Moja droga krzyżowa we mgle i słońcu
Moja droga krzyżowa we mgle i słońcu
Dzień dobry i wesołych świąt
W poniedziałek wybrałem się na Halę Radziechowską, plan był żeby dojść do Magurki Radziechowskiej, ale pogoda skutecznie wybiła mi to z głowy
Samochód zostawiam w Radziechowym na pętli autobusowej, gdzie wita mnie mleczarz, przy pierwszej stacji drogi krzyżowej i razem z Jezusem piąłem się na szczyt Matyski, która była pierwszym moim szczytem tego dnia i miejscem pierwszej krótkiej przerwy . Po drodze mijamy różnych ludzi, złych i dobrych, pojawiły się nawet demony i ostatecznie historia wyjścia na Matyskę skończyła się ukrzyżowaniem i zmartwychwstaniem, czyli nic się nie zmieniło …
Z Matyski wbijam na szlak niebieski i ruszam prosto w stronę Hali Radziechowskiej, po drodze czuję się obserwowany i próbują mnie przyłapać im wyżej tym zimniej i mniej przyjaźnie się robiło, dochodząc na samą Halę nie było już widać zupełnie nic.
Miłem zamiar zrobić dłuższą przerwę, ale lodowaty wiatr skłonił mnie do schowania się za szałas, gdzie w ukryciu nastąpiła szybka konsumpcja, a następnie wycofanie się z powrotem na szlak niebieski i odbicie na kolejny szczyt, a była nim Jaworzynka.
Jakoś przedarłem się przez lekkie zarośla przed samym szczytem, szału nie było widoków też bo mgła nadal skutecznie je zasłaniała
Opuszczam Jaworzynkę i ruszam dalej …
Kolejna górka na mojej drodze to pięknie brzmiąca Wytrzyszczona Mijam ją z nadzieją że w końcu znajdę odpowiednie miejsce na zrobienie przerwy na kawę. Mgła została już daleko w tyle i w końcu mogłem się cieszyć pięknym słońcem popijając kawę.
Podczas przerwy zaciekawiły mnie skałki wystające w lesie, jak się później okazało kawałek szlaku idzie nad "urwiskiem skalnym" i powiem szczerze że prezentowało się to naprawdę fajnie, (myślę że Piotrkowi by się podobało, ale pewnie już tam był?)
Zaraz za tymi skałkami, schodząc lekko w dół pierwszy raz chodząc sam, włosy się na mnie zjeżyły i to ze dwa razy, ciary mnie przeszły kiedy usłyszałem że coś za mną w krzakach idzie !!! Zaraz pomyślałem - Witek to przynajmniej ma Tobiego, a ja sam jak palec …
Styki mi zagrały solidnie jeszcze przez kolejne 10-15 minut oglądałem się za siebie, czy nie śledzą mnie jakieś wilki
Obeszło się bez użycia broni, którą posiadam
Później było już tylko przyjemne zejście w pięknych okolicznościach przyrody
Kolejna wycieczka na której zabłądziłem i dzięki temu mogłem zobaczyć fajne szczyty i przyglądać się znanym szczytom z innej strony, jak zawsze miło było pobłądzić w Beskidach. Dziękuje kolegom którzy obudzili we mnie "małego odkrywcę"
A pomysł został tym razem zaczerpnięty częściowo od Fasoli, dzięki.
I taka to była wycieczka .
W poniedziałek wybrałem się na Halę Radziechowską, plan był żeby dojść do Magurki Radziechowskiej, ale pogoda skutecznie wybiła mi to z głowy
Samochód zostawiam w Radziechowym na pętli autobusowej, gdzie wita mnie mleczarz, przy pierwszej stacji drogi krzyżowej i razem z Jezusem piąłem się na szczyt Matyski, która była pierwszym moim szczytem tego dnia i miejscem pierwszej krótkiej przerwy . Po drodze mijamy różnych ludzi, złych i dobrych, pojawiły się nawet demony i ostatecznie historia wyjścia na Matyskę skończyła się ukrzyżowaniem i zmartwychwstaniem, czyli nic się nie zmieniło …
Z Matyski wbijam na szlak niebieski i ruszam prosto w stronę Hali Radziechowskiej, po drodze czuję się obserwowany i próbują mnie przyłapać im wyżej tym zimniej i mniej przyjaźnie się robiło, dochodząc na samą Halę nie było już widać zupełnie nic.
Miłem zamiar zrobić dłuższą przerwę, ale lodowaty wiatr skłonił mnie do schowania się za szałas, gdzie w ukryciu nastąpiła szybka konsumpcja, a następnie wycofanie się z powrotem na szlak niebieski i odbicie na kolejny szczyt, a była nim Jaworzynka.
Jakoś przedarłem się przez lekkie zarośla przed samym szczytem, szału nie było widoków też bo mgła nadal skutecznie je zasłaniała
Opuszczam Jaworzynkę i ruszam dalej …
Kolejna górka na mojej drodze to pięknie brzmiąca Wytrzyszczona Mijam ją z nadzieją że w końcu znajdę odpowiednie miejsce na zrobienie przerwy na kawę. Mgła została już daleko w tyle i w końcu mogłem się cieszyć pięknym słońcem popijając kawę.
Podczas przerwy zaciekawiły mnie skałki wystające w lesie, jak się później okazało kawałek szlaku idzie nad "urwiskiem skalnym" i powiem szczerze że prezentowało się to naprawdę fajnie, (myślę że Piotrkowi by się podobało, ale pewnie już tam był?)
Zaraz za tymi skałkami, schodząc lekko w dół pierwszy raz chodząc sam, włosy się na mnie zjeżyły i to ze dwa razy, ciary mnie przeszły kiedy usłyszałem że coś za mną w krzakach idzie !!! Zaraz pomyślałem - Witek to przynajmniej ma Tobiego, a ja sam jak palec …
Styki mi zagrały solidnie jeszcze przez kolejne 10-15 minut oglądałem się za siebie, czy nie śledzą mnie jakieś wilki
Obeszło się bez użycia broni, którą posiadam
Później było już tylko przyjemne zejście w pięknych okolicznościach przyrody
Kolejna wycieczka na której zabłądziłem i dzięki temu mogłem zobaczyć fajne szczyty i przyglądać się znanym szczytom z innej strony, jak zawsze miło było pobłądzić w Beskidach. Dziękuje kolegom którzy obudzili we mnie "małego odkrywcę"
A pomysł został tym razem zaczerpnięty częściowo od Fasoli, dzięki.
I taka to była wycieczka .
- sprocket73
- Posty: 5911
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
Fajna wycieczka, religijna
Wytrzyszczona miejsce dla koneserów. Kiedyś byliśmy tam. Pas skałkowy całkiem spory jak na Beskidy. A z Tobim, to prawda, raźniej. Z tym, że to raczej ja musiałbym go bronić. Na pewno walczyłbym jak lew. Myślę, że wilki i niedźwiedzie przestraszyłyby się lwa
Wytrzyszczona miejsce dla koneserów. Kiedyś byliśmy tam. Pas skałkowy całkiem spory jak na Beskidy. A z Tobim, to prawda, raźniej. Z tym, że to raczej ja musiałbym go bronić. Na pewno walczyłbym jak lew. Myślę, że wilki i niedźwiedzie przestraszyłyby się lwa
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
sprocket73 pisze:Fajna wycieczka, religijna
Wytrzyszczona miejsce dla koneserów. Kiedyś byliśmy tam. Pas skałkowy całkiem spory jak na Beskidy. A z Tobim, to prawda, raźniej. Z tym, że to raczej ja musiałbym go bronić. Na pewno walczyłbym jak lew. Myślę, że wilki i niedźwiedzie przestraszyłyby się lwa
Religia i ja, to raczej marnie, ale droga krzyżowa fajnie zrobiona.
Tym pasem skał sam byłem zaskoczony i do tego mi się podobał
Mimo że to Ty go musisz bronić, to chociaż cię ostrzeże zanim zwieje
Muszę wrócić w tamte strony latem albo wiosną, szczególnie na Halę Radziechowską, bo nie byłem, a po tej wycieczce, to w zasadzie nie wiele się zmieniło
Może być. Stary jesteś ale jeszcze się uczysz.
Na Wytrzeszczonej byliśmy z Piotrkiem pierwszy raz jakieś 10 lat temu. Tam jeszcze warto wejść od Doliny Twardorzeczki. Zapłać, wprowadzimy.
Miłe zdjęcia ośnieżonych drzew.
Na Wytrzeszczonej byliśmy z Piotrkiem pierwszy raz jakieś 10 lat temu. Tam jeszcze warto wejść od Doliny Twardorzeczki. Zapłać, wprowadzimy.
Miłe zdjęcia ośnieżonych drzew.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- sprocket73
- Posty: 5911
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
Dobromił pisze:Zapłać, wprowadzimy.
Polecam korzystanie z usług tego Pana. Klasa, profesjonalizm, pasja... warte każdej ceny!
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
- sprocket73
- Posty: 5911
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
sokół pisze:Warto było zerwać swoje śluby.
Ten z Izą jeszcze się trzyma...
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
sprocket73 pisze:sokół pisze:Warto było zerwać swoje śluby.
Ten z Izą jeszcze się trzyma...
Iza ponoć jest bogata z domu.
Dziki !
Koledzy coś tu piszą o chodzeniu poza szlakiem po okolicy. Jak na razie tylko teoretycznie. Może byś Im zorganizował spacer po zboczach, potokach, skałach i wiatrołomach ? Jakbym był w pobliżu to dołączę. Pewno Sprocket też. A na koniec wycieczki krajoznawczej adepci, jak przetrwają, zaproszą nas na ognisko.
Sprocket, co Ty na to ?
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Jak już mnie ktoś poprowadzi, nawet profesjonalista na jakiś szczyt, to nie będzie już to samo choć chętnie się z wami gdzieś wybiorę/wybierzemy.
Człowiek się starzeje, to i podejście do życia się zmienia
Aparat mi kompletnie nie siadł, obiektyw też.
Więc nadal D3000 i obiektyw 18-105
Trasa z Radziechowy do Wisłów
Trasa 12,5 km • 4:56 godz.
https://mapy.cz/s/nafafekelu
Żony nie zmienię, fajna jest
Człowiek się starzeje, to i podejście do życia się zmienia
Aparat mi kompletnie nie siadł, obiektyw też.
Więc nadal D3000 i obiektyw 18-105
Trasa z Radziechowy do Wisłów
Trasa 12,5 km • 4:56 godz.
https://mapy.cz/s/nafafekelu
Żony nie zmienię, fajna jest
Ostatnio zmieniony 2020-12-25, 13:54 przez Adrian, łącznie zmieniany 2 razy.
- sprocket73
- Posty: 5911
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
Tak na wiosnę... bo teraz pogoda kiepska na siedzenie przy ognichuDobromił pisze:Sprocket, co Ty na to ?
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
W pierwszej chwili pomyślałem że ta droga krzyżowa to jakaś przenośnia i zacząłem się zastanawiać, jakie to grzechy masz do odkupienia, a tu widzę, że faktycznie droga krzyżowa, taka prawdziwa.
Nie wiedziałem, że byłeś takim wrogiem lustrzanek, ale najważniejsze jest to, że jeśli Sokół ci wbijał do głowy lustro, to zrobił to skutecznie. Coraz ciekawsze są te twoje relacje. Szkoda, że w sobotę na Pilsko nie mogłeś jechać.
Dziś na Turbaczu już biało, a idzie ochłodzenie, powinno być zimowo w niedzielę.
Nie wiedziałem, że byłeś takim wrogiem lustrzanek, ale najważniejsze jest to, że jeśli Sokół ci wbijał do głowy lustro, to zrobił to skutecznie. Coraz ciekawsze są te twoje relacje. Szkoda, że w sobotę na Pilsko nie mogłeś jechać.
Dziś na Turbaczu już biało, a idzie ochłodzenie, powinno być zimowo w niedzielę.
Sebastian pisze:W pierwszej chwili pomyślałem że ta droga krzyżowa to jakaś przenośnia i zacząłem się zastanawiać, jakie to grzechy masz do odkupienia, a tu widzę, że faktycznie droga krzyżowa, taka prawdziwa.
Nie wiedziałem, że byłeś takim wrogiem lustrzanek, ale najważniejsze jest to, że jeśli Sokół ci wbijał do głowy lustro, to zrobił to skutecznie. Coraz ciekawsze są te twoje relacje. Szkoda, że w sobotę na Pilsko nie mogłeś jechać.
Dziś na Turbaczu już biało, a idzie ochłodzenie, powinno być zimowo w niedzielę.
W sumie nie wiedziałem że tam jest taka droga krzyżowa, samo wyszło
Wrogiem lustra nie byłem, ale na pewno miałem inne podejście do fotografii i aparatów
Też mi było szkoda tego Pilska, ale nie dało rady.
Właśnie zaglądałem na pogodę dzisiaj i tak sobie myślę że w niedzielę śnieg pewnie będzie, jak już ma być, to niech będzie taki fajny zimowy z mrozem i skrzypiący, a nie takie rozmokłe gówno
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 93 gości