Tutaj to trochę logiczne, że większość poleci aparat firmy której sam używa i nic w tym złego nie ma, w końcu skoro go kupił to dla niego jest dobry i warty polecenia.
Dlatego ja to bym się jakoś specjalnie firmą nie kierował, a bardziej zastanowił się co jest moim priorytetem i do czego i co będę używał. Ja np. bardzo chciałem mieć, obrotowy wyświetlacz, dosyć małe rozmiary, nie za dużo pikseli,
jak najlepszą jakość zdjęć!, jak najlepszy zakres tonalny i w miarę uniwersalny obiektyw, ale też dobry, tzn. nie chciałem mieć obiektywu typu 18-200 czy 18-300 bo dla mnie to za duża rozpiętość, a wg mnie czym większa ta uniwersalność tym gorzej, ale to temat na inną dyskusję.

No i też chciałem ten kąt mieć trochę szerszy, dlatego u mnie padło na obiektyw 16-85 (niestety droższy od aparatu

ale ja właściwie nie kierowałem się ceną...), a jako większy zoom myślałem, że w przyszłości dokupię coś innego. I tutaj biorąc taki mały gabarytowo model liczyłem się z tym że coś stracę i straciłem, bo w tych większych np. zaletą jest to, że do więcej funkcji masz dostęp z zewnątrz aparatu i np. do dodatkowego wyświetlacza. U mnie trzeba sporo ustawiać z menu aparatu przez to. Ale nie przeszkadza mi to bardzo. No i też może ma mniej jakichś tam bajerów typu wyzwalanie dodatkowych lamp, podglądu głębi ostrości w wizjerze itp. ale też mi to do niczego potrzebne, w końcu liczyło się dla mnie coś całkiem innego.
Potem sprawdziłem z jakich firm jakie modele to mają, i poszedłem do sklepu sprawdzić który najbardziej mi się wizualnie podoba i jak to leży w dłoni. No i padło na Nikona D5100 i jestem zadowolony, nawet bardzo.

Chociaż muszę przyznać, że w ostatniej chwili zacząłem się łamać i chciałem brać D7000 i w sumie miałbym niby bardziej profesjonalny sprzęt, ale ten zasrany wyświetlacz przeważył. No cóż starość nie radość, nie jestem na tyle wygimnastykowany, czasem coś łupie w krzyżu, więc dla mnie bardzo przydatna rzecz.

Przy kręceniu filmów też bardzo pomaga, a też docelowo miało to być na koncerty a tam się robi zdjęcia z góry, z nad widowni, czy filmy kręci. Ale w górach też się sprawdza, takie filmy zaraz z nad ziemi i zdjęcia oczywiście też. I sweet focie na FB można pyknąć bez problemu, jeszcze nie testowałem ale może kiedyś...
W ogóle te aparaty tych bardziej znanych firm to takie podobne i jeden jest odpowiedzią na inny konkurencji. Więc najpierw to najlepiej sobie scharakteryzować co się chce mieć, a potem sprawdzić wszystkie takie modele i coś wybrać. Z tego segmentu co Sprocket podał u innych firm ja bym sprawdził jeszcze takie modele jak: Pentax K-50, Sony A58, Nikon D5200, Canon 650d, Sony A57, Pentax K-30, Nikon D5100, a tymi cyferkami bym się do końca nie sugerował, często na cyfrze niżej jakiegoś modelu czyli poprzedniku idzie trochę zaoszczędzić, a różnicy w sumie nie zauważysz, bo zmiany często bywają praktycznie tylko jakieś tam kosmetyczne i to taki bardziej chwyt marketingowy.

Ale warto to sprawdzić i na czym te różnice polegają i czy mi się to przyda czy nie, bo po co przepłacać.
Prawda taka, że jakiejś kolosalnej różnicy między tymi modelami nie uświadczysz... więc jednak niech Ci się to podoba i dobrze leży w tej dłoni.

A sama puszka nie jest, aż tak ważna, każda daje sporo możliwości, dużo frajdy i zabawy.
A 3000 zł to na początek wystarczająco, żeby coś przyzwoitego mieć, czyli puszkę i jakiś tam w miarę uniwersalny obiektyw, choćby ten który polecił sprocket, na wycieczki w sam raz.

Żeby było taniej możesz też kombinować, z obiektywami Sigmy czy Tamrona, ale ja jednak nie polecam takiego manewru, chociaż wiem, że Robert J by mi to wytknął i adrians_osw pewnie też.

Ale ja jednak zostanę przy swoim i polecam obiektywy tych samych producentów co puszka.

Więc propozycja sprocketa dalej mnie przekonuje, nie wiem tylko jak ta cena, bo obecnie w cenach się w ogóle nie orientuję.
A tak w ogóle ma ktoś tego Canona, bo jestem ciekaw jak się sprawdza ten dotykowy wyświetlacz?