28 VI 2022 Ochodzita-Kubalonka czyli Kolejne spotkanie po la
28 VI 2022 Ochodzita-Kubalonka czyli Kolejne spotkanie po la
Tym razem nie chodzi o miejsce , bo na Kubalonce byłem naście razy a na Ochodzitej w ogóle.Chodzi o osobę Tomka znanego także jako Sokół. Kiedy ostatni raz widzielismy się? Wyszło że 13 lat temu, szmat czasu.Sokół dołącza do mnie w autobusie by po krótkiej rozmowie wysiadamy w Koniakowie.
Na horyzoncie straszy nas nadchodząca burza.
Deszcz jest intensywny ale krótki, wkrótce jesteśmy na szczycie.
Na Ochodzitej wizyta krótka, gonią nas znowu czarne chmury.
Na poczatku Sokół zapowiadał atrakcyjny szlak, owszem był pod każdym względem.Były OCHY ACHY QŹWA ZAJEBIŚCIE itp,do atrakcji dołączyły awarie na sprzęcie, krew i pot.O deszczu nie warto wspominać.
Tak jak Sokół zapowiadał szlak jest spokojny,wmiare atrakcyjny i mało uczęszczany.
Ja najczęściej oglądam taki widok.
Dochodzimy do Stecówki, tu żegnam się z dawno niewidzianym kolegą.
Zapowiadamy częstsze spotkania na szlaku,Tomek ma rodzinne plany na reszte dnia. Łyk kawy przy nieczynnej Stecówce i idę na Kubalonkę.
Po drodze na Szarcule mijam wieżę widokową, tym razem mam chwilę na odwiedziny.widoki niczego sobie.
Na Szarculi względnie pusto, turystów , aut skromnie.
Do Kubalonki dobijam z pól godzinnym zapasem czasu do odjazdu autobusu.Niepokoi mnie tylko milczący telefon mojej tzw,lepszej połowy.Jak się później okazało niepotrzebnie się martwiłem bo ów sprzęt po prostu zawiesił sie, było na nim 36 moich nieodebranych połączeń. To by było na tyle,dziekuję za uwagę.
Na horyzoncie straszy nas nadchodząca burza.
Deszcz jest intensywny ale krótki, wkrótce jesteśmy na szczycie.
Na Ochodzitej wizyta krótka, gonią nas znowu czarne chmury.
Na poczatku Sokół zapowiadał atrakcyjny szlak, owszem był pod każdym względem.Były OCHY ACHY QŹWA ZAJEBIŚCIE itp,do atrakcji dołączyły awarie na sprzęcie, krew i pot.O deszczu nie warto wspominać.
Tak jak Sokół zapowiadał szlak jest spokojny,wmiare atrakcyjny i mało uczęszczany.
Ja najczęściej oglądam taki widok.
Dochodzimy do Stecówki, tu żegnam się z dawno niewidzianym kolegą.
Zapowiadamy częstsze spotkania na szlaku,Tomek ma rodzinne plany na reszte dnia. Łyk kawy przy nieczynnej Stecówce i idę na Kubalonkę.
Po drodze na Szarcule mijam wieżę widokową, tym razem mam chwilę na odwiedziny.widoki niczego sobie.
Na Szarculi względnie pusto, turystów , aut skromnie.
Do Kubalonki dobijam z pól godzinnym zapasem czasu do odjazdu autobusu.Niepokoi mnie tylko milczący telefon mojej tzw,lepszej połowy.Jak się później okazało niepotrzebnie się martwiłem bo ów sprzęt po prostu zawiesił sie, było na nim 36 moich nieodebranych połączeń. To by było na tyle,dziekuję za uwagę.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 54 gości