Forum FAQ Szukaj Użytkownicy Rejestracja Statystyki Profil Zaloguj Albumy Kontakt

Poprzedni temat «» Następny temat

Dolinki też są ładne.

Autor Wiadomość
Wilczyca 

Wiek: 55
Dołączyła: 28 Lut 2014
Posty: 260
Wysłany: 2015-11-15, 10:04   

Gdzieś w tzw miedzy czasie wykorzystałyśmy dwa noclegi zarezerwowane w Starej Roztoce ale ilość turystów przebywających w tamtych dniach w tym zakątku Tatr pobiła chyba wszystkie rekordy w związku z czym ewakuowałyśmy sie stamtąd bez żalu. Dość powiedzieć ze strumień ludzki kierujacy się ku Pięciu Stawom (w godzinach wczesnorannych) Niczym nie ustępował temu kierującemu sie do Morskiego Oka i pierwszy raz spotkałam sie tam aż takim tłokiem na szlaku.

Jedynym plusem noclegów w Roztoce był fakt spotkania dawnych znajomych i możliwości wypicia piwka z naszym kolega Sokratesem.

Zdjęcia z terenu z uwagi na kiepska pogodę tez nie bardzo wyszły - i nawet Siklawa była jak na jej możliwości wyjątkowo wątła.



Z ulgą ewakuowałam się stamtąd w kierunku cudnej Doliny Białej Wody.
 
 
Wilczyca 

Wiek: 55
Dołączyła: 28 Lut 2014
Posty: 260
Wysłany: 2015-11-15, 18:56   

W Białej Wodzie zawsze jest pusto i przyjemnie. I las przypomina ten dawniejszy. Niby tak blisko - ledwie rzeka dzieli nas od tel doliny a jakoś tak inaczej.

Tego roku lato było wyjątkowo suche - wody w potoku początkowo nie widać

.

Do doliny prowadzi asfaltowa droga więc jest to jedno z niewielu miejsc gdzie można sie udać np z malutkim dzieckiem w wózku.









Dochodzimy do polany . Po prawej stronie wiata. takie wiaty pod którymi można się schronić i np coś zjeść są wzdłuż całej doliny. Po lewej zaś źródełko.



W tu leśniczy z Białej Wody. Ponoć ma 205 cm wzrostu - rzeczywiście kolega który go odwiedzał sięgał mu do pachy.
W każdym razie jego należy unikać idąc tam na lewiznę ;)



Widok z polany.



Tu było coś czego za nic nie chciała ku naszej rozpaczy złapać migawka aparatu. Ćma kolibrowata. Skubana była za szybka - wyglądała jak mały koliberek spijając nektar długa rurką.



I jeszcze trochę widoków z doliny. (oczywiście niektóre w zbliżeniu)











Na zakończenie zdjęć z "dolinek" jeszcze fotka pędzącej na nas burzy z Gęsiej Szyji.



I w tym roku dziękuję za uwagę ;)

Dodam tylko że są to pierwsze moje relacje wstawione na forum. Nigdy wcześniej w ogóle tego nie robiłam także wybaczcie ewentualne niedociągnięcia :)
Ostatnio zmieniony przez Wilczyca 2015-11-15, 19:07, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
nes_ska 


Wiek: 35
Dołączyła: 09 Paź 2013
Posty: 2931
Skąd: Brzesko
Wysłany: 2015-11-15, 19:16   

Fajnie pooglądać ;) Ja w tym roku spędziłam w górach prawie 50 dni, ale ani sztuki w Tatrach ;) Pierwszy raz od daaawna mi się coś takiego zdarzyło :) A w Tatry też mam blisko :D
_________________
Jestem tu gdzie stoję, ale jeśli się ruszę, to mogę się zgubić.
 
 
Basia Z. 


Dołączyła: 06 Wrz 2013
Posty: 3550
Skąd: Chorzów
Wysłany: 2015-11-15, 19:52   

Całkiem fajną mieliście pogodę, jak na tatrzańskie warunki
_________________
http://www.pilot-przewodnik.org/
 
 
Wilczyca 

Wiek: 55
Dołączyła: 28 Lut 2014
Posty: 260
Wysłany: 2015-11-15, 20:19   

Basia Z. napisał/a:
Całkiem fajną mieliście pogodę, jak na tatrzańskie warunki


Fakt pogoda była nieprawdopodobna jak na Tatry. Gorąco i w sumie zmokłyśmy tylko raz w zejściu z Gęsiej Szyji. Tam burza dopadła nas taka ze pierwszy raz przeczekiwałyśmy ją w lesie siedząc na plecakach bo strach było iść.

Fakt że nie robiłyśmy tez zdjęć w bardziej pochmurne dni i ogólnie nie robiłyśmy ich codziennie.
Ciekawym przeżyciem była też msza 15 VIII na Polanie Chochołowskiej podczas zbliżającej się burzy. Zaczęło padać dokładnie po jej zakończeniu. Nikt nie zdezerterował wobec zbliżajacych siż piorunów ale uczucie było takie trochę dziwnawe. Msza z lekką adrenalinką.
 
 
Tatrzański urwis 


Wiek: 39
Dołączył: 07 Lip 2013
Posty: 1405
Skąd: Małopolska
Wysłany: 2015-11-15, 20:31   

Wilczyca napisał/a:
Najpierw uraz kolana
Co dokładnie Ci się stało? Możesz opisać? Ja jestem po 3 operacjach kolana w tym po artroskopii i po osteotomii kłykcia przyśrodkowego kości udowej i wiem coś o tym bólu :/ . Tylko że ja złamałem nogę na własne życzenie .
Wilczyca napisał/a:
Kolanom i naczyniom dobrze służy regularnie uprawiany wysiłek wiec wzięłam się za to.
Wysiłek jak najbardziej tyle że nie obciążając stawów , lekarz odradził mi chodzenie po górach twierdząc że kolano szybciej mi wysiądzie i będę musiał mieć wszczepioną endoprotezę , no cóż nie posłuchałem go , urwis ze mnie :-o . Za to jak najbardziej wskazane jest jeżdżenie na rowerze i pływanie .
Wilczyca napisał/a:
Na artroskopię niespecjalnie mam ochotę.
Mi ten zabieg bardzo pomógł , chirurg oczyścił mi kolano i dzięki temu po kilku tygodniach mogłem bardziej zginać kolano . Także nie ma się czego bać . No może bólu po zabiegu ale można wytrzymać będąc na proszkach przeciwbólowych .
Przyjemna klimatyczna wyprawa :ok , to dowód na to że nawet w dolinki są widowiskowe i nie trzeba być zawsze powyżej 2000 metrów żeby mieć wspaniałe widoki przed sobą ;) . Gratki za zdjęcia .
 
 
Wilczyca 

Wiek: 55
Dołączyła: 28 Lut 2014
Posty: 260
Wysłany: 2015-11-15, 20:46   

Ja mam od bodajże 7 lat popękana łąkotkę w lewym kolanie. Blokady dotąd wystarczały. W górach oszczędzałam kolana chodząc z kijami i dość wolno. Chirurg od razu wtedy mówił ze blokady wystarczą gdzieś na 5 lat i tak to wygląda ze było bo nic z tą noga nie zrobiłam w sensie urazu. Mam złe doświadczenia w przypadku artroskopii u koleżanki z którą pracowałam. ona miała zabieg w grudniu no i niestety albo spitolony albo wdało sie jakieś zakażenie bo goiło się to okropnie i noga nie odzyskała sprawności. Być moze związane jest to z wiekiem i zmianami zwyrodnieniowymi. Koleżanka jest 7 lat ode mnie starsza.

Przyznam ze tuz przed wyjazdem tez miałam ciepło bo przy treningu przedwyjazdowym (w sensie pracy nad kondycją) kolano mi tak spuchło ze w ruch poszły okłady z kapusty, skuteczne o dziwo. Obawiałam sie że będe miała problem i w tych dolinach ale okazało sie że o dziwo systematyczny codzienny delikatny rozruch bardzo mi pomógł.

W tej chwili staram sie dość regularnie korzystać z orbitreka i bieżni. I jest ok.
 
 
Tatrzański urwis 


Wiek: 39
Dołączył: 07 Lip 2013
Posty: 1405
Skąd: Małopolska
Wysłany: 2015-11-15, 21:06   

Wilczyca napisał/a:
Blokady dotąd wystarczały.
Też biorę zastrzyki do kolana .
Wilczyca napisał/a:
Mam złe doświadczenia w przypadku artroskopii
Znam dobrego chirurga z Krakowa który mnie operował i dzięki któremu chodzę , jakby co podam Ci namiary .
Wilczyca napisał/a:
ona miała zabieg w grudniu no i niestety albo spitolony albo wdało sie jakieś zakażenie bo goiło się to okropnie i noga nie odzyskała sprawności.
No to rzeczywiście spieprzyli sprawę , podała ich do sądu?
Wilczyca napisał/a:
systematyczny codzienny delikatny rozruch bardzo mi pomógł.
To prawda , trzeba tylko uważać żeby się nie przeforsować bo można się nabawić wody w kolanie , ja chodząc jeszcze o kulach wracałem ze Skalnatego Plesa do Hrebienoka i przeciążyłem lewe kolano :/ .
 
 
Wilczyca 

Wiek: 55
Dołączyła: 28 Lut 2014
Posty: 260
Wysłany: 2015-11-15, 21:15   

Jak tfu tfu przestanę chodzic to się upomnę o tego chirurga - póki co spokojnie nie jest źle wchodzę na schody i nawet z nich zbiegam także ...
Trzymam sie tego że ma być ok ;)
 
 
Tatrzański urwis 


Wiek: 39
Dołączył: 07 Lip 2013
Posty: 1405
Skąd: Małopolska
Wysłany: 2015-11-15, 21:37   

Wilczyca napisał/a:
Trzymam sie tego że ma być ok
Musi być ;) . Sorki za offtopa powyżej .
 
 
buba 


Dołączyła: 09 Lip 2013
Posty: 6106
Skąd: Oława
Wysłany: 2015-11-15, 23:03   

A idac w gory nie ubieracie stabilizatora na kolano? to bardzo pomaga, sa nawet takie cudasne odrutowane ktore prawie calkowicie odciazaja uszkodzony staw. Sa drogie ale majac zdiagnozowana chorobe i papiery na to- mozna dostac je na refundacje.
_________________
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..
 
 
Tatrzański urwis 


Wiek: 39
Dołączył: 07 Lip 2013
Posty: 1405
Skąd: Małopolska
Wysłany: 2015-11-16, 01:14   

buba napisał/a:
idac w gory nie ubieracie stabilizatora na kolano?
Mam w domu stabilizator a nawet dwa ale wątpię w to czy odciążyłyby kolano , one są do stabilizacji stawu kolanowego podczas zrostu złamanej kończyny która jest rehabilitowana , nie służą do odciążania kończyny , chociaż nigdy nie miałem stabilizatora na nodze w górach . A tak poza tym urwisy wolą bez ;) .
buba napisał/a:
sa nawet takie cudasne odrutowane
Mój ma po bokach zamontowane metalowe szyny .
 
 
Basia Z. 


Dołączyła: 06 Wrz 2013
Posty: 3550
Skąd: Chorzów
Wysłany: 2015-11-16, 18:55   

buba napisał/a:
A idac w gory nie ubieracie stabilizatora na kolano? to bardzo pomaga, sa nawet takie cudasne odrutowane ktore prawie calkowicie odciazaja uszkodzony staw. Sa drogie ale majac zdiagnozowana chorobe i papiery na to- mozna dostac je na refundacje.


Też mam problemy z kolanami (ja to chyba ze starości i z powodu dawnych kontuzji, nie miałam nigdy uszkodzonej łękotki a tylko naciągnięte wiązadła krzyżowe w obu kolanach i to się teraz odzywa). Kolano się nie da do końca wyleczyć i zawsze coś tam będzie szwankować.
Ale stabilizator to mi wszyscy lekarze odradzali, bo on "rozleniwia mięśnie". Trzeba po prostu ćwiczyć mięśnie ud a wtedy one same pomagają w trzymaniu kolana tak jak stabilizator.

Wskazane są ćwiczenia bez obciążenia, rower, pływanie, a także mi bardzo pomagają zabiegi rehabilitacyjne, np, krioterapia.
_________________
http://www.pilot-przewodnik.org/
Ostatnio zmieniony przez Basia Z. 2015-11-16, 18:56, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Tatrzański urwis 


Wiek: 39
Dołączył: 07 Lip 2013
Posty: 1405
Skąd: Małopolska
Wysłany: 2015-11-16, 19:43   

Basia Z. napisał/a:
Kolano się nie da do końca wyleczyć
Niestety masz racje Basiu , chrząstka wewnątrz kolana jest organem który się nie rekonstruuje .
Basia Z. napisał/a:
Trzeba po prostu ćwiczyć mięśnie ud a wtedy one same pomagają w trzymaniu kolana tak jak stabilizator.
Masz rację , ja po wypadku miałem zanik mięśnia w udzie ale po jakimś czasie chodząc na coraz dłuższe spacery i dużo jeżdżąc na rowerze udało mi się odbudować mięsień :) .
Basia Z. napisał/a:
Wskazane są ćwiczenia bez obciążenia, rower, pływanie,
Zdecydowanie tak .
Basia Z. napisał/a:
bardzo pomagają zabiegi rehabilitacyjne, np, krioterapia.
Dodałbym do tego jeszcze masaż wodny i laseroterapie :) .
 
 
Vlado 


Wiek: 48
Dołączył: 15 Mar 2015
Posty: 1641
Skąd: Wega XXI
Wysłany: 2015-11-16, 22:49   

Wilczyca napisał/a:
33 dni w sumie w Tatrach

Taką rekonwalescencję to ja rozumiem;)

Wilczyca napisał/a:
jak się mieszka w środkowej Polsce

jak bardzo środkowej?;)

laynn napisał/a:
Smog rewelacja.

Laynn do cholery, jaki smog? :D
Ostatnio zmieniony przez Vlado 2015-11-16, 22:52, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Copyright © 2013 by Góry bez granic | All rights reserved | Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group - forum anime