Idąc na Babią Górę dobrze mieć ze sobą forse ;)
Idąc na Babią Górę dobrze mieć ze sobą forse ;)
Podstawowe założenie - opalić się! Wykonane w stu procentach. Gdzie miało złapać to złapało, chociaż przez chwilę opalenizna stanęła pod wielkim znakiem zapytania.
Niedzielne plany strzeliły w łeb, bo są rzeczy ważniejsze niż góry, ale poniedziałek zapowiadał się dosyć ładnie. Początkowo szukałam gdzieś blisko. Może Sądecki? Może Wyspowy? Ostatecznie ślepy los zdecydował, że będzie to Babia Góra. Szybka wzmianka na forum i nawet znalazło się towarzystwo, co cieszy niezmiernie
Dzisiaj siódmy. W związku z tym zagięliśmy czasoprzestrzeń i zrobiliśmy ósemkę.
Ruszyliśmy z Zawoi Markowej w kierunku schroniska na Markowych Szczawinach. Tam czekały na nas pustki i zimne piwko na rozgrzewkę
Pogoda dosyć nam sprzyjała, ale zamawianiem jej zajęłam się ja. Forse miał zamówić widoczność, ale niestety nie dograł sprawy.
Z Markowych ruszyliśmy dramatycznym szlakiem - Akademicką Percią w stronę Babiej. Wiało grozą, nie mieliśmy głowy do podziwiania widoków, a łańcuchy nas okropnie przerażały. Do tego stopnia, że chwilami baliśmy się ich trzymać.
Dodatkowo atakowały nas złowieszcze muchy, które musiałam usuwać ze zdjęć.
Na szczycie mieliśmy też zmasowany atak wściekłego różu, więc schowaliśmy się w dogodnym miejscu, aby spożyć kanapeczki. Zdjęcia kanapek nie robiliśmy, abyście nie musieli bardzo nam zazdrościć.
Widoczność niestety była średnia. Tatr nie było widać, co bardzo zasmuciło Pudla, który nawet napisał mi "fajnie, że Tatr nie widać "
Podobno jednak nie można mieć wszystkiego na Babiej - ładnej pogody, braku wiatru i dobrej widoczności, więc próbowałam się z tym pogodzić.
Przez chwilę zapraszałam deszczowe chmury, jednak nie chciały wyjść nam naprzeciw. Kręciły się jedynie gdzieś w pobliżu.
Z Babiej wróciliśmy jeszcze na Markowe, gdzie przesiedzieliśmy trzy straszne grzmoty, zjedliśmy pierożki i czarnym, a następnie niebieskim szlakiem udaliśmy się do Markowej.
Po drodze atmosfera się mocno zagęściła, więc byliśmy cali mokrzy Wszędzie unosiły się opary z deszczu, który popadał tam wcześniej.
Stamtąd udaliśmy się jeszcze nad wodospad na Mosornym Potoku, gdzie również było duszno ..i porno czy jakoś tak.
Po tej krótkiej wycieczce czekała nas już tylko podróż do domu. Posiedzieliśmy jeszcze chwilę, zjedliśmy pizzę i nadeszła pora zostawić forse, aby udać się z powrotem do Krakowa, a następnie do Brzeska.
Jak już mówiłam, plan został zrealizowany - opalenizna jest
Fajne towarzystwo - odhaczone. Dzięki, forse
Wszelkie zarzuty co do wyboru trasy są nie do zaakceptowania Parą najlepiej iść przez gęsty las
Album: Babiogórskie opalanie
Zdjęcia są jakie są. Bardziej przyzwoite może ma forse Nieprzyzwoitych nie robiliśmy.
PS. Relację piszę po trzygodzinnym śnie i dwudziestogodzinnym funkcjonowaniu. To bardzo źle w moim wykonaniu. Wybaczcie. Dziękuję
Niedzielne plany strzeliły w łeb, bo są rzeczy ważniejsze niż góry, ale poniedziałek zapowiadał się dosyć ładnie. Początkowo szukałam gdzieś blisko. Może Sądecki? Może Wyspowy? Ostatecznie ślepy los zdecydował, że będzie to Babia Góra. Szybka wzmianka na forum i nawet znalazło się towarzystwo, co cieszy niezmiernie
Dzisiaj siódmy. W związku z tym zagięliśmy czasoprzestrzeń i zrobiliśmy ósemkę.
Ruszyliśmy z Zawoi Markowej w kierunku schroniska na Markowych Szczawinach. Tam czekały na nas pustki i zimne piwko na rozgrzewkę
Pogoda dosyć nam sprzyjała, ale zamawianiem jej zajęłam się ja. Forse miał zamówić widoczność, ale niestety nie dograł sprawy.
Z Markowych ruszyliśmy dramatycznym szlakiem - Akademicką Percią w stronę Babiej. Wiało grozą, nie mieliśmy głowy do podziwiania widoków, a łańcuchy nas okropnie przerażały. Do tego stopnia, że chwilami baliśmy się ich trzymać.
Dodatkowo atakowały nas złowieszcze muchy, które musiałam usuwać ze zdjęć.
Na szczycie mieliśmy też zmasowany atak wściekłego różu, więc schowaliśmy się w dogodnym miejscu, aby spożyć kanapeczki. Zdjęcia kanapek nie robiliśmy, abyście nie musieli bardzo nam zazdrościć.
Widoczność niestety była średnia. Tatr nie było widać, co bardzo zasmuciło Pudla, który nawet napisał mi "fajnie, że Tatr nie widać "
Podobno jednak nie można mieć wszystkiego na Babiej - ładnej pogody, braku wiatru i dobrej widoczności, więc próbowałam się z tym pogodzić.
Przez chwilę zapraszałam deszczowe chmury, jednak nie chciały wyjść nam naprzeciw. Kręciły się jedynie gdzieś w pobliżu.
Z Babiej wróciliśmy jeszcze na Markowe, gdzie przesiedzieliśmy trzy straszne grzmoty, zjedliśmy pierożki i czarnym, a następnie niebieskim szlakiem udaliśmy się do Markowej.
Po drodze atmosfera się mocno zagęściła, więc byliśmy cali mokrzy Wszędzie unosiły się opary z deszczu, który popadał tam wcześniej.
Stamtąd udaliśmy się jeszcze nad wodospad na Mosornym Potoku, gdzie również było duszno ..i porno czy jakoś tak.
Po tej krótkiej wycieczce czekała nas już tylko podróż do domu. Posiedzieliśmy jeszcze chwilę, zjedliśmy pizzę i nadeszła pora zostawić forse, aby udać się z powrotem do Krakowa, a następnie do Brzeska.
Jak już mówiłam, plan został zrealizowany - opalenizna jest
Fajne towarzystwo - odhaczone. Dzięki, forse
Wszelkie zarzuty co do wyboru trasy są nie do zaakceptowania Parą najlepiej iść przez gęsty las
Album: Babiogórskie opalanie
Zdjęcia są jakie są. Bardziej przyzwoite może ma forse Nieprzyzwoitych nie robiliśmy.
PS. Relację piszę po trzygodzinnym śnie i dwudziestogodzinnym funkcjonowaniu. To bardzo źle w moim wykonaniu. Wybaczcie. Dziękuję
Ostatnio zmieniony 2014-07-07, 23:33 przez nes_ska, łącznie zmieniany 1 raz.
W poniedziałek.. w góry.. do roboty!!! DO ROBOTY!!!
Nie wiem co jest grane z tą widocznością w tym roku.. chyba Kraków rozsyła tyle smogu, że i w góry dociera.
Ósemka zgrabna, towarzystwo zacne. Swoją drogą nes_ska to na zdjęciu przy słupku na Babiej wyglądasz na dobrze upaloną
Nie wiem co jest grane z tą widocznością w tym roku.. chyba Kraków rozsyła tyle smogu, że i w góry dociera.
Ósemka zgrabna, towarzystwo zacne. Swoją drogą nes_ska to na zdjęciu przy słupku na Babiej wyglądasz na dobrze upaloną
W mieście możesz kogoś znać dziesięć lat i go nie poznać. W górach znasz go na wylot po paru tygodniach.
Dobromił pisze:Milusio
Jak diabli.
bton1 pisze:W poniedziałek.. w góry.. do roboty!!! DO ROBOTY!!!
Powiedział to Błażej, który na Babiej był we wtorek.
bton1 pisze:
Swoją drogą nes_ska to na zdjęciu przy słupku na Babiej wyglądasz na dobrze upaloną
Na zdjęciu naprawdę nie widać, jak mnie zjarało. Potężnie Ale taki był plan, więc pocierpię jeszcze chwilkę i będzie ok
sokół pisze:jesienią przydałoby się wyskoczyć na jakiś zachodzik...
Do jesieni cała wieczność...
Jestem tu gdzie stoję, ale jeśli się ruszę, to mogę się zgubić.
nes_ska pisze:Jak diabli.
W końcu to Diablak
nes_ska pisze:wyglądasz na dobrze upaloną
Na zdjęciu naprawdę nie widać, jak mnie zjarało.
Upaloną czy opaloną ?
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
bton1 pisze:Swoją drogą nes_ska to na zdjęciu przy słupku na Babiej wyglądasz na dobrze upaloną
nikt o chłodnym rozumie i trzeźwym umyśle nie poszedłby taką trasą
nes_ska pisze:Wszelkie zarzuty co do wyboru trasy są nie do zaakceptowania Parą najlepiej iść przez gęsty las
chyba ,że o ten las chodziło
nes_ska pisze:opalenizna jest
do Kryspinowa jedź to będzie ładna i ...równa
nes_ska pisze:Relację piszę po trzygodzinnym śnie i dwudziestogodzinnym funkcjonowaniu.
młoda jesteś , nie rozczulaj się nad sobą...twardym trzeba być!
Fajna relacja , miło się czytało.
in omnia paratus...
- Malgo Klapković
- Posty: 2482
- Rejestracja: 2013-07-06, 22:45
Vision pisze:Kiedyś nie lubiłem tej góry, ale po tym gejesowym wyjeździe bardzo mi spodobało i pewnie jeszcze kiedyś tam wrócę.
Ten gejesowy wypad to było coś! Jak się patrzy na te zdjęcia, to aż się chce tego zachodu i wschodu Muszę to poważnie przemyśleć
Skoro Cię upaliło to życzę bezbolesnego schodzenia skory
Zrzucać skóry nie zamierzam. Nie po to się opalałam, żeby teraz przepadło!
Malgo Klapković pisze: Bardzo ciekawy ten wodospad
Mnie też się podobał. Na żywo wyglądał nawet lepiej Prawie szłam w zakład, że wpadnę do wody, ale udało się zobaczyć go na sucho
Malgo Klapković pisze:Nie wiem czy mnie pamięć zawodzi, ale mam wrażenie, że Mirek ma jeszcze większą torbę na szyi
Tego nie wiem. Musiałybyśmy porównać zdjęcia
Jestem tu gdzie stoję, ale jeśli się ruszę, to mogę się zgubić.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 200 gości