Forum FAQ Szukaj Użytkownicy Rejestracja Statystyki Profil Zaloguj Albumy Kontakt

Poprzedni temat «» Następny temat

Pasmo Łososińskie z bonusami dla buby i pudelka

Autor Wiadomość
vertigo
[Usunięty]

  Wysłany: 2014-12-21, 20:28   Pasmo Łososińskie z bonusami dla buby i pudelka

Rzutem na taśmę udało mi się zrealizować jeszcze jeden wypad w tym roku.
W jakimś innym wątku wspomniałem, że lubię bardzo chadzać samotnie po górach, no ale poznałem w górach trochę fajnych ludzi i zazwyczaj w towarzystwie chadzam. Ale czasem udaje mi się też samotnie połazić.
Trafił mi się teraz wolny weekend więc postanowiłem go nie zmarnować. Nałaziłem się trochę w tym roku, więc teraz nie czułem specjalnej potrzeby zrobienia jakiejś ambitnej wyrypy.
Postanowiłem się wybrać w mało uczęszczaną część Beskidu Wyspowego – w Pasmo Łososińskie.

***
W sobotę o 8.10 wsiadam do autobusu z którego wysiadam po półtorej godzinie w Łososinie Górnej. Dostrzegam knajpę, ale niestety dopiero od 11.00 czynna. Szkoda, lubię bardzo w lokalnych knajpach w mijanych miejscowościach napić się browarka.
Na pociechę postanawiam wypić browarka ze sklepu. Robię drobne zakupy w markecie i idę zielonym szlakiem, postanawiając w pierwszym jako tako dogodnym miejscu zrobić przerwę na piwo i drobny posiłek. Pierwsze jako tako dogodne miejsce trafia się szybko – duża sterta kloców i desek.



Wspinam się, siadam, wyciągam piwo, bułę z pieczarkami, „Rzeczpospolitą” i niespiesznie wcinam, popijam, czytam. Świeci słońce, jest ciepło, nie spieszy mi się. Uwielbiam takie chwile.



Potem kawałek podchodzę wąską asfaltówką, a później już idę przez las. Piękny, jesienny las.



Od czasu do czasu, mam prześwity na południe.


Mijam szczyty Dzielca, Gronia, Sarczyna, trochę widoków mam spod Przełęczy pod Sałaszem. Niepodzielnie rządzi jesień.






Wspinam się najpierw na Sałasz Zachodni potem na Wschodni (albo po prostu Sałasz). Tuż pod szczytem tego ostatniego są ławy - robię posiadówę.


Między Sałaszem a Jaworzem ku swemu zdumieniu spotykam wędrującą parę. Idą na lekko, z psem, ale i tak jestem zdziwiony, oni nie mniej ;)
Docieram na najwyższy szczyt tej łososińskiej części Wyspowego – na Jaworz, zwany też Kretówką (918 m) i schodzę jeszcze kawałek w dół gdzie przy wieży widokowej postanowiłem się zatrzymać na nocleg.



Piękną mam stamtąd panoramę – taką klimatyczną, szeroką, jesienną. Z całej okolicy tchnie spokojem; siadam na ławie i delektuję się otoczeniem.





Wchodzę na wieżę zastanawiając się po co ją właściwie postawiono skoro widoki spod niej są niczym nieprzesłonięte….

Potem stawiam namiot, na kuchence podgrzewam leczo, piję herbatę…
Robi się ciemno, chłodno a jakoś nie chce mi się wchodzić do namiotu. Siedzę na ławie, patrzę na okolice, na światła Nowego Sącza.



Wszystkie moje sprawy, moje kłopoty, moje zawirowania wydają mi się mniej istotne teraz. Liczy się ta cisza, ten spokój, takie chwilowe oderwanie od szumu, gwaru, od codziennych spraw i zjawisk na codzień bardzo absorbujących. Coraz mocniej wieje, zaczynam marznąć więc chowam się w końcu do namiotu, jem kolację i wpełzam do puchowca. Na rozgrzanie delektuję się cytrynówką, trochę słucham radia i w końcu zawijam się w śpiworze i zasypiam.

Budzę się w nocy około 3.00 i wychodzę za potrzebą. I widzę, że w międzyczasie przyszła zima ;) . Rano zrywam się około 7.00, robię kawę, śniadanie i wychodzę na zewnątrz aby – jak na prawicowca i antykomunistę przystało – dokonać lustracji. Lustracji otoczenia. Okolica wygląda diametralnie inaczej niż kilkanaście godzin temu. Zima.




Pakuję się, zwijam namiot - z kłopotami, bo mocno wieje.
I wędruję dalej niebieskim szlakiem, mijam Babią Górę (728 m) i dochodzę do wsi Skrzętla – Rojówka. Przy drodze spotykam duży drewniany budynek…


…który może bym ominął bez zatrzymywania się gdyby nie zaciekawiła mnie duża czerwona tablica przytwierdzona na froncie. Podchodzę, aby się dowiedzieć co to za budynek i zobaczywszy czyjego imienia jest ta – jak się okazuje – szkoła jestem pod bardzo dużym wrażeniem.



Obchodzę budynek dookoła i widzę, że od dawna jest nieużywany. Niszczeje, okna i drzwi pozabijanie deskami. Z pobliskiego domostwa wychodzi staruszek i ucinamy sobie rozmowę. Dowiaduję, że szkoła już ze 20 lat nie funkcjonuje w tym budynku, że obiekt kupiła jakaś prywatna osoba, ale jedyne co zrobiła to pozabijała deskami okna i drzwi, żeby nie można było wchodzić do środka. Tak sobie pomyślałem, że buba znalazłaby sposób ;)

Obok szkoły straszy pozostałość po wychodkach.



Idę dalej. Pogoda się pogarsza, coraz mniej widać, zaczyna padać deszcz ze śniegiem. I spotykam drugi obiekt który wzbudziłby zachwyt buby ;)




Głównym wejściem raczej się nie da dostać do środka…




… ale bocznym jak najbardziej ;)


W środku – jest tak…






Dostrzegam jakieś broszury, też je uwieczniam i wrzucam tutaj – z dedykacją dla pudelka, niech sobie chłopak poszydzi ;) Na kopercie widzę, że przesyłka jest sprzed 10 lat.





Wychodzę stamtąd, zatrzymuję się na chwilę w budce przystankowej, zjadam batona, i wobec marnej pogody postanawiam przez Świdnik zejść do miejscowości Tęgoborze. Pierwotny plan miałem taki, żeby iść przez Białowodzą Górę, ale to innym razem. W mżawce i bez widoków po prostu nie chce mi się tam pchać.

Więc dochodzę do Tęgoborzy, kwadrans po 11.00 mam autobus do Krakowa, o 13.30 jestem w mieszkaniu. Jem obiad, oglądam konkurs skoków i wchodzę na forum "Góry bez granic".
Tym którzy relację przeczytali składam serdeczne Bóg zapłać.
 
 
Pudelek


Dołączył: 08 Lip 2013
Posty: 8309
Skąd: Oberschlesien
Wysłany: 2014-12-21, 20:35   

eee, myślałem, że jakiś ciekawy bonus. A tu coś oklepanego :/
_________________
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
 
 
Piotrek 


Wiek: 48
Dołączył: 06 Lip 2013
Posty: 10854
Skąd: Żywiec-Sienna
Wysłany: 2014-12-21, 20:38   

Jakby dwa światy. Zasypiasz wśród jesieni a budzisz się w śniegu :)
A szkoły trzeba przyznać to wisienki na cieście tej wycieczki. :-)
 
 
vertigo
[Usunięty]

Wysłany: 2014-12-21, 20:42   

Czułem, że będziesz marudził więc mam coś jeszcze dla Ciebie - z kościoła w Skrzętli





Inspiracji z lektury życzę :D
 
 
Pudelek


Dołączył: 08 Lip 2013
Posty: 8309
Skąd: Oberschlesien
Wysłany: 2014-12-21, 20:53   

wniosek z tego taki, aby nigdy nie kasować e-maili :D
_________________
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
 
 
laynn
[Usunięty]

Wysłany: 2014-12-21, 22:02   

Fajny piec kaflowy.
 
 
Iva 


Wiek: 41
Dołączyła: 04 Wrz 2013
Posty: 1544
Skąd: łódzkie
Wysłany: 2014-12-22, 11:28   

laynn napisał/a:
Fajny piec kaflowy.

Też zwróciłam na niego uwagę. :D Uwielbiam piece kaflowe.
_________________
"Kiedy świat się od ciebie odwraca, ty też musisz się od niego odwrócić."
 
 
buba 


Dołączyła: 09 Lip 2013
Posty: 6105
Skąd: Oława
Wysłany: 2014-12-22, 11:53   

Dzieki za dedykacje! :)

Faktycznie , bardzo ciekawe te dwa budynki! Te czerwone tabliczki chetnie bym przyholubila na sciane w pokoju! :D Ciekawe czy w szkole byly jeszcze jakies sprzety..
Fajne tez to miejsce z wiata i wieza widokowa, taki wieje z niego spokoj (w jesiennej wersji podoba mi sie bardziej!)
_________________
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..
Ostatnio zmieniony przez buba 2014-12-22, 12:13, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Majka 


Dołączyła: 30 Lip 2014
Posty: 919
Skąd: Beskid Mały/ Kraków
Wysłany: 2014-12-22, 12:21   

Relację przeczytałam, w bogów nie wierzę, więc mi nie zapłacą. :lol Fajne miejsce z tą wiatą i wieżą widokową. W sumie niedaleko, a jak dla mnie Beskid Wyspowy wciąż mało odkryty.
_________________
"Wokół góry, góry i góry
I całe moje życie w górach..."
 
 
nes_ska 


Wiek: 35
Dołączyła: 09 Paź 2013
Posty: 2931
Skąd: Brzesko
Wysłany: 2014-12-22, 12:28   

Przechodziłam obok tych budynków w maju i nie podkusiło mnie, żeby tam wejść! Eh! ;) Następnym razem trzeba je będzie sprawdzić ;)
_________________
Jestem tu gdzie stoję, ale jeśli się ruszę, to mogę się zgubić.
 
 
Basia Z. 


Dołączyła: 06 Wrz 2013
Posty: 3550
Skąd: Chorzów
Wysłany: 2014-12-22, 12:40   

Fajna inspiracja na kolejne wycieczki, bo jeszcze tam nie szłam. Tylko ode mnie trochę daleko na 1 dzień.
_________________
http://www.pilot-przewodnik.org/
Ostatnio zmieniony przez Basia Z. 2014-12-22, 12:41, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
vertigo
[Usunięty]

Wysłany: 2014-12-22, 13:15   

Majka napisał/a:
W sumie niedaleko, a jak dla mnie Beskid Wyspowy wciąż mało odkryty.


Często powtarzam, że największą wartością Krakowa nie jest Wawel, Kościół Mariacki czy Sukiennice tylko Beskid Wyspowy, a konkretnie jego bliskość ;)
Czy się ma samochód czy nie, można robić długie (albo krótsze - co kto woli) jednodniówki, albo dłuższe eskapady z namiotem. W ostatnich latach zadbano o Beskid i to w sposób który bardzo mi pasuje - nie buduje się schronisk, tylko odnawia szlaki, wytycza nowe i buduje się fajne wiaty i to w miejscach rzadziej uczęszczanych.
 
 
bton1 


Wiek: 38
Dołączył: 08 Lip 2013
Posty: 3312
Skąd: Kraków
Wysłany: 2014-12-22, 13:17   

Żałuję kolejny raz, że tak słabo spenetrowane mam te rejony. Poprawię się w 2015.
_________________
W mieście możesz kogoś znać dziesięć lat i go nie poznać. W górach znasz go na wylot po paru tygodniach.
 
 
Majka 


Dołączyła: 30 Lip 2014
Posty: 919
Skąd: Beskid Mały/ Kraków
Wysłany: 2014-12-22, 13:35   

Ja sobie tak obiecuję od dawna,że Beskid Wyspowy poznam lepiej, a efekt jest taki,że zawsze mnie gdzieś dalej zapędzi. Wiosenny sezon zdecydowanie zaczynam od wypadu na Ćwilin .
_________________
"Wokół góry, góry i góry
I całe moje życie w górach..."
 
 
Tępy dyszel 


Wiek: 44
Dołączył: 07 Lip 2013
Posty: 2779
Skąd: Tychy
Wysłany: 2014-12-22, 16:55   



Widząc powyższe, proponuję przyznać vertigo tytuł wzorowego obywatela oraz prawego Polaka.

Porównując dzień pierwszy i drugi Twojej wycieczki, zdecydowanie wybieram dzień pierwszy tj. piękną jesień zamiast syfiatej zimy.
W tych rejonach Beskidu Wyspowego jeszcze nie byłem.
Odległość z mego miejsca zamieszkania tylko niewiele mniejsza, niż do Tatr, więc konkurencja spora.

Ale wydaje mi się, że Beskid Wyspowy jest dużo mniej ,,halny" niż np. Żywiecki a w ostatnich latach nawet Śląski.

Ps. Kocham podejście na Szczebel (Strzebel ?) z Lubnia. Stromo a ze szczytu widoków brak. Nie licząc elementów infrastruktury....religijnej.
Ostatnio zmieniony przez Tępy dyszel 2014-12-22, 16:57, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Copyright © 2013 by Góry bez granic | All rights reserved | Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group