Forum FAQ Szukaj Użytkownicy Rejestracja Statystyki Profil Zaloguj Albumy Kontakt

Poprzedni temat «» Następny temat

Śnieżny jeż czyli święta na szlaku

Autor Wiadomość
sokół


Dołączył: 06 Lip 2013
Posty: 12257
Skąd: Bytom
Wysłany: 2016-03-27, 21:19   Śnieżny jeż czyli święta na szlaku

Kto długo śpi, ten.... ten się potem gonić musi. W każdym razie postanowiliśmy ruszyć zady tam, gdzie spodziewaliśmy się pustek na szlaku, czyli Szyndzielnia - kolejka nieczynna, więc powinno być nieźle.

Ruszamy od Bystrej w samo południe. Lepiej późno, niż wcale, prawda?



Pogoda jest świetna, ale dzikie zwierzęta nas obserwują od samego początku. Nie zdążyłem do porządku się ustawić, ale dwa włochate dziady przecięły szlak tuż za nami. Brrrr



Widoczność nie powala...



Na Koziej Górce tradycyjnie... plac zabaw, Brackie... ludzi sporo, ale dalej pójdzie niewielu. Tu prawdziwie wiosenna pogoda.



A tam chcemy iść.



Po drodze ładnie widać Bielsko.





Szlak niby lasem idzie ale troszkę się ostatnio przerzedził. Mijamy Kołowrót (788m) i powoli zbliżamy się do granicy śniegu.



Mieliśmy iść przez Szyndzielnię, ale umowa była taka, że zero baranów, bo mi kręgosłup w końcu pęknie, więc zamiast żółtym, idziemy "płajem", czyli nudnym zielonym.



Julka na barana nie może, ale jeż się zmęczył, więc na barana idzie jakiś czas.



W końcu główna atrakcja, czyli to, czego w Bytomiu niewiele było tej zimy.



Oczywiście im wyżej, tym go więcej, ku radości małych nóżek.



Trzeba się mieć na baczności, bo można zarobić kulką w plecy.



Mijamy jakiś kamieniołom.



Ostatnie metry podejścia na siodło pod Klimczokiem, z widokiem na grupę Magurki.



I oto po trzech godzinach z małym hakiem osiągamy schronisko. Widoczność dalej nie powala.



Tu czas na posiłek. Niedobre naleśniki (stary ser) i frytki jadące kurczakiem (ciekawe, czy olej stary z kurczaka, czy frytki wcześniej na talerzu u kogoś były) - na szczęście jest kuzyn naszego jeża.



A potem najpierw trzeba robić "aniołki"



A następnie stary bierze się do roboty....



Podział pracy jak to w naszym kraju. Jeden pilnuje (Magda), jeden patrzy (Julka), jeden robi



W końcu jest gotowe



Nawet jeż próbował się z nim zaprzyjaźnić.



No, późno się robi, więc nie mamy czasu iść czerwonym przez Magurę. Szkoda, ale trudno, schodzimy nudnawym niebieskim.



Tu jedyne widoki są na Beskid Mały, cała Żywiecczyzna zasłonięta Magurą, ale i tak żylety nie było dziś, więc jakoś mniej żalu



Więc po nieco ponad godzinie od schroniska, a łącznie po sześciu godzinach wracamy do punktu wyjścia.



Taki więc wczesnowiosenny spacer mamy za sobą. 13,6 km, zdjęć mało, bo jakoś nie było rewelacji, ale wszyscy zadowoleni, a o to głównie chodziło, żeby w domu nie siedzieć i nie żreć na potęgę. A wybór miejsca.... cóż, najbliżej, gwarantowany śnieg, duża możliwość kombinacji na miejscu, trzy schroniska. Nieważne...
Profil Facebook
 
 
Iva 


Wiek: 41
Dołączyła: 04 Wrz 2013
Posty: 1544
Skąd: łódzkie
Wysłany: 2016-03-27, 22:03   

Nie zawsze trzeba pędzić. Warto czasem zwolnić, więc taki spacerek ;) jest w sam raz. Śnieg? Kurka wodna, tej zimy takie ilości widziałam tylko na zdjęciach. Dobrze, że jeża wzieliście, bo chyba brzuch mu urósł. ;)
_________________
"Kiedy świat się od ciebie odwraca, ty też musisz się od niego odwrócić."
 
 
sokół


Dołączył: 06 Lip 2013
Posty: 12257
Skąd: Bytom
Wysłany: 2016-03-27, 22:18   

Iva napisał/a:
Dobrze, że jeża wzieliście, bo chyba brzuch mu urósł


Nie, to nie tak.... Jeż miał poważną operację w zeszłym roku, dostał dwie łaty na grzbiecie, bo jeż to ma prawie dziesięć lat, kupiłem go kiedyś z głupoty w ikea, a przez ostatnie trzy jest mocno eksploatowany no i się przedarł na kolcach, więc dostał łaty i trochę wypełnienia...
Profil Facebook
 
 
sprocket73


Dołączył: 14 Lip 2013
Posty: 5520
Wysłany: 2016-03-28, 00:01   

Brawa dla Jeża, że Was zabrał w góry :)
_________________
SPROCKET
http://gorybezgranic.pl/n...-kim-vt1876.htm
 
 
Iva 


Wiek: 41
Dołączyła: 04 Wrz 2013
Posty: 1544
Skąd: łódzkie
Wysłany: 2016-03-28, 09:45   

Dzielny "staruszek". Dbajcie o niego, żeby Julka za 20 lat nadal mogła chodzić z nim po górach. :)
_________________
"Kiedy świat się od ciebie odwraca, ty też musisz się od niego odwrócić."
 
 
bton1 


Wiek: 38
Dołączył: 08 Lip 2013
Posty: 3312
Skąd: Kraków
Wysłany: 2016-03-28, 10:01   

Mocarna wyprawa! A Julka rośnie w oczach.
_________________
W mieście możesz kogoś znać dziesięć lat i go nie poznać. W górach znasz go na wylot po paru tygodniach.
 
 
nes_ska 


Wiek: 35
Dołączyła: 09 Paź 2013
Posty: 2931
Skąd: Brzesko
Wysłany: 2016-03-28, 21:02   

U mnie też widoczność poprawiła się w momencie, gdy wsiadłam do autobusu :P Poza tym było raczej słabo ;) Ale nie miałam zapędów ku lepieniu bałwana. Spotkałam 4 gotowe sztuki :) A wy swoją prywatną marchewkę nawet mieliście, jak sądzę? ;) Bo chyba nie zdobyczną ze szlaku ;)
_________________
Jestem tu gdzie stoję, ale jeśli się ruszę, to mogę się zgubić.
 
 
sokół


Dołączył: 06 Lip 2013
Posty: 12257
Skąd: Bytom
Wysłany: 2016-03-29, 09:16   

Prywatną. I całe szczęście, bo na szlaku żadnej innej nie widzieliśmy.
Profil Facebook
 
 
laynn
[Usunięty]

Wysłany: 2016-03-29, 11:19   

E tam coś tam widać.
Więc jest ok. Kurcze nie pamiętam kiedy tak późno startowałem...
 
 
Piotrek 


Wiek: 48
Dołączył: 06 Lip 2013
Posty: 10854
Skąd: Żywiec-Sienna
Wysłany: 2016-03-30, 20:18   

Fajna wycieczka, na luzie. A takie to lubię :-)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Copyright © 2013 by Góry bez granic | All rights reserved | Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group