Nie ważne gdzie... ważne z kim :)

[Dobromił]

A Ty też groziłeś ?

[sprocket73]

Długi weekend, to trzeba się gdzieś wybrać. Wyznaczyliśmy poniedziałek, jako dzień z najlepsza pogodą, chociaż okazało się, że było bardzo średnio.
Jedziemy do Śleszowic i na miejscu zastanawiamy się, gdzie jest śnieg. To już w Jaworznie było go o wiele więcej godzinę wcześniej.



Grota Wierchy ładnie odnowiona w lekkim różu, kolor pasuje do całości idealnie.



Trochę błękitu.



Wyżej śnieg zaniknął całkowicie.



Widok z Gronia JPII na północ i dobrze widoczna anomalia śniegowa.



Ponikiew.



Leskowiec.



Łąki pod Krzeszowem.



Idziemy sobie na Króliczą Górę.



Babia w wale chmur.



Taki ciut ładniejszy moment z przebijającym się słońcem.



Wracamy dzikim grzbietem Króliczej Góry do Śleszowic.



Fajnie było się gdzieś przejść, ale gdzie ta zima?

[Adrian]

A wczoraj Babia była jak na dłoni, ani grama chmury i praktycznie bez śniegu, wygląda jakby śnieg był tylko na samym szczycie, ech ta zima

[marekw]

Dobre tereny do pochodzenia w taką psią pogodę.Krokusów nie spotkałeś .Ja tam mam w planach pochodzić w środę jak pogoda dopisze.

[Wiolcia]

W sumie to chyba w sobotę było najwięcej śniegu. Potem wszystko zaczęło topnieć. Ale ogólnie patrząc, ten przedłużony weekend do najbardziej udanych pogodowo nie należał. Przynajmniej z czystym sercem można było posiedzieć w domu .
Aż trudno uwierzyć po Twoich zdjęciach, że to początek stycznia. Oby ta "przedwiośniowa" pogoda nie trwała długo.

[Sebastian]

Napisałem ten komentarz ku uciesze Sprocketa73, niech się cieszy z ilości reakcji. Bardzo ładnie Pozdrowienia dla Małżonki i synka

[sprocket73]

W końcu warunki prawdziwie zimowe
Jedziemy na Matyskę.





A potem niebieskim na Halę Radziechowską.
Oczywiście wciąż ćwiczenia, żeby nie wyjść z formy.





Śniegu przybywa, szlak przetarty.



W pewnym momencie dogonili mnie quadziarze, ale po chwili zrobili odwrót - nie da się przejechać, za dużo śniegu, tak mówili.



Ale da się przejść.



Ścieżka prowadzi na Cebulę. Z jakiś powodów szlak niebieski nieprzetarty pod koniec.
Tak, Tobi wyszedł na ambonkę i sam zszedł, tzn. zeskoczył i zniknął całkowicie pod śniegiem.



Hala Radziechowska. Okazała się celem wycieczki i to naprawdę ledwie zdobytym. Ostatnie metry bardzo trudne do przejścia, nie miałem rakiet.



Na szczycie Tobi wygrzebał sobie jamkę, aby komfortowo odpocząć.



Stwierdziłem, że robię odwrót, ale idę niebieskim szlakiem. Przecieranie było całkiem spoko.



No to powrót bezszlakowo przez Wytrzyszczoną, aby w pełni nacieszyć się zimą.



Nawet widoki były!



Ilość śniegu w pełni satysfakcjonująca, oczywiście Tobi torował.



Trochę się dłużyło. Zaczęło się ściemniać, kiedy jeszcze byliśmy wysoko.



Oczywiście wszystko dobrze się skończyło.



Na koniec pozostał powrót na letnich oponach, ale okazało się, że niepotrzebnie się martwię, bo był dużo łatwiejszy niż poranny dojazd. Rano ciężarówki ślizgały się i blokowały lekkie podjazdy w okolicy Żywca.
Taka to była pozytywna niedziela

[marekw]

Fajna zimka.Mam nadzieję,że do czwartku się utrzyma.Na letnich jeździsz?

[Dobromił]

Ładnie. Klasyk miejscowy, bardzo często odwiedzany przez znane Ci towarzystwo. Końcem tamtego roku mitycznymi pozaszlakami byliśmy przez dolną część Doliny Twardorzeczki na Hali Radziechowskiej. Pogodowo i śnieżnie było podobnie jak u Ciebie.

Poczułeś się uduchowiony po Matysce ?

[sprocket73]

Na letnich jeździsz?

Od 5 lat. Odkąd przestałem regularnie jeździć do pracy to przestałem wymieniać. A do Yariski nawet nie zakupiłem. W drugim samochodzie mamy, ale Ukochana wczoraj potrzebowała auto dla siebie to zostałem na lodzie (dosłownie)

Końcem tamtego roku ... Pogodowo i śnieżnie było podobnie jak u Ciebie.

Na pewno tamtego roku?

Poczułeś się uduchowiony po Matysce ?

Tym razem nie. Byłem już kilka razy i teraz nie oglądałem tych dzieł. Ale jak pierwszy raz am trafiłem to byłem w szoku.

[Dobromił]

Dokładnie pisząc był to 15 grudnia 2024 roku.

[sprocket73]

Hmm... nie wyłapałem, że było śniegu po pas poniżej 1000 metrów w połowie grudnia 2024.
8 Grudnia było parę cm. 21 nawet mniej...

[Adrian]

Marnie skończysz na tych letnich oponach

Zima ladna, taka jak kiedyś

[Sebastian]

Marnie, marnie. Ale brawo za hart turystycznego ducha oraz wyjście w niesprocketową pogodę

[Wiolcia]

Co to się stało, że sprocket w niepogodę odwiedza góry? Już któryś raz...