Fajki...
Świetne podejście do palenia, ale ze strony widza to ciut inaczej chyba wygląda, z Twojej nietypowo ale fajnie. Tak czy tak mi zaś właśnie żadne tabletki, gumy itp. nie pasowały, bo właśnie sam ten rytuał zaciągania mi się podoba, ale właśnie ten elektroniczny mi to prawie w pełni zastępuję. Mówię prawię, bo jednak w górach na wolności to ciut inaczej wygląda.
Ostatnio zmieniony 2013-11-26, 20:12 przez Vision, łącznie zmieniany 1 raz.
Ja nie palę, paliłam przez około 7-8 lat, ale nigdy nie przekroczyłam ilości 5-8 papierosów na dzień, nie byłam więc chyba nałogowcem.
Przestałam z dnia na dzień, kiedy się dowiedziałam ze jestem w ciąży (to bardzo motywuje), a mój starszy syn w tym tygodniu kończy 27 lat, więc nie palę już długo.
Mimo wszystko lubię "rytuał", zapalania, zaciągania się a także wychodzenia "na fajkę" ze schroniska, z chatki na pole (lub na dwór, jak kto nazywa).
Najciekawsze rozmowy na każdej imprezie odbywają się zawsze "na dymku" przed schroniskiem.
Dlatego na imprezach czasem trochę podpalam, ale raczej nie więcej niż 4-5 papierosów, a czasem 1 lub 2. Potem na drugi dzień mam nikotynowego kaca i znowu miesiąc lub więcej spokoju od palenia.
Czasem zaś nawet jak nie palę to wychodzę na fajkę z palaczami aby postać na zimnie i pogadać.
Przestałam z dnia na dzień, kiedy się dowiedziałam ze jestem w ciąży (to bardzo motywuje), a mój starszy syn w tym tygodniu kończy 27 lat, więc nie palę już długo.
Mimo wszystko lubię "rytuał", zapalania, zaciągania się a także wychodzenia "na fajkę" ze schroniska, z chatki na pole (lub na dwór, jak kto nazywa).
Najciekawsze rozmowy na każdej imprezie odbywają się zawsze "na dymku" przed schroniskiem.
Dlatego na imprezach czasem trochę podpalam, ale raczej nie więcej niż 4-5 papierosów, a czasem 1 lub 2. Potem na drugi dzień mam nikotynowego kaca i znowu miesiąc lub więcej spokoju od palenia.
Czasem zaś nawet jak nie palę to wychodzę na fajkę z palaczami aby postać na zimnie i pogadać.
Ostatnio zmieniony 2013-11-26, 21:00 przez Basia Z., łącznie zmieniany 1 raz.
Spałiłem w moim życiu może z 20 fajek nie wkręciłem się w to i bardzo się z tego cieszę. Z tego co ostatnio widzę wśród moich znajomych to coraz więcej próbuje rzucać fajki większości się nie udaje bo po 2 tygodniach do miesiąca bez fajki wracają do palenia i po jakimś czasie znowu próbują rzucić
Głownym powodem dla którego chcą rzucić palenie jest pewnie cena papierosów
Głownym powodem dla którego chcą rzucić palenie jest pewnie cena papierosów
A tak swoją droga, bo o e-fajkach wspomnieliśmy to zacząłem sobie sam robić e-liquidy. Jak dla mnie bomba, smak dobieram i mieszam jaki mi się podoba, moc poprzez rozcieńczanie też dobieram jaką chcę i najważniejsze cena. Do wyprodukowania 200 ml liquidu prezentuje się to następująco:
Baza 100 ml - 38 zł
Glikol 100 ml - 7 zł
Aromat - 8 zł
Razem: 53 zł, w sklepie mam rabat póki co 10%, więc wychodzi mi 47,70 zł za 200 ml, przy porównaniu, że w sklepie gotowy liquid kosztuje około 11-12 zł za 10 ml, co daje 220-240 zł za te 200 ml, to różnica jest dosyć spora, bo 4 razy taniej. Oczywiście większe liquidy są tańsze, ale za 50 ml butelkę i tak trzeba dać minimum 25 zł, to i tak daje 100 zł w porównaniu z 47 zł jest jeszcze sporo taniej.
Baza 100 ml - 38 zł
Glikol 100 ml - 7 zł
Aromat - 8 zł
Razem: 53 zł, w sklepie mam rabat póki co 10%, więc wychodzi mi 47,70 zł za 200 ml, przy porównaniu, że w sklepie gotowy liquid kosztuje około 11-12 zł za 10 ml, co daje 220-240 zł za te 200 ml, to różnica jest dosyć spora, bo 4 razy taniej. Oczywiście większe liquidy są tańsze, ale za 50 ml butelkę i tak trzeba dać minimum 25 zł, to i tak daje 100 zł w porównaniu z 47 zł jest jeszcze sporo taniej.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez Vision, łącznie zmieniany 2 razy.
Robert, ja zostałem wierny tym liquidom z Łodzi, jadę na jednym smaku cały czas, mam za stówkę 200ml. Objadę na takiej ilości trzy miesiące. Na fajki bym wydał w tym czasie jakieś 1500. Pomnóż razy dwie osoby i wychodzi, ile się przedupiło kasy na gówno.
Razy dziesięć lat... kuźwa, w głowie się przewraca.
Razy dziesięć lat... kuźwa, w głowie się przewraca.
sokół pisze:Robert, ja zostałem wierny tym liquidom z Łodzi, jadę na jednym smaku cały czas, mam za stówkę 200ml. Objadę na takiej ilości trzy miesiące. Na fajki bym wydał w tym czasie jakieś 1500. Pomnóż razy dwie osoby i wychodzi, ile się przedupiło kasy na gówno.
Wiem wiem, ale ja tam lubię poeksperymentować ze smakami no i przy okazji jest jeszcze taniej, grzałki już też sam sobie naprawiam, coś chyba 50 gr, za sztukę wychodzi, chociaż z różnym powodzeniem, ale i tak się opłaca. A co do sklepu to się przeniosłem do sklepu z zagranicy, tzn. z Sosnowca. Większy wybór mają.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości