Forum FAQ Szukaj Użytkownicy Rejestracja Statystyki Profil Zaloguj Albumy Kontakt

Poprzedni temat «» Następny temat

Ułatwienia na szlakach...

Autor Wiadomość
Vision
[Usunięty]

Wysłany: 2013-08-19, 18:17   Ułatwienia na szlakach...

Mnie na początku to trochę kręciło, nawet pamiętam jak z radością wykrzykiwałem zawsze: o są łańcuchy. :usm Ale czym dłużej chodzę to coraz mniej mi się to podoba. Po pierwsze: sprawa u mnie podobna jak z ferratami, psuje mi to górski krajobraz i wg mnie bez tego szlaki byłyby bardziej naturalne... Druga sprawa to taka, że dochodzę do wniosku, że bez tego byłoby o wiele bardziej atrakcyjnie i ciekawie. No i radość z przejścia takiego szlaku byłaby większa. W sumie nikt nie karze nam z tych ułatwień korzystać, ale jednak jakby ich nie było wg mnie byłoby o wiele lepiej. Z pewnością też sam zaczynając musiałbym się do pewnych szlaków o wiele lepiej przygotować... Poza tym wg mnie w wielu miejscach to te łańcuchy bardziej przeszkadzają niż pomagają, a człowiek zamiast pomyśleć, to się tego chwyta bezmyślnie, no bo to przecież po to jest. ;)

Lubicie czy nie lubicie? Jakie macie zdanie na ten temat?
 
 
dagomar 


Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 1273
Skąd: z nizin
Wysłany: 2013-08-19, 18:31   

Od jakiegoś czasu nie stosuję w ogóle, zresztą tam, gdzie chodzę, jest tego niewiele, tylko mi to zelastwo przeszkadza, nigdy zresztą z tym nie przesadzałem, wiele łańcuchów jest niepotrzebnych, ale...
No właśnie, ale..
szedłem kiedyś z "liniowym" plecakiem 25 kg ze Strbskiego do Roztoki przez Rysy i musiałem spuścić się do Czarnego Stawu w czasie oblodzenia. Błogosławiłem każde ogniwo :-/
_________________
luknij na moje panoramy i galerie
 
 
Piotrek 


Wiek: 48
Dołączył: 06 Lip 2013
Posty: 10853
Skąd: Żywiec-Sienna
Wysłany: 2013-08-19, 20:04   

W sumie to nigdy nie zawracałem sobie głowy zastanawianiem się czy ułatwienia są potrzebne w danym miejscu czy nie. Jakoś tak podchodziłem i podchodzę do tego, że skoro są to widocznie była jakaś przesłanka, konieczność zastosowania.
Ogólnie jest mi to obojętne. Jest klamra czy łańcuch to się chwytam jak potrzebuję. Estetycznie mi one nie przeszkadzają w takim wymiarze jak są w Tatrach, bo to przecież nie są jakieś rusztowania zasłaniajace widok.
 
 
sokół


Dołączył: 06 Lip 2013
Posty: 12257
Skąd: Bytom
Wysłany: 2013-08-19, 21:10   

Kiedyś byłem podjarany, obecnie mi to zwisa, czasem nawet nie mam zaufania do tego. Nie lubię klamer, ślizgam się na nich, a największe katusze miałem na Batyżowieckiej Próbie, tam są takie fajnie cieńkie i powyginane jak makaron z chińskiej zupki. A pod nimi lufa.
Profil Facebook
 
 
Tatrzański urwis 


Wiek: 39
Dołączył: 07 Lip 2013
Posty: 1405
Skąd: Małopolska
Wysłany: 2013-08-20, 00:15   

Generalnie ja w ogóle nie chwytam się łańcuchów wolę się wspinać po skale no chyba że już naprawdę muszę bo nie ma innego wyjścia np na Orlej. Dla mnie większość łańcuchów mogłaby nie istnieć , czasami nawet mi przeszkadzały :-/ .
 
 
tatromaniak 


Dołączył: 07 Lip 2013
Posty: 323
Skąd: Podhale
Wysłany: 2013-08-20, 07:32   

Generalnie mnie szczególnie łańcuchy bardzo pomagają w Tatrach zarówno przy wejściu jak i zejściu / odciążenie nóg poprzez ręce /.
Dołożył bym ich nawet trochę, szczególnie w takich miejscach jak np. na Kościelcu już pod samych szczytem i tym podobnych miejscach.

Inna sprawa że są też miejsca gdzie praktycznie wiszą od parady i stamtąd powinny zniknąć.
Ostatnio zmieniony przez tatromaniak 2013-08-20, 07:33, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Vision
[Usunięty]

Wysłany: 2013-08-20, 07:44   

tatromaniak napisał/a:
odciążenie nóg poprzez ręce /.


No a ja tutaj mam trochę inaczej, tzn. teraz już ten problem znikł jak ograniczyłem się do korzystania z nich jak najmniej. Tzn. za dużo korzystając z tych łańcuchów, ręce wysiadały mi bardzo szybko, wolę jednak najwięcej pracować nogami, mimo wszystko. ;) Chociaż fakt faktem nogi odciążają, ale moje nogi jednak mogą o wiele więcej niż ręce...
 
 
sokół


Dołączył: 06 Lip 2013
Posty: 12257
Skąd: Bytom
Wysłany: 2013-08-20, 07:56   

tatromaniak napisał/a:
praktycznie wiszą od parady


Myslę, że nie ma takich miejsc. Myslę, że zawsze po coś są. Może to jakieś zabezpieczenie na wypadek oblodzenia////

ostatni łańcuch przed chata pod Wagą ktoś kojarzy? Szeroko, że autem przejedziesz. A łańcuch wisi. Tez się śmiałem. Ale jak tam jest szklanka na skale, to bym się cieszył, że mam się czego złapać.
Profil Facebook
 
 
tatromaniak 


Dołączył: 07 Lip 2013
Posty: 323
Skąd: Podhale
Wysłany: 2013-08-20, 08:01   

sokół napisał/a:
tatromaniak napisał/a:
praktycznie wiszą od parady


Myslę, że nie ma takich miejsc. Myslę, że zawsze po coś są. Może to jakieś zabezpieczenie na wypadek oblodzenia////

ostatni łańcuch przed chata pod Wagą ktoś kojarzy? Szeroko, że autem przejedziesz. A łańcuch wisi. Tez się śmiałem. Ale jak tam jest szklanka na skale, to bym się cieszył, że mam się czego złapać.


Czyli problem wiszącego na skałach żelastwa jest o wiele głębszy bo uwzględniający także warunki zimowe a szczególnie oblodzenia.
 
 
Vision
[Usunięty]

Wysłany: 2013-08-20, 08:05   

Z drugiej strony, tak być może byś się wycofał, przynajmniej ja, a tak zachęcają i i tak możesz polecieć...
Ostatnio zmieniony przez Vision 2013-08-20, 08:05, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
sokół


Dołączył: 06 Lip 2013
Posty: 12257
Skąd: Bytom
Wysłany: 2013-08-20, 08:26   

Zamieszczam zdjęcie pokazowe miejsca, o którym wspomniałem wyżej, oceńcie sami.

Profil Facebook
 
 
Dobromił 


Dołączył: 09 Lip 2013
Posty: 14357
Wysłany: 2013-08-20, 08:49   

dagomar napisał/a:
i musiałem spuścić się do Czarnego Stawu w czasie oblodzenia. Błogosławiłem każde ogniwo


Podsumowując krótko - spojrzenie na sens istnienia w danym miejscu żelastwa zależy od warunków "pogodowych" pod tym żelastwem. Amen.
Ostatnio zmieniony przez Dobromił 2013-08-20, 08:53, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Vision
[Usunięty]

Wysłany: 2013-08-20, 08:51   

W sumie fakt faktem, wiele szlaków musiałoby raczej trochę inaczej poprowadzonych, bo bez drabinki na Orlej by się nie obeszło, w tym miejscu co ona jest. ;)
 
 
dagomar 


Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 1273
Skąd: z nizin
Wysłany: 2013-08-20, 09:06   

A kojarzycie stare łańcuchy na Czerwoną ławkę ? , były blisko żlebu, o wiele szybciej szło się skałami po ich lewej stronie omijając winogrona. Od ubiegłego roku są kilkanaście metrów na prawo po dość gładkich płytach, ominąć je w bezpośredniej bliskości jest o wiele trudniej, bez asekuracji b. niebezpiecznie, więc jak Ci się ktoś zawiesi to kicha -czekasz w kolejce. Z drugiej strony iść starą drogą zupełnie daleko od tych łańcuchów jakoś tak głupio i dziwnie. Czyli jest coś na rzeczy, że niby to żelastwo niepotrzebne, ale jak jest w zasięgu wzroku, to przyjemniej :) . Ciekawe, że na drogach, na których nie ma ubezpieczeń, ani wytyczonego szlaku i gdzie trzeba sobie radzić samemu z założenia niejako, nie ma tego problemu psychicznego uzależnienia.
_________________
luknij na moje panoramy i galerie
 
 
Malgo Klapković 


Wiek: 37
Dołączyła: 06 Lip 2013
Posty: 2477
Wysłany: 2013-08-20, 11:10   

Ja to jak widzę te ułatwienia, to od razu mi się robi słabo, bo spodziewam się czegoś arcytrudnego, ale w sumie to omijam takie szlaki szerokim łukiem.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Copyright © 2013 by Góry bez granic | All rights reserved | Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group