Jeśli chcesz pomóc, wpłać na wsparcie poszkodowanych w wyniku powodzi. Linki poniżej:
SIEPOMAGA.PL - WSPARCIE POSZKODOWANYCH W WYNIKU POWODZI
ZRZUTKA.PL - POMOC POWODZIANOM ZE STRONIA ŚLĄSKIEGO


Głosowanie na zdjęcie sierpnia - trzeba wejść do sekcji "Fotografia górska i nie tylko" - nie ma linka na głównej, mój błąd.

O tym, jak spotkałem Cepra (jakiś czas temu)

Relacje z Beskidów od bieszczadzkich połonin po Beskid Śląsko-Morawski.
Awatar użytkownika
sokół
Posty: 12320
Rejestracja: 2013-07-06, 09:41
Lokalizacja: Bytom

O tym, jak spotkałem Cepra (jakiś czas temu)

Postautor: sokół » 2017-04-26, 15:10

To znów efekt znalezienia płytki archiwalnej..

Dawno, dawno temu, w Wiśle... W maju. Jak dobrze kojarzę, trzy dni po ślubie, taka podróż poślubna...
Obrazek

Wiadomo, jak to w maju... Ciepło, ale burzowo. Niezrażeni, suniemy w trójkę na Soszów.
Obrazek

To ostatnia wycieczka tego roku. W marcu byliśmy na Babiej Górze, w kwietniu na Wołowcu i Kościelcu. W maju już specjalnie nie można było się forsować.
Obrazek

Pogoda jak pogoda. Coś tam wisiało w powietrzu, ale nie padało. Nawet słońce się przebijało.

Obrazek

Obrazek

Wtedy jeszcze nie znałem przejścia Skolintym, więc szliśmy szlakiem niebieskim, niezłym nawet. Było klimatycznie, grzbiet graniczny krył się w chmurach, ale to, co ponizej, było doskonale widoczne.

Obrazek

Na przykład wspomniany wcześniej Skolinty.

Obrazek

No ale widoki się skończyły, bo weszliśmy w chmurę. Zielony las bukowy był kapitalny. A że miałem tylko zwykłego pstrykacza, który mieścił się w kieszeni (ach, ten brak kasy) no to musicie sobie wyobrazić, jak fajnie to wyglądało na żywo.

Obrazek

Na Soszowie była tak gęsta mgła, że musiałem się sporo napocić, żeby nie przegapić Lepiarzówki.

Obrazek

A potem, nagle, wylazło słońce....

Obrazek

Obrazek

Zrobiło się upalnie. Z rozpędu dotarliśmy na Kiczory. Nie wrzucę zdjęcia, jak skaczę po skałkach z petem, bo mi wstyd.

Obrazek

Potem Magda zadała mi pytanie, czy gdzieś w pobliżu jest tartak. Z początku nie wiedziałem o co chodzi. Chodziło o odgłos przewalanych drzew. Takie dudnienie. Po kilku minutach zastanowienia się wpadłem na to, co owe dudnienie może oznaczać.

Obrazek

Po kilku minutach Magda również się dowiedziała.

Obrazek

Oczywiście po chwili wyszło słońce.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

W słoneczku doczłapaliśmy do Kubalonki i tam zgłodniałem co nieco...

Obrazek

Wtem znów poczarniało i zaczęło rąbać nad naszymi głowami, więc pół godziny siedzieliśmy w lesie i za bardzo nie chcieliśmy z niego wychodzić.

Obrazek

No ale na szczęście na chwilę się uspokoiło i mogliśmy zejść widokowym grzbiecikiem...

Obrazek

Z widokami na Stożek:

Obrazek

Kobylą i Cieślar:

Obrazek

Obrazek

Miałem wrażenie, że to nie koniec no i się nie myliłem, ewidentnie ta burza się nas przyczepiła, więc zmykaliśmy co sił bezleśnym grzbietem Groniczka do Wisły.

Obrazek

Nie było czasu na podziwianie widoków. Takie zdjęcia robione na szybko oglądałem dopiero w domu.

Obrazek

Obrazek

Zeszliśmy do Dziechcinki i tam zobaczyłem coś, co zwiastowało koniec świata, po czym zlało nas tak, że nie musiałem się w domu kąpać.

Obrazek

A co do tytułu relacji... No cóż, spotkałem Go. Nie ma co ukrywać. Ale nie był zbyt rozmowny. Spędzał majówkę na działce, tak jak ma to w zwyczaju... Niemniej... kształy bębna już miał. :ryb

Obrazek
Ostatnio zmieniony 2017-04-26, 15:12 przez sokół, łącznie zmieniany 1 raz.
laynn

Postautor: laynn » 2020-06-01, 17:25

Jakiś Ty młody był panie!
Awatar użytkownika
sprocket73
Posty: 5748
Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
Kontakt:

Postautor: sprocket73 » 2020-06-01, 17:36

Clickbaitowy tytuł! ;)
Awatar użytkownika
Adrian
Posty: 9776
Rejestracja: 2017-11-13, 12:17

Postautor: Adrian » 2020-06-01, 18:09

Bez burzy i deszczu warunki idealne ;)

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 241 gości