Forum FAQ Szukaj Użytkownicy Rejestracja Statystyki Profil Zaloguj Albumy Kontakt

Poprzedni temat «» Następny temat

Dwernik Kamień i Caryńskie

Autor Wiadomość
Sebastian 


Wiek: 51
Dołączył: 09 Lis 2017
Posty: 5853
Skąd: Kraków
Wysłany: 2022-01-13, 22:14   Dwernik Kamień i Caryńskie



Nasiczne to niewielka, cicha i spokojna miejscowość położona po północnej stronie Połoniny Wetlińskiej i Połoniny Caryńskiej, przy drodze Brzegi Górne - Dwernik, leżąca z dala od najpopularniejszych szlaków bieszczadzkich. Wieś została zniszczona i wysiedlona po II wojnie światowej, jak wiele innych wsi w tym rejonie, ale po roku 1956 roku została ponownie zasiedlona, choć zamieszkuje tu o wiele mniej osób, niż przed wojną (rok 1921 - 247 mieszkańców, rok 2004 - 49 mieszkańców). Znajduje się tu kilka gospodarstw agroturystycznych oraz harcerska baza obozowa. Z Nasicznego rozpoczynamy dwie nasze dzisiejsze wycieczki.

DWERNIK KAMIEŃ

Niewysoki, liczący 1004 m. npm. widokowy szczyt, na który z Nasicznego prowadzi znakowana na czerwono ścieżka dydaktyczna, będąca częścią ścieżki historyczno-przyrodniczej „Przysłup Caryński - Krywe nad Sanem".

Szlak na Dwernik Kamień zaczyna się przy darmowym parkingu. Znajduje się tu również duża wiata z paleniskiem. Przechodzimy przez płynący wzdłuż drogi Nasiczniański Potok i wchodzimy do lasu. Po dwóch poprzednich dniach silnych wiatrów na drzewach w tutejszym lesie nie zostało wiele liści, za to mnóstwo ich zalega na ziemi i na ścieżce. Warto się tu przejść ze względu na urodę poddwernickiego lasu.





Po krótkim podejściu szlak przecina szutrową stokówkę. Między drzewami widać Połoninę Caryńską. Przy ścieżce, wiodącej początkowo dość stromo, ustawione są tablice informacyjne poświęcone tutejszej roślinności.







Mijamy położoną przy szlaku wychodnię skalną.



Za wychodnią podejście już nie jest tak strome, nadal wiedzie lasem.



Tuż przed szczytem wychodzimy na taką „przełączkę" z ławeczką i widokiem na okolice wsi Dwernik.





Po około dziesięciu minutach dochodzimy na szczyt Dwernika Kamienia. Na wierzchołku znajduje się odkryta część grani o podłużnym kształcie z charakterystycznymi wychodniami skalnymi. Najlepszy widok na wysokie Bieszczady jest z początkowej części grani, a nie z samego szczytu położonego w głębi (z punktu widzenia turysty wychodzącego ścieżką dydaktyczną z Nasicznego).
Panorama z Dwernika Kamienia obejmuje najwyższe szczyty Bieszczad od Bukowego Berda przez Tarnicę, Połoninę Caryńską, Rawki, Połoninę Wetlińską aż po Smerek. Ciekawy jest widok na obie Połoniny, bo w stosunku do najbardziej popularnych miejsc widokowych w Bieszczadach, widać je „od tyłu". Pod szczytową grzędą rosną liczne modrzewie, brzozy i świerki, które jednakże nieco przysłaniają panoramę górską. Po ostatnich silnych wiatrach nie ma już widoków z góry na wielokolorowe drzewa, raczej dominuje brąz konarów, co szczególnie dobrze widać w stronę Smereka.


panorama ze szczytu: Połonina Caryńska, Wielka i Mała Rawka, Połonina Wetlińska, Smerek


Połonina Wetlińska, Smerek


Połonina Caryńska, Wielka i Mała Rawka


Bukowe Berdo, Krzemień, Tarnica


Smerek

Po krótkim postoju na górze wracamy do Nasicznego tą samą trasą. Schodząc w dół spotykamy licznych turystów, którym nie chciało się wstać tak wcześnie jak nam, czyli standard.

Robię jeszcze Renacie sesję w liściach:





CARYŃSKIE

Druga część wycieczki to spacer doliną potoku Caryński po terenach nieistniejącej już wsi Caryńskie.
Wieś ta powstała w XV-XVI wieku (różne źródła różnie podają). Nazwa wsi pochodzi od rumuńskiego słowa „car” lub „carina” oznaczającego łąkę, pastwisko. Od nazwy wsi wywodzi się nazwa położonej nad nią Połoniny Caryńskiej. W drugiej połowie XIX wieku powierzchnia wsi wynosiła 1682 ha, z czego ponad 42% powierzchni stanowiły lasy. Przeciętna wielkość tutejszego gospodarstwa wynosiła 17 ha. W centrum wsi stała greckokatolicka drewniana cerkiew, zbudowana w drugiej połowie XVIII wieku. Przy cerkwi stała kaplica Jana Chrzciciela, początkowo drewniana, potem murowana. Kaplica ta stanowiła lokalne centrum kultu, odwiedzali ją licznie wierni z okolicznych wsi, a w obrzędach religijnych czasem brało udział kilka tysięcy osób.
Po wysiedleniu w 1946 roku mieszkańców wsi do ZSRR oraz spaleniu zabudowań tereny zostały przekazane nadleśnictwu oraz Państwowemu Funduszowi Ziemi oraz (później) Tatrzańskiemu Parkowi Narodowemu. Rok po zakończeniu budowy wielkiej obwodnicy bieszczadzkiej, czyli w roku 1963, została prowizorycznie wyremontowana i utwardzona droga Brzegi Górne - Dwernik, przechodząca o wylotu doliny Potoku Caryńskiego, która po wysiedleniach była w bardzo złym stanie technicznym. Wtedy też zaczęli tu przyjeżdżać robotnicy leśni, a niżej położone łąki zaczęli dzierżawić podhalańscy górale prowadzący tu wypas owiec. Owce były przywożone pociągiem towarowym do Ustrzyk Dolnych, a następnie były przeprowadzane redykiem na miejsce wypasu. W szczytowej dla wypasu owiec końcówce lat sześćdziesiątych w Brzegach Górnych i w Ca ryńskiem było wypasanych prawie 3500 owiec. Wypas podhalańskich owiec trwał do lat osiemdziesiątych XX wieku, gdy gospodarowanie tymi ziemiami przejęło przedsiębiorstwo Igloopol. W roku 1996 Caryńskie zostało włączone do Bieszczadzkiego Parku Narodowego.

Aby dojść do Caryńskiego początkowo idziemy drogą wzdłuż Potoku Nasiczniańskiego. Droga kilka razy przechodzi nad nim, można z mostu podziwiać jego bieg.


w Nasicznem


Nasiczniański Potok





Skręcamy w prawo w dolinę Caryńskiego. Początkowo szlak biegnie drogą gruntową w lesie wzdłuż Potoku Caryńskiego, początkowo jest dość monotonnie, choć las jest piękny. Co ciekawe, nie ma przy wjeździe ani później znaku zakazu wjazdu, czy z tego wynika, że można samochodem dojechać aż do schroniska na Przysłupie Caryńskim? Chyba jest to jakieś niedopatrzenie.



W końcu wychodzimy z lasu na tereny łąkowe.





Po lewej stronie znajduje się krótka ścieżka wiodąca na Przełęcz Nasiczniańska pomiędzy Caryńskiem a Nasicznem. Kiedyś szlak wiódł na przełęcz prosto z Nasicznego, skracając znacznie drogę do Caryńskiego, ale teraz grunty w Nasicznem zaraz za mostkiem na potoku są własnością prywatną, o czym informuje stosowny zapis i szlaban na ścieżce - trzeba iść naokoło.
Przełęcz Nasiczniańska jest dobrym punktem widokowym na Caryńskie, widoczne nad Przysłupem Caryńskim Bukowe Berdo, Połoninę Wetlińską oraz Dwernik Kamień, na którym byliśmy przed południem. Na przełęczy znajduje się stół z dwiema ławami, można usiąść i zrelaksować się w ciszy, bo nie spotykamy tu żadnych turystów. Widać też ślady po palonym ognisku.


Dwernik Kamień


Berdo


panorama z Przełęczy Nasiczniańskiej


Połonina Wetlińska


Caryńskie, w głębi Bukowe Berdo i Krzemień

Schodzimy z przełęczy i kontynuujemy wędrówkę przez dawne Caryńskie.












Połonina Caryńska

Dochodzimy na Przełęcz Przysłup, gdzie znajduje się schronisko studenckie Politechniki Warszawskiej „Koliba" wybudowane w 2010 roku w miejscu rozebranego dwa lata wcześniej drewnianego budynku. Spod schroniska mamy piękny widok na gniazdo Tarnicy. Niestety małym zgrzytem jest bardzo kiepska oferta gastronomiczna schroniska, chyba Politechnika Warszawska jest bogatą uczelnią, skoro nie stara się, aby schronisko się samo finansowało, choćby wpływami z gastronomii.




Bukowe Berdo, Krzemień, Tarniczka, Tarnica, Szeroki Wierch


Tarniczka, Tarnica, Szeroki Wierch

Wracamy do Nasicznego przez Caryńskie.







Po drodze odwiedzamy ruiny kaplicy Jana Chrzciciela, które ominęliśmy w drodze na Przysłup Caryński. Prowadzi tam krótka, żółto znakowana ścieżka.







Idziemy doliną, ale w górze chyba dość mocno wieje, a pogoda zmienia się dziś dość dynamicznie. Pod wieczór się wypogadza, na Przysłupie nie mieliśmy szczęścia do słońca, myślę sobie że warto by podejść jeszcze raz na Przełęcz Nasiczniańska, bo może być tam ciekawie. Renata nie podziela moich planów, chce już wracać, ustalamy więc, że przebiegnie się do Nasicznego, a potem podjedzie samochodem pod wylot doliny Caryńskiego i tam będzie na mnie czekać. W ten sposób jest wilk syty i owca cała, ja będę miał fajne (mam nadzieję) widoki popołudniowe i zaoszczędzę sobie na dreptaniu drogą do Nasicznego, Renata zrobi sobie przebieżkę, której jej najwyraźniej brakuje. Jest już popołudnie, słońce jest stosunkowo nisko nad Połoniną Wetlińską , ale pomysł przyjścia tutaj okazuje się być dobry. Dodam tylko, że widząc że słońce jest już nisko nad horyzontem, też nadałem sobie dobre tempo podejścia, bo tu się liczy każda minuta.




Caryńskie, w głębi Bukowe Berdo i Krzemień


Połonina Wetlińska, Jawornik, Dwernik Kamień, Berdo


Berdo


Połonina Wetlińska, Jawornik


Dwernik Kamień


łąki Caryńskiego


Bukowe Berdo i Krzemień

Schodzę z przełęczy i maszeruję samotnie aż do skrzyżowania z drogą Brzegi Górne - Dwernik. Tam czeka na mnie Renata i już razem wracamy wieczorem do Wetliny w poczuciu dobrze wykorzystanego dnia wycieczkowego. Szkoda, że już jutro trzeba wracać do Krakowa, ale dobrze że mam obmyśloną krótką trasę w rejonie Rzepedzi, w sam do połączenia z czterogodzinną powrotną jazdą.




_________________
mój blog: http://sebastianslota.blogspot.com/
Ostatnio zmieniony przez Sebastian 2022-01-13, 22:20, w całości zmieniany 1 raz  
Profil Facebook
 
 
Pudelek


Dołączył: 08 Lip 2013
Posty: 8312
Skąd: Oberschlesien
Wysłany: 2022-01-14, 04:14   

Cytat:
Co ciekawe, nie ma przy wjeździe ani później znaku zakazu wjazdu, czy z tego wynika, że można samochodem dojechać aż do schroniska na Przysłupie Caryńskim? Chyba jest to jakieś niedopatrzenie.

widziałem kiedyś samochody dojeżdżające aż pod te schronisko, więc to możliwe. Z drugiej strony poruszanie się drogami leśnymi (poza publicznymi) jest zakazane odgórnie, więc nawet teoretycznie nie musi być znaku, aby istniał zakaz.

W tym pożal się Boże "schronisku" kiedyś się strułem jedzeiem :rol Zrobili sobie Warszawiacy prawie pensjonat w ogóle nie przypominający chatek studenckich - a kiedyś taka tu była - i w dodatku nie sprzedają alkoholu :!
_________________
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
 
 
Adrian 
Cieszynioki


Wiek: 40
Dołączył: 13 Lis 2017
Posty: 9396
Wysłany: 2022-01-14, 05:39   

Jesień nas nie opuszcza ...

Brodzenie w jesiennych liściach baaaardzo lubię, aż usłyszałem ten szelest pod nogami, ale Wy poszliście o krok dalej i była kąpiel w liściach :) fajny pomysł.
 
 
Sebastian 


Wiek: 51
Dołączył: 09 Lis 2017
Posty: 5853
Skąd: Kraków
Wysłany: 2022-01-14, 09:53   

Będą jeszcze cztery jesienne relacje.
_________________
mój blog: http://sebastianslota.blogspot.com/
Profil Facebook
 
 
Wiolcia 


Dołączyła: 13 Lip 2013
Posty: 3458
Wysłany: 2022-01-14, 10:05   

Obie wycieczki bardzo fajne. Dwernik-Kamień jeszcze nie tak oblegany, z ciekawym i, jak pisałeś, oryginalnym widokiem na połoniny. Kiedyś docierali tam nieliczni, teraz, widzę, sporo ścieżek dydaktycznych porobiono na wiele szczytów. Jest w czym wybierać. To podejście od Nasicznego rzeczywiście strome. A parking w Nasicznem - mój ulubiony noclegowy :) . Gdybyś wychodził stamtąd w dniu, kiedy my byliśmy w Bieszczadach, pewnie byśmy się spotkali.
Caryńskie bardzo lubię, dlatego wróciłam tam też tej jesieni. Piękna dolina. Poza cerkwiskiem można tam jeszcze odnaleźć inne ślady po wysiedlonej wiosce, m. in. krzyż Petera Minko.



Jest bardzo blisko ruin kaplicy, tylko przy innej drodze przez starą wieś.
Natomiast na północ, w stronę bojkowskiej drogi na połoninę, stoi ruina kapliczki. Tu już trudniej dotrzeć i trzeba trochę chaszczować.



A zwróciłeś uwagę na jar Caryńczyka za cmentarzem?

Pierwszy raz na Przełęcz Nasiczańską wychodziłam starą ścieżką, koło harcerzy (choć brak mostka spowodował konieczność przechodzenia przez wodę). Teraz jest bardzo naokoło, ale obczaiłam ścieżkę, którą można zejść prawie przy parkingu. Kiedyś ją sprawdzę.
My schodziliśmy inną drogą, przez Berdo, próbując znaleźć jaskinie i to było nieco karkołomne.
W tym dniu sporo samochodów jechało przez dolinę do lub ze schroniska.
Aha, szlak spod schroniska na Połoninę Caryńską jest bardzo ciekawy. Mniej ludzi tamtędy chodzi, ja trafiłam tam dopiero tej jesieni.
Ostatnio zmieniony przez Wiolcia 2022-01-14, 10:07, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
Sebastian 


Wiek: 51
Dołączył: 09 Lis 2017
Posty: 5853
Skąd: Kraków
Wysłany: 2022-01-15, 15:03   

Wiolcia napisał/a:
A zwróciłeś uwagę na jar Caryńczyka za cmentarzem?

Niestety nie. Na cmentarz też nie szliśmy, ale to był mój świadomy wybór.

Pudelek napisał/a:
widziałem kiedyś samochody dojeżdżające aż pod te schronisko, więc to możliwe. Z drugiej strony poruszanie się drogami leśnymi (poza publicznymi) jest zakazane odgórnie, więc nawet teoretycznie nie musi być znaku, aby istniał zakaz.

My widzieliśmy kilka samochodów parkujących w początkowym, leśnym odcinku szlaki, jest tam miejsce parkingowe na kilka aut. A już w samym Caryńskim, mniej więcej na wysokości ruin kaplicy, spotkałem fotografa, który w to miejsce przyjechał autem.
_________________
mój blog: http://sebastianslota.blogspot.com/
Profil Facebook
 
 
Lidka 
Lidka


Dołączyła: 26 Sty 2022
Posty: 367
Wysłany: 2022-02-03, 17:49   

Cytat:
Pierwszy raz na Przełęcz Nasiczańską wychodziłam starą ścieżką, koło harcerzy (choć brak mostka spowodował konieczność przechodzenia przez wodę). Teraz jest bardzo naokoło, ale obczaiłam ścieżkę, którą można zejść prawie przy parkingu. Kiedyś ją sprawdzę.


Być może to ta, którą ja powędrowałam. Znałam z wcześniejszych wycieczek właśnie tę przy harcerzach, ale wtedy był jeszcze był mostek, i jakież było moje zdziwienie, gdy zobaczyłam informację , ze należy wracać z Przełęczy tą samą drogą :rol



Przyznaję, że olałam tę tabliczkę i po prostu zeszłam sobie w dół dość wyraźnie widoczną ścieżką , a potem doszłam do brodu. Poziom wody był zupełnie przyzwoity :D



Ostatnio zmieniony przez Lidka 2022-02-03, 17:50, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Copyright © 2013 by Góry bez granic | All rights reserved | Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group - manga