sprocket73 pisze:niestety nie widzę nikogo takiego
No właśnie, dlatego dla mnie to nie ma znaczenia, kto będzie rządził. Moja prywatna sytuacja póki co za bardzo się nie zmienia. A druga rzecz, to od lat obserwuję tą sytuację i prawda jest taka, że nikt "fajny" nigdy wyborów nie wygra, a nawet jakby komuś takiemu się udało. To bardzo szybko zderzy się ze ścianą nie do przebicia, bo za wysoko nie będzie mógł podskoczyć.
sprocket73 pisze:Te instytucje są po to, aby pilnowały przestrzega prawa na najwyższym poziomie. Jeżeli będą zależne od rządu (albo partii), to tak, jakby ich nie było w ogóle.
Akurat moim zdaniem już dawno tak jest. Widziałem masę filmów i reportaży na ten temat, tylko wtedy one nie były tak medialne i nie miały takiej siły przebicia. Takie rzeczy dzieją się od lat i prawo w Polsce i nie tylko od lat jest na niskim poziomie. Już do tego przywykłem i nie widzę nadziei. Sam byłem ofiarą paru takich spraw, prawo było po mojej stronie w teorii, a w praktyce je przegrałem.
sprocket73 pisze: Na razie jeszcze jest demokracja i wolne wybory, ale być może już niedługo, partia będzie mogła uwalić dowolnego przedstawiciela opozycji, a SN przykładowo może stwierdzić nieważność wyborów, jak wygra je ktoś nieodpowiedni. Takie rzeczy dzieją się na świecie - chcesz żeby tak było u nas?
Tak daleko idących wniosków póki co nie wyciągam i w Polsce nie wydaje mi się to póki co prawdopodobne. A na dzień dzisiejszy to bardziej bym się mógł tego po PO, niż po PiSie spodziewać. Bo PiS przeszło 10 lat temu wybory przegrał i jakoś spokojnie sobie swoje 8 lat przeczekał, czego nie można powiedzieć o porażce PO 4 lata temu. Kwiczą do dzisiaj i końca nie widać.
Ale też tu zawsze jedna rzecz mnie zastanawia. Te tłumy walczące o tą sprawiedliwość i obawiające się o legalność wyborów, gdy tym czasem już dawno oddali władzę w niepowołane ręce i albo tego nie zauważyli, albo nie chcą widzieć. W Polsce tak bardzo się tego obawiają, ale nie przeszkadza im to, że taka Unia ma wpływy coraz większe, o coraz więcej rzeczach decyduje, wyznacza nam standardy życia. A przecież nikt ich nie wybiera, wybierają się sami.
Dla mnie to na prawdę robi wrażenie, tu się walczy, a jednocześnie bezgranicznie wręcz ufa, różnym Komisjom Europejskim, niezależnym fundacjom, stowarzyszeniom takim jak WHO czy FED. Tych ludzi przecież nikt nie zna, a większość im ufa i myśli, że chcą dla nas jak najlepiej.
sprocket73 pisze:Tak naprawdę to jest kupowanie głosów biednych za publiczne pieniądze. To jest przyzwyczajanie wyborców, że trzeba im dać przed wyborami 13-stą emeryturę. Kolejne cośtam+. To jest ta demoralizacja o której wspominał Piotrek.
Powiedz to tym wszystkim krajom powyżej Polski na tej grafice...
Tu też jestem pod dużym wrażeniem tego polskiego socjalu. Polska w pomocy socjalnej społeczeństwu nie różni się jakoś specjalnie od pozostałych krajów Unii Europejskiej. To samo tyczy się podatków, w wielu krajach są o wiele wyższe, a ludzie tam mają się świetnie. To nie jest żadna prawidłowość ani kluczowa zasada prowadząca do upadku czy dobrobytu państwa.
Grafika nie do końca jest aktualna, bo teraz się to trochę zmieniło, przez 500+ i inne świadczenia PiS, ale mimo wszystko, nawet po tych zmianach w wydatkach socjalnych, dalej jesteśmy poniżej średniej europejskiej.
I nie za bardzo rozumiem tego kupowania głosów. Przecież właśnie na tym to polega, jedynie w ten sposób rząd może do siebie przekonać wyborców, albo im coś dać, obiecać czy zaoferować więcej niż poprzedni rząd. Zwykła reklama i marketing, tak to działa, bez tego dzisiaj nikt się nie sprzeda. Unia Europejska przecież działa tak samo, najpierw pobiera składki od ludzi, a potem je rozdaje na różne cele. Szczególnie w tych biedniejszych krajach, żeby sobie tam schlebić do siebie ludzi.
Chyba nikt nie myśli, że Unia to jakiś bank czy fabryka pieniędzy. Działa na podobnej zasadzie jak każdy rząd też nie mając swoich pieniędzy.
Korzyści z tego kupowania jak to nazywasz mają ogromne, bo dla nich to inwestycja. Zainwestują w biedniejszy kraj, ale w zamian zyskują tam dużą kontrolę i mogą tam inwestować potem bez większych ograniczeń. Można powiedzieć, że na dzień dzisiejszy owszem taki kraj może krótkotrwale z tego jakieś korzyści mieć będzie, ale tylko na chwilę i kosztem jeszcze większego bogacenia się Unii. Bo te zainwestowane pieniądze do nich wracają z nawiązką. W ten sposób te biedniejsze kraje nigdy nie do gonią, ani nawet się znacząco nie zbliżą do bogatszych krajów Unii pod względem zamożności. Polska już 15 lat się niby zbliża do Niemiec, a dalej zarabiamy 3-4 razy mniej niż oni.
sprocket73 pisze: Dokładnie tak działała "demokracja" przez ostatnie dziesięciolecia w Wenezueli i z jednego z najbogatszych państw świata (ogromne złoża ropy) zrobił się obecnie kraj, w którym jest głód, nie ma prądu i nie wiadomo kto rządzi. Obejrzyj sobie np. ten dokument, a może zobaczysz do czego doprowadza coraz większe rozdawnictwo i populistyczna władza, która chce robić ludziom dobrze i coraz lepiej
https://www.youtube.com/watch?v=4Tg4Gkr9578
Filmik obejrzałem, ale mam też wiele innych swoich informacji i obserwacji na ten temat. I jak wyżej pokazałem w wielu krajach rozdawnictwo ma się świetnie. I to nie jest jakiś wyznacznik. W jednym kraju coś się sprawdzi w innym nie, różnie bywa. Tylko że czy nie Wenezuela właśnie, miała podobną politykę do Libii, Syrii, czy Ukrainy? I jak dla mnie to przez to stało się tam to co się stało. Dzisiaj żaden kraj nie może sobie pozwolić na swoją polityką, tylko wszystko musi się toczyć pod okiem polityki Wielkiego Brata. Warto zauważyć, że właśnie tak kończą kraje, który chcą się uniezależnić od dolara. Więc bardziej wierzę w wersje, że dolar obawia się konkurencji, dlatego próbuje się ją wykosić za w czasu i ustawić taki kraj pod siebie. I to mnie najbardziej boli w dzisiejszym świecie, że każdy kraj musi żyć wg zewnętrznie narzuconej wizji, bo inaczej mogłoby się okazać, że jednak da się żyć inaczej, a może nawet lepiej. Teraz w kolejce jest Iran i też pewnie w końcu padną. A potem standardowa wersja wydarzeń będzie taka, że tam reżim, dyktatura, że budowali bomby i chcieli świat zawładnąć. I będą to mówili głównie Ci, co już dawno dzięki dolarowi nim zawładnęli.
sprocket73 pisze:To obejrzyj sobie czasem wiadomości TVP, bo wychodzi na to, że żyjesz w błogiej nieświadomości, co tam się wyprawia. To nie jest "różnordność", tylko pranie mózgu za publiczną kasę.
Wydaje mi się sprockecie, że na prawdę nie muszę.
Oglądałem kiedyś za poprzednich rządów i właśnie wtedy mi się odechciało, jak się zorientowałem co to za tuba propagandowa i jak wypierali mi mózg przez lata. Było tam wtedy dokładnie to samo, tylko skrojone pod politykę poprzedniego rządu. Większość mogła się nie zorientować, sam długo dawałem się nabierać. bo jak z każdej stacji leciała ta sama narracja, to stała się po prostu normalnością i codziennością. Teraz w TVP, zmienił się tylko proszek do prania.
Ale pisząc różnorodność miałem na myśli to, że możesz przecież wrócić do poprzedniej narracji, wystarczy włączyć TVN. I to jest ta różnorodność, polegająca na wyborze proszku, wtedy był tylko jeden.
Podsumowując, to ja sprockecie, wcale nie twierdzę, że Twój scenariusz się nie spełni, bo niewykluczone, że tak może być, tylko po prostu całkiem gdzie indziej widzę winnych tego co się nie tylko w Polsce ale i na świecie dzieje. Jak dla mnie sam ten system jest zły i prowadzi do takich rzeczy. Ja jednak wolałbym, żeby to każde państwo mogło o sobie decydować. Najpierw zadbało o swoje potrzeby, a dopiero potem wychodziło w świat i współpracowało z innymi krajami. Dzisiaj działa to całkiem inaczej niestety. Wszystko musi być zgodnie z ustaloną wyżej wizją, a jak ktoś się wychyli to źle kończy. Czy PiS, aż tyle się wychyli, szczerze mówiąc wątpię. Mam wrażenie, że dalej będziemy tkwić w tym co tkwimy i ani lepiej, ani gorzej nie będzie. A i tak nie widzę też, żebym miał na to jakiś wpływ, więc staram się dostosować do tego co jest.