Trzy dni chamówy...

Relacje z Beskidów od bieszczadzkich połonin po Beskid Śląsko-Morawski.
Awatar użytkownika
Pudelek
Posty: 8468
Rejestracja: 2013-07-08, 15:01
Lokalizacja: Oberschlesien

Postautor: Pudelek » 2014-07-15, 21:49

kris75 pisze:w butelce 10zeta


ale jacyś frajerzy to kupują
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
kris75

Postautor: kris75 » 2014-07-15, 22:00

Jacyś się zawsze znajdą.Lane brackie było po 7zł , a żywiec chyba po 8 zł.My z Darkiem mieliśmy taki zapas ,że nam starczyło spokojnie.
Vision

Postautor: Vision » 2014-07-16, 07:33

darkheush pisze:Na Przysłopie pod Baranią była kolacyjka na wypasie...


Niezła uczta, przyznaj się tylko coś odświeżał tym antyperspirantem, bo mi ta kiełbasa lekko nieświeżo wygląda. ;)

PS: Czekam na ciąg dalszy.
Awatar użytkownika
Dobromił
Posty: 14596
Rejestracja: 2013-07-09, 08:33

Postautor: Dobromił » 2014-07-16, 08:41

Vision pisze:bo mi ta kiełbasa lekko nieświeżo wygląda.


Vision pisze:Czekam na ciąg dalszy.


Obrazek
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Awatar użytkownika
darkheush
Posty: 2627
Rejestracja: 2013-07-07, 16:39

Postautor: darkheush » 2014-07-16, 17:44

12-07-2014 - W stronę słonka

Poranek na Stożku wygląda całkiem niemrawo jednak szybkie odwiedziny na ICM upewniają mnie, że ma być lepiej z godziny na godzinę.

Obrazek

ICM nie kłamał. Pierwsze promienie słońca dopadają mnie tuż przed Kiczorami. W dodatku jest tam całkiem ładny skalny skurczybyk.

Obrazek

Rzucam co rusz matrycą przed siebie i za siebie.

Obrazek

Obrazek

I pod siebie.

Obrazek

Tuż za przełęczą Łączęcko zaliczam małego zonka. Szlak ewidentnie wyprowadza mnie na jakiś asfalt. W środku lasu. Zerkam na TrekBuddy. No tak, jestem grubo poza szlakiem (wg mojej mapy w TB) jednak biało-czerwono-białe malunki na drzewach mówią mi dokładnie co innego. Tak to wygląda na mapie z naniesionym zapisem gps.

Obrazek

No nic. Uważnie rozglądam się głównie po drzewach, ale i czasami wokół siebie i za siebie podziwiając z oddali moją wczorajszą noclegownię.

Obrazek

Obrazek

W końcu Kubalonka i... spodziewane spotkanie z krisem :) Uzupełniamy bieżący brak płynów, a następnie robimy zapasy w sklepiku tuż poniżej przełęczy, który najlepsze swoje lata miał gdzieś w okolicach "późnego Gierka" :D

Obrazek

Obrazek

Do Stecówki dobijamy bezboleśnie. Piwo. Lane. Po 4 zyla. Zimne. Mniam ;)

Obrazek

I tu będzie mała opowieść. Siedzimy w pełnym słońcu. Na sąsiednich ławkach ludzie siadają, siedzą, wstają, odchodzą. Całkowita anonimowość w tłumie. Zamawiamy po drugim piwku i rzucam krisowi propozycję - "Chodź, przenieśmy się pod wiatę, bo tu okrutnie grzeje". Przenosimy manele i nagle kris stwierdza - "Ty, tam chyba ktoś zostawił telefon. Popatrz coś leży na ławce". Podchodzę, zerkam, faktycznie. Samsung Galaxy. I to jeden z tych nowszych modeli na oko. Wracam z nim do stolika i pytam - "Co robimy Krzyś???. Zostawiamy w bufecie, czy przeglądamy listę kontaktów???" - "A zobacz co tam jest" - "Jest kontakt 'Brat'. Dzwonić???" - "No dzwoń!!!

Dzwonię. Odbiera jakiś facet. Po akcencie słyszę, że góral. Przedstawiam się z imienia i nazwiska, wyjaśniam sytuację, że leżał, że kolega zauważył, że chcemy jakoś zwrócić. Pan Brat mówi, że jest z Istebnej, i że do pół godziny przyjedzie po zgubę. Tyle co się rozłącza, dzwoni jak się okazuje, właścicielka telefonu Pani Marta. Mówię, że siedzimy nadal na Stecówce, że dzwoniłem do niejakiego "Pana Brata", że jedzie z odsieczą. "To niech pan zadzwoni jeszcze raz i odwoła sprawę. Ja będę za 10 minut". Ok. Dzwonię ponownie, odwołuję sprawę i słyszę - "Niech Wom to Pon Bóg wynagrodzi. Nie wiedziołem, ze jesce som tacy ludzie".

Nim kończę rozmowę pojawia się właścicielka zguby. Telefon wielkości rakietki do tenisa stołowego wraca do jej rąk (ponoć używa go w sprawach biznesowych), a do naszych rąk trafia symboliczne znaleźne. Dużych wymagań nie mamy :lol

W poczuciu dobrze wypełnionej misji idziemy zobaczyć, jak idzie odbudowa kościołka na Stecówce.

Obrazek

I ruszamy przed siebie. Lampi coraz piękniej.

Obrazek

W końcu z niemałym żalem żegnam się ze skarpetką.

Obrazek

Pozostaje przedreptanie jakiegoś asfaltu, moczenie nóg w lodowatym potoku i mozolny kawałek podejścia pod PTTK Przysłop.

Obrazek

Wieczorem kolacyjka (z na pewno nietrującą kiełbasą, ale swojskim wyrobem krisa), piwko, meczyk o 3 miejsce i nynu.

Obrazek

Aha. Wcześniej widoczek z balkonu tego... gierkowskiego bloku w środku lasu :)

Obrazek

C.D.N.

Obrazek

Obrazek
Ostatnio zmieniony 2014-07-16, 17:59 przez darkheush, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Tatrzański urwis
Posty: 1405
Rejestracja: 2013-07-07, 12:17
Lokalizacja: Małopolska

Postautor: Tatrzański urwis » 2014-07-16, 18:28

darkheush pisze:W dodatku jest tam całkiem ładny skalny skurczybyk.


Będąc na wyrypie beskidzkiej w tamtym roku żywcowałem na owych skałkach a z jednej nawet skoczyłem :dev , ech...... stare dobre czasy kiedy byłem jeszcze w pełni sprawny :-(

Obrazek
kris75

Postautor: kris75 » 2014-07-16, 21:03

Szczerze mówiąc było zajebiście nic więcej pisał nie będę bo Darek już to zrobił.

Kilka fotek z tego dnia:

Obrazek

Kościółek pod Kubalonką

Obrazek

Chyba słupek graniczny. Proszę Pudelka o powiedzenie co to takiego?

Obrazek

Ktoś z nogawek wyskoczył :D

Obrazek

W drodze do schroniska

Obrazek

Łysy

Obrazek

Łagodne schroniskowe bydle.

Obrazek

Gierek time :D

CDN. Dobranoc
Awatar użytkownika
maurycy
Posty: 918
Rejestracja: 2013-11-17, 09:25
Lokalizacja: Bielsko okolice

Postautor: maurycy » 2014-07-16, 22:23

I pomyśleć, że ja też miałem być :( . Co prawda tylko na jeden dzień ale zawsze to coś. W czwartek dostałem szybkie zaproszenie od darkheusha. Niestety w piątek rano, deszcz szybko wybił mi z głowy plany dołączenia do ekipy. Tym bardziej że na 4 rano w sobotę byłem umówiony na wypad w Taterki.
O czym napiszę niebawem :)
Awatar użytkownika
Pudelek
Posty: 8468
Rejestracja: 2013-07-08, 15:01
Lokalizacja: Oberschlesien

Postautor: Pudelek » 2014-07-16, 23:34

kris75 pisze:Chyba słupek graniczny. Proszę Pudelka o powiedzenie co to takiego?


słupek ewidentnie ;) ale czy graniczny? literki WD nic mi nie mówią, chyba, że to drugie to nie D...

kiedyś szukałem przeznaczenia słupka w Hrcavie (tam z kolei jest KH), do tej pory nikt tego nie zidentyfikował, mimo, że pytałem specjalistów...
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
Awatar użytkownika
Basia Z.
Posty: 3550
Rejestracja: 2013-09-06, 22:41
Lokalizacja: Chorzów

Postautor: Basia Z. » 2014-07-17, 07:28

Coś o tych słupkach mi świta - na wierzchołku Filipki (a to o rzut beretem) jest duży kamień graniczny.
mapy.cz pisze:Na vrcholku Filipka je umístěn hraniční kámen rozdělující katastrální území obcí Návsí, Hrádek a Nýdek.


http://www.turistika.cz/fotogalerie/278 ... chol#42877
Ostatnio zmieniony 2014-07-17, 07:31 przez Basia Z., łącznie zmieniany 2 razy.
Mirek

Postautor: Mirek » 2014-07-17, 08:55

Ta turistika.cz ma stare zdjęcia ze szczytu Filipki. Obrazek

Obecnie wiata wygląda tak.
Awatar użytkownika
Pudelek
Posty: 8468
Rejestracja: 2013-07-08, 15:01
Lokalizacja: Oberschlesien

Postautor: Pudelek » 2014-07-17, 10:54

Basia Z. pisze:Coś o tych słupkach mi świta - na wierzchołku Filipki (a to o rzut beretem) jest duży kamień graniczny.


to nie to - przy kościele w Hrcavie był kamień z tym KH - wielkościowo przypominający ten z Komory Cieszyńskiej... nijak inicjały do niczego nie pasują, chyba, że to były granice prywatnych gruntów, ale kamień wyglądał na to za młodo...
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
Awatar użytkownika
Malgo Klapković
Posty: 2482
Rejestracja: 2013-07-06, 22:45

Postautor: Malgo Klapković » 2014-07-17, 16:31

Na prośbę darkheusha przeniosłam posty tatrzańskiego urwisa i cepra do tematyki społecznościowej, niestety do danego tematu nie mogłam dołączyć, ale może Vision zrobi to jak wróci z pracy ;)
Awatar użytkownika
Tatrzański urwis
Posty: 1405
Rejestracja: 2013-07-07, 12:17
Lokalizacja: Małopolska

Postautor: Tatrzański urwis » 2014-07-17, 16:51

Malgo Klapković pisze:a prośbę darkheusha przeniosłam posty tatrzańskiego urwisa
Sorki Darek za zaśmiecanie Twojej relacji ale jakoś tak samo wyszło , może niepotrzebnie dodałem moje zdjęcie no i się zaczęło , wybacz stary :rol
Awatar użytkownika
Tępy dyszel
Posty: 2924
Rejestracja: 2013-07-07, 16:49
Lokalizacja: Tychy

Postautor: Tępy dyszel » 2014-07-17, 17:03

darkheush pisze: tu będzie mała opowieść. Siedzimy w pełnym słońcu. Na sąsiednich ławkach ludzie siadają, siedzą, wstają, odchodzą. Całkowita anonimowość w tłumie. Zamawiamy po drugim piwku i rzucam krisowi propozycję - "Chodź, przenieśmy się pod wiatę, bo tu okrutnie grzeje". Przenosimy manele i nagle kris stwierdza - "Ty, tam chyba ktoś zostawił telefon. Popatrz coś leży na ławce". Podchodzę, zerkam, faktycznie. Samsung Galaxy. I to jeden z tych nowszych modeli na oko. Wracam z nim do stolika i pytam - "Co robimy Krzyś???. Zostawiamy w bufecie, czy przeglądamy listę kontaktów???" - "A zobacz co tam jest" - "Jest kontakt 'Brat'. Dzwonić???" - "No dzwoń!!!

Dzwonię. Odbiera jakiś facet. Po akcencie słyszę, że góral. Przedstawiam się z imienia i nazwiska, wyjaśniam sytuację, że leżał, że kolega zauważył, że chcemy jakoś zwrócić. Pan Brat mówi, że jest z Istebnej, i że do pół godziny przyjedzie po zgubę. Tyle co się rozłącza, dzwoni jak się okazuje, właścicielka telefonu Pani Marta. Mówię, że siedzimy nadal na Stecówce, że dzwoniłem do niejakiego "Pana Brata", że jedzie z odsieczą. "To niech pan zadzwoni jeszcze raz i odwoła sprawę. Ja będę za 10 minut". Ok. Dzwonię ponownie, odwołuję sprawę i słyszę - "Niech Wom to Pon Bóg wynagrodzi. Nie wiedziołem, ze jesce som tacy ludzie".


darkheush, kris75 - wzruszyłem się :P

Bardzo szlachetna postawa. Matka Natura, Waszą uczciwość i dobroć niech w dzieciach wynagrodzi ;)
Uczcie się :ok od degeneratów prawego ,,polactwa".

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 90 gości