ceper pisze:Dzięki, że zostałem zakwalifikowany jako klient zadowolony z usług/noclegów w schroniskach od Stogu Izerskiego po bacówkę pod Wielką Rawką /Kremenaros nieczynny/. Podobnie jak kierowcy, którzy płacą za autostrady - porównaj ilość kierowców podnoszących larum oraz tych szczęśliwych /przejeżdżających/
rada jest prosta i przemycona wyżej - nie podoba się, to nie korzystaj i tyle. To samo dotyczy autostrad - kiedy tylko mogę, to korzystam z bocznych dróg. Autobana jedynie w ostateczności i to samo można zrobić ze schroniskami - w Beskidach dla szukających anty-PTTK jest cała masa pensjonatów, kwater w dolinach i bardziej wypaśnych miejsc wyżej ypu prywatne obiekty - ale wcale bym nie powiedział, że tam jest lepiej i czyściej, za to totalna loteria przy niezapowiedzianym przyjściu
ceper pisze:W wielu przypadkach nie wymaga to poniesienia aż tak drastycznych kosztów. Wydaje mi się, że gdyby tak wszyscy gospodarze schronisk wybrali się na tygodniowy wypad w góry, to dostrzegliby,
odezwał się w Tobie marzyciel - to jest Polska, człowieku! Tutaj (prawie) nikt nie zrobi nic bez podnoszenia cen.
ceper pisze:Jeśli dobrze pamiętam, krytykowałeś zmiany na Skrzycznem czy Domu Śląskim /nocowałem także po zmianach/, broniłeś klimatu "Samotni" ...
Ceny ucywilizowanych obiektów wzrosły o około 20%,
zmian na Skrzycznem nie krytykowałem, krytykowałem cały obiekt - bo jego właściciel (a chyba jest ten sam) to dla mnie zwykły buc i cwaniaczek. W Domu Śląskim nie spałem, natomiast dziki tłum i ceny przy barze zniechęciły mnie na dzień dobry. Samotnię opluwałem jak mało kto, bo jak dla mnie, ten obiekt prócz pięknego położenia i wyglądu nie ma nic do zaoferowania, a histeria wokół obrony tego obiektu była komiczna - więc źle pamiętałeś

Wzrost cen o 20% przy i tak wysokich cenach dla typowego plecakowca jest i tak o 20% za duży
ceper pisze:a uczucie bezcenne, gdy po całym dniu spaceru można wejść pod prysznic bez obawy o grzybicę, skorzystać z toalety, wygodnie przebrać się.
ta grzybica to jakaś słynna polska legenda - brałem prysznic w różnych miejscach i nic - zero grzybicy. Natomiast generalnie nie miałem problemów z wygodnym skorzystaniem z toalety i przebraniem się w schroniskach - może dlatego, że do przebrania nie potrzebuję parawanu i mogę to zrobić nawet na środku ulicy

W ramach podsumowania - oczywiście nie uważam, aby w obiektach PTTK było idealnie, wiele by trzeba było poprawić, ale bicie w dzwony alarmowe uważam za przesadę - w większosci schronisk standard odpowiada cenie, a, jak pisałem, podwyżka cen nawet o trochę jest dla mnie powodem do głosowania na NIE
ceper pisze:Schronisko Przegibek /też nocowałem kiedyś "zadowolony"/, sobota 12 kwietnia 2014, godz. 12:30 - kotek schroniskowy wylizuje resztki z talerzy turystów i pada tekst: "jak dobrze wyliże, to nie trzeba go będzie myć". W tym wypadku to nie jest wina gospodarzy schroniska ...
Przesłałem kiedyś pocztą elektroniczną fotkę przedstawiającą śniadanie z "Przegibka" koleżance z okresu studiów /teraz wykłada w Berlinie, Poczdamie i Wrocławiu/ z dopiskiem "żona przygotowała mi posiłek", nie miała tak dobrego poczucia humoru jak ja i kontakt się urwał ...
Edit: być może uda mi się zdobyć zdjęcie tego "kotka" - nie był zbyt głodny
nie bardzo rozumiem - oburza cię to, że kot wylizywał talerz? To coś złego, bo nie bardzo kumam?
Nie bardzo też rozumiem o co chodzi z tą koleżanką - co wykłada w Berlinie, Poczdamie i Wrocławiu - towary na półki?
Co do Przegibka to akurat tego miejsca nigdy specjalnie nie lubiłem, tematykę ichniejszego jedzenia mam przerobioną od sprawdzonego, miejscowego źródła, ale dalej nie wiem o co chodzi z tym kotem i wykładającą koleżanką

Tu idealnym porównaniem są pociągi Przewozów Regionalnych (jako tych o najniższym standardzie).
ostatnio to większy problem mam ze standardem w Kolejach Śląskich - albo kibel już na starcie przepełniony i już się wylewa, śmierdząc na pół składu, albo w ogóle zamknięty. W PR kible są dwa, więc zawsze mogę iść na drugi koniec składu, a problemu przepełnionego, a nie sprzątanego, w ogóle nie ma - mają go tylko ci, co mieszkają obok torów

Taki "sztandarowym" przykładem może być Cyrla w B.Sądeckim, lub "Hajstra" w B.Niskim. Ale to są prywatne schroniska i właścicielki bardzo o nie dbają (przeważnie kobiety tak dopieszczają swoje obiekty).
już kiedyś o Cyrli pisałem - raz, że nie chcieli nas przenocować na glebie bez rezerwacji (mają prawo oczywiście, ale chcieli nas początkowo wydupić na noc w las), dwa - że dla mnie to wygląda jak pensjonat dla emerytów. A już obiekt oferujący dojazd pod drzwi z bagażami autem jest dla mnie dyskwalifikujący
Sa gdzies takie schroniska? w Polsce? nie spotkalam sie.
kiedyś niejaka Chemica stwierdziła, że nie kupy, ale siki były na jej łóżku na Hawiarskiej - ja tam żadnych kocich sików nie wyczułem, ale różne są zboczenia
