Markowe wędrówki.
Ostatnio piękne urdziki pokazał Adrian i Piotrek.Pora i mi iść oglądnąć na żywo,żeby nie przegapić jak mniszka na syrop.Najpiękniejszy rośnie pod Babią.Z Markowej starym szlakiem zielonym idziemy ku schronisku.
Potoki dobrze się mają.
Są
kwitnie wawrzynek i przepięknie pachnie.
Moja towarzyszka chudzinka.
Startują.
Troszkę widoczków.
I do domku.Udany dzionek w miłym towarzystwie.
Potoki dobrze się mają.
Są
kwitnie wawrzynek i przepięknie pachnie.
Moja towarzyszka chudzinka.
Startują.
Troszkę widoczków.
I do domku.Udany dzionek w miłym towarzystwie.
Dzisiejszą wycieczkę zaczynam w Jaroszowicach-Zbywaczówka.Praktycznie cała dzisiejsza trasa prowadzi lasami.Mijam pozamykane i pozarastane muzeum Zegadłowicza.
Z daleka czuć smród czosnku niedźwiedziego,którego pełno gnije w lesie.Idę w kierunku Grapy.Przy drodze budynek nieczynnej szkoły w Gorzeniu Górnym.
Za plecami pozostaje Goryczkowiec,
a po lewej ręce zalesiona Jaroszowicka Góra.
Szlak prowadzi zarastającym duktem,
który wyprowadza na śródleśna polankę.
Rano a gorąco jak cholera,przebieram krótkie portki i lasem idę na.
Szlak prowadzi przyjemnym pachnącym sosnowym lasem,czasami trafi się dorodny dąb,
oraz niewielkie wychodnie.
Przy drodze krzyż i kapliczka.
A w prześwicie widoczek na masyw Leskowca.
Kolejny z mijanych szczycików
a na pniu płacząca huba.
Stromym bukowym wąwozem
schodzę do Kaczyny.Przy drodze odkrywki fliszu karpackiego.
Kawałek idę asfaltem i ponownie wchodzę w chłód bukowego lasu.
Przez
obok
zielony lasem
dochodzę do Panienki.
Pozostaje mi jeszcze zejść do Inwałdu.W lesie zapomniany krzyż.
Mijam stary zapuszczony kamieniołom z malutkim jeziorkiem (stawkiem)
i docieram do stacji w Inwałdzie.
Teraz na busa do Wadowic,gdzie mam chwilę więc idę na stacje PKP.
Za chwile bus do Suchej i to tyle .
Z daleka czuć smród czosnku niedźwiedziego,którego pełno gnije w lesie.Idę w kierunku Grapy.Przy drodze budynek nieczynnej szkoły w Gorzeniu Górnym.
Za plecami pozostaje Goryczkowiec,
a po lewej ręce zalesiona Jaroszowicka Góra.
Szlak prowadzi zarastającym duktem,
który wyprowadza na śródleśna polankę.
Rano a gorąco jak cholera,przebieram krótkie portki i lasem idę na.
Szlak prowadzi przyjemnym pachnącym sosnowym lasem,czasami trafi się dorodny dąb,
oraz niewielkie wychodnie.
Przy drodze krzyż i kapliczka.
A w prześwicie widoczek na masyw Leskowca.
Kolejny z mijanych szczycików
a na pniu płacząca huba.
Stromym bukowym wąwozem
schodzę do Kaczyny.Przy drodze odkrywki fliszu karpackiego.
Kawałek idę asfaltem i ponownie wchodzę w chłód bukowego lasu.
Przez
obok
zielony lasem
dochodzę do Panienki.
Pozostaje mi jeszcze zejść do Inwałdu.W lesie zapomniany krzyż.
Mijam stary zapuszczony kamieniołom z malutkim jeziorkiem (stawkiem)
i docieram do stacji w Inwałdzie.
Teraz na busa do Wadowic,gdzie mam chwilę więc idę na stacje PKP.
Za chwile bus do Suchej i to tyle .
W Wadowicach zagrałem pierwszy oficjalny mecz w Koszarawie Żywiec. Skawa - Koszarawa 1 : 1 !
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Dzisiejsza wycieczka to 80% asfaltu,reszta terenowa.Ale takie wycieczki też się trafiają i należy o nich pisać.Po godzinie 5 busik wyrzuca mnie na starej drodze 28 Sucha- Wadowice.Przekraczam rzekę Skawa z widokiem na zewnętrzna część zapory jeziora Mucharskiego.
Za plecami Iłowiec
a w miarę podejścia szerszy widoczek na zalesione fragment B.Małego
oraz jezioro.
Maszeruję stromo przyjemnym bukowym lasem
w którym wesoło hasają dziki. Przez chwilę przestaje być fajnie.
Dochodzę do szczytu Jaroszowickiej Góry,lekkie śniadanko przebieram krótkie portki i przyjemną leśną drogą
mijając mini wychodnie
oraz czyściutkie miejsce wypoczynkowe
dochodzę do leśnej kapliczki.
Z lasu wychodzę na widokową łączkę ,otwiera się widok na Żar i Lańckorońską Górę
oraz zalesiony Chełm w centrum kadru.
Mijam domek Baby Jagi
a z lewej otwiera się widok na kamieniołom w Barwałdzie Górnym.
Przechodzę obok krzyża Milenijnego
i schodzę do Łękawicy.
Odsłania się ku Babiej.
Łękawica,za mną pozostaje Jaroszowicka Góra.
Bardzo ruchliwą drogą idę w kierunku Stryszowa ,przy której kapliczka Matki Bożej.
Z drogi widoczek na trzy pasma z lewej B.Żywiecki po środku z przodu Makowski a z prawej B.Mały.
Na szlaku.
W cieniu kapliczki pod okazałymi lipami zasłużony odpoczynek,grzeje niemiłosiernie.
Idę dalej w stronę Stryszowa ,przy drodze winnica
a z lewej widoczek na postrzępione Pasmo Draboża na Pogórzu Wielickim.
Przede mną bliski Żar(527m).
Asfaltami schodzę do Stryszowa z ładną panoramką ,
mijam dworskie zabudowania
oraz zamknięty dworek.
Mijam stację
a w centrum figurę Nepomucena.
Kieruję się w stronę kościoła,
który zwiedzam od środka.
Idę dalej,za plecami ponad stacją płaska Jaroszowicka Góra i obok trójkątna Wierzchowina a w oddali Leskowiec i Groń Jana Pawła.
Mijam cmentarz .
Pierwsza w tym sezonie,
gorąco a sypie śnieg.
Obok zapuszczonego domostwa
wbijam w bardzo rzadko odwiedzany szlak.
Stromym wąwozem
osetowymi łąkami
z widokiem wstecz
gdzie trafił się pierwszy biały w tym roku
dochodzę na szczyt Chełmu.
Zachodzę na granicę Stryszowa i Marcówki
mijam kolejną kapliczkę
i polami oraz asfaltem obok ruin
dochodzę do potoku Paleczka ,gdzie na przystanku kończę wycieczkę.
Za plecami Iłowiec
a w miarę podejścia szerszy widoczek na zalesione fragment B.Małego
oraz jezioro.
Maszeruję stromo przyjemnym bukowym lasem
w którym wesoło hasają dziki. Przez chwilę przestaje być fajnie.
Dochodzę do szczytu Jaroszowickiej Góry,lekkie śniadanko przebieram krótkie portki i przyjemną leśną drogą
mijając mini wychodnie
oraz czyściutkie miejsce wypoczynkowe
dochodzę do leśnej kapliczki.
Z lasu wychodzę na widokową łączkę ,otwiera się widok na Żar i Lańckorońską Górę
oraz zalesiony Chełm w centrum kadru.
Mijam domek Baby Jagi
a z lewej otwiera się widok na kamieniołom w Barwałdzie Górnym.
Przechodzę obok krzyża Milenijnego
i schodzę do Łękawicy.
Odsłania się ku Babiej.
Łękawica,za mną pozostaje Jaroszowicka Góra.
Bardzo ruchliwą drogą idę w kierunku Stryszowa ,przy której kapliczka Matki Bożej.
Z drogi widoczek na trzy pasma z lewej B.Żywiecki po środku z przodu Makowski a z prawej B.Mały.
Na szlaku.
W cieniu kapliczki pod okazałymi lipami zasłużony odpoczynek,grzeje niemiłosiernie.
Idę dalej w stronę Stryszowa ,przy drodze winnica
a z lewej widoczek na postrzępione Pasmo Draboża na Pogórzu Wielickim.
Przede mną bliski Żar(527m).
Asfaltami schodzę do Stryszowa z ładną panoramką ,
mijam dworskie zabudowania
oraz zamknięty dworek.
Mijam stację
a w centrum figurę Nepomucena.
Kieruję się w stronę kościoła,
który zwiedzam od środka.
Idę dalej,za plecami ponad stacją płaska Jaroszowicka Góra i obok trójkątna Wierzchowina a w oddali Leskowiec i Groń Jana Pawła.
Mijam cmentarz .
Pierwsza w tym sezonie,
gorąco a sypie śnieg.
Obok zapuszczonego domostwa
wbijam w bardzo rzadko odwiedzany szlak.
Stromym wąwozem
osetowymi łąkami
z widokiem wstecz
gdzie trafił się pierwszy biały w tym roku
dochodzę na szczyt Chełmu.
Zachodzę na granicę Stryszowa i Marcówki
mijam kolejną kapliczkę
i polami oraz asfaltem obok ruin
dochodzę do potoku Paleczka ,gdzie na przystanku kończę wycieczkę.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości