. Prace trwają już tam około 4 miesiące. Na szczęście na naszym czerwonym wszystko było w jak najlepszym porządku. Ruszyliśmy ostro pod górę. Jest to jedyny odcinek bez widoków, aż do samej Sokolicy (1367 m). Potem wchodzimy już do widokowego nieba. Podczas wyjścia spotkaliśmy się z pierwszym kryzysem. Dały o sobie znać brak snu i na pewno godzina nocna. Jednak najważniejsze jest, żeby zwalczyć swoje słabości i iść do celu. Szlak prowadzi po drewnianych belkach i kamieniach, który były dość śliskie. Po ponad godzinie dotarliśmy na pierwszy szczyt – Sokolicę (1367 m). Z tego miejsca bardzo ładnie widać Masyw Babiej Góry.

Obrazek

Zdjęcia pochodzą z naszej trasy powrotnej, gdy już było cokolwiek widać. Przeszliśmy nieco wyżej i dotarliśmy do kolejnego wzniesienia – Kępy (1521 m). Ogromnym plusem jest to, że z każdego szczytu masywu rozciągają się piękne widoki.

Obrazek

Mimo, że Babia Góra jest w swoim rodzaju „okazem” w Beskidach, to o dziwo nie należy do najtrudniejszych wzniesień. Powiedziałbym nawet, że może przyjechać tutaj osoba, która dopiero zaczyna swoje górskie wędrówki, a nawet osoby z dziećmi. I jednego jestem pewien – każdego te widoki zachwycą. Szliśmy już w towarzystwie oświetlonych dolin i rozgwieżdżonego nieba. Gwiazd było tyle, że ciężko je było zliczyć. Wiedzieliśmy, że poranek musi być wspaniały. Ścieżka w śniegu była już dobrze wydeptana. Po dojściu na Gówniak (1617 m) odpoczęliśmy trochę na skałkach. W dolinach nie było jeszcze zbyt wielu chmur.

Wreszcie około 4 dotarliśmy na Babią Górę, a właściwie na Diablak (1725 m) – najwyższy punkt masywu. Większość turystów mówiąc Babia Góra, ma właśnie na myśli najwyższy punkt czyli Diablak i nie ma w tym nic złego, ponieważ nazwa Babia Góra występuje we wszystkich spotykanych źródłach. Było jeszcze ciemno i tylko jasne łuny miast robiły złudzenie wschodzącego słońca. Czekała nas teraz krótka drzemka w cieplutkich śpiworach i poranne coś :). Angelika padła jak długa i nie mogłem jej później dobudzić. Trochę było żal jej budzić, ale nie mogła tego przegapić.

Obrazek

Nie byliśmy sami na Babiej Górze (1725 m). Oprócz nas było jeszcze kilka osób, a jedna para dołączyła się do naszego miejsca tuż przy murku kosztując naszej gorącej herbatki.

Obrazek

Obrazek

Była to nasza 4 wizyta na „Babiej” i zawsze wiało, bo przecież zawsze tutaj wieje, ale tym razem królowa Beskidów była łaskawa i minimalny wiaterek, występujący co jakiś czas nie stwarzał uczucia zimna. O godzinie 7 wszystko się zaczęło i podziwialiśmy najpiękniejszy wschód słońca jaki kiedykolwiek widzieliśmy.

Obrazek

A potem to już stworzył nam się most z Babiej Góry w kierunku Tatr.

Obrazek

Dla takich chwil jechaliśmy ponad 2 godziny. Dla takich chwil wędrowaliśmy po nocy, żeby zdążyć przed świtem. Dla takich chwil marzliśmy na kilkustopniowym mrozie. Dla takich chwil prawie nie spaliśmy od 24 godzin. Najlepsze jest jednak to, że my to kochamy i nic już na to nie poradzimy.

Obrazek

Obrazek

Zmęczenie i radość przeplatały się ze sobą podczas poranka, jednak nigdzie nie mogliśmy znaleźć takich słów, które potrafiłyby przedstawić nasze zachwyty i myśli. Cieszyliśmy się, że jesteśmy tutaj razem.

Obrazek

Byliśmy jak na górskiej „lagunie”.

Obrazek

To wszystko było niesamowite i ciężko będzie o tym zapomnieć. Wolny czas nieubłaganie zbliżał się do końca i musieliśmy wracać. Tak jak mówiłem wracaliśmy tą samą trasą. W pewnych miejscach było oblodzenie, zwłaszcza podczas schodzenia z Sokolicy na Przełęcz Krowiarki. Raki nie były potrzebne, wystarczyły kijki do małej pomocy. Na koniec zapraszam do przejrzenia zdjęć i obejrzenia krótkiego filmiku - > FILM
"Miłości do gór nauczyć się nie można. Trzeba je pokochać z samego siebie"

http://www.mynaszlaku.pl
Awatar użytkownika
maurycy
Posty: 912
Rejestracja: 2013-11-17, 09:25
Lokalizacja: Bielsko okolice

Postautor: maurycy » 2014-11-25, 19:15

Normalnie brak słów żeby coś jeszcze tutaj komentować. Wszystko zgrało Wam się w idealną całość :lol Aż żal w doooopę ściska, że człowieka tam nie było ...
Mieliście niesamowitego farta :)
Awatar użytkownika
Pudelek
Posty: 8409
Rejestracja: 2013-07-08, 15:01
Lokalizacja: Oberschlesien

Postautor: Pudelek » 2014-11-25, 19:20

zdaje się, że w październiku mijaliśmy się na przełęczy Przysłop ;)

Już na samym początku spotkaliśmy pierwszych turystów idących na gorczański szlak.


to zapewne byłem ja i Neska :)
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
Awatar użytkownika
mynaszlaku
Posty: 14
Rejestracja: 2013-12-01, 20:02
Lokalizacja: Małopolska / Kąty
Kontakt:

Postautor: mynaszlaku » 2014-11-25, 19:48

Pudelek pisze:zdaje się, że w październiku mijaliśmy się na przełęczy Przysłop ;)

Już na samym początku spotkaliśmy pierwszych turystów idących na gorczański szlak.


to zapewne byłem ja i Neska :)


Dokładnie :). Inez napisała nam to na Facebooku :)
"Miłości do gór nauczyć się nie można. Trzeba je pokochać z samego siebie"



http://www.mynaszlaku.pl
Awatar użytkownika
Piotrek
Posty: 10963
Rejestracja: 2013-07-06, 21:45
Lokalizacja: Żywiec-Sienna
Kontakt:

Postautor: Piotrek » 2014-11-25, 20:06

Ujęcia pierwsza klasa. Dla takich widoczków to i przy -20 warto by marznąć :-)
Awatar użytkownika
nes_ska
Posty: 2931
Rejestracja: 2013-10-09, 15:58
Lokalizacja: Brzesko

Postautor: nes_ska » 2014-11-25, 21:15

W coraz lepsze wschody trafiacie! Tego nawet Wam zazdroszczę :ops
Jestem tu gdzie stoję, ale jeśli się ruszę, to mogę się zgubić.
Awatar użytkownika
sokół
Posty: 12319
Rejestracja: 2013-07-06, 09:41
Lokalizacja: Bytom

Postautor: sokół » 2014-11-26, 10:02

No i gęby zadowolone, a nie męczeńskie, jak na Łopieniu.
Graty!
Awatar użytkownika
Tępy dyszel
Posty: 2903
Rejestracja: 2013-07-07, 16:49
Lokalizacja: Tychy

Postautor: Tępy dyszel » 2014-11-26, 20:17

W krótkim czasie kolejne zacne zdjęcia z Babiej Góry.
Czyżby Tatry było przereklamowane ?

sokół pisze:No i gęby zadowolone

W takich okolicznościach przyrody to całkiem normalny objaw ;)

sokół pisze:a nie męczeńskie, jak na Łopieniu.

Radość może nieść różna oblicza.....
Awatar użytkownika
Beskidniczka
Posty: 125
Rejestracja: 2014-09-23, 10:25

Postautor: Beskidniczka » 2014-11-27, 19:47

mynaszlaku, widzę że wędrujecie bez wytchnienia, ale się nie dziwię. Bo to jest jak narkotyk... tyle że nie rujnuje życia, a wręcz odwrotnie :) Zazdroszczę tych wschodów i zachodów :-o
"Wędrówką jedną życie jest człowieka.
Idzie wciąż,
Dalej wciąż,
Dokąd? Skąd?"

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 177 gości