
Taki prolog urlopu zwiastował tragedię …
Co zrobić żeby nie wydać beznadziejnie głupio pieniędzy …?
Nie jechać w Błędne Skały ! O Boże Boże Bożenko jakie to było okropne !
Najbardziej źle wydane pieniądze w naszym życiu … Trafiliśmy na jakiś zjazd kolonii w jedno miejsce, ilość dzieciaków pomnożyć przez ciasnotę Błędnych Skał i wychodzi jeden wielki korek, ścisk i wrzask ! Brakowało mi tylko żyletki i zakończył bym swe męki …
Za 100 kilometrów zacznie się właściwa część urlopu, ta lepsza część

Wtorek zaczyna się wcześnie rano jak to na urlopie, zaczyna się główną zaplanowaną wycieczką całego wyjazdu - Śnieżne Kotły i Szrenica.
Z powodu pogody, która na nasz pobyt nie zapowiadała się zbyt optymistycznie postanowiliśmy zacząć najcięższą wycieczką, a później się zobaczy

Przygotowani na najgorsze ruszyliśmy w drogę, najgorsze nie nadeszło w takiej postaci jaki się spodziewaliśmy, nie było zimno i nie było przeszywającego wiatru, był upał

Idziemy dalej, pierwszy postój w schronisku pod Łabskim Szczytem, lubię nowe miejsca ,szczególnie nowe schroniska a w nich nowe odznaki turystyczne i różne przypinki, pod Łabskim dostaliśmy nawet drewniany znaczek na lodówkę za free










Zmierzamy w stronę Śnieżnych Stawków leżących u podstawy pięknych skalnych ścian , które chcieliśmy w końcu zobaczyć, zdjęcia i filmiki nie oddają nawet w połowie tego co się widzi będąc tam na miejscu, przepiękne "klify" z wysoką wieżą na ich skraju, która dopełnia całości.
Tak jak z dołu robią wrażenie, tak i z góry widoki są wyborne















Żal zostawiać takie widoki, ale Szrenica czeka

Schroniska oblegane licznie, szczególnie te do których można dojechać wyciągiem, o tej godzinie i w sezonie wakacyjnym to i tak nie było tragedii

Dodam tylko że do wszystkich schronisk obowiązkowo zakładamy maseczki i spryskujemy ręce płynem, ale zachowywanie odstępów to już tylko teoria, no cóż …





W końcu lądujemy w Kamieńczyku, co zwiastuje rychły koniec naszej zacnej wycieczki, miała 23 km i zajęła nam 10 godzin w okrutnym upale, lecz jako wytrawni wędrowcy, przeszliśmy całość z uśmiechem na twarzy, no może nie całość

Niestety od jakiegoś czasu kolano nie chce ze mną współpracować i za wszelką cenę próbuje zepsuć mi przyjemność z łażenia po górskich ścieżkach

Piękny to był dzień, oby następne były równie piękne i przyjemne …