Moje podsumowania. Od roku 2019...do? To się zobaczy ;) |
Autor |
Wiadomość |
Wiolcia
Dołączyła: 13 Lip 2013 Posty: 3458
|
Wysłany: 2022-12-29, 18:58
|
|
|
Sebastian napisał/a: |
P.S. Nie wiedziałem, że na Magurkę W. można wyjechać autem i to nawet zimą. |
Trzeba mieć pozwolenie (do zdobycia za darmo w Urzędzie Gminy w Wilkowicach). Zimą ponoć wjazd jest dość trudny, łańcuchy wskazane (wjeżdżałam tylko latem, na rowerze, i można się rzeczywiście zasapać). |
|
|
|
|
Adrian
Cieszynioki
Wiek: 40 Dołączył: 13 Lis 2017 Posty: 9403
|
Wysłany: 2022-12-29, 18:59
|
|
|
Wychodzi na to, że to jeden z lepszych sezonów
Ja najbardziej Ci zazdroszczę biwaków, i czekam na sezon |
|
|
|
|
laynn [Usunięty]
|
Wysłany: 2022-12-29, 23:25
|
|
|
Sebastian napisał/a: | Widzę jednak tendencję rosnącą w stosunku do lat 2012-2016, więc nie jest tak źle. |
Gdy do tego dodam, że w tym roku były trzy miesiące, gdy nie byłem w górach...jest dobrze.
Wiolcia napisał/a: | Przypomnij, gdzie spałeś na Hali Radziechowskiej (zdjęcie stamtąd bardzo fajne), gdzie rozbiłeś namiot? |
Obok tego szałasu, tu na zdjęciu mały punkcik ale widać:
o i na zdjęciu syfu też go widać:
Wiolcia napisał/a: | nutką nowości i zadowolenia |
W moim wieku, to trzeba się z wszystkiego cieszyć...i tu moje narzekanie (żart odnośnie postu Seby z Trzech Kopców ). Adrian napisał/a: | to jeden z lepszych sezonów |
O tak!
Adrian napisał/a: | biwaków, i czekam na sezon |
Już się na nie powoli szykuje i pamiętam
Wiolcia napisał/a: | I tradycyjnie - jakieś plany na kolejny rok? |
Dokończyć poznanie polskich pasm górskich, część karpacką, pojechać w nowe pasmo sudeckie.
Więcej biwaków, również może w gronie tych, z planowanych we wrześniu
Może kajak?
Może coś w końcu na Słowacji?
Może do Czechów się przekonać? W 2022 to tak jakoś odwrotnie do nich miałem odczucia
Więcej pogórzy.
Więcej rodzinnych wycieczek.
Może jakieś od kropy do kropy?
to tak trochę żartobliwie napisałem, choć...chciałoby się. A na serio, to planów wyjątkowo nie robię. Są miejsca, które zamierzam odhaczać, a ile? |
|
|
|
|
buba
Dołączyła: 09 Lip 2013 Posty: 6106 Skąd: Oława
|
Wysłany: 2022-12-30, 11:12
|
|
|
Strasznie fajna ta ostatnia fotka! Aż czuc aromat tego miejsca i sielską atmosferę pogodnego poranka!
Widze ze tam tez umiescili apteczkę. Skądinad ciekawe ile osob z niej korzysta? Pewnie jak juz to najczesciej ida plastry na otarte nogi, wiec szkoda ze nie ma ich osobno - tylko w pakiecie. |
_________________ "ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"
na wiecznych wagarach od życia.. |
Ostatnio zmieniony przez buba 2022-12-30, 11:12, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Pudelek
Dołączył: 08 Lip 2013 Posty: 8313 Skąd: Oberschlesien
|
Wysłany: 2022-12-30, 14:40
|
|
|
laynn napisał/a: | Może do Czechów się przekonać? W 2022 to tak jakoś odwrotnie do nich miałem odczucia
|
masz do nich rzut beretem, dwie granice i jesteś |
_________________ Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód! |
|
|
|
|
Piotrek
Wiek: 48 Dołączył: 06 Lip 2013 Posty: 10854 Skąd: Żywiec-Sienna
|
Wysłany: 2022-12-30, 14:43
|
|
|
Szałas - czy raczej buda na Radziechowskiej - robi się co raz bardziej obdarty z desek, więc jak ktoś chce się załapać to lepiej się śpieszyć.
Bardzo przyjemny i różnorodny rok miałeś!
I chyba najlepszy autoportret jaki ostatnio widziałem to ten z mgiełkami w tle na Radziechowskiej. Idealne ujęcie |
|
|
|
|
buba
Dołączyła: 09 Lip 2013 Posty: 6106 Skąd: Oława
|
Wysłany: 2022-12-30, 16:30
|
|
|
Piotrek napisał/a: | Szałas - czy raczej buda na Radziechowskiej - robi się co raz bardziej obdarty z desek, więc jak ktoś chce się załapać to lepiej się śpieszyć.
|
On w ogole tak wyglada jakby kiedys tą przednią ściankę tez mial obitą deskami. Acz w 2018 mial podobny stan odeskowania. |
_________________ "ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"
na wiecznych wagarach od życia.. |
|
|
|
|
Sebastian
Wiek: 51 Dołączył: 09 Lis 2017 Posty: 5858 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 2022-12-30, 16:50
|
|
|
buba napisał/a: | Strasznie fajna ta ostatnia fotka! Aż czuc aromat tego miejsca i sielską atmosferę pogodnego poranka! |
Wg mnie za mało "klimatu" jest na tym zdjęciu |
_________________ mój blog: http://sebastianslota.blogspot.com/ |
|
|
|
|
buba
Dołączyła: 09 Lip 2013 Posty: 6106 Skąd: Oława
|
Wysłany: 2022-12-30, 17:12
|
|
|
Sebastian napisał/a: | buba napisał/a: | Strasznie fajna ta ostatnia fotka! Aż czuc aromat tego miejsca i sielską atmosferę pogodnego poranka! |
Wg mnie za mało "klimatu" jest na tym zdjęciu |
Jest ok Acz nie ukrywam, ze laynn z dymionem bimbru a wokol pięć Cyganek w kolorowych sukniach grających na harmoniach i bałałajkach by go zdecydowanie dodawały Ale co zrobić - chłopak musial wyretuszowac, zeby zona nie widziała! |
_________________ "ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"
na wiecznych wagarach od życia.. |
Ostatnio zmieniony przez buba 2022-12-30, 17:13, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
|
|
laynn [Usunięty]
|
Wysłany: 2022-12-30, 20:55
|
|
|
Cytat: | Strasznie fajna ta ostatnia fotka! Aż czuc aromat tego miejsca i sielską atmosferę pogodnego poranka! |
Cytat: | Wg mnie za mało "klimatu" jest na tym zdjęciu |
Akurat tu buba dobrze odczuła klimat...ale zdjęcia.ot taki mamy klimat, że o klimacie za dużo jest dziś dyskusji
Choć, zamiast cyganek, mogły by być hipiski ale bimber z rana? Cytat: | masz do nich rzut beretem, dwie granice i jesteś |
Ciekawe, że o Czechach nasłuchałem się, naczytałem i... chyba za bardzo oczekiwania miałem. Wyjazd do zoo w Ostrawie to zdecydowanie najsłabsza wycieczka. Czeskie drogi takie se, a kierowcy notorycznie się wpychali mi przed maskę. Do tego nie mogę pić alkoholu, więc nawet ich piwo nie pomaga w ociepleniu ich wizerunku w moich oczach do tego góry jakieś takie zabudowane, z drogami na szczyty...nic z klimatu . Zdecydowanie wolę Słowację (oczywiście to żartobliwy wpis).
Cytat: | Bardzo przyjemny i różnorodny rok miałeś! |
Dzięki, widać, że wiata/buda się trzyma jeszcze. Mimo syfu obok, oby jak najdłużej, a zdjęcia moje z tego biwaku robią wrażenie nie tylko na kobietach
To miło |
|
|
|
|
sprocket73
Dołączył: 14 Lip 2013 Posty: 5542
|
Wysłany: 2023-01-01, 11:24
|
|
|
Poprzedni rok był rekordowy, ale i ten jest niezły.
Córa rośnie, więcej rodzinnych wyjazdów.
Biwaki dla urozmaicenia.
Fajnie |
_________________ SPROCKET
http://gorybezgranic.pl/n...-kim-vt1876.htm |
|
|
|
|
laynn [Usunięty]
|
Wysłany: 2023-01-01, 18:07
|
|
|
Jeśli doliczyć pogórza (2wycieczki), Jurę (8wycieczek), do tego kilka razy spacery po lesie (2x) plus spacery w miastach (5x), do tego Kopalnia Soli i zoo w Ostrawie, to suma dni to 30, plus urlop w Chorwacji (kolejne 8dni), na bazie też kilka dni, to też wyjdzie prawie 50dni poza domem a np na bazie też chodzimy po okolicy. To na prawdę był bardzo dobry rok.
U mnie kwiecień plus wrzesień i listopad to kiepski czas. W kwietniu tylko raz w lesie, a te dwa pozostałe miesiące w domu. Gdyby nie to...byłby pewnie jeszcze lepszy |
|
|
|
|
Sebastian
Wiek: 51 Dołączył: 09 Lis 2017 Posty: 5858 Skąd: Kraków
|
|
|
|
|
laynn [Usunięty]
|
Wysłany: 2023-01-01, 18:14
|
|
|
Sebastian napisał/a: | Do czasu |
No. Już powoli się to zaczyna
A jeszcze w grudniu byliśmy w Ogrodach Świateł w Chorzowie - za które nie mogę się wziąć (o zdjęcia chodzi ). |
|
|
|
|
laynn [Usunięty]
|
Wysłany: 2023-10-31, 08:23
|
|
|
Dziś w podsumowaniach krótkie podsumowanie dziesiątki.
10 lat temu nadszedł czas na zmianę statusu :
i właśnie w mijającym październiku minęło 10 lat od tego dnia. Dlategóż pojechaliśmy to świętować na krótki weekend.
Plan był na szeroko pojęte Sudety, ale albo brak było już pokoi, albo coś nam nie pasowało, więc postanowiliśmy wrócić w znany nam hotel "Górski Raj" w Porębie Wielkiej.
W dzień wpłacenia zaliczki prognozy na nasz weekend były cudowne - deszcz łamany na deszcz
W weekend przed wyjazdem u córy wyskakuje coś na stopie, już nawet przełożyliśmy rezerwację, gdy lekarz nas uspokaja, ale pada też zakaz - córa nie może chodzić po górach.
Udaje się uzyskać ostatni wolny pokój i w końcu w deszczowy piątek przebijamy się przez mgliste wioski pogórzy. 140 km i 3godziny...masakra.
Przynajmniej poznałem nowe rejony, które zza okna auta wydają się obiecujące
Ale dziś mam problem z odwzorowaniem trasy...do Spytkowic jestem jej pewien
no dobra na 99% to tak jechaliśmy:trasa
W końcu dojeżdżamy. Plan na weekend to świętowanie, krótkie spacery, basenowanie i wyspanie się
Najważniejsze, że deszcz to domena piątku i rzeczywiście w sobotę rano wita nas błękit na niebie.
W sobotę jedziemy na krótki spacer. Dolina Kamienicy. O ile pod hotelem jeszcze więcej zielono niż kolorowo, to Gorce już są czerwonopomorańczowobrązowe:
Docieramy do parkingu i punktu opłat za wejście do PN i...wracamy.
Błękitne niebo zakryły białe kołdry chmur, nawet kolory drzew przygasły:
Czasem przebłyski słońce je ożywiają:
Jedziemy do Rabki (Szczebel i Luboń Wielki pięknie się prezentują w jesiennej szacie - niestety nie zrobiłem ani jednego zdjęcia) i znów następuje dalsza cześć świętowania.
W niedzielę dalej jest pięknie, do tego o wiele cieplej (brak tego zimnego wiatru z soboty).
Ruszamy ku kolejnemu miejscu, w którym zamierzamy odbyć spacer. Po drodze znów męczą nas zakręty i wyboje, wymuszając wpierw krótką przerwę, a potem wolniejszą jazdę po zakrętach wkurzając górali pędzących na msze...w końcu dojeżdżamy a tu tłumy!
Mija nas wycieczka, ale sporo aut parkujących na poboczu wąskiej drogi psuje trochę piękno miejsca. Na szczęście widoki są piękne!
Niestety dla fotografii ciężkie są rodzinne wycieczki - dziś jest południe, słońce świeci jak szalone...ale zdjęcia robię cały czas:
Szukając kapliczki kierujemy się ku wsi. Gdy jednak zaczyna droga mocno opadać, odkrywam, że kapliczka była na samy początku, więc wracamy i zasiadamy przy drodze na ławeczkach, na których grzejemy twarze w słońcu.
Po chwili czas na powolny powrót.
Dzieje się:
Pod kapliczką szał ciał ciąg dalszy
więc wsiadamy w auto i ruszamy do hotelu.
Mijając:
a więc klasyka:
Następnie zjeżdżamy do Krościenka skąd podążamy nad Dunajcem:
Na sam koniec kupujemy serki i jedziemy na ostatniego drinka:
by w poniedziałek po śniadaniu wrócić do domu.
I znów powrót na przekór mapie, w piątek sam sobie początek wybrałem oddając się za Chrzanowem nawigacji, tym razem mimo pokazywanego korka na obwodnicy Krakowa pojechaliśmy najszybszą trasą i nie spotkaliśmy prognozowanego zatoru...
To kolejnych dziesiątek teraz!
|
Ostatnio zmieniony przez 2023-10-31, 08:24, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
|