laynn pisze:Co do testów, osoby na kwarantannie, które nie mają objawów, nie są testowane, więc po Vision ty masz robić ten test?
Bo zamierzam wypierdalać, nic tu po mnie.
Niestety spóźniłem się jakiś tydzień, może dwa (chociaż to akurat było niezależne od mnie) i muszę najpierw zrobić test.
laynn pisze:Robert, nie znamy się, sądzę, że gdybyśmy teraz rozmawiali wydźwięk byłby inny tej rozmowy.
Ale wydźwięk sobie sam nadajesz. Ja się normalnie wypowiadam i wyrażam swoje zdanie. Nawet pisząc sporo rzeczy, nie mam Ciebie na myśli, a Ty od jakiegoś czasu, sam zawsze pierwszy się czepiasz tego co piszę i zawsze w ten sam sposób. Tak było z muzyką, tak było z jedzeniem, tak jest teraz. Nie wiem czemu tak na Ciebie działam, nawet w zwykłej normalnej dyskusji o górach, czasem sobie nie potrafisz dać spokoju i po miesiącach coś mi wypominasz. Z jednej strony niby pochwalisz, ale nie byłbyś często sobą, gdybyś nie dodał do tego jakiejś złośliwości czy jakiejś dodatkowej szpileczki... wypominając jakiś temat sprzed miesięcy, niby w żartach...
Jak choćby w relacji z Gorców, gdzie temat chyba się tyczył zdjęć. Ja nigdy do Ciebie nic nie miałem i nie przeszkadzało mi Twoje zdanie, tylko się wypowiadałem. Ty mi na nerwy nie działasz, ja Tobie jak widać tak.
Co już mi kiedyś pokazałeś, nie jesteś ze mną, nie zgadzasz się, to mnie wypierdoliłeś dosłownie i w przenośni.
Coś jak na obecnych protestach.
Dobrze pewnie wiesz o co chodzi.
laynn pisze:Że niby Ty? Robert, jakbyś podał przykład nie wiem, naukowca, specjalisty, ok. Zwróć uwagę na te moje słowa:
Nie pisałem o sobie. Tylko ogólnie. No własnie kim jest naukowiec? specjalista? O tym właśnie piszę. Tak się tego domagasz, a jak Ci podam tekst takiego naukowca czy specjalisty to i tak stwierdzisz, że jest niewiarygodny, bo mało medialny czy coś tam. Dlatego jeden kij kogo przykład podam, bo i tak zaczniesz wyśmiewać czy dyskredytować, bo akurat Ci nie będzie odpowiadał. A co do Ronalda, to też go przecież nie znasz, daj mu też mieć swoje zdanie, czemu się od razu z niego śmiejesz. On tak jak ja czy Ty po prostu ma swoje zdanie.
To proszę, pierwszy artykuł z brzegu i zaraz zacznie się szukanie kim jest ten Pan, pewnie jest mało wiarygodny itp. bo występuje w nieodpowiednich mediach. I o tym cały czas mówię, że bardziej liczy się to kto to powiedział, niż co powiedział. Bo zakłada się, że specjaliści to muszą być najlepiej z onetu, interii, TVN, czy bardziej poważnych instytucji jak Unia Europejska czy WHO. Też tak na prawdę nikt ich nie zna, ale się im ufa, bo są to te autorytety z monopolem na prawdę. Ciężko żeby w tych masowych i uważanych za poważne źródła znalazły się wypowiedzi specjalistów mających inne zdanie, bo nie byłoby to zgodne z ich programem, dlatego się ich dyskredytuje czy robi z nich wariatów...
autor: Prof. dr hab. Roman ZielińskiPrzestrzeń publiczna jest ostatnio zawłaszczona przez testy RT-qPCR podobno identyfikujące koronawirusa. To nic, że wyniki fałszywie pozytywne i fałszywie negatywne są na porządku dziennym. Medialni eksperci jak mantrę powtarzają, że testy są wiarygodne i dlatego na ich podstawie zarządza się kwarantannę. To nic, że nieszczęśnicy, na których padło otrzymują na przemian wyniki pozytywne i negatywne niemal jak w rosyjskiej ruletce.
Firmy doskonale znają ograniczenia produkowanych przez siebie testów. Dlatego każdy jest opatrzony magicznymi słowami „for research use only” (tylko dla badań). Wczytując się dalej w ulotki dołączone do zestawów diagnostycznych dowiadujemy się, że test wykrywa „SARS-Cov2 jak również inne powiązane z SARS wirusy infekujące nietoperze” (Roche), „służy do rozróżniania betakoronawirusów” (RealStar Altona), „wykrywa wirusa grypy H1N1, adenowirusy, Mycoplasma pneumonie, Chlamydia pneumonie” (Creative Diagnostics). Ten ostatni test nawet nie wymienia koronawirusa. Nie przeszkadza to firmie rekomendować go jako „SARS-CoV-2 multiplex RT-qPCR”. Każda z firm produkujących zestaw diagnostyczny wyraźnie zaznacza, że „test nie ma zastosowania w diagnostyce. I tak Roche stwierdza: „these assays are not intended for use in the diagnosis of coronavirus infections”, podobnie Altona: „not for use in diagnostic procedures”, i wreszcie Creative Diagnostics: the product is not intended for diagnosis use”. Innymi słowy producenci testów wyraźnie zaznaczają, że nie służą one do diagnostyki infekcji koronawirusem.
http://cioz-dobrostan.pl/covid-19/wiarygodnosc-testow/Następne z brzegu:
Severin Schwan powiedział podczas konferencji prasowej, że testy oferowane obecnie na ryku są całkowicie bezużyteczne. Jego zdaniem oferowanie czegoś takiego klientom jest „etycznie wątpliwe” – informuje agencja Reuters.
Prezes Roche powiedział dziennikarzom, że jego firma przetestowała kilka konkurencyjnych testów. Większość z nich była całkowicie bezużyteczna, a część dała niejednoznaczne wyniki, Schwan nie chciał podać nazw testów, ale na rynku jest ich już około 100 – część obiecuje szybki i pewny wynik na podstawie zaledwie kropli krwi z palca.
https://cyfrowa.rp.pl/technologie/46281 ... ie-gigantaProf. Włodzimierz GutPana to denerwuje, że jest takie parcie do szybkich testów?
Nie, bo to jest biznes. Można także wykazać się, jak bardzo w danym kraju staramy się, by walczyć z epidemią i po trzecie: ludzie się na rzeczy nie znają, a że są wystraszeni, zastraszeni, to koniecznie chcą, by ich zbadać, nie zdając sobie sprawy „po co i jak?”. Takie szybkie testy są dobre na poprawę samopoczucia tych, którzy im się poddają. Jeśli jakikolwiek test czegokolwiek daje 50 proc. prawdopodobieństwo , to równie dobrze można sobie rzucić monetą.
https://www.se.pl/zdrowie/wlodzimierz-g ... -pH5m.htmlWięc nie dziw się, że ktoś może mieć wątpliwości. Takich artykułów jest tysiące, Wypowiedzi też. Jak dla mnie to jest właśnie kwestia wiary, kto w co wierzy... Ja Ci nie zabraniam wierzyć w ich wiarygodność, ale dla mnie jak najbardziej jest wątpliwa i mam podstawy ku temu żeby tak sądzić i też mam na to swoje dowody, wypowiedzi specjalistów itp. To, że ich nie uznasz, to już inna sprawa. Ja tam wolę zdecydowanie bardziej tych mniej znanych specjalistów czy niekoniecznie dopuszczanych do głosu, a kiedyś bardzo znanych. Bo oni przynajmniej nie mają w tym takiego interesu, żeby wspierać czyiś biznes i nie są uzależnieni od tego, że jak coś powiedzą to podetną sobie gałąź na której siedzą... No ale kwestia wyboru... swojej wiary i przekonań.
laynn pisze:Napisałem, że podałeś kiepski przykład.
Podałem też inne przykłady, teraz kolejne, to tylko było potwierdzenie tego o czym mówiłem. I jaki stosunek mają do tego inni ludzie. Ale uczepiłeś się własnie tego jednego jak zawsze. Tak jak to było z tym jedzeniem, gdzie pisałem o zupełnie czym innym i w prosty i łopatologiczny sposób tłumaczyłem czym jest bilans kaloryczny, a Ty się odniosłeś wtedy do zdrowia, twierdząc, że właśnie piszę bzdury.
laynn pisze:Serio. I wrzuć na luz
Ależ ja cały czas piszę luźno, bez emocji, spokojnie, nie wiem czemu Cię to tak drażni. To Ty zawsze masz jakiś problem, albo się obrażasz, albo mnie wyśmiewasz, albo rzucasz zabawkami i chcesz stąd uciekać, albo mnie wypierdalasz ze swojego podwórka jak już to właśnie kiedyś zrobiłeś.
Ja na prawdę dosyć humorystycznie do tego podchodzę. Nie mam Ci nic za złe, jestem skłonny do dialogu cały czas, no ale ciężko to idzie...