Chatki ładne, mimo blachy na dachu.
Kiedyś miałem taką myśl, żeby kupić gdzieś tanio jakąkolwiek, żeby tylko było gdzie wpaść na weekend i poleniuchować
Markowe wędrówki.
Dzisiejszą wycieczkę odbywam z żoną i córką.Chcąc zaliczyć dwie pieczenie na jednym ogniu,zabieramy rowery.Zaczynamy przy kościółku w Łososinie Górnej.Początkowy płaski odcinek zaczyna coraz bardziej stawać dęba.Kolejne kapliczki
dają możliwość przystanąć i chwycić oddech.Im wyżej tym coraz szersze widoki.
Niestety Tatry ledwo widoczne.Jedziemy w kierunku Pasierbickiej G.,przy drodze mijamy sanktuarium w Pasierbcu.Do środka nie wchodzimy ponieważ trwa msza.
Ponad cmentarzem taki widok.
Z kolejnej mijanej polanki odsłania się efektowna Kostrza.
Mijamy wysoko położone gospodarstwa,zwłaszcza to drugie w świetnym miejscu.
W lesie masa grzybiarzy i zatrzęsienie grzybów.Droga wyprowadza na grzbiet Pasma Kamionnej i Pasierbickiej.Przy jednym ze spiętrzeń Pasierbickiej G.za pasem lasu spory stawek grzbietowy.Niestety coraz bardziej zarasta.
Jedziemy sobie przyjemnym bukowym lasem.
Na szczycie śniadanko i wygłupy.
Pora w drogę,szlak wyprowadza na skraju polany Makowica,widoki pierwszy sort.
Posiedzieli popatrzyli więc dalej.Podczas zjazdu odsłania się Pogórze Wiśnickie.
Droga wyprowadza na przełęcz Widoma,skąd świetny zjazd do Łososiny G.,gdzie obchodzimy w koło zamknięty kościółek.
Pakujemy rowery i przed nami drugi cel tego dnia.Skoczymy na pogranicze B.Wyspowego i Pogórza Wiśnickiego.Znajdują się tam efektowne skałki zwane Kamieniami Brodzińskiego.Kilka zdjęć.
Na koniec jeszcze jedno zdjęcie z drogi i to tyle.
dają możliwość przystanąć i chwycić oddech.Im wyżej tym coraz szersze widoki.
Niestety Tatry ledwo widoczne.Jedziemy w kierunku Pasierbickiej G.,przy drodze mijamy sanktuarium w Pasierbcu.Do środka nie wchodzimy ponieważ trwa msza.
Ponad cmentarzem taki widok.
Z kolejnej mijanej polanki odsłania się efektowna Kostrza.
Mijamy wysoko położone gospodarstwa,zwłaszcza to drugie w świetnym miejscu.
W lesie masa grzybiarzy i zatrzęsienie grzybów.Droga wyprowadza na grzbiet Pasma Kamionnej i Pasierbickiej.Przy jednym ze spiętrzeń Pasierbickiej G.za pasem lasu spory stawek grzbietowy.Niestety coraz bardziej zarasta.
Jedziemy sobie przyjemnym bukowym lasem.
Na szczycie śniadanko i wygłupy.
Pora w drogę,szlak wyprowadza na skraju polany Makowica,widoki pierwszy sort.
Posiedzieli popatrzyli więc dalej.Podczas zjazdu odsłania się Pogórze Wiśnickie.
Droga wyprowadza na przełęcz Widoma,skąd świetny zjazd do Łososiny G.,gdzie obchodzimy w koło zamknięty kościółek.
Pakujemy rowery i przed nami drugi cel tego dnia.Skoczymy na pogranicze B.Wyspowego i Pogórza Wiśnickiego.Znajdują się tam efektowne skałki zwane Kamieniami Brodzińskiego.Kilka zdjęć.
Na koniec jeszcze jedno zdjęcie z drogi i to tyle.
O Pasierbiec, Pasierbiecka Góra... moja baza wypadowa w Beskidzie Wyspowym i rodzinne strony moich dziadków. W tym roku spędziłem tam tydzień pod koniec sierpnia, wchodząc m.in. na Pasierbiecką Górę i Kamionną. Fajnie więc oglądać znane miejsca w jesiennej odsłonie. Tych skałek w drugiej części relacji nie znam.
a moje relacje stamtąd pewnie będą zimą
a moje relacje stamtąd pewnie będą zimą
MOJA STRONA O GÓRACH OPAWSKICH: http://www.goryopawskie.eu/
Dzisiejszą wycieczkę zaczynam w Oravskiej Polhorze. Poranek bardzo mglisty.
Szlak prowadzi w kierunku wieży widokowej,
z której dziś widoki ograniczone.
Po krótkiej przerwie pora brać się dalej.
Przy asfaltowej drodze rosną stare jarzębiny, w których szaleje masa ptaków.
Odsłania się ku Babiej.
Mijam źródło ze słoną wodą,
a po drugiej stronie drogi pomnik poświęcony mieszkańcom Oravskiej Polhory, którzy zginęli w wojnach światowych.
Obok zamkniętego schroniska
kolejna ze słynnych ławeczek.
Słonko daje coraz bardziej, choć w cieniu szron. Mijam torfowisko,
na które wstęp na własną odpowiedzialność. Większość podestów w fatalnym stanie.
Dalej szlak wyprowadza obok leśniczówki, przy której zagroda z dzikami.
Wzdłuż potoku Vężowiec
mijając przy drodze leśne stawki
torfowiska
bez widokowo dochodzę do.
W tym miejscu kończy się asfalt, a zaczyna konkretne podejście. Mijam remontowaną starą chatę myśliwską.
Ponad nią pierwszy z widoków.
Im wyżej tym piękniej. W końcu wychodzę w podszczytowej partii M. Babiej. Cudownie.
Cieplutko, bezwietrznie. Siedzę z godzinkę nim nakazuję sobie ruszyć dupę. Widoczki czarują.
Bezchmurne niebo, cisza. Żal schodzić.
Z p. Brona schodzę do Zawoi, bukowy las kusi dywanem liści, pod którymi masa rydzów.
Zachodzę na busa i do domku.
Szlak prowadzi w kierunku wieży widokowej,
z której dziś widoki ograniczone.
Po krótkiej przerwie pora brać się dalej.
Przy asfaltowej drodze rosną stare jarzębiny, w których szaleje masa ptaków.
Odsłania się ku Babiej.
Mijam źródło ze słoną wodą,
a po drugiej stronie drogi pomnik poświęcony mieszkańcom Oravskiej Polhory, którzy zginęli w wojnach światowych.
Obok zamkniętego schroniska
kolejna ze słynnych ławeczek.
Słonko daje coraz bardziej, choć w cieniu szron. Mijam torfowisko,
na które wstęp na własną odpowiedzialność. Większość podestów w fatalnym stanie.
Dalej szlak wyprowadza obok leśniczówki, przy której zagroda z dzikami.
Wzdłuż potoku Vężowiec
mijając przy drodze leśne stawki
torfowiska
bez widokowo dochodzę do.
W tym miejscu kończy się asfalt, a zaczyna konkretne podejście. Mijam remontowaną starą chatę myśliwską.
Ponad nią pierwszy z widoków.
Im wyżej tym piękniej. W końcu wychodzę w podszczytowej partii M. Babiej. Cudownie.
Cieplutko, bezwietrznie. Siedzę z godzinkę nim nakazuję sobie ruszyć dupę. Widoczki czarują.
Bezchmurne niebo, cisza. Żal schodzić.
Z p. Brona schodzę do Zawoi, bukowy las kusi dywanem liści, pod którymi masa rydzów.
Zachodzę na busa i do domku.
- sprocket73
- Posty: 5913
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
O, widzę, ze Marek trafił w mniej popularne zakątki B.Wyspowego.
Polubiłem klimat, jaki tam panuje. Taki spokój, brak turystów, rzadka zabudowa.
Nie rozumiem, czemu Babia od słowackiej strony jest ujowa... chyba na zasadzie, że ogólnie góry są ujowe i lepiej zostać w domu
Polubiłem klimat, jaki tam panuje. Taki spokój, brak turystów, rzadka zabudowa.
Nie rozumiem, czemu Babia od słowackiej strony jest ujowa... chyba na zasadzie, że ogólnie góry są ujowe i lepiej zostać w domu
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
sprocket73 pisze:O, widzę, ze Marek trafił w mniej popularne zakątki B.Wyspowego.
Polubiłem klimat, jaki tam panuje. Taki spokój, brak turystów, rzadka zabudowa.
Nie rozumiem, czemu Babia od słowackiej strony jest ujowa... chyba na zasadzie, że ogólnie góry są ujowe i lepiej zostać w domu
Że niby podejście długie, monotone i mało ciekawe ?
Ostatnio zmieniony 2022-10-20, 20:21 przez Adrian, łącznie zmieniany 1 raz.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: sprocket73 i 3 gości