Forum FAQ Szukaj Użytkownicy Rejestracja Statystyki Profil Zaloguj Albumy Kontakt

Poprzedni temat «» Następny temat

Nie ważne gdzie... ważne z kim :)

Autor Wiadomość
Adrian 
Cieszynioki


Wiek: 40
Dołączył: 13 Lis 2017
Posty: 9386
Wysłany: 2024-04-10, 06:46   

To pewnie przez to że nie palimy węglem tylko peletem :lol
 
 
Piotrek 


Wiek: 48
Dołączył: 06 Lip 2013
Posty: 10854
Skąd: Żywiec-Sienna
Wysłany: 2024-04-10, 14:34   

 
 
sprocket73


Dołączył: 14 Lip 2013
Posty: 5531
Wysłany: 2024-04-13, 20:26   

Przy sobocie pojechaliśmy na małą wycieczkę w południowe rejony Ojcowskiego Parku Narodowego. Zaczęliśmy w Białym Kościele, przy kościele, który wcale nie jest biały, tylko taki kremowy, a z boku ma jakąś starą kapliczkę z cegły.



Potem idziemy sobie polami. W oddali widać Dolinę Prądnika do której zmierzamy.



Szukamy w lesie skałek, znajdujemy mnóstwo zieleni.



To już teren parku. Dno doliny.



Chcieliśmy zwiedzić jakiś obiekt sakralny "Kaplica zstąpienia Chrystusa Pana do otchłani", ale zamknięty.



Obok inny obiekt - pustelnia.



Tu już można więcej zobaczyć. Choć sama pustelnia również zamknięta. Ciekawe miejsce - chatka w jaskini.



Skała Łaskawiec - zdobywamy.



Widok z góry.



Potem chodzimy trochę po lesie. Ale piękna majowa zieleń.





Tobi zażywa kąpieli w Prądniku.



A potem schnie.



Idziemy dalej.



Wąwóz prowadzący do jaskini Dziurawiec.



Jaskinia Dziurawiec.



Matka Boska.



Widok na jaskinię od drugiej strony, całkiem spora. Ukochana z Tobkiem pozują na górze, dla wyobrażenia skali.



Próbujemy wyjść z wąwozu w górę.



Wchodzimy w rzepak - już kwitnie.
W zeszłym roku piękne rzepakowe pola były 27 maja, czyli półtora miesiąca później.



Wracamy do Białego Kościoła.



Łąki umajone.



Na koniec jeszcze zaglądamy do kościoła.





Co to się z tą pogodą porobiło. Wycieczka mocno majowa, choć w pierwszej połowie kwietnia :)
_________________
SPROCKET
http://gorybezgranic.pl/n...-kim-vt1876.htm
 
 
Sebastian 


Wiek: 51
Dołączył: 09 Lis 2017
Posty: 5842
Skąd: Kraków
Wysłany: 2024-04-13, 20:28   

Strasznie dużo elementów sakralnych, jak na tak krótką trasę. Nie narzekaj na pogodę, bywały już zimne i deszczowe kwietnie, ale Polakowi zawsze źle.
_________________
mój blog: http://sebastianslota.blogspot.com/
Profil Facebook
 
 
sprocket73


Dołączył: 14 Lip 2013
Posty: 5531
Wysłany: 2024-04-13, 20:33   

Sebastian napisał/a:
Nie narzekaj na pogodę

Absolutnie nie narzekam.
Chwalę Pana!!! Taką piękną pogodę dał.
Choć słyszałem, że ma w Beskidach sypnąć śniegiem jeszcze...
_________________
SPROCKET
http://gorybezgranic.pl/n...-kim-vt1876.htm
 
 
Dobromił 


Dołączył: 09 Lip 2013
Posty: 14375
Wysłany: 2024-04-14, 18:11   

A gdzie jesienne kolory ?
_________________
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
 
 
sprocket73


Dołączył: 14 Lip 2013
Posty: 5531
Wysłany: 2024-04-14, 18:22   

Dobromił napisał/a:
A gdzie jesienne kolory ?

U Seby :)
_________________
SPROCKET
http://gorybezgranic.pl/n...-kim-vt1876.htm
 
 
sprocket73


Dołączył: 14 Lip 2013
Posty: 5531
Wysłany: Wczoraj 22:26   

Po Dusiołku Ukochana postanowiła zregenerować się w domu, a ja postanowiłem zregenerować się w górach. Podjechałem do Czernichowa w Beskidzie Małym i poszedłem sobie na Czupel.

No jakże pięknie, zielono.



Widok na Jawornicę, Maleckie, Cisowe Grapy, Kiczerę.



Nawet Babia jest i Łysy Groń.



Siedziałem na łące i regenerowałem się długo patrząc na te wiosenne widoki, aż nadleciał samolot i zastanawiałem sie, czy będzie ostrzeliwał, czy bombardował.



Ruszyłem w górę. Podejście na Czupel jest niczego sobie. W lesie dalej zielono.



I nagle pstryk, kolorki zniknęły. Na Rogaczu wiosny nie ma. Szok. Lepiej teraz nie wychodzić zbyt wysoko, bo brzydko.



Idę na Czupel, ale spotykam tam takie tłumy, że jestem zdegustowany.



Mój główny plan na ten dzień to odnaleźć miejsce, gdzie na jesieni się zgubiłem. Plan prosty, ale realizacja trudna. Przeczesuję północne zbocza Czupla, drogi jakieś inne niż pozaznaczane na mapy.cz. Niektóre pozawalane gałęziami. Długo trwało szukanie miejsca zgubienia, ale się finalnie udało.



Udało się nawet znaleźć taki obiekt.



Potem schodzę niżej, gdzie znowu jest pięknie zielono.



Diabli Kamień. Jesienią był plan go zaliczyć, ale właśnie wtedy się nie udało.





Na koniec eksploruje grzbiet między Soliskiem, a Soliskami. Ładne tatrzańskie nazwy.





Przyjemne drogi zmieniają się w malownicze wąwozy. Na zdjęciu nawet ładnie to wygląda, na żywo zastanawiałem się, po co ja po tym łażę.



W końcu udało się wrócić na szlaki.



I wtedy prawie potrąciła mnie Amazonka galopująca na koniu. To większe zagrożenie niż motory i quady, większe niż niedźwiedzie i wilki. Realne niebezpieczeństwo na szlaku. Niestety nie było tablicy rejestracyjnej na zadzie.



Udało się wrócić do auta po całym dniu w górach, choć trasa jakaś taka bardzo niepozorna wyszła.



Regeneracja zakończona sukcesem. Byłem bardziej zmęczony na początku wycieczki niż na końcu :)
_________________
SPROCKET
http://gorybezgranic.pl/n...-kim-vt1876.htm
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Copyright © 2013 by Góry bez granic | All rights reserved | Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group