Wituś. Temat do ugadania. Mnie to wszo jedno, ja i tak wrócę z pracy o 3 i będę półprzytomny, więc mi rybka, czy się zdrzemnę godzinę czy dwie.
Trasę sobie ustalimy na miejscu, a co tam, byle dojść na Leskowiec i zejść na Potrójną.
Ja znam tylko jeden wariant podejścia na Leskowiec od kościoła w Rzykach, bez szlaku pod Gancarz do zielonego szlaku i potem tradycyjnie - więc jeśli masz w zanadrzu coś ciekawszego to możemy o tym pogadać.
Zejść z Potrójnej do kościoła umiem na dwa sposoby, to znaczy najpierw schodziłem pierwszym, a potem, wiosną się pogubiłem i odkryłem drugi, ale mniej widokowy.
Zapewne teraz będzie trzeci wariant...
