Wyczaiłem, że wczoraj miała być ładna pogoda, ale nie wszędzie. W zasadzie tylko na południowych krańcach gór. Pojechaliśmy więc do Rycerki, zaparkowaliśmy pod Praszywką Wielką.
Wszystko ścięte przymrozkiem, ale słońce grzeje mocno. Ciekawe warunki.
Ruszamy bezszlakowo na Praszywkę. Jakże się tutaj wszystko zmieniło. Zniknęły prawie wszystkie drzewa. Fantastyczne widoki. Muńcuł.
Tędy wyszliśmy.
A to już z grzbietu, na obie Rycerzowe.
Polana szczytowa. Ciepło jak w lecie, bezwietrznie.
Psi celebryta zadowolony.
Wielka Racza.
Schodzimy na Przysłop Potócki. Baza czynna, dają piwo. Na miejscu bazuje tylko dziewczyna. Bazuje i jednocześnie studiuje zdalnie. Fajne się czasy zrobiły
A to hit wycieczki - Praszywka Mała. Nigdy tu nie byłem, trzeba zejść trochę ze szlaku. Obecnie cała Praszywka Mała jest porośnięta trawą. Taka połonina.
Na górze widoki 360 stopni. Warto się tu wybrać, bo za parę lat zarośnie.
Idziemy dalej. Będoszka.
Mała Fatra.
Klasyczny kadr z Przegibka na Banię.
Ale trzeba przyznać, że Przegibek naprawdę ma coś w sobie.
Następnie idziemy szlakiem granicznym na Rycerzową. Szedłem tędy wielokrotnie, ale jeszcze nigdy nie było tak paskudnie. Trwa tu intensywna zrywka i zwózka drewna. Widoków jeszcze nie ma, za to pełno błota, dużo przeszkód. Dopiero na Rycerzowej robi się ładnie i widać Tatry.
Słońce już bardzo nisko.
Chcąc złapać jego ostatki eksplorujemy Małą Rycerzową od zachodniej strony. Fajnie tu, sporo widokowych polan.
Potem już bez ociągania schodzimy w dół. Choć na zdjęcia ładnych mchów zawsze jest czas.
Młada Hora.
Zejście do doliny już po zmroku, ale obyło się bez wyciągania czołówek.
Ostatni rzut okiem na Praszywkę Małą.
Bardzo udana wycieczka!