DZIEŃ PIĄTY -
środa, 16.07
O Bukowym Berdzie rozmawiałam już wcześniej z Darkiem. Wyraźnie podkreślał, że wycieczka na Bukowe jest z serii "koniecznie", ale nie ostrzegł przed jednym...
Gdybym wiedziała, pewnie przygotowałabym się lepiej. Niestety byłam turystą nieprzygotowanym i w dodatku nie umiejącym ocenić ryzyko. Pomimo to wybraliśmy się na tę jakże trudną wycieczkę.
Ruszyliśmy z Mucznego, gdzie podjechaliśmy samochodem przez liczne wyboje. Stamtąd żółtym szlakiem udaliśmy się do góry, gdzie rozpoczyna się szlak niebieski. O ile pamiętam w lesie nie było żadnej wiaty! (Duży minus dla szlaku żółtego
)
Już od tego momentu zaczynają się piękne widoki.
W oddali można nawet dostrzec krzyż na Tarnicy (pomimo - jak zwykle - braku okularów
).
...a w pobliżu to, co najbardziej interesujące na Bukowym (oprócz rozległych widoków), czyli wychodnie:
Dochodzimy tylko do Krzemienia, ponieważ okazuje się, że w związku z wieczornymi planami, nie mamy czasu iść dalej.
[img]https://lh4.googleusercontent.com/-LbOGobMd5oA/U8toh76y9YI/AAAAAAAANpU/3eCNnG6mqU8/w7]87-h527-no/DSC_1383.JPG[/img]
Tutaj tylko zerkamy w stronę podejścia na Tarnicę i ruszamy z powrotem tą samą trasą (z piękniejszym niebem) do Mucznego.
Ja się co chwilę zatrzymuję podziwiając motylki, kwiatuszki i ptaszki
...i mniej więcej w tym momencie osuwam się z lawiną w dół
(czyt. robię głupi krok do tyłu i spadam na dupsko, wywalając aparat, wodę i parę innych rzeczy
) Ładnie się poskładałam, otrzepałam i możemy iść dalej...
...do rozwidlenia szlaków...
...a dalej już tylko lasem do Mucznego, na obiad w Karczmie ;-) (...a przed nami "pracowity" wieczór w Bazie ludzi...z mgły
)
Ogólnie rzecz biorąc lawiny nie były takie straszne, pomijając jeden mój upadek
Trasa fajna, widokowa, wychodnie dodają jej uroku
Cieszę się, że w końcu się na nią zdecydowaliśmy, zwłaszcza że oglądając prognozy dzień wcześniej, skazaliśmy ten dzień na porażkę;)
Łącznie przebyliśmy: 12,5 km
Suma podejść: 766 m
Suma zejść: 766 m
Zdjęcia:
Bukowe Berdo