
Przez opustoszałe miasto idę w kierunku parku.


Mijam park

przekraczam tory kolejowe

kładkę z widokiem na amfiteatr.

Idę dziś w jedynym słusznym kierunku.Góra gór,bestia górująca nad Żywcem.Pierwsze widoki.

Oba cele wydają się na wyciągnięcie ręki.

Bardzo ślisko,uważam na każdym kroku,by nie zostać ofiarą losu.Dziś niestety pogoda nie dopisuje,chmury ograniczają widoki.Przy krzyżu

panorama.Bardzo buro.

Na szlaku czai się złe,lód i nadłamane drzewa.


Bestia zdobyta.Naklejka naklejona.

Przy szlaku mijam ładnie obrośnięte bluszczem drzewo

a w osiedlu taka perełka.

Rzut oka na.


Odbieram auto i do domu.Przeżyłem,butli z tlenem nie użyłem.